




ale uszkodzenia KONKRETNYCH satelitów, czy infrastruktury energetycznej to FAKTY i nie trzeba ich brać na wiarę: to się po prostu wydarzyło z powodu wspomnianych burz słonecznych - tyle, że wtedy może mówimy o "astrofizyce", a nie o "astrologii"...rookie pisze:ja tez mam prawo nie wierzyc, albo nie do konca ufac takiemu wpływowi burz słonecznych, gwiazd czy innych tego typu "ciał i zjawisk" na moj czy innych handel Wink
NIJAK. burze słoneczne mają po prostu namacalny wpływ na każdy rodzaj ludzkiej działalności, a że elektronika odgrywa w niej dużą rolę więc i wpływ może być poważny, chociaż rzadki i krótkotrwały: bardzo intensywne burze występują średnio (podobno) co ok. 11lat . a tu arcyciekawy artykulik.Yigrashill pisze:No teraz wytłumacz mi jak się ma do kryzysu.
całkowicie zgadzam się z Tobą, że rynek jest nieracjonalny. Cena to nie Wartość, ta pierwsza jedynie biega wokół tej drugiej popychana "psychozami" uczestników. ale Ty sugerujesz, że te nieracjonalne oscylacje, ta nieracjonalna część rynku jest sprzęgnięta w jakiś sposób z astrologią - czyli równie nieracjonalną działalnością człowieka... TO MOŻE MIEĆ SENSpioun pisze:Wasze podejście do tematu giełda/astro jest zupełnie od dupy strony.
Po "Rynek to nie ekonomia ani matematyka czy fizyka" mamy nastepnego kondydata na zdanie roku. Matematyka jest nauka calkowicie abstrakcyjna, a jest racjonalna. Racjonalnosc ma sie nijak do empirycznosci czy abstrakcyjnosci.pioun pisze:Jest oczywiste iż astrologia nie ma podstaw empirycznych/racjonalnych (tak właśnie dziś postrzegana jest racjonalnośćbezpośrednio powiązana z poznaniem empirycznym) z czego wynika, że jest to dziedzina nie-racjonalna - a przynajmniej w dużej części.
Cena wynika z decyzji kupujacych i sprzedajacych. Czy oni podejmuja racjonalne decyzje?pioun pisze:Z rynkiem jest bardzo podobnie, nie ma w pełni satysfakcjonujących, racjonalnych przesłanek tłumaczących zachowanie ceny. I z tego też względu moim zdaniem warto wypośrodkować podejście do rynku, który jest tak racjonalny jak i nieracjonalny.
pioun pisze:Skłaniam się do tego, że opisy nieracjonalne w połączeniu z tymi "racjonalnymi" dają dużo lepsze wyniki w sensie spekulacji na rynkach niż używanie jedynie podejścia racjonalnego. Czy to oznacza, że rynki są bardziej chaotyczne niż nie? Chyba nie.
Jeśli to jedyna przesłanka i argument, że nie ma chaosu, to twierdzenie, że każdy dąży do maksymalizacji zysków to tworzy się chaos ... porządek stanowić zaczyna "informacja" ..dane. Nie grać na FX bo jest upolityczniony..Ts_A pisze:Ja sadze jednak ze chaosu tutaj(na FX) brak natomiast jest bezwgledna maksymalizacja zyskow.