No to ja mam co nieco inne informacje... już o tym pisałem.
Portugalia praktycznie się nie liczy, Hiszpania sobie poradzi i wszyscy już o tym wiedzą, że nawet jakby przesadzili to i tak problem zostanie zalany kasą i ta kasa dla nich jest. Włochy trzymają się dobrze i nie wiem dlaczego miałby być tam problem? Że mają ogromne zadłużenie? A w latach 70, 80, 90 nie mieli? I jakoś przeszli przez wszystkie kryzysy… oni wiedzą jak to robić, nie to co amatorszczyzna z Grecji czy Hiszpanii co dorwała się na chwilę do żłobu i już pijana…
Znacznie większy jest problem z Francją niż z którymkolwiek z nich, ale tak naprawdę to liczy się tylko jeden kraj: Niemcy.
A jego kondycja zależy w tej chwili głównie od USA i Azji, w szczególności Chin.
Nie twierdzę, że zaraz będzie dobrze, ale jeżeli Niemcy przejdą przez słabszy okres z lekkim katarem to nie widzę powodów do tragizowania.
A jeżeli w Europie zacznie się poprawiać na tyle, że znów zacznie kupować te ich samochody to tym bardziej nie widzę problemu.
Poza tym samochody, samochodami, ale wiecie co stanowi znaczną część Niemieckiego eksportu? Farmaceutyki. A na to jest popyt niezależnie od koniunktury gospodarczej.
Największym zagrożeniem jest słaba dywersyfikacja tego ich eksportu.
Ale zwróć uwagę na skalę - nawet jeżeli mieliby gorszy okres to i tak wpływy są kolosalne.
Miałeś okazję rzucić na to okiem?
https://www.destatis.de/EN/PressService ... 85_51.html
Tutaj jest to samo w bardziej przystępnej formie:
http://www.tradingeconomics.com/germany/exports
A tutaj jest o tym co to właściwie jest ten Niemiecki eksport, na czym się opiera, jak sobie radzi, jakie są zagrożenia:
http://www.dbresearch.com/servlet/reweb ... 0000297724
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)