Lek na raka - niechciane błogosławieństwo

Forum, na którym można do woli dyskutować nie tylko na tematy związane z Forexem.
Awatar użytkownika
Stforex
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 3768
Rejestracja: 02 lis 2011, 15:41

Lek na raka - niechciane błogosławieństwo

Nieprzeczytany post autor: Stforex »

http://worldtruth.tv/proof-that-the-can ... -a-cure-2/

Wszelkie zmiany muszą zacząć się w umysłach ludzi, dlatego jak najwięcej osób powinno się o tym dowiedzieć.

Film na końcu artykułu jest wart obejrzenia. Dużo ciekawego materiału, wywiady, wyniki prób klinicznych.

Jeśli ktoś jest zainteresowany tematem, to polecam również wygooglanie o witaminie B17.

Pozdrawiam

LowcaG
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 1068
Rejestracja: 05 paź 2007, 15:39

Nieprzeczytany post autor: LowcaG »

Jak to w sumie jest, z tą witaminą B17, niby "wszyscy" wiedzą i w ogóle.

Zna ktoś namacalnie osoby które się tym wyleczyły? (najlepiej więcej, niż jedna)
Dlaczego ludzie "bardzo" majętni, się tym nie leczą tylko umierają...(nie słyszałem o żadnym realnym przypadku, kóry by po to sięgnął, nie używają googla, nie mają doradców?, żaden lekarz im nie doradzi? ) trochę tego nie ogarniam.

Awatar użytkownika
alinoe
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 923
Rejestracja: 22 wrz 2008, 21:30

Nieprzeczytany post autor: alinoe »

LowcaG pisze:Zna ktoś namacalnie osoby które się tym wyleczyły? (najlepiej więcej, niż jedna)
Dlaczego ludzie "bardzo" majętni, się tym nie leczą tylko umierają..
Są, są, nawet słynny Steve mcQueen leczył się a i tak zmarł jak wielu podobnych do niego. W USA dziesiątki tys. ludzi już się tym leczyło. Efekty? No właśnie, niewiele wiadomo. Niewykluczone, że ktoś się tym wyleczył, tak samo jak po przereklamowanej chemioterapii, tak samo może dochodzić do samoistnej remisji choroby. Pewne natomiast jest, że b17 to dochodowy biznes i nie dziwią filmiki i inne materiały w internecie naganiające ludzi szukających ostatniej szansy. Kiedyś czytałem wypowiedź osoby, która leczyła się w klinice w USA za pomocą b17. Już nie pamiętam kwot za leczenie jakie podawała ale były one tak astronomiczne, że ten cały biznes oparty na b17 podchodzi już pod żerowanie na biednych ludziach godzących się zapłacić każdą sumę za szansę wyzdrowienia wcale nie większą niż w przypadku tradycyjnych metod.

Swoją drogą podobny temat już był i chyba go (mam nadzieję) nie ma, ten też pewnie skończy tam gdzie jego miejsce.

Awatar użytkownika
Tig3r
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 2310
Rejestracja: 02 sty 2008, 10:46

Nieprzeczytany post autor: Tig3r »

LowcaG pisze:Zna ktoś namacalnie osoby które się tym wyleczyły? (najlepiej więcej, niż jedna)
Dlaczego ludzie "bardzo" majętni, się tym nie leczą tylko umierają...(nie słyszałem o żadnym realnym przypadku, kóry by po to sięgnął, nie używają googla, nie mają doradców?, żaden lekarz im nie doradzi? ) trochę tego nie ogarniam.

Prosty przykład S. Jobsa - na pewno można powiedzieć że stać go było na każdy rodzaj leku i każdą metodę leczenia ale czas pokazał że choroba zwyciężyła.

Swoją drogą podobny temat już był i chyba go (mam nadzieję) nie ma, ten też pewnie skończy tam gdzie jego miejsce.
Tak był, i to przynajmniej 2 razy.
======================================================
Nie głupi ten co nie wie, lecz ten który nie chce się nauczyć..

