meylo pisze:Ja jestem wdzięczny za każdy MC. Kiedy go sobie funduję przy mikro kapitale i myślę o tym co by było gdybym grał pięcioma lotami... Im więcej porażek na początku tym lepiej. To co Ty przeżywasz, ma każdy kto zajął się giełdą i innymi przedsięwzięciami wymagającymi dobrego podejścia do ryzyka i dyscypliny. Pan na kasie w biedronce nie ma takich rozterek. Kontynuuj

Ja frycowe już kiedyś zapłaciłem, ale zawsze małym depo grałem.
Z tym że to aktualne od października trochę urosło. Nie chce ujawniać jaką kwotą tu gram bo nie o kasę chodzi w tym dzienniczku, ale zdradzę tyle, że za to co dziś przegrałem,
można by kupić bardzo dobrą butelkę whiskey.
Taką butelkę przez duże "B"

.
W każdym bądź razie, jeszcze marzec i kwieceń i to już będzie 6 miesięcy regularnego wyrywania jakiejś kasy co miesiąc

. I to mnie cieszy bo coś się zaczyna dziać, nawet pomimo takich pomyłek.
Plan generalnie mam taki, że jeżeli do końca roku wytrzymam na tym rachunku i będę miał sensowny zysk i DD, to wpłace jakaś poważniejszą kwotę i zacznie się zabawa na poważnie.
No nic to jest tak wybiegając w przyszłość, na ten moment jeszcze długa droga do przejścia.
Na razie mam swój własny system wejść który działa, teraz pozostało pracować nad systemem wyjść no i przedewszystkim nad własną główką

. Żelazna psychika to podstawa.