Hazard

Tu można dyskutować o wszystkich sprawach związanych z rynkiem Forex.
Zami17
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 42
Rejestracja: 19 gru 2011, 01:15

Hazard

Nieprzeczytany post autor: Zami17 »

Witam.

Mam 26 lat. Jestem hazardzistą. Jestem na forum od ponad roku. Chciałbym prosić admina, aby wątek został przyklejony. Ku przestrodze.

Swoją "przygodę" z foreksem zacząłem ponad 1,5 roku temu. Przed przystąpieniem do "inwestowania" przeczytałem parę ebooków na ten temat. Oczywiście, czytałem także to forum. Bardzo starannie podchodziłem do każdego aspektu "inwestowania". Wpłaciłem niewiele, bo raptem 600 zł (pieniądze były ze spadku). W przeciągu miesiąca zarobiłem 300%. Czułem się, że mogę przenosić góry. Łatwy pieniądz, bez wysiłku wlatywał do mojego portfela od jakichś leszczy, którzy nie znają się na temacie. W końcu zbankrutowałem. Czułem, że popełniłem błąd, który przy następnym razie na pewno nie popełnię. Wpłaciłem teraz 2000 zł, tak aby się odkuć. Jeszcze szybciej straciłem te pieniądze, niż je wpłaciłem.
Po tych dwóch stratach postanowiłem dać sobie wolne na parę miesięcy. Oczywiście nie był to odpoczynek, tylko "konstruowaniu" systemu inwestycyjnego. Po przerwie w "inwestowaniu" wpłaciłem 2400 zł (tym razem zapożyczyłem się w banku). Po trzech miesiącach miałem ponad 12000 zł na koncie (nie licząc wypłat ~3000 zł). Byłem Panem swojego losu. Pewnego dnia, w przeciągu 35 min. straciłem ponad 70% kapitału. Już nie wystarczyło trzeźwe podejście do tematu. Nawet, gdy wydawało mi się, że dobrze inwestuję, stopniowo traciłem coraz więcej. Aż doszedłem do 0 zł. Poszedłem do pracy. Tak, aby zarobić, mieć na mieszkanie, na życie z dziewczyną. W krótkim czasie przeprowadziłem się do niej. Wydawało się, że wszystko będzie jak z bajki. Było do momentu, aż moje demony wzięły górę nade mną. Postanowiłem się wyprowadzić od niej, aby móc "inwestować". Zaciągnąłem kolejne kredyty (były to chwilówki, bo żaden bank nie chciał mi dać tyle ile potrzebowałem). Całe wypłaty chomikowałem na foreks. Aż nadszedł ten dzień. Wpłaciłem szmal na konto brokerskie. Podczas gry, nie wykazywałem już żadnych emocji. Było mi całkowicie obojętne, czy wygram czy przegram. W tym momencie byłem już wrakiem emocjonalnym oraz finansowym. Straciłem po raz ostatni. Po przegranej nie pomyślałem o tym, aby pójść do pracy, zarobić. Zająłem się obmyślaniem planu, jak wyłudzić pieniądze. Założyłem paręnaście aukcji na allegro. Obmyślałem plan ucieczki za granicę. W końcu usiadłem i się rozryczałem (nie pamiętam kiedy ostatni raz to mi się zdarzyło). Byłem kompletnie bezsilny. Nie wiedziałem jak sobie pomóc, wiedziałem że sprawy zaszły za daleko. Nie chciałem zostać złodziejem/kryminalistą/przestępcą. Nie chciałem żyć jak margines, jednocześnie nie chciałem zostawiać czegoś, czym się zajmowałem 1,5 roku. Po dniu takiego kaca moralnego, wycofałem aukcje. Poszedłem na miting AH (anonimowych hazardzistów).

Podsumowując. Powoli zdrowieję, tzn. uczę się żyć bez hazardu. Gdyby ktoś mi powiedział rok temu, że mogę mieć problem z hazardem wyśmiałbym go. Później, gdy mi ludzie mówili, że mam problem, to lekceważyłem to. Obecnie dobiłem dna, dlatego chcę sobie pomóc. Chcę również pomóc innym, aby wiedzieli jak niepozorne "inwestowanie" może się skończyć.

p.s. Jeżeli pomimo tego, co wam napisałem dalej upieracie się, że na foreksie zbijecie kokosy, proszę o przeczytanie historii Jessiego Livermoora:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jesse_Lauriston_Livermore

p.s.2. Jeżeli mimo tego, dalej twierdzicie, że na giełdzie można zarobić, to znaczy... że najprawdopodobniej należycie do tego ułamka procentu, który zarabia. W tym przypadku życzę wam powodzenia. Poważnie. Jeżeli zarabiacie w sposób ciągły (od minimum roku) to zazdroszczę wam. Ja już nigdy nie zarobię w ten sposób. Jestem hazardzistą, umrę hazardzistą... ale będę za to trzeźwym hazardzistą, który potrafi funkcjonować bez "inwestowania".

