Stforex pisze:Na M5 to co zauważysz większość czasu to szum, algotrading oraz zabawy tłustych, lewarowanych palców wożących się za stopami czy grających o opcje. Nazywanie tego trendem to fatalne nadużycie ponieważ źródła trendów są zupełnie gdzie indziej.
Obawiam się, że prowadzenie dyskusji o trendach jest zupełnie jałowe, jeśli na początku nie zostanie ustalona jednoznaczna definicja trendu.
Ja osobiscie posługuję się definicją z książki Trader Vic - Victora Sperandeo: trend wzrostowy(spadkowy) to ciąg wystepujących po sobie coraz wyższych(niższych) szczytów(dołków), rozdzielany coraz wyższymi(niższymi) dołkami(szczytami). Rysuję linie trendu gdzie indziej niż większość analityków - w przypadku wzrostowego od najniższego dołka do dołka poprzedzającego najwyższy szczyt, ale w taki sposób, żeby żadna cena w trendie nie znalazła się poniżej linii trendu. Analogicznie dla spadkowego. Dzięki takim założeniom trend w danym okresie czasu jest wyznaczany jednoznacznie przez linię trendu, a przebicia i odwrócenia są róznież obiektywnie zdefiniowane.
Oczywiście im dłuższy horyzont czasowy, tym trend ważniejszy, ale trendy występują również na wykresie tickowym. Paradoksalnie, nawet tzw. strategie antytrendowe zarabiają tylko wtedy, gdy uchwycą trend - tyle tylko, że korekcyjny trend niższego rzędu.
A co do rzeczywistych źródeł trendów, to bardzo chętnie bym je poznał, bo od dwudziestu kilku lat kieruję się tylko poszlakami ;-)