Przeglądam właśnie ostatnie posty i patrzę czy coś mnie ominęło sorry że nie odpowiedziałem na czas na pytania jakie pojawiły się ale spróbuję to nadrobić zaczniemy od tego
Johnny pisze:Cześć COMMAX, zaje...cie się HT z PA zgrywa, h1 ładnie wygląda, ale na h4 jeszcze lepiej, także to może nie tylko skalp ten AUD CHF,
coś o psychologii napisz jak możesz, albo jakieś źródła.
Dobrze że nie gram na real, bo bym chyba nie wytrzymał he he, daily tylko na tym etapie.
Pozdrawiam
Ok.! W takim razie wróćmy na chwilę do obrazka, który zamieściłem parę postów wcześniej
http://www.forex.nawigator.biz/dyskusje ... start=1070
i który obrazuje pewną charakterystyczną sytuację, z jaką mamy do czynienia dość często na rynku i która prowadzi do wielu kłopotów przede wszystkim u początkujących traderów. Spróbuję rozłożyć ją na czynniki pierwsze i wyjaśnić z czym tak naprawdę mamy do czynienia i jak to wpływa na nasz proces decyzyjny.
Człowiek na drodze swojej ewolucji wykształcił pewien system zachowań, które pozwalają w codziennym życiu uniknąć wielu zagrożeń i niebezpieczeństw. Pewien obszar naszego mózgu odpowiada za procesy takie jak oddychanie, bicie serca czy utrzymywanie równowagi i co najważniejsze procesy te zachodzą całkowicie POZA NASZĄ ŚWIADOMOŚCIĄ. Przecież nikt nie zastanawia się nad każdym oddechem czy uderzeniem serca. Ten obszar naszego mózgu oprócz utrzymywania nas przy życiu ma jeszcze jedno bardzo ważne zadanie a mianowicie wywołać pewną określoną reakcję naszego organizmu w sytuacjach zagrożenia (reakcję samozachowawczą). System odpowiedzialny za takie a nie inne reakcje naszego ciała posiada wzorce zachowań, nazwijmy je "mapą zachowań". Każdy z nas posiada głęboko w swojej PODŚWIADOMOŚCI taką "mapę" którą posługujemy się w codziennym życiu całkowicie NIEŚWIADOMIE. W przypadku pojawienia się zagrożenia nasz umysł w mgnieniu oka ocenia sytuację i podejmuje działanie wybierając jedno z dwóch najlepszych rozwiązań, walki lub ucieczki.
Wyobraźmy sobie pewną scenkę. Wchodzimy trochę zamyśleni na przejście dla pieszych i nagle… pisk opon, kątem oka dostrzegamy pędzący samochód. Pytanie brzmi, co się wtedy dzieje w naszym ciele? A dzieje się bardzo dużo i to w bardzo krótkim czasie. W jednej chwili do krwi zostaje uwolniona potężna dawka adrenaliny, Rozszerzają się naczynia krwionośne a serce przyspiesza, do naszych mięśni trafia maksymalna ilość energii. Wszystko po to, aby nasze ciało w ułamku sekundy zareagowało na zagrożenie. Odskakujemy, samochód przejeżdża, uff… jesteśmy bezpieczni. Nasz mózg wykonał swoje zadanie doskonale. W mgnieniu oka zarejestrował zagrożenie, przygotował nasze ciało i podjął działanie ratujące życie. Ucieczka w tym przypadku była najlepszym możliwym rozwiązaniem. Co ważne nasza ŚWIADOMOŚĆ w całym tym procesie ani na chwilę nie brała udziału.
Teraz pewnie część z Was pomyśli, po co on to pisze? Przecież każdy to wie. Zgadzam się każdy to wie, ale bardzo wielu, zaryzykuję nawet stwierdzeniem, że wszyscy stawiający pierwsze kroki na rynku nie potrafią uzmysłowić sobie jak ten proces wpływa na podejmowane przez nas decyzje a tym samym na osiągane wyniki. Jeżeli swoim tekstem pomogę choćby jednemu traderowi to moje pisanie ma sens.
Nie przypadkowo słowa takie jak ŚWIADOMOŚĆ I PODŚWIADOMOŚĆ zostały przeze mnie uwydatnione w tekście. Zrobiłem tak żeby przykuć waszą uwagę gdyż właśnie te dwie cechy naszego umysłu mają kluczowe znaczenie w zrozumieniu, jak proces opisany powyżej należy.... "ZDERZYĆ" z tradingiem. Tak właśnie....."ZDERZYĆ"
OK! Znamy już "system zabezpieczeń" zainstalowany w naszym mózgu, który nigdy nie zawodzi, więc polegamy na nim gdyż sprawdza się idealnie w znanym nam ŚRODOWISKU podejmuje bardzo racjonalne decyzje i jest w stanie wybawić nas z wielu kłopotów. A na dodatek działa całkowicie automatycznie.