Przydatne linki:
http://www.hazardzisci.org/forum/index.php <- forum hazardzistów
http://warmus.w.interia.pl/hazard.htm <- czym jest hazard

Pozdrawiam serdecznie

Awatar użytkownika
brother
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 947
Rejestracja: 11 sie 2011, 19:55

Re: Hazard

Nieprzeczytany post autor: brother »

Bardzo mądrze i szczerze napisane. Życzę powrotu do świata trzeźwych Pozdro
Certyfikaty i Zaświadczenia Potwierdzam rzetelność szkolenia każdy poziom. Dołącz do nas zostań autoryzowanym szkoleniowcem na terenie EU szczegóły na stronie http://piv.pivpiv.dk/

anonim09383

Re: Hazard

Nieprzeczytany post autor: anonim09383 »

Napisz jeszcze jaką strategię stosowałeś i z Bogiem , pewnie grałeś sporą ilością gotówki w jednej transakcji bo szybko złapałeś MC tak wnioskuję

Zami17
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 42
Rejestracja: 19 gru 2011, 01:15

Re: Hazard

Nieprzeczytany post autor: Zami17 »

Napisz jeszcze jaką strategię stosowałeś i z Bogiem , pewnie grałeś sporą ilością gotówki w jednej transakcji bo szybko złapałeś MC tak wnioskuję
Zawsze starałem się dobrać wielkość transakcji co do wielkości depozytu. Np. od 6 tys. zł zlecałem 1 lot (eur/usd), później od 8 tys, zlecałem 1,2 lota (eur/usd). Jednak MM (money managment) nie jest tutaj najważniejszy. Najważniejsza jest psychologia. Psychika, która z każdym dniem spędzonym przy wykresach się łamie. Bezpowrotnie... W końcu nadchodzi moment, w którym ręka Ci "drgnie". Tracisz wtedy wszystko, dosłownie wszystko. Tak jak w moim przypadku.
Rozmawiałem też z maklerem giełdowym (parę lat temu, gdy jeszcze studiowałem). On sam przyznał, że nie zna ludzi, którzy na foreksie zarobili. Wtedy powiedział, że wszyscy jego znajomi, którzy obstawiali na foreksie skończyli jako hazardziści. Nie uwierzyłem mu. W końcu (w tamtym okresie) dobrze zarabiałem na foreksie. Teraz natomiast przyznałbym mu rację.

Dochodzi do tego druga kwestia. Brokerzy oraz ich kwotowania. Sam byłem świadkiem jak broker przekłamywał cenę (parokrotnie). Do tego dochodzą gossips news (plotki giełdowe), których nie można przewidzieć. Spready, rekwotowania...

Ale wiesz... Ja też kiedyś łudziłem się tym, że cenę można przewidzieć itp. za pomocą różnych narzędzi, oscylatorów itp itd.

EDIT 1. Należy zadać sobie pytanie. Dlaczego wszyscy "sławni" traderzy z czasem zaczynają pisać książki, dawać lekcje inwestowania itp? Gdyby zarabiali na foreksie krocie, po co mieliby pisać książki?
EDIT 2. Ja kiedyś napisałem skrypt swojej strategii inwestycyjnej. Dałem ten skrypt koleżance z uniwerku (był potrzebny na przedmiot na zaliczenie). Dostała piątkę dzięki niemu. A ja obecnie nie mam nawet 5 zł.

Awatar użytkownika
Akhh
Maniak
Maniak
Posty: 2160
Rejestracja: 08 wrz 2008, 18:43

Re: Hazard

Nieprzeczytany post autor: Akhh »

Grając 1lot przy 6k zł na koncie to po prostu grałeś szalone MM.
Bez zarządzania kapitałem emocje zawsze wezmą górę. Przy 10pipsach straty masz ponad 300zł wtopę, czyli 2%. Do tego dojdzie Ci poślizg i nagle może wyparować 5% kapitału. 10 pipsów to mało - wchodzą znowu emocje.
Czyli już na początku skazałeś siebie na nerwowy trading. Trzeba było spróbować 0,1 albo 0,01 lota i większe TF.

