wiad pisze:
Dadas: Podniecasz się, a podobno psychikę trzeba mieć silną do fx. ;-) Czyżby jakieś straty? Luzik chłopie trochę... Ciekawe jest to, że jeszcze nie kupiłem tak, jak mi radzisz, a już tłumaczysz czemu to nie zadziała ;-)
Spoko, luz, daleko mi do jakiegokolwiek podniecenia.
Po prostu, lubię takie dyskusje.
Straty? Oczywiście, straty to norma.
A co ja niby tłumaczę, że nie zadziała?
Po prostu napisałem, że do strategii, to jeszcze jest baaardzo daleko.
Ja tobie nie będę mówił kiedy i za ile masz kupować, czy sprzedawać.
Sam musisz to wiedzieć.
Jeżeli stracisz, to tyle, na ile cię stać.
Powinno to być 1% do 3% kapitału, nie więcej.
Jeżeli ludzie ryzykują 20% lub 50%, to ich wybór.
I trzeba dbać o to, żeby potem zysk był wielokrotnością tej straty.
Twoja metoda handlu kantorowego jest oczywiście prosta i logiczna.
Gdyby do tego wykorzystać umiejętność czytania wykresów i analizy, to
możnaby osiągnąć znacznie lepsze rezultaty.
Za młodu mieszkałem w Gdyni, mieście cińkciarzy.
Sam też miałem taką małą przygodę, gdy przypłynęły okręty fińskie i marynarze
wychodzili na ląd, a my im złotówki sprzedawaliśmy, potem do banku w kolejkę
żeby te ich marki na złotówki znowu wymienić. I tak kilka dni, aż się zorientowali.