Zgadzam się w 100% z
matką
Ja już od kilku lat nie stosuję opcji "genetic" w testerze MT4 - trudno, trwa trzy dni zamiast 5 godzin ale za to wyniki "mnóstwo duże bardzo dobrze"

Niezależnie od jakości tego algorytmu (co do której mam poważne wątpliwości, ale to inna sprawa), jakoś nie za bardzo mi to pasuje do tak skomplikowanej funkcji jaką jest EA. Nawet EA w którym są tylko tak proste parametry funkcji jak sztywny SL czy TP nie jest dobrym obiektem dla takiego algorytmu. Wystarczy przesunąć okres testowy i najlepsze wyniki pozyskane brutalną metodą mogą być najgorsze. A jak ma sobie z tym poradzić algorytm genetyczny który próbuje rekombinować fragmenty serii parametrów wejściowych z wynikami wynikłymi z szerszego zestawu parametrów w poszukiwaniu... właściwie czego?
Najlepszego wyniku netto? Mogę mieć EA które zrobi mi 100% zysku ale za cenę np. 80% DD. W tym okresie się udało. Czy uda się za dwa miesiące?
Ile razy było tak, że najlepsze wyniki uzyskane algorytmem genetycznym prowadziły do MC?
Sama ocena wyników jest problematyczna - często sam mam z tym duże problemy i muszę przeanalizować konkretny test aby ocenić czy te nędzne parę danych jak zysk, PF czy DD są reprezentatywne czy nie. Jak algorytm genetyczny ma ocenić jakość wyniku? Np. o tym, że zysk wyszedł ok, i DD jest niski zadecydowała… interwencja SNB na którą robot trafił we właściwym kierunku ;-) I takie tam małe złośliwości które zdarzają się na co dzień…
Dodano po 27 minutach:
A skoro już tak sobie teoretyzuję to przyszło mi właśnie do głowy:
1) podstawową funkcją na jakiej opiera się większość EA jest ruch/akcja ceny,
2) ten wyżej określony jako przeważający typ w populacji EA (nie mogłem sobie tego odmówić

) próbuje przeanalizować ruch ceny (czyli funkcję podstawową) i wyciągnąć z tego jakieś wnioski.
I tutaj bardzo proszę zwrócić szczególną uwagę na to co to znaczy - to jest ocena funkcji, a nie rozwinięcie tej funkcji.
Cokolwiek by to nie było, jest to już
pochodną tej podstawowej funkcji. Na dodatek przeciętny EA używa do tego jakiś dodatkowych pochodnych tej samej funkcji ceny więc efektem jest
funkcja pochodnych funkcji podstawowej…
3) I teraz mamy piramidę pochodnych z całą masą rozmaitych parametrów, niekoniecznie liniowych, a na końcu jakiś wynik o którym nie wiemy nawet czy jest kwestią farta czy metody. I jak teraz GA ma to przerobić?
Znam takiego jednego który w tym utonął ze dwa lata temu. Nie sam - znalazł profesora matematyki, pasjonata. Doszli do takich rzeczy, że techniki kosmiczne to pikuś. Np. samouczący i modyfikujący samego siebie algorytm. Ale co z tego? Nadal nie mają nic co by naprawdę działało…
A wiecie dlaczego?
Bo podstawowa funkcja - ruch ceny - nie jest modelem matematycznym. Nikomu nie udało się go opisać w tym języku. Tak samo jak nie udało się opisać ruchu burzliwego (cieczy czy gazów). Co nie oznacza, że nie da się tego używać - da się. Ale nie da się zrobić modelu matematycznego. Zostaje czysta empiria..
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)