Zarządzanie kapitałem, zarządzanie kapitałem, zarządzanie kapitałem.
To są 3 najważniejsze sprawy w tradingu. Mają komfort pozwolenia sobie na 20 strat z rzędu emocje już nie grają takiej roli. Wchodząc na rynek powoli np z wykresu dziennego znowu strach przed tym, że nagle się spóźni przestanie grać rolę. I wtedy pojawi się spokój, analizy, mądra spekulacja i gra przeciw rynkowi nie samemu sobie.

Bankructwo przy złym zarządzaniu kapitałem jest po prostu pewne. To nie pytanie czy, ale pytanie kiedy się wyzeruje konto.
Comparic - Codzienne informacje z rynku Forex, GPW.
Analizy, wywiady, statystyki rynkowe, ciekawostki, Forex na Żywo.
Od Traderów dla Traderów

Zami17
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 42
Rejestracja: 19 gru 2011, 01:15

Re: Hazard

Nieprzeczytany post autor: Zami17 »

Grając 1lot przy 6k zł na koncie to po prostu grałeś szalone MM.
Bez zarządzania kapitałem emocje zawsze wezmą górę. Przy 10pipsach straty masz ponad 300zł wtopę, czyli 2%. Do tego dojdzie Ci poślizg i nagle może wyparować 5% kapitału. 10 pipsów to mało - wchodzą znowu emocje.
Czyli już na początku skazałeś siebie na nerwowy trading. Trzeba było spróbować 0,1 albo 0,01 lota i większe TF.

Zarządzanie kapitałem, zarządzanie kapitałem, zarządzanie kapitałem.
To są 3 najważniejsze sprawy w tradingu. Mają komfort pozwolenia sobie na 20 strat z rzędu emocje już nie grają takiej roli. Wchodząc na rynek powoli np z wykresu dziennego znowu strach przed tym, że nagle się spóźni przestanie grać rolę. I wtedy pojawi się spokój, analizy, mądra spekulacja i gra przeciw rynkowi nie samemu sobie.
Może i masz rację. Nie będę się z Tobą kłócił, czy coś udowadniał.
Wiesz. Zawsze można znaleźć błąd w swojej spekulacji. A bo to Bernanke coś powiedział, a bo to miała być figura kraba, a wyszła chorągiewka. A to zły MM, a to coś innego. A to PMI Niemiec za niskie, a to już było w cenie, albo i nie. Ciągła, psychologiczna walka.
Ja nie siedzę już na foreksie (zleciłem brokerowi zamknięcie mojego konta). Tobie natomiast życzę, pomyślnych transakcji : )

Awatar użytkownika
profession
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 503
Rejestracja: 19 mar 2008, 08:44

Re: Hazard

Nieprzeczytany post autor: profession »

Byłem w takiej samej sytuacji jak Ty. Nawet o wiele gorszej. Straciłem wszystko co miałem, całe oszczędności, a było tego z 10 razy więcej niż u Ciebie. Nie miałem kasy by opłacić mieszkanie. Byłem załamany. Miałem totalną depresję i żyć mi się nie chciało. Nie miałem po co wstawać z łóżka rano i myślałem o tym żeby z sobą skończyć. Sprzedałem wszystko co miałem, zegarek, samochód, słowem wszystko.

I wiesz co? Wtedy wziąłem się do pierd%@ej roboty. I zacząłem zapieprzać jak tylko mogłem najwięcej. I dziś odbiłem się od dna i zarabiam na forexie. I nie tylko na forexie. Na giełdzie, na kontraktach i z tego żyję.

Nie chce się wymądrzać ani Cię jakoś krytykować ale to co ja dostałem to był porządny "kop w dupę" od życia i tylko dzięki temu się pozbierałem i coś w życiu osiągnąłem i cały czas osiągam, albo przynajmniej się staram.

Ponieważ skończyłem z wiarą, że "jakoś to będzie" i, ryzykowaniem kasy w idiotycznej nadziei, że ten czy tamten cudowny system, lub brak systemu da mi sukces. Wiara, że "tym razem się odkuję" jak to napisałeś nie jest żadnym hazardem to po prostu chęć na łatwą kasę bez wyciągania swojego tyłka z fotela. Zwykłe lenistwo, jak w totolotku.

Zapewne teraz życie daje kopa Tobie, i jedyną radę jaką mogę Ci dać to wykorzystaj tego kopa. Uwierz, że jesteś na dnie i teraz może być już tylko lepiej ale dzięki twojej pierniczonej pracy. Bo jak ktoś Cię przytuli, pocieszy lub da Ci kasę za free to znów niczego się nie nauczysz.

