Pogaduchy przy porannej kawie

Miejsce, gdzie każdy może prowadzić swój własny dziennik gry na FX.
Awatar użytkownika
daromanchester
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 2301
Rejestracja: 02 maja 2009, 12:48

Re: Pogaduchy przy porannej kawie

Nieprzeczytany post autor: daromanchester »

http://www.pb.pl/3103149,64493,banki-ce ... -od-1964-r

Gdzieś czytałem ploty że fed ma "gołe szorty" na złocie :)
"Ekspert to taki człowiek, który popełnił wszystkie możliwe błędy w bardzo wąskiej dziedzinie" - Niels Bohr
"Każdy głupi może wiedzieć. Sedno to zrozumieć" - Albert Einstein

Awatar użytkownika
Mighty Baz
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 1463
Rejestracja: 18 wrz 2010, 09:33

Re: Pogaduchy przy porannej kawie

Nieprzeczytany post autor: Mighty Baz »

daromanchester pisze:http://www.pb.pl/3103149,64493,banki-ce ... -od-1964-r

Gdzieś czytałem ploty że fed ma "gołe szorty" na złocie :)
Artykuł napisany bez głębszej analizy, próba wyciągania wniosków bez weryfikacji, ile w tym czasie zostało rezerw walutowych w euro lub/i USD, wg mojej wiedzy, banki centralne dokonały konwersji dolara/euro na złoto.
Czy chcemy czy nie, warto pamiętać jaka była geneza "ucieczki z parytetu złota". USA rozprowadziły po świecie, w zamian za towary, własną walutę bez pokrycia z zamiarem późniejszego doprowadzenia do ich inflacji i dewaluacji. To z kolei umożliwiało odkupienie każdego następnego dolara za mniejszą ilość dóbr – właśnie owa różnica [między ilością dóbr importowanych a eksportowanych] stanowiła imperialny podatek spływający do Stanów Zjednoczonych. Ktoś zaprzeczy?
A czy przypadkiem nie zwiększano podaży dolara od wczesnych lat 60 (za cos trzeba było finansować wojne w Wietnamie)?, Drukarki pracowały na pełnych obortach. Większość dolarów trafiała za granicę w zamian za towary sprzedawane do USA bez szans na odkupienie ich po tej samej cenie. Wzrost zasobów dolarowych zagranicy wywoływany przez nieustanny deficyt handlowy Stanów Zjednoczonych był równoznaczny z opodatkowaniem – z klasycznym podatkiem inflacyjnym nakładanym przez dany kraj na własnych obywateli, tyle że tym razem był to podatek inflacyjny nałożony przez USA na resztę świata.

A teraz drobna uwaga, które z rządów UE trzymało rezerwy złota na terytorium USA? Oraz kto zażądał ich zwrotu, jeszcze pod koniec 2012? Niemcy. Co odpowiedzieli Amerykanie? Ze kiedy oddadzą? :roll:

Oraz ile państw w Azji ma zawarte porozumienia bilateralne z pominięciem USD jako waluty rozliczeniowej? Chiny-Japonia-Indie.

Reasumując, komu zależy aby cena złota była jak najniższa? By kupić jak najtaniej? :mrgreen:
DAYTRADER
powodzenia, kilometrow pips wam zycze

259
Maniak
Maniak
Posty: 3968
Rejestracja: 15 cze 2011, 23:20

Re: Pogaduchy przy porannej kawie

Nieprzeczytany post autor: 259 »

A jednak te Włochy dopukały się do drzwi znudzonych dealerów - Edek jest ponad 37 pips powyżej piątkowego zamknięcia.
Nie wiem na ile starczy tej pary - moim zdaniem to nie jest nic wielkiego. Prędzej czy później musieli coś zrobić. Jedyny plus to zdjęcie z rynku nieco niepewności. Niedużo bo i też niedużo jej było z tego powodu.
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)

259
Maniak
Maniak
Posty: 3968
Rejestracja: 15 cze 2011, 23:20

Re: Pogaduchy przy porannej kawie

Nieprzeczytany post autor: 259 »

