Studia w praktyce..
Re: Studia w praktyce..
Nie wiem co Wy z tym bezrobociem. Ja dobrej pracy szukałem miesiąc. Moi koledzy z kierunku znaleźli wszyscy fajną pracę maksymalnie w kilka miesiący. Uwierzcie mi, da się znaleźć w tym kraju robotę bez wujka, cioci, znajomości, łapówek i Bóg wie jeszce czego-normalną robotę-rozwojową.
Re: Studia w praktyce..
Autorze wątku, licencjat to też wyższe wykształcenie. Jeżeli koniecznie chcesz rozdzielać, to daj licencjat/inżynier i magister.
Płoć jakie studia skończyłeś, jaka branża?
Płoć jakie studia skończyłeś, jaka branża?
Re: Studia w praktyce..
Studia w praktyce
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35798, ... windy.html
-- Dodano: śr 10-10-2012, 11:54 --
Sukcesy… bez szkoły
http://www.wykop.pl/ramka/90340/sukcesy-bez-szkoly/
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35798, ... windy.html
-- Dodano: śr 10-10-2012, 11:54 --
Sukcesy… bez szkoły
http://www.wykop.pl/ramka/90340/sukcesy-bez-szkoly/
Re: Studia w praktyce..
W praktyce.. środa..początek weekendu Nie narzekam i tak w ciągu ostatnich lat byłem na kilku wykładach.
Re: Studia w praktyce..
no to pogratulowac. Co studiujesz ze u Ciebie wogole nie trzeba chodzic na wyklady?peter_r pisze:W praktyce.. środa..początek weekendu Nie narzekam i tak w ciągu ostatnich lat byłem na kilku wykładach.
Re: Studia w praktyce..
2 stopień, tajemnica państwowa . Zobacz ile przedmiotów jest zwykle na uzupełniających...dobrze ułożony plan, czasem w czwartki wyskoczą ćwiczenia
A co do wykładów...powiem tak..nie musiałem być na żadnych dotychczas...w 90% przypadków nie ma to też dla mnie sensu..uczę się z książek/notatek a nie ze słuchu..jedyny motyw to żeby sobie pogadać przed/po lub zdobyć notatki
A co do wykładów...powiem tak..nie musiałem być na żadnych dotychczas...w 90% przypadków nie ma to też dla mnie sensu..uczę się z książek/notatek a nie ze słuchu..jedyny motyw to żeby sobie pogadać przed/po lub zdobyć notatki
- daromanchester
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2301
- Rejestracja: 02 maja 2009, 12:48
Re: Studia w praktyce..
"Ekspert to taki człowiek, który popełnił wszystkie możliwe błędy w bardzo wąskiej dziedzinie" - Niels Bohr
"Każdy głupi może wiedzieć. Sedno to zrozumieć" - Albert Einstein
"Każdy głupi może wiedzieć. Sedno to zrozumieć" - Albert Einstein
Re: Studia w praktyce..
trzeba rozroznic co sie studiuje i po co sie to studiuje.
- Nie chcą się uczyć, tylko zaliczyć. A niektórzy się jeszcze dziwią, że ktoś robi im kłopoty.
Więcej... http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,126 ... z296PQSODN
Ja studiowalem bo odkrylem w sobie pewne zainteresowania i potrzebowalem papieru zeby inni brali mnie na powaznie. Zaczalem pracowac zeby miec stycznosc z tym zawodem i dopiero w trakcje pracy zwiazanej z zawodem poszedlem na zaoczne studia. Podczas pracy sam zdobywalem potrzebna mi wiedze zeby utrzymac sie na wodzie. Czesto bylo tak ze w pracy wykonywalem jakies obliczenia, projekty itp a po kilku miesiacach uczylem sie dokladnie tego samego na studiach
Nie wiem jak jest w PL ale ja tutaj zawsze uczylem sie bardzo ciekawych rzeczy, ktore wczesniej albo pozniej wykorzystywalem w pracy.
Moje studia to byla taka dodatkowa praktyka do wykonywanej pracy. NAPRAWDE POLECAM!
Re: Studia w praktyce..
Trochę tendencyjny ten tekst, zresztą nie pierwszy i nie ostatni...i jeszcze Tolkiena ośmieszają phi Ogólnie nie podoba mi się takie ocenianie studentów na bazie jakiejś grupy ludzi. Ludzie są różni, studentów masa, a system chyba nie najlepszy
Zdziwienie, że poziom się obniża jak biorą każdego, byle była robota dla ludzi pracujących w edukacji...
Zdziwienie, że poziom się obniża jak biorą każdego, byle była robota dla ludzi pracujących w edukacji...
Re: Studia w praktyce..
Niech doktorek wymieni Polaków z nagrodą Nobla, uczelnie polskie w top 100 . Nie ma ? bo kadra jest do niczego. Profesury uczą całe życie z tych samych podręczników i są oderwani od rzeczywistości. Recenzje prac doktorskich, profesurskich to dopiero (zakrapiana) farsa. W Polsce jest ogólnie przyjęte i akceptowany by wyżywać się na słabszych czyli w tym przypadku na studencie. Dawniej na studia w Polsce dostawały się dzieci komuchów - jak tatuś był dobrym klaskaczem to synek został profesorem. Dzisiejszy obraz Polandii i jej elyt to właśnie owoc mitycznego poziomu szkół wyższych . Tylko dlaczego każdego roku wyjeżdża stąd kilkaset tysięcy ludzi a odsetek studentów zagranicznych jest najmniejszy w Europie.