No to "ZDERZAMY"
TO, CO RACJONALNE I SPRAWDZA SIĘ IDEALNIE W ZNANYM NAM ŚRODOWISKU, NIE ZAWSZE JEST RACJONALNE I SPRAWDZA SIĘ W ŚRODOWISKU, JAKIM JEST RYNEK!
Rynek należy traktować jak środowisko, w które wchodzimy zaczynając nasz trading i które dostarcza nam wielu bodźców. Sposób, w jaki będziemy na nie reagować warunkuje osiągane przez nas wyniki.
Wracamy do obrazka, od którego zacząłem swój tekst. Przedstawia stan emocjonalny w obliczu zagrożenia i bardzo dobrze odzwierciedla naturalną ludzką reakcje, jaką jest strach. Umysł początkującego tradera w chwili, kiedy cena zbliża się do jego zlecenia stop loss odbiera taką sytuację, jako zagrożenie. Uruchamia się cały proces, który już znamy. Nasza ŚWIADOMOŚĆ zostaje wyłączona lub w znacznym stopniu ograniczony zostaje jej wpływ na proces decyzyjny, który nastąpi za chwilę. Pojawia się strach przed stratą i nasz "system bezpieczeństwa" wkracza do akcji. Rejestracja zagrożenia, adrenalina, przyspieszone tętno i na końcu reakcja w postaci jednego z dwóch wspomnianych już zachowań "walka" lub "ucieczka"
Zadajcie sobie pytanie, Kiedy cena zmierzała w kierunku naszego stopa ile razy zdarzyło wam się zamknąć pozycję zanim jeszcze do niego dotarła? (UCIECZKA!) Lub ile razy przesuwałem stop w nadziei, że cena w końcu zawróci i pójdzie w oczekiwanym kierunku? (WALKA!) W obu tych przypadkach nasz "system bezpieczeństwa" zachował się prawidłowo podjął RACJONALNE działania w celu eliminacji zagrożenia. RACJONALNE z punktu widzenia naszej ludzkiej percepcji, ukształtowanej w środowisku, w którym zostaliśmy wychowani, w którym ukształtowała się nasza osobowość i w którym żyjemy, ale całkowicie NIERACJONALNE, jeśli znajdujemy się w środowisku, jakim jest rynek.
Oba te schematy działania sprawdziłyby się w każdym innym przypadku w realnym życiu, w naszym naturalnym środowisku, ale na rynku powodują całkowicie odwrotny skutek. Wszyscy wiemy, czym kończą się takie próby ucieczki lub walki z rynkiem, nieuchronnie prowadzą do pogłębiania się strat a w bardzo wielu przypadkach do bankructwa.
Ponownie wrócę do naszego obrazka. Kiedy wchodzimy na rynek i znajdziemy się w sytuacji, w jakiej znalazła się Ellen Ripley w pokazanej scenie MUSIMY POZWOLIĆ SIĘ "ZJEŚĆ" A NA DODATEK Z PEŁNĄ ŚWIADOMOŚCIĄ, ŻE ROBIMY TO DLA SWOJEGO WŁASNEGO DOBRA. Proszę zwrócić uwagę na paradoks zawarty w tym zdaniu. Bo czy powinniśmy zachować się tak samo w naszym przykładzie z samochodem? Paradoks ten wynika właśnie ze "ZDERZENIA" ze sobą obu tych środowisk, w jakich przyszło nam się poruszać. Tego naszego ludzkiego i tego, którym jest rynek.
Dotarliśmy w końcu do miejsca, w którym znajduje się ta podstawowa różnica między rynkiem a wszystkim innym, co nas otacza. I UŚWIADOMIENIE sobie tej właśnie różnicy powinno być pierwszym krokiem do podjęcia działań w celu stworzenia całkiem nowej "mapy" zachowań, którą będziemy używać w kontakcie z rynkiem. Ale to już temat na inny artykuł.
Czasem dochodzę do wniosku, że znaczna część traderów, która próbuje swoich sił na rynku, zbyt mocno kieruje swoją uwagę na system tradingu a mniej lub wcale na to, co czyni ten system skutecznym. Żaden system, czy to PA, czy HT czy HTPA czy cokolwiek innego nie będzie skuteczny, jeśli nasze poruszanie się po rynku będzie podlegało naszemu instynktownemu działaniu. Próbujemy wypracować doskonały, jasny, system, który pozwoli na osiąganie wspaniałych zysków, lecz w równym a nawet większym stopniu powinniśmy się przyłożyć do wypracowania takiego modelu zachowania, który będzie kompatybilny z rynkiem. A to już nie jest takie proste gdyż leży w oczywistej sprzeczności z naszą ludzką naturą.
Pozdrawiam
PS: Sorry asmo za zajęcie całej strony
