beatnick pisze:No pisz dalej, chłopie.. na co czekasz... napisz czy jest życie po życiu... o tym ten temat.
Temat ma tylko nagłówek o "życiu po życiu". Zauważ, że nie odniosłem się do niego w ogóle a napisałem pierwszy post cytując zdanie:
..., a co z wiecznoscia, czy ona w ogole istnieje jakie sa wasze opinie?
To zupełnie odrębne kwestie. "Życie po życiu" ma swoje potoczne definicje i znaczenie. Nie podzielam przekonań osób wierzących w "życie po życiu" według tych potocznych definicji.
A co do pisania. Napisanie jakiegoś przemyślanego wstępu nie jest tak proste jak "przekomarzanie się z nickami".
Tu trzeba trochę przysiąść. Nie uciekam od obietnic. Obiecałem więc się trochę rozpiszę, ale potrzebuję czasu na wyszukanie jakichś rozsądnych faktów i cytatów.
Cierpliwości
Dodano po 2 godzinach 9 minutach:
Zła definicja nauki przyczyną nienaukowości teorii IP
Jest taka nieduża książeczka
"Nauka vs religia? -Inteligentny Projekt a zagadnienia ewolucji " Na okładce macie taki cytat:
"Nie ma dowodów na to, że wiara w istotę nadprzyrodzoną uniemożliwia systematyczne badanie świata natury...." - i ja się z tym cytatem zgadzam.
Nie dlatego, że podzielam poglądy profesora socjologii S. Fullera, autora tej książki, ale dlatego że zawiera on w sobie kwintesencję problemu ewolucja-stwarzanie. Może sparafrazuję trochę ten cytat na kilka sposobów.
-Nikt, nigdy nie wykazał, dlaczego naukowość nie powinna zawierać badań nakierowanych na poznawanie cech i metod działania Wyższej Inteligencji;
-Nikt nigdy nie wykazał, że metoda naukowa wykluczająca inteligentne przyczyny jest metodą właściwą i lepszą niż naukowość obejmująca poszukiwanie tych przyczyn;
-Nie udowodniono, że wiara w Stwórcę przeszkadza w byciu naukowcem;
-Nie udowodniono, że badania naukowe wychodzące z założenia, że życie biologiczne jest efektem ewolucji, ma jakąś wyższość nad badaniami naukowymi opartymi na założeniach IP.
Do czego zmierzam? To proste. Według mnie
przyczyną zapóźnień cywilizacyjnych w rozwoju naszej wiedzy o wszechświecie i życiu biologicznym
jest zła, umowna i jednostronnie skonstruowana definicja nauki.
*****
Gdy zajrzymy do
wiki to zobaczymy sprzeczność w samej definicji nauki. Bo z jednej strony:
Nauka – autonomiczna część kultury służąca wyjaśnieniu funkcjonowania świata, w którym żyje człowiek.
Nauka jest budowana i rozwijana wyłącznie za pomocą tzw. metody naukowej.
To samo napotkamy gdy zaczniemy drążyć dalej.
Metoda naukowa to z jednej strony:
- Całokształt sposobów badawczego docierania do prawdy i pojęciowego przedstawiania jej.
A z drugiej
-metoda naukowa to ogół czynności i sposobów niezbędnych do rozwiązywania problemów naukowych, do tworzenia prac naukowych i do oceny wyników tych działań.
Czyli znowu jak wyżej. Niby całokształt sposobów docierania do prawdy, ale w rzeczywistości, tylko te sposoby, które są niezbędne do rozwiązywania "problemów naukowych" i "tworzenia prac naukowych".
Problem naukowy jest odzwierciedleniem braków w danej nauce. Może to być brak odpowiedzi naukowych na pytania wynikające z aktualnego stanu wiedzy. Mogą to być także błędy w odpowiedziach – pojęciach, opisach, wyjaśnieniach, teoriach naukowych. Często oba braki występują jednocześnie.
Praca naukowca polega na rozwiązywaniu problemów naukowych. Ustalanie problemu jest więc podstawowym zadaniem w obrębie metody naukowej. Problem naukowy określa cel i granice pracy naukowej.
Itd...itd.. Teraz by trzeba zgłębić co jest problemem naukowym, czym jest wiedza naukowa, co to teoria naukowa i prędzej czy później dowiemy się, że wszystko co związane z Inteligentnym Projektem nie jest właściwą nauką, bo nie spełnia jakichś głupich definicji "problemu naukowego", "nawiązania do aktualnej wiedzy", "kryteriów teorii naukowych", i w ogóle że to nie nauka.