Nie chce brzmieć pysznie, czy chamsko ale być może gdyby ktoś mi tak powiedział to nie straciłbym kilku lat życia na użalanie się nad sobą i szukanie pomocy z zewnątrz. I tej kasy o której wspomniałem.

Hazard to ciężka sprawa, jak dla mnie to ja byłem totalnym debilem i idiotą a nie hazardzistą. Liczyłem na łatwą kasę, a nie miałem pojęcia o rynku i chciałem się mierzyć z najlepszymi. Myślę, że Ty byłeś w podobnej sytuacji. Jak dla mnie to nie Hazard. Jakbyś otworzył restauracje z takim samym pojęciem o gotowaniu, czy warsztat samochodwy bez mechanika, to miałbyś szanse? Raczej też byś wszystko stracił. Dla mnie to idiotyzm nie hazard. Ja sam byłem o wiele większym idiotą, więc nie czuj się urażony. Po prostu jak ja z tego wyszedłem to i Ty na 100% sobie poradzisz tylko weź się do roboty. :564:

Zobacz tego gościa to tylko pieprzony film ale mówi o co chodzi w życiu tak naprawdę:
http://www.youtube.com/watch?v=fUpBYDGIr5E
Austryjacka Szkoła Ekonomii jest sednem.

Zami17
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 42
Rejestracja: 19 gru 2011, 01:15

Re: Hazard

Nieprzeczytany post autor: Zami17 »

Byłem w takiej samej sytuacji jak Ty. Nawet o wiele gorszej. Straciłem wszystko co miałem, całe oszczędności, a było tego z 10 razy więcej niż u Ciebie. Nie miałem kasy by opłacić mieszkanie. Byłem załamany. Miałem totalną depresję i żyć mi się nie chciało. Nie miałem po co wstawać z łóżka rano i myślałem o tym żeby z sobą skończyć. Sprzedałem wszystko co miałem, zegarek, samochód, słowem wszystko.

I wiesz co? Wtedy wziąłem się do pierd%@ej roboty. I zacząłem zapieprzać jak tylko mogłem najwięcej. I dziś odbiłem się od dna i zarabiam na forexie. I nie tylko na forexie. Na giełdzie, na kontraktach i z tego żyję.
Tutaj to nie wiem nawet, co mam napisać. Nie wiem czy mam pogratulować Tobie zawzięcia, czy jesteś uzależniony od hazardu. Jeżeli przepuściłeś wszystko co miałeś i nadal ładujesz w to pieniądze... No nie wiem. Albo pracujesz dla jakiegoś broka i jesteś naganiaczem, albo jesteś hazardzistą. Nie widzę innej opcji.
Nie chce się wymądrzać ani Cię jakoś krytykować ale to co ja dostałem to był porządny "kop w dupę" od życia i tylko dzięki temu się pozbierałem i coś w życiu osiągnąłem i cały czas osiągam, albo przynajmniej się staram.
Ja też się staram, ale bez giełdy.
Zapewne teraz życie daje kopa Tobie, i jedyną radę jaką mogę Ci dać to wykorzystaj tego kopa. Uwierz, że jesteś na dnie i teraz może być już tylko lepiej ale dzięki twojej pierniczonej pracy. Bo jak ktoś Cię przytuli, pocieszy lub da Ci kasę za free to znów niczego się nie nauczysz.
Zapewne będzie lepiej. Ale muszę w to włożyć sporo pracy. Uczciwej pracy, a nie spekulacji na giełdzie.
Hazard to ciężka sprawa, jak dla mnie to ja byłem totalnym debilem i idiotą a nie hazardzistą. Liczyłem na łatwą kasę, a nie miałem pojęcia o rynku i chciałem się mierzyć z najlepszymi. Myślę, że Ty byłeś w podobnej sytuacji. Jak dla mnie to nie Hazard.
Dla Ciebie to nie hazard? Wyprzedałeś (tak jak napisałeś): samochód, zegarek, wszystkie swoje dobra aby grać na giełdzie. Dla mnie to jeden z symptomów hazardu. Nie można tutaj mówić o idiotyzmie. Hazardzista nie postrzega rzeczywistości w sposób logiczny. Dla hazardzisty liczy się tylko to, aby grać/inwestować. Jeżeli wyprzedałeś wszystko, tylko po to aby mieć na granie to jest hazard.

EDIT 1. Tak jak koledze wyżej, tak i Tobie życzę udanych transakcji.

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
ZielonaMgielka
Maniak
Maniak
Posty: 2976
Rejestracja: 15 lis 2012, 11:00

Re: Hazard

Nieprzeczytany post autor: ZielonaMgielka »

WTF?