Awatar użytkownika
RoLudlum
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 434
Rejestracja: 14 kwie 2011, 09:55

Nieprzeczytany post autor: RoLudlum »

LowcaG pisze:..........
Zna ktoś namacalnie osoby które się tym wyleczyły? (najlepiej więcej, niż jedna)
.......
Tak ja znam bratanek wujka ciotki mojej kuzynki z drugiego małżeństwa mojego wujka słyszał że jego sąsiad znał taką osobę. Chorowała na raka, koklusz i kurzą ślepotę teraz jest zdrowa.
"Unia Europejska uznała apokalipsę 21.12.2012 za niezgodną z dyrektywą Parlamentu Europejskiego."
Deklaracja Niepodległości USA - 1337słów.
Dyrektywa UE o przewozie cukierków karmelkowych 25911 słów

Coluche
Gaduła
Gaduła
Posty: 337
Rejestracja: 17 kwie 2012, 12:43

Nieprzeczytany post autor: Coluche »

Są miejsca na świecie jak np. w takim Peru gdzie wpierdzielają na potęgę tych wszystkich pestek i nie wiedzą co to rak.W ich populacji nigdy nikt nie zachorował na tę chorobę. :!:

Awatar użytkownika
iwan
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 508
Rejestracja: 19 sie 2006, 23:19

Nieprzeczytany post autor: iwan »

Tig3r pisze: czas pokazał że choroba zwyciężyła.
Jesli nawet zastosujemy metode lecznicza ktora teoretycznie potrafi usunac calosc guza to przeciez komorki nowotworowe moga juz znajdowac sie w kazdym innym organie. Dostaja sie tam przez uklad krwionosny lub limfatyczny lub przez naciekanie. I tutaj juz dochodzimy do statystyki ktora ma kolosalne znaczenie w naszym zyciu. Otoz czesc komorek nowotworowych z ogniska pierwotnego nie zagniezdzi sie nigdzie bo wczesniej w trakcie "podrozy" obumrze. Czesc zagniezdzi sie w narzadzie docelowym ale z takiej lub innej przyczyny nie dojdzie do namnazania sie komorek i wzrostu nowego guza ( przerzutu). Czesc zagniezdzi sie i bedzie mialo tak sprzyjajace warunki ze powstanie nowe ognisko. Trzeba pamietac ze same komorki nowotworowe potrafia produkowac substancje chemiczne ktore umozliwiaja tworzenie sie nowych naczyn krwionosnych wiec guz sam dba o to by miec dostep do zrodel energii.
Jak zawsze w zyciu trzeba miec troche szczescia. Ile takich uleczen jest zwykla statystyka, a ile jest spowodowanych cudownymi lekami? Nikt nie wie.

Ale z cudownymi lekami wiaze sie ogromne ryzyko nieskutecznosci, bo ktos kto jest zainteresowany jego sprzedaza doskonale zdaje sobie sprawe ze chory zrobi wiele i zaplaci wiele za chocby cien szansy na sukces.
Ktos kupil strasznie drogi lek i wyzdrowial. Czy wyzdrowial dzieki lekowi? Czy w tym samym czasie nie byl poddawany standardowemu leczeniu? A co to znaczy ze wyzdrowial?
Przypominam ze za wyleczenie w onkologii uznaje sie 5 letnie przezycie bez wznowy. Wiec chocby z tego powodu by oglosic wyleczenie nalezalo by poczekac 5 lat. czy tak sie dzieje w przypadku cudownych lekow?

Dodano po 1 minutach:
Coluche pisze:Są miejsca na świecie jak np. w takim Peru gdzie wpierdzielają na potęgę tych wszystkich pestek i nie wiedzą co to rak.W ich populacji nigdy nikt nie zachorował na tę chorobę. :!:
Mazesz wskazac zrodlo tej informacji czy tylko tak slyszales?
Szukasz czegoś wartosciowego na forum? Zacznij od Kosza bo moze tam zostało to wyrzucone dla powiększenia wolnej przestrzeni dyskowej.

LowcaG
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 1068
Rejestracja: 05 paź 2007, 15:39

Nieprzeczytany post autor: LowcaG »

RoLudlum pisze:Tak ja znam bratanek wujka ciotki mojej kuzynki z drugiego małżeństwa mojego wujka słyszał że jego sąsiad znał taką osobę. Chorowała na raka, koklusz i kurzą ślepotę teraz jest zdrowa.
A o niej słyszałem, kurzą ślepotę też miała? :shock:

Dla mnie mozna zakończyć temat, już się wyjaśniło..

