green7 pisze:Robisz podstawowy błąd: oczekujesz, że robot będzie miał "inteligencję" - będzie się uczył, wyciągał wnioski jak człowiek. Maszyny tego nie potrafią - i pewnie jeszcze długo nie będą potrafić. Do tradingu robotowi wcale jednak nie jest potrzebna inteligencja. Wystarczy analiza danych i postępowanie według reguł.
[/quote]
Nie chodzi o moje oczekiwania tylko o meritum tej dyskusji. Pisałem już 2 razy że wierze że trading automatami może być dochodowy, ale na obecnym poziomie nie dam wiary że roboty prześcigają w wynikach człowieka, przynajmniej elitę. Po prostu matematyka mimo że jest królową nauk, nie jest wszystkim. Według mnie trading to w większej mierze psychologia, którą czasami można w matematyczny sposób opisać.
green7 pisze: Jakoś nie przypominam sobie bym mówił o tych 350% ale mniejsza z tym.
Chcesz gadać o mnie czy o robotach ? Jak o mnie to przyjedź, postaw browara a może pokażę Ci pity - to się przekonasz

Ok, ale jak zapraszasz to ty stawiasz, tym bardziej ze ma sie okazac ze masz za co
green7 pisze:Taa.. jakoś tak mam, że wolę logiczne pytania od nielogicznych

Tak, ale logika tego pytania celowo według mnie miała wprowadzić w błąd
green7 pisze:Błąd jak wyżej. Oczekujesz rozumu od maszyn. Po co ? Chcesz żeby wymyślały nowe strategie i według nich grały? Jeśli dojdzie do tego: jesteś pewien że człowiek będzie mógł je ogarnąć ? Że zobaczy myśl za nimi stojącą ? Będziesz sądził, że maszyna traci, gdy tymczasem robi to specjalnie .... Poczytaj Dukaja - opisuje tam wojny ekonomiczne prowadzone przez maszyny. Moment, w którym ludzie nie mogą się już zajmować tradingiem - nie ma sensu bo są po prostu za wolni. Mogą tylko obserwować co robią maszyny, nie są w stanie jednak tego zrozumieć.
Częściowo to już się dzieje: skoro 70% obrotów na giełdach generują maszyny. Ale raczej nie chciałbym - nawet jako programista - by się te wizje spełniły w większej mierze.
Niczego nie oczekuje. To nie jest tak zę podniecam sie na mysl o manualnym tradingu a robi mi sie zle widzac roboty. Uznaje wyższość w niektórych przypadkach robotów. Dukaja czytałem i docieraja jak najbardziej do mnie jego wizje. Ale jeszcze nie teraz.
Nawet te 40% ktore generuje DB, UBS, city, barclays według mnie pochodzi przeciez z przeplywow pienieznych na ktore najwiekszy wplyw ma realna wymiana gotowki. Skoro maszyny maja tak wielki wplyw czemu kurs eur usd nie zachowuje sie absurdalnie i nie wybije 1.00 albo nie przebije 2.00 ? Bo na ktoryms poziomie zacznie dzialac naturalne prawo rynku, podaz popyt. Kursy walutowe odzwierciedalaja kondycje gospdoarek, moim zdaniem przyszłą ale jednak bo na tym polega forex, przewidywaniu przyszłości.
green7 pisze:
Używałem i wiem, że zaoszczędziło mi to kupę czasu. Trafiałem tam gdzie kierując się mapą musiałbym stawać co 200m i sprawdzać kierunek. Fakt - czasem potrafi też wybrać niewłaściwą trasę. Ale czego to niby ma dowodzić ? Że jak się maszyna spierniczy to sobie poradzisz ?
Ok ale widzisz że komputer w którymś momencie sie wyłożył. Ja jak jadę w nowe miejsce, oddalone nawet o 3 tys km patrze na znaki, nigdzie nie musze stawac. Do katowic jade w takim samym czasie z navi czy bez.
green7 pisze:No to spróbuj tradingu jak wysiądzie Ci komputer, albo komputery giełdy

Pójdziesz na parkiet i będziesz handlował bez nich ?
Tego typu argumenty i porównania do niczego nie prowadzą.
Łapie za telefon, dzwonie do człowieka i załatwiam na gembe. Nastepny przykład ze człowiek zawsze ma wybór ktory moze wykorzystac, maszyna nie koniecznie. Powiesz ze nie zdobede dostepu do arkusza zlecen, albo rachunku u brokera? Nie wierze ze nie ma systemów zabezpieczających.
Kiedys jakos ludzie handlowali na parkiecie, bez udziału obecnej technologi i co, radzili sobie przeciez. Powierz robotą całkowitą odpowiedzialnośc i odsun czynnik ludzki od nich, w godzine zawali sie cały swiat.
Taki troche nierealny przyklad. Kupie akcje ktore zaczna tracic pieniadze przez automaty pod drugiej stronie, puszcze tomahowka na centrale gpw. Kto wygral. Na poziomie umijetnosci, robot. Na poziomie mozliwosci ja. Oczywiscie nie bierz tego przykładu na serio, bo tak na prawde obie strony sa przegrane
