Forex - moralny czy nie?
- Seneszal26
- Pasjonat
- Posty: 761
- Rejestracja: 26 sie 2009, 21:01
Dla mnie to gadanie o moralności to zawracanie d.... Dlaczego? Rozglądnijcie się - wiekszość uważających się za ludzi uczciwych kiedyś kogoś "wyrolowała". Jak? przeciągając płatności, niepłacąc, porzyczając nieoddając itp przykłady można mnożyć. To właśnie jest hipokryzja. Dorabianie ideologi do zarabiania pieniędzy jest bezsensu. W każdym przypadku można komuś coś zarzucić np. szybko rozwijającej się firmie, że przez nią inni przedsiębiorcy tracą gdyż ta swoim stopniem ekspansji nie daje im "oddychać". Pokrętne myślenie.
Pozdrawiam
podpisuje się w 100%zz pisze:Kto zabraniał robić to samo co on?.Przypominam że nie jest tak kolorowo ponieważ Soros nie raz dostał w dupę zdrowo i niewiele brakowało aby się nie podniósł .Więc nie jest tak jak piszecie.Prawdą jest że zwyciężył Bank Centralny UK,prawdą jest też że czasami robił kardynalne błędy.
Moja rada dla krytykantów aby wzięli się solidnie za pracę a nie pieprz....o dup.....Marynie ponieważ takim myśleniem na pewno nie posuniecie się do przodu.....A to oznacza cofanie....
Pozdrawiam
Temat o moralności, wartości dodanej jest ważny. Tu nie chodzi o mydlenie oczu, ale o podstawy naszego funkcjonowania, a to mocno opiera się naszą psychikę, system wartości i sumienie. Ale to już inny temat.
Ale wracając, aby się nie powtarzać, podaję linka do tematu gdzie piszę na dole, co sądzę o wartości dodanej, a więc też tego czy forex jest uczciwy:
http://www.forex.nawigator.biz/dyskusje ... c&start=40
Poniżej zamieszczam jeszcze inne linki pokazujące, że forex jest uczciwy, tylko my grając na co dzień, nie zastanawiamy się nad tym:
http://www.money.pl/pieniadze/poradniki ... 96037.html
http://ryzyko-walutowe.eprace.edu.pl/40 ... towym.html
Ale wracając, aby się nie powtarzać, podaję linka do tematu gdzie piszę na dole, co sądzę o wartości dodanej, a więc też tego czy forex jest uczciwy:
http://www.forex.nawigator.biz/dyskusje ... c&start=40
Poniżej zamieszczam jeszcze inne linki pokazujące, że forex jest uczciwy, tylko my grając na co dzień, nie zastanawiamy się nad tym:
http://www.money.pl/pieniadze/poradniki ... 96037.html
http://ryzyko-walutowe.eprace.edu.pl/40 ... towym.html
„Zamysły pilnego prowadzą do zysków, lecz każdy, kto w pośpiechu działa, ma tylko niedostatek.” Przypowieści 21:5 BW
ideos pisze:Temat o moralności, wartości dodanej jest ważny. Tu nie chodzi o mydlenie oczu, ale o podstawy naszego funkcjonowania, a to mocno opiera się naszą psychikę, system wartości i sumienie. Ale to już inny temat.