Kiedyś było "papier wszystko przyjmie" teraz chyba "youtube przyjmie, masa łyknie(bo widzieli)".

Awatar użytkownika
Stforex
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 3768
Rejestracja: 02 lis 2011, 15:41

Nieprzeczytany post autor: Stforex »

Nie wiadomo do końca, czy to B17 w tych populacjach jest odpowiedzialna za niewystępowanie raka. Jest wiele różnic, to jest jedna z nich.

Był w Polsce przypadek osoby, dziewczyna chyba Róża się nazywała, która wyjechała do Meksyku, do kliniki stosującej terapię B17. Z tego co wiem, zmarła. Ale nie znam szczegółów.

Czytałem też, że aktualnie siedzi w więzieniu w USA jeden gość, który twierdził, że wyleczył się jedząc pestki moreli.

Mój znajomy, który walczy z rakiem i nie jest lekko, chemia strasznie go wyniszcza, miał świadomość różnych możliwości i postanowił zaufać lekarzom. Będąc samemu zdrowym, łatwo jest dywagować, ale kiedy na szali jest własne życie, to zupełnie inaczej wartościuje się informacje.

Temat pewnie jest kontrowersyjny, nie miałem na celu reklamowania biznesów typu "B17" czy płyt DVD doktora Burzyńskiego. Ale z drugiej strony krew mnie zalewa, bo widzę, że tym wszystkim rządzi kasa, kasa ludzi, w których interesie jest utrzymywanie status quo.

Coluche
Gaduła
Gaduła
Posty: 337
Rejestracja: 17 kwie 2012, 12:43

Nieprzeczytany post autor: Coluche »

iwan pisze:
Tig3r pisze: czas pokazał że choroba zwyciężyła.
Jesli nawet zastosujemy metode lecznicza ktora teoretycznie potrafi usunac calosc guza to przeciez komorki nowotworowe moga juz znajdowac sie w kazdym innym organie. Dostaja sie tam przez uklad krwionosny lub limfatyczny lub przez naciekanie. I tutaj juz dochodzimy do statystyki ktora ma kolosalne znaczenie w naszym zyciu. Otoz czesc komorek nowotworowych z ogniska pierwotnego nie zagniezdzi sie nigdzie bo wczesniej w trakcie "podrozy" obumrze. Czesc zagniezdzi sie w narzadzie docelowym ale z takiej lub innej przyczyny nie dojdzie do namnazania sie komorek i wzrostu nowego guza ( przerzutu). Czesc zagniezdzi sie i bedzie mialo tak sprzyjajace warunki ze powstanie nowe ognisko. Trzeba pamietac ze same komorki nowotworowe potrafia produkowac substancje chemiczne ktore umozliwiaja tworzenie sie nowych naczyn krwionosnych wiec guz sam dba o to by miec dostep do zrodel energii.
Jak zawsze w zyciu trzeba miec troche szczescia. Ile takich uleczen jest zwykla statystyka, a ile jest spowodowanych cudownymi lekami? Nikt nie wie.

Ale z cudownymi lekami wiaze sie ogromne ryzyko nieskutecznosci, bo ktos kto jest zainteresowany jego sprzedaza doskonale zdaje sobie sprawe ze chory zrobi wiele i zaplaci wiele za chocby cien szansy na sukces.
Ktos kupil strasznie drogi lek i wyzdrowial. Czy wyzdrowial dzieki lekowi? Czy w tym samym czasie nie byl poddawany standardowemu leczeniu? A co to znaczy ze wyzdrowial?
Przypominam ze za wyleczenie w onkologii uznaje sie 5 letnie przezycie bez wznowy. Wiec chocby z tego powodu by oglosic wyleczenie nalezalo by poczekac 5 lat. czy tak sie dzieje w przypadku cudownych lekow?

Dodano po 1 minutach:
Coluche pisze:Są miejsca na świecie jak np. w takim Peru gdzie wpierdzielają na potęgę tych wszystkich pestek i nie wiedzą co to rak.W ich populacji nigdy nikt nie zachorował na tę chorobę. :!:
Mazesz wskazac zrodlo tej informacji czy tylko tak slyszales?
Pawlikowska to opowiadała z własnych doświadczeń z podróży.Pewnie znajdziesz to na jej stronie.

ODPOWIEDZ