Japońce też mają dzisiaj wolne. Nuda aż do rana... dobranc :)
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)

259
Maniak
Maniak
Posty: 3968
Rejestracja: 15 cze 2011, 23:20

Re: Pogaduchy przy porannej kawie

Nieprzeczytany post autor: 259 »

Ładne odbicia :)
Wygląda na to, że cięcie stóp ECB nie straszne już nikomu.
Ale nie należy przeceniać Draghi - co będzie to będzie, dowiemy się w czwartek.
W sumie najbardziej negatywne byłoby pozostawienie stóp na obecnym poziomie albo bardziej ogólnie: pozostawienie polityki bez zmian.
Edek dostałby wtedy po łapkach za to że "ECB nic nie rozumie, nic nie potrafi, nie idzie za FED, przegrywa wojnę walutową..." do wyboru do koloru.
Oczywiście nie na długo ale na 100 pips może wystarczyć.
Jeżeli będzie to cięcie to na początku może być jazda w dół ale potem w górę bo to niby ma pomóc.
Ale nie za daleko bo... co to może pomóc? Tylko symbolicznie.
Chyba że Draghi ma jakiegoś królika schowanego w kapeluszu do wyciągnięcia przed kamerami - wtedy mogą być fajerwerki.

A'propos fajerwerków:
http://www.bbc.co.uk/newsround/22339953
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)

259
Maniak
Maniak
Posty: 3968
Rejestracja: 15 cze 2011, 23:20

Re: Pogaduchy przy porannej kawie

Nieprzeczytany post autor: 259 »

Jest jeszcze jeden powód, nie wiem czy nie ważniejszy, dla którego Euro trzyma się mocniej, a stopy procentowe długu peryferiów i... Francji nisko: oczekiwanie na japońskich turystów :) BoJ miał ich przecież wygonić z obligacji japońskich na zakupy w poszukiwaniu zysku. Co to jest 0.58% w porównaniu z 4.1% u Hiszpanów?
Euro trzyma się nadzieją że już za chwilę pojawi się zgraja japońców w amoku kupowania długu EZ, szczególnie tego najgorszego = najbardziej rentownego.

Problem jednak jest taki, że tych turystów nie widać. Owszem jest trochę wzmożonych zakupów głównie ze strony detalistów, owszem są zapowiedzi ze strony dużych funduszy o możliwym zwiększeniu zaangażowania ale dane pokazują coś innego: netto Japończycy sprzedają Europejski dług.
Tak więc jedyne co jest to nadzieja, że to się odwróci.
Czy się odwróci to jest jedna wielka niewiadoma. 10 Maja będą nowe raporty z których może coś da się wywnioskować (bo nie będzie tam pełnego obrazu), ale więcej będzie wiadomo dopiero na jesieni.

Na razie jednak nadzieje są, sklepiki pootwierane, poodnawiane, stary towar przepakowany i udekorowany jak nowy i czekamy na stuletnich turystów…
Ostatnio zmieniony 29 kwie 2013, 22:55 przez 259, łącznie zmieniany 2 razy.
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)

jak_zyc
Gaduła
Gaduła
Posty: 136
Rejestracja: 30 maja 2012, 11:43

Re: Pogaduchy przy porannej kawie

Nieprzeczytany post autor: jak_zyc »

http://andrzejstefaniak.bblog.pl/ pisze:Już dziś widać że handlowanie stawką O/N na EUR przynosi ujemne stopy procentowe stąd zdecydowanie rośnie prawdopodobieństwo, że jutro stopy pójdą jednak w dół
LREURON Libor EUR Overnight 0.02357 0.00% - chyba chodzi o ten instrument
Jak ktoś się zna na tych rzeczach to fajnie by było, żeby rzucił trochę światła, bo ja nie kapuje za bardzo co i jak.
Wygranym nie jest ten, kto zgarnia pule najczęściej, wygrany to taki, kto zgarnia najwięcej pieniędzy!

