Dokładnie tak jak piszesz: wszystko odrzucać, lecieć w ciula i mieć klienta w głębokim poważaniu - do czasu aż otrzymają pozew, wtedy dostają kręćka w dupie, prędko zbierają się na specjalnym posiedzeniu zarządu bo jak nie złozą w ciągu 14 dni odp. w sądzie to dostają wyrok zoczny i przegrywają, no więc debatują co tu teraz zrobić z delikwentem i jak wyjść z impasu, bo jak sąd się przyjrzy sprawie, adwokat wyciągnie wszystkie nieprawidłowości to przekręt wyjdzie na światlo dzienne i dopiero będzie nieprzyjemnieI oczywiście czas odpowiedzi na reklamacje to 30 dni, na reklamacje do reklamacji kolejne 30 i tak sprawy ciągną się miesiącami.
Czyżby przez zmianą właściciela na PZU, została przyjęta filozofia rozpatrywania reklamacji? Wszystko odrzucać i czekać na proces?

no i wtedy składają do sądu jakąś durną odpowiedź na pozew ze oni niby są cacy a wszystko to wina tych niedobrych dostawców płynności i oferują odważnemu szybką ugodę w zamian za zamknięcie pyska i umorzenie sprawy w sądzie

nie umiesz o swoje walczyć, japy nie wydrzesz, do sądu nie pojdziesz, to będą cie lecieć w ciula i pisać bezczelnie, że "analiza nie wykazała nieprawidłowości" hehheh
oni mają taką zasadę - Polaczek się pooburza, popisze reklamacje, potem powyrzuca swoje żale na forum i zapomni.... a do sądu i tak nie pojdzie po swoje bo nie bedzie mu sie chcialo bo zbyt strachliwy jest....
zastanów się chłopie !