Proszę miśki, transakcje z całego miesiąca (i kilku dni) czyli coś czego nigdy nie pokazał CJ (o ile się nie mylę pokazywał tylko zyskowne pozycje, a to potrafi każdy). Jeżeli nie chce się nikomu liczyć to z 10K wykręciłem 27K czyli lekko ponad 100% w miesiąc. Mam plan aby do 1 marca 2018 dobić do 160K a później pomyślę co dalej. Może to być trudne zważywszy na fakt, że II połowa grudnia będzie chujowa do tradingu.
Generalnie postawiłem sobie za cel robić około 100% depo na miesiąc, inaczej trading w ogóle nie ma dla mnie sensu chyba że obracacie milionami na waszych kontach FXowych albo robicie to dla zabawy. No ja mam ciekawsze "zabawy" w swoim życiu więc robię to wyłącznie dla kasy co wielokrotnie już pisałem. Jakkolwiek, może to jest dziwne ale ten cel mi ogromnie pomógł się zdefiniować a przede wszystkim jako cel jest realny (co widać po statsach, zresztą wystarczy spojrzeć na wyniki Zaorskiego). Jakiś czas temu usiłowałem jak ten debil robić 100% depo TYGODNIOWO usiłując dorównać guru vel gołodupcowi CJ'owi i licząc levele. Dlaczego gołodupcowi ? Bo jeżeli Wasz ukochany CJ wykręcałby regularne wyniki w kwotach jakie pokazywał to byłby już multimilionerem, ba gdyby robił "tylko" 100% depo miesięcznie to zakładając że startowałby z 10K zarobiłby w rok jakieś 40 milionów naszych polskich złociszy, a jego amerykańskich dolców, a tacy ludzie nie są w stanie pozostać w ukryciu i wierzcie mi - zwyczajowo nie chcą wręcz kochają się chełpić swoim sukcesem (głównie mówię tu o amerykanach), a już na pewno CJ.
Dla nielubiących matematyki - róbcie 100% depo miesięcznie a w 6 miesięcy macie na kontach forexowych jakieś 640 tysięcy i to w przypadku gdy startowaliście z depo 10K. Co więcej to założenie, a więc 100% miesięcznie nie wywołuje u mnie żadnego stresu ani presji, czuje się dobrze traduje na lajcie, pierdole levele - szukam zwrotów na rynku, minimalizuje ryzyko jednak to nie oznacza że zacieśniam SL - przeciwnie. Aczkolwiek na komfort psychiczny mogę sobie pozwolić ze względu na moje położenie, w skrócie - strata 10K nie spowoduje u mnie głodu, tak więc gram na 100% komforcie psychicznym. To jest bardzo ważne - komfort psychiczny.
To jest to czego Wam nie powiedział CJ który miał w funduszu emerytalnym 400 tysiecy dolców, a na co wielu zapewne nie będzie mogło sobie pozwolić - chodzi o komfort psychiczny. Prawdą natomiast jest, że im bardziej staracie się nie stracić to tym więcej tracicie, ot tajemnica tradingu, bla bla bla itp.
W tym w czym CJ nie miał racji to:
1. Istnienie leveli - zapomnijcie bo to może i piękne baśnie ale jednak wciąż tylko baśnie.
2. Nocna asian range wybijana przebijana - dupa, kolejne baśnie bo niby raz jest ale często jej nie ma więc...co za różnica i co Wam to daje w long runie ? I tak nic nie wiecie i tylko dodatkowo się stresujecie.
3. Cykl tygodnia - kolejna baśń, zresztą nawet ja w tą baśń mocno uwierzyłem chyba każdy pamięta jakie pierdoły wypisywałem.
4. Mapowanie - baśń i zawracanie dupy.
Natomiast w tym w czym CJ miał rację to:
1. Istnienie zwrotów na rynku, przy czym należy poczekać aż się uformują a nie walić na ślepo w LOW lub HIGH i nie mówię o W lub M na M15 tylko na wyższych TF H1/H4. Często przypominają W lub M, to akurat prawda ale czasami stanowią zwykłe wcięcie w wykresie (RRT jak kto woli) - dlatego należy poczekać aż się pokażą, a nie zgadywać i zwyczajowo ich nie szukać po 3 czy nawet 5 dniach, tylko założyć że ich po prostu jeszcze nie było. Znacznie częściej zarobicie zakładając że rynek się JESZCZE nie odwrócił niż co chwila (3-5 dni) będziecie szukać zwrotu na rynku zakładając, że rynek się JUŻ odwrócił.
2. Jeżeli założymy, że levele o których CJ mówił to po prostu poprzecinany trend to tak...miał rację. Starajcie się trejdować z trendem wyższego rzędu.
3. Cena rzeczywiście ma coś w stylu pushy tylko nie wiem po jaki chuj to liczyć, skoro tych pushy raz są 3 raz 5. Dopóki nie urzeźbi się odwrócenie na rynku to się nie przejmować i trzymać pozycję lub do niej dokładać.
I przede wszystkim dbajcie o komfort psychiczny i nie usiłujcie za wszelką cenę mieć zyskownych transakcji !
Do tego namawiał CJ, cytując "bierz co da Ci rynek" ta teoria prowadzi do najczęstszych frustracji bo gra się jak pojeb wychodząc ze świetnych trejdów tylko dlatego że "na chwilę" cena zawróciła, owszem należy wyjść ale w sytuacji gdy macie pewność że był zwrot na rynku (lub uzasadnione przypuszczenie) ale nie tylko dlatego aby koniecznie zamknąć pozycję na "+", to nie ma sensu powoduje tylko frustrację i wkurwienie bo przestajecie trejdować a zaczynacie bawić się w hazard. Każde wyjście i wejście powinno być ZAWSZE uzasadnione "czymś" i na pewno nie tym, że nagle macie stratną pozycję albo zysk na Waszej pozycji zaczyna się pomniejszać. Najlepiej zadajcie sobie zawsze pytanie - czy jestem gotów na zajęcie przeciwstawnej pozycji, bo jeżeli nie to dlaczego obecna pozycja miałaby zostać przeze mnie zamknięta ? Oczywiście powodem może też być fakt, że cena dla danej pary zaczyna lagować a inna para ma ładny ruch, to też jest bardzo dobry powód do zamknięcia pozycji.
Tyle z moich wypocin. Powyższe wrzucam nie dlatego że chcę być nowym guru bo mam to totalnie w dupie tylko wiem ile nerwów kosztowało mnie dotarcie do powyższych wniosków, które tak naprawdę są bardzo oczywiste - Elliot. Chciałem się tym podzielić bo wiem ilu z Was na ślepo wciąż wierzy we wszystko co CJ pierdolił, a co niejednemu wyzerowało depo i pozostawiło go z odwiecznym pytaniem "dlaczego ?".
PS. Powyższe nie dotyczy skaleprów, nie znam się na scalpingu i nie chcę się znać.
PS. 2 Jak widać łapię całkiem niemało stratnych pozycji, ale mam zdefiniowany cel miesięczny i pod ten cel trejduje. To bardzo pomaga w tradingu, w zasadzie gra bez celu dla z góry nieokreślonego zysku to gra na "kamikaze".
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.