259
Maniak
Maniak
Posty: 3968
Rejestracja: 15 cze 2011, 23:20

Re: Pogaduchy przy porannej kawie

Nieprzeczytany post autor: 259 »

jak_zyc pisze:
http://andrzejstefaniak.bblog.pl/ pisze:Już dziś widać że handlowanie stawką O/N na EUR przynosi ujemne stopy procentowe stąd zdecydowanie rośnie prawdopodobieństwo, że jutro stopy pójdą jednak w dół
LREURON Libor EUR Overnight 0.02357 0.00% - chyba chodzi o ten instrument
Jak ktoś się zna na tych rzeczach to fajnie by było, żeby rzucił trochę światła, bo ja nie kapuje za bardzo co i jak.
I nie dziwię się bo a) zdanie kompletnie wyrwane z kontekstu, b) o tym że stopy overnight są zerowe wiadomo od czasu... ścięcia stopy depozytowej ECB do zera czyli coś ok 8 miesięcy (?) więc nie wiem dlaczego dopiero dzisiaj to "widać"..., c) co ma piernik do wiatraka?
Co ma ujemna stopa overnight (jak sądzę na rynku międzybankowym, nie w ECB) wspólnego, ba nie tylko wspólnego ale że wzmacnia prawdopodobieństwo cięcia innych stóp?
Dwa, trzy miesiące temu było tak samo i nie wzmacniało, a teraz wzmacnia?
I na koniec - nie jutro tylko raczej w czwartek?

Ale jak na wstępie - zdanie wyrwane z kontekstu.
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)

259
Maniak
Maniak
Posty: 3968
Rejestracja: 15 cze 2011, 23:20

Re: Pogaduchy przy porannej kawie

Nieprzeczytany post autor: 259 »

Jakby co to bieżące informacje można znaleźć na: www.forexlive.com i www.fxbriefs.com
Bardzo ładnie dzisiaj opowiadali co się działo, gdzie kto się zasadzał i czego można się spodziewać zarówno w przeciągu godziny jak i kilku dni.
Nic nie mówiłem bo nie miałem nic do dodania :)
Czekam na ECB i kombinuję jak wyjść na swoje.

Na razie najlepiej mi idzie kupowanie dołków na Edku i Kangurze.
I obserwuję złoto - właściwie to dość dziwne że stoi jak wmurowane. Ciśnienie sprzedających nie zepchnęło go na razie w dół.
Ciśnienie kupujących wspomożonych osłabieniem dolara po kiepskich danych nie popchnęło też go w górę. Remis.
Jedyne co przychodzi mi do głowy to jutrzejszy FOMC - co tam mają nam do powiedzenia. I jak już powiedzą to może się ruszy. Może, bo prawdę mówiąc niewiele mają do powiedzenia oprócz tego co rynek już wie.
No ale jak nie ma nic nowego to i ze starego można coś ukręcić, nie?
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)

259
Maniak
Maniak
Posty: 3968
Rejestracja: 15 cze 2011, 23:20

Re: Pogaduchy przy porannej kawie

Nieprzeczytany post autor: 259 »

A to już z prazdnikiem dla dinozaurów takich jak ja ale i może nie tylko:
http://www.youtube.com/watch?v=7uS9p93B9YQ - dzisiaj brzmi do idiotycznie ale kiedyś można było zaliczyć niezłe pałowanie za samą tylko obecność w okolicach koncertu... a o takiej jakości dźwięku można było tylko pomarzyć...

Ja postanowiłem uczcić to jak zwykle co roku niezwykłe święto niewielkim porannym stężeniem aldehydu octowego wskazującym na spożycie poprzedniego wieczora.... kolokwialnie zwanym kacem, jak zwykle ;-) :564:
I tak przez dekady zmienia się tylko tło - jeden reżim upadł (i niech więcej nie wraca!), inny powstał (z tym z kolei problemy choć pikuś przy poprzednim), świat kilka razy zwariował, a ja wciąż jak zepsuta płyta gram to samo... ależ ze mnie konserwa :-D
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)

Zablokowany