ps. niektórzy tracący zawsze będą dorabiać ideologię aby usprawiedliwić siebie przed samym sobą. Każde wytłumaczenie jest dobre. Dla dłużnika np że bank jest zły bo przecież mógł mu odmówić kredytu...
Pozdrawiam
No tu popieram zdanie Ciekawego.
Zajmowanie się takimi pierdołami nie ma sensu i nawet w pewnym stopniu przeszkadza w spekulacji.
A co dopiero jak potem taki moralny człek zacznie współczuć tracącym frajerom. Zapewniam, że od razu dołączy do ich grona.
Każdy podejmuje ryzyko i nie ma na FX współczucia. Jest brutalność i pokazywanie siły przez dużych graczy. Dojenie innych przez spowodowanie określonej sytuacji i skłanianie w mediach do określonych działań. Najłatwiej na FX mają kombinatorzy, bo to ich naturalne środowisko.
Fx jest tak łatwy z jednej strony, że znajdując określony sposób mamy zapewnioną szybką drogę do milionów. A że trzeba być dobry w spekulacji i różnych mieszankach danych makro, przewidywać czasami z wyprzedzeniem co się stanie to specyfika tego rynku.
Ostatnio np. w zeszłym tygodniu poniedziałek i piątek tak mocno różnił się od reszty tygodnia, że wszelka klasyczna AT jest nieprzydatna i trzeba najbardziej patrzeć na ogólną sytuację makro i porzucić mit o liniowości zysków w czasie.
Sam FX pokazuje, że daje zarobić szybko prosto i w krótkim czasie. Potem długi przestój i znów sytuacja, która zależy od bieżących wydarzeń. Właśnie dlatego sama czysta AT jest niczym, bo każda nowa sytuacja stwarza inne zmiany na rynku.
Wg mnie filozofię dotyczącą FX najlepiej zbudować samemu przez ogląd faktów i z nikim nie konsultując się w sprawie teoretycznych spraw.
Zajmowanie się takimi pierdołami nie ma sensu i nawet w pewnym stopniu przeszkadza w spekulacji.
A co dopiero jak potem taki moralny człek zacznie współczuć tracącym frajerom. Zapewniam, że od razu dołączy do ich grona.
Każdy podejmuje ryzyko i nie ma na FX współczucia. Jest brutalność i pokazywanie siły przez dużych graczy. Dojenie innych przez spowodowanie określonej sytuacji i skłanianie w mediach do określonych działań. Najłatwiej na FX mają kombinatorzy, bo to ich naturalne środowisko.
Fx jest tak łatwy z jednej strony, że znajdując określony sposób mamy zapewnioną szybką drogę do milionów. A że trzeba być dobry w spekulacji i różnych mieszankach danych makro, przewidywać czasami z wyprzedzeniem co się stanie to specyfika tego rynku.
Ostatnio np. w zeszłym tygodniu poniedziałek i piątek tak mocno różnił się od reszty tygodnia, że wszelka klasyczna AT jest nieprzydatna i trzeba najbardziej patrzeć na ogólną sytuację makro i porzucić mit o liniowości zysków w czasie.
Sam FX pokazuje, że daje zarobić szybko prosto i w krótkim czasie. Potem długi przestój i znów sytuacja, która zależy od bieżących wydarzeń. Właśnie dlatego sama czysta AT jest niczym, bo każda nowa sytuacja stwarza inne zmiany na rynku.
Wg mnie filozofię dotyczącą FX najlepiej zbudować samemu przez ogląd faktów i z nikim nie konsultując się w sprawie teoretycznych spraw.
„Nie słuchaj tego co ktoś mówi o rynku, słuchaj tego co rynek mówi o kimś.”
cienc mani?Szwajcar pisze:. Najłatwiej na FX mają kombinatorzy, bo to ich naturalne środowisko..

a czy bardziej moralne jest posiadanie warzywniaka , hurtowni czy sieci hipermarketow?
czy bardziej moralny jest handel waluta w kantorze czy na gieldzie ?
a zreszta czy handel w ogole jest moralny? kupowac taniej sprzedawac drozej ?
IMHO głęboko niemoralny, choć uzasadnię to częściowo humorystycznie.
Nie dajesz niczego od siebie co ma wartość, co powiększa entropię, nie tworzysz.
Twój zarobek jest stratą drugiego, twoje strata jest zarobkiem innej osoby.
Zalegalizowany RA-BU-NEK w białych rękawiczkach w ramach systemu gry o sumie zerowej z nawet ujemnej (spready! swapy!). Zawsze zarabia jedynie organizator zabawy (the house always wins).
Poza tym, zabawa wymaga stałego dopompowywania środków aby kółko się kręciło. Jeśli hipotetycznych 100 spekulantów zacznie się bić z 100 mln dolarów z założeniem ciągłej spekulacji (nie wypłacamy środków tylko dalej wrzucamy je do gry) to po upływie czasu kwota będzie dążyła do zera co raz uszczuplana przez 'koszty gry'.
Ważna i szlachetna jest praca rolnika, rzemieślnika, a nawet osoby która z gałęzi brzozowych struga świątki i sprzedaje je na odpustach, bo dają coś od siebie.
Spekulant nie tworzy, spekulant żeruje na owocach pracy innych z 'realnej gospodarki'. Jedyny wątpliwy plus jaki może sobie zapisać to zapewnianie płynności rynkom.
Tylko nie piszcie mi, bardzo proszę, jaki to niezwykły wkład w rozwój gospodarki i ludzkości wkładacie analizujący wykres i gapiąc się jak sroka w gnat po x-godzin dziennie w monitor
To już gość wyciągający puszki po piwie i sprzedający je w skupie metali kolorowych jest bardziej przydatny dla środowiska i wnosi swój mikro-wkład do gospodarki
Pozdrawiam, J.
PS. Powyższy pogląd nie przeszkadza autorowi postu w pasjonowaniu się wykresami i radosnym 'zapewnianiu płynności rynkom'
Nie dajesz niczego od siebie co ma wartość, co powiększa entropię, nie tworzysz.
Twój zarobek jest stratą drugiego, twoje strata jest zarobkiem innej osoby.
Zalegalizowany RA-BU-NEK w białych rękawiczkach w ramach systemu gry o sumie zerowej z nawet ujemnej (spready! swapy!). Zawsze zarabia jedynie organizator zabawy (the house always wins).
Poza tym, zabawa wymaga stałego dopompowywania środków aby kółko się kręciło. Jeśli hipotetycznych 100 spekulantów zacznie się bić z 100 mln dolarów z założeniem ciągłej spekulacji (nie wypłacamy środków tylko dalej wrzucamy je do gry) to po upływie czasu kwota będzie dążyła do zera co raz uszczuplana przez 'koszty gry'.
Ważna i szlachetna jest praca rolnika, rzemieślnika, a nawet osoby która z gałęzi brzozowych struga świątki i sprzedaje je na odpustach, bo dają coś od siebie.
Spekulant nie tworzy, spekulant żeruje na owocach pracy innych z 'realnej gospodarki'. Jedyny wątpliwy plus jaki może sobie zapisać to zapewnianie płynności rynkom.
Tylko nie piszcie mi, bardzo proszę, jaki to niezwykły wkład w rozwój gospodarki i ludzkości wkładacie analizujący wykres i gapiąc się jak sroka w gnat po x-godzin dziennie w monitor