Nastepny temat ktory przeradza sie w "czy da sie zarobic?... bo ja nie umiem i nie widzialem" ... tym razem pod pozorem problemu uzaleznienia od hazardu.... po 1.5 roku (!)

Jesli jestes chory to dlaczego myslisz ze twoje niepowodzenia moga wynikac z czegos innego niz z podejmowania niekontrolowanego ryzyka pod wplywem emocji?
Ostatnio zmieniony 20 maja 2013, 19:41 przez ZielonaMgielka, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
profession
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 503
Rejestracja: 19 mar 2008, 08:44

Re: Hazard

Nieprzeczytany post autor: profession »

Kod: Zaznacz cały

Tutaj to nie wiem nawet, co mam napisać. Nie wiem czy mam pogratulować Tobie zawzięcia, czy jesteś uzależniony od hazardu. Jeżeli przepuściłeś wszystko co miałeś i nadal ładujesz w to pieniądze... No nie wiem. Albo pracujesz dla jakiegoś broka i jesteś naganiaczem, albo jesteś hazardzistą. Nie widzę innej opcji.

Przepuściłem owszem ale na początku gdy byłem totalnym debilem. Teraz nie jestem i wiem co robię na forexie jak i giełdzie. Nie ładuję w to kasy, tylko zarabiam na tym. To jest mój biznes. Moja praca od 6 do 21 codziennie.

Cały czas zwalasz winę na Brokerów i innych, a problem to nie fakt istnienia Forexu czy istnienia giełdy. Problem to twoje nie odpowiedzialne decyzje. Ja też mam takie na swoim koncie. I raz upadłem na dno jakieś 7-8 lat temu i nigdy więcej do tego nie dopuszczę. Bo nie zachowuje się już jak idiota.

Kod: Zaznacz cały

Uczciwej pracy, a nie spekulacji na giełdzie.
Spekulcja jest uczciwą pracą, czy tego chcesz czy nie. To, że Tobie się nie udało bo chciałeś zarabiać z 3 tyś 12 w miesiąc to nie znaczy, że nikt nie zarabia.

Jak pisałem nie problem to forex, problem to co z tym forexem robisz. Jakbyś wydał kasę na alkohol to winiłbyś właściciela monopolowego? Albo na dziwki? To kogo byś winił? Człowiek jest odpowiedzialny za swoje działanie i tyle.

Kod: Zaznacz cały

Dla Ciebie to nie hazard? Wyprzedałeś (tak jak napisałeś): samochód, zegarek, wszystkie swoje dobra aby grać na giełdzie. Dla mnie to jeden z symptomów hazardu. Nie można tutaj mówić o idiotyzmie. Hazardzista nie postrzega rzeczywistości w sposób logiczny. Dla hazardzisty liczy się tylko to, aby grać/inwestować. Jeżeli wyprzedałeś wszystko, tylko po to aby mieć na granie to jest hazard.
Miałem nierealne wyobrażenie o rynku i się na nim nie znałem. Miałem marzenia o bogactwie w miesiąc podobnie jak Ty gdy piszesz o kilkukrotnym podwajaniu kapitału. Popadłem w te kłopoty i byłem na dnie. Ale to moja wina nie giełdy czy forexu. Nie obwiniam jej za to. Teraz jestem nieco mądrzejszy o te doświadczenia i nie popełniam tych samych błędów i zarabiam i będę zarabiał bo wiem o co w tym chodzi. Poświęciłem na to wiele lat ciężkiej pracy. [Nie czytania forów i szukania magicznych wskaźników, ale naprawdę ciężkiej pracy własnej, i szukaniu tego o co w tym biznesie chodzi naprawdę]

Te same notowania są na GPW jak i na Forex. Kontrakty na waluty notowane na giełdach. To samo. Wszystko to to samo. I jakoś ludzie na tym zarabiają. Nie jest problemem forex, problem leży w tym, że ma do niego dostęp każdy kto ma 10 zł w kieszeni i zero wiedzy, potem się dziwi, że traci.

Ja byłem idiotą i debilem i się do tego przyznaje, więc jak możesz to nie zwalaj winy na brokerów czy forex tylko też się przyznaj, inaczej nie pójdziesz dalej w życiu. Pozdrawiam

p.s. Dam Ci dwa wykresy: jeden z giełdy np akcje, a drugi z forexu i zobaczymy czy zobaczysz jakąkolwiek różnicę gdy usunę nazwy który jest który? Rozpoznasz? Raczej nie. Bo Ruchy ceny są wszędzie podobne. Chyba, że sądzisz, że na giełdzie też nikt nie zarabia?
Austryjacka Szkoła Ekonomii jest sednem.

ODPOWIEDZ