******
A jaka jest prawda? Czy Newton nie był naukowcem, czy Kopernik nie był naukowcem, czy Da Vinci nie był naukowcem. Byli i to wielkimi naukowcami swoich czasów. Czy oni prowadzili swoje badania wychodząc z założenia kreacjonizmu czy ewolucjonizmu? Praktycznie prawie wszyscy wielcy naukowcy jeszcze do niedawna poświęcali się badaniom i poznawaniu świata, tylko i wyłącznie wychodząc z założenia, że zgłębiają "dzieło boże".
We wspomnianej wyżej książce profesor Fuller pisze:
Str.10
"A wbrew temu, jak czasem się to przedstawia w popularnych ujęciach tematu, ewolucja stała się ogólnie przyjętym paradygmatem teoretycznych nauk o życiu dopiero wtedy, kiedy z paleontologii i genetyki doświadczalnej stworzono 'syntezę neodarwinowską' królującą w przemyślnie skonstruowanych podręcznikach i pozycjach popularnonaukowych. Osiągniecie to, produkt lat trzydziestych i czterdziestych, było w głównej mierze dziełem dwóch najambitniejszych intelektualnie i najbardziej religijnych biologów dwódziestowiecznych, Theodosiusa Dobzhansky'ego i Juliana Huxleya..."
Mamy więc całą naukę opartą na kreacjonizmie uprawianą przez setki, a nawet tysiące lat i zaledwie kilkadziesiąt lat królowania w niej paradygmatu o prawdziwości teorii ewolucji. Ewolucjonizm to zaledwie krótki epizod w historii człowieka i badań naukowych służących poznawaniu świata.
Pamiętajcie o tym w dalszej dyskusji.
Inteligentny Projekt nie jest naukowy, tylko z powodu wadliwej definicji nauki i na skutek silnych uwarunkowań polityczno-finasowych. Elity tego świata nie są po prostu gotowe do ujawnienia prawdy.
Dochodzi potem na świecie do takich działań jakie pokazuje ten film:
http://stwarzanie.wordpress.com/2009/08 ... -expelled/
Albo do takich śmieszności, że Sąd wydaje opinie o naukowości Inteligentnego Projektu, przyznając jednocześnie, że jego tezy mogą być prawdziwe.
Może i mają rację, ale sorry nie spełniają kryteriów naukowości. Zabawne co?
A było to podczas słynnego procesu w Dover.
"Nauka a Kreacjonizm" -str 257
"Po przeanalizowaniu akt sprawy oraz obowiązujących praw precedensowych stwierdzamy, że podczas gdy argumenty ID (teorii inteligentnego projektu) mogą być prawdziwe - o czym sąd nie rozstrzyga - ID nie jest teorią naukową. (....)"
Str.258
"Choć wyjaśnienia nadnaturalistyczne mogą być ważne i wartościowe, nie stanowią części nauki. Ta dobrowolna umowa naukowców, która ogranicza badania do testowalnych, naturalistycznych wyjaśnień zjawisk przyrody, przez filozofów nazywana jest 'naturalizmem metodologicznym' i utożsamia się ją niekiedy z metodą naukową. Naturalizm metodologiczny jest 'fundamentalną regułą' dzisiejszej nauki, nakazującym wszystkim uprawiającym naukę, by poszukiwali wyjaśnień w otaczającym ich świecie, opierając się na tym, co można zaobserwować, poddać testom, odtworzyć i zweryfikować"
Itd. itp. Definicja nauki wykluczająca z niej inteligentne wyjaśnienia w przyrodzie to tylko "dobrowolna umowa naukowców". Wiedzieliście o tym.
Wracając do cytatu z początku postu.
W przeszłości, obecnie i w przyszłości nikt nigdy nie dowiódł i nie dowiedzie, że założenie o Inteligentnej Przyczynie w czymkolwiek pogorszy jakość badań naukowych.
To na początek. Czy są jakieś pytania i uwagi do tego wpisu?
EDIT Widzę, że jest jakiś problem z linkiem do filmu "Wygnani. Inteligencji dziękujemy". To może z innej strony podam link do pierwszej części. Następne albo się same pokażą, albo trzeba poszukać:
http://www.youtube.com/watch?v=M3OSPrlL4uE&feature=plcp
II część:
http://www.youtube.com/watch?v=NoBK63H9 ... ure=relmfu
itd