To już gość wyciągający puszki po piwie i sprzedający je w skupie metali kolorowych jest bardziej przydatny dla środowiska i wnosi swój mikro-wkład do gospodarki

Pozdrawiam, J.
PS. Powyższy pogląd nie przeszkadza autorowi postu w pasjonowaniu się wykresami i radosnym 'zapewnianiu płynności rynkom'

Największy sukces jaki możesz osiągnąć w życiu to zwycięstwo nad własnymi słabościami.
Ciekawy uprościł moją wypowiedź. Nie chodziło mi o bawienie się w ideologię, tylko fakt, że nie możemy pomijać naszej natury, psychiki itd. przykładem mogą być chociażby emocje graczy i ich rola na forexie, jakoś nikt ich nie nazywa bzdetami, dlaczego? Bo po prostu nie jesteśmy bezemocjonalnymi maszynami. Ale nie chcę szczegółowo tego tłumaczyć, bo będziemy za chwilę rozmawiać o filozofii, religii itd. i skończy się to tylko pustym gadaniem i przepychanką.
Powracając do tematu. Wiedza o tym jak rynek funkcjonuje, po co został stworzony jest ważna, oczywiście to moje subiektywne zdanie np. gdzieś w necie czytałem opracowanie człowieka, który działał na forexie kilka lat, doszedł nawet do takiego miejsca, gdzie miał stałe miesięczne wyniki - 6% 1 mc; 10% 2mc; 5% 3 mc, czy jakoś tak. Nauczył się programowania, osiągał stałe przychody, a wycofał się z kilku przyczyn, a jedną z głównych było właśnie sumienie. No to mi się wydaje dziwne, bo po co tyle w takim razie stracił czasu? To trochę tak, jakby zaczynać robotę od końca.
A każdy biznes był twardy, jest, i taki będzie.
Powracając do tematu. Wiedza o tym jak rynek funkcjonuje, po co został stworzony jest ważna, oczywiście to moje subiektywne zdanie np. gdzieś w necie czytałem opracowanie człowieka, który działał na forexie kilka lat, doszedł nawet do takiego miejsca, gdzie miał stałe miesięczne wyniki - 6% 1 mc; 10% 2mc; 5% 3 mc, czy jakoś tak. Nauczył się programowania, osiągał stałe przychody, a wycofał się z kilku przyczyn, a jedną z głównych było właśnie sumienie. No to mi się wydaje dziwne, bo po co tyle w takim razie stracił czasu? To trochę tak, jakby zaczynać robotę od końca.
A każdy biznes był twardy, jest, i taki będzie.
„Zamysły pilnego prowadzą do zysków, lecz każdy, kto w pośpiechu działa, ma tylko niedostatek.” Przypowieści 21:5 BW
zadalem to pytanie dlatego, ze czy dane zachowanie jest dla nas "moralne" czy tez "nie moralne" rzutuje na ilosc "micro", wiecej w darmowym rozdziale: http://path-of-power.com/download/wiedz ... AGMENT.pdf
a moze jest po prostu tak, ze dla kazdego czlowieka inwidualnie jest cos "moralne" badz tez "nie moralne"?
w koncu ja nie jestem toba, ani ty mna - mamy oddzielny organ sumienia, jak to widzicie?
polecam zapoznac sie ze wstepem do ksiazki
a moze jest po prostu tak, ze dla kazdego czlowieka inwidualnie jest cos "moralne" badz tez "nie moralne"?
w koncu ja nie jestem toba, ani ty mna - mamy oddzielny organ sumienia, jak to widzicie?
polecam zapoznac sie ze wstepem do ksiazki
Masz bialy jezyk po obudzeniu? Jest to indykator stopnia zaawansowania choroby organizmu, ktora objawia sie m.in. "mgielki umyslowej" oraz permanentnego zmeczenia; kliknij po wiecej na ikonke "www" pod postem
Bo to trochę inne emocje... chciwość, strach przed stratą SWOJEJ kasy i wiele wiele innych... Popatrzmy zdroworozsądkowo na tą "moralność" lub jej brak. To wymyślanie sobie problemów. Ideos czy kogoś interesuje oprócz Twoich najbliższych czy będziesz miał za co jeść? raczej nie...ideos pisze:Ciekawy uprościł moją wypowiedź. Nie chodziło mi o bawienie się w ideologię, tylko fakt, że nie możemy pomijać naszej natury, psychiki itd. przykładem mogą być chociażby emocje graczy i ich rola na forexie, jakoś nikt ich nie nazywa bzdetami, dlaczego?
ps. Ideos nie obraź się za "ton" wypowiedzi - to nic osobistego