A kto poniesie ryzyko w czasie gdy bedziesz dolewal kase? A jakby kurs spadl (wzrosl) jeszcze o kolejne 5 figur to kto za to zaplaci? Lajtwo jest mowic po fakcie ze teraz ci niewiele zabraklo bo wiesz jak wygladaja kursy. W czwartek nikt nie wiedzial gdzie doleci cena. Jakbys stracil dodatkowo 1000 pips poza stop outem czekajac na przelew to bys mial pretensje w druga strone...wiad pisze:raposo: Takie zawieszenie handlu od strony informatycznej jest banalnie proste. Może działać z automatu, gdy spread nagle wzrośnie pow. pewnej wartości czy cena. Warunek 'if' - gimnazjalista to może zrobić.
Nie jest też prawdą według mnie, iż powstałyby debety. Ruch w górę - broker zawiesza automatem kwotowanie czy obrót na kontach z CHF. Daje czas na uzupełnienie depozytu stosownym przelewem. Mnie by to uratowało, bo zabrakło mi bardzo niewielkiej kwoty do wytrzymania. Broker zamknął mi pozycje w okolicach cen obecnych. Nie zrobiłem debetu, a nawet z tym co zostało mogłem nadal kupować. A jednak Stop Out zadziałał. Sensownie było trochę dorzucić przelewem i wytrzymać, bo samego CHF/PLN mogłem choćby dziś sprzedać lepiej niż oni mi sprzedali.
Zaufanie do rynku forex po Szwajcarskiej masakrze
Re: Zaufanie do rynku forex po Szwajcarskiej masakrze
Re: Zaufanie do rynku forex po Szwajcarskiej masakrze
Masz rację, od strony informatycznej jest to dość proste. Ja mówię tu bardziej o sytuacji osób, które obudziły się z debetami po 1600-2000 pips. Które miały na koncie 10 000 PLN, a zakończyły z -60 000 PLN. Tu wstrzymanie handlu na kilka dni raczej niewiele by dało, bo kurs nie wrócił o tyle samo w górę
. I właśnie o takie sytuacje mi chodzi. Gdyby ten debet wyniósł 1000 PLN to nie ma problemu ale mamy do czynienia z pewnym eXXXtreme.
W święta atak na PLN nie był zbyt spektakularny. Do CHF nie ma nawet porównania. W Rosji faktycznie trochę się działo ale od dawna tam sytuacja była niepewna i ludzie nagle SAMI zaczęli się na niego pchać, bo pomyśleli, że to szansa na szybką, łatwą kasę. Ograniczać ryzyko musimy przede wszystkim my sami.

W święta atak na PLN nie był zbyt spektakularny. Do CHF nie ma nawet porównania. W Rosji faktycznie trochę się działo ale od dawna tam sytuacja była niepewna i ludzie nagle SAMI zaczęli się na niego pchać, bo pomyśleli, że to szansa na szybką, łatwą kasę. Ograniczać ryzyko musimy przede wszystkim my sami.
ForexClub.pl
- Forex Club Tools
- Program Podatek 7.0
- RABATY PROWIZJI
| IC Markets (-21%) | Tickmill (-10%) | XTB (Pakiet książek) | Dukascopy (narzędzia do JForex) | LMAX (-20%) | FxPro (do -15%)
Zapraszamy do kontaktu
- Forex Club Tools
- Program Podatek 7.0
- RABATY PROWIZJI
| IC Markets (-21%) | Tickmill (-10%) | XTB (Pakiet książek) | Dukascopy (narzędzia do JForex) | LMAX (-20%) | FxPro (do -15%)
Zapraszamy do kontaktu
Re: Zaufanie do rynku forex po Szwajcarskiej masakrze
TxT: Uważam, że powinien być wybór w tym momencie. Albo dolewasz kasę, albo nie. Sytuacja niestandardowa wymaga podjęcia niestandardowych środków.
raposo: Owszem, -60.000 to już problem i tu pewnie niewiele by dał zastrzyk gotówki, szczególnie iż kilka osób się skarżyło, że po prostu nie mają środków na pokrycie debetu. Trochę bez sensu ten Stop Out w takim układzie. Szczerze mówiąc nie wiedziałem, iż debet w ogóle może powstać. To daje nieuczciwym brokerom pole do popisu przy takich jazdach. Od pewnego czasu mam wrażenie, iż brokerzy czekają na takie ruchy by zamiast chronić klienta dołożyć mu od siebie.
Co do świąt to Alior zwiększył spread eXXXtreme jak mówisz do ponad 700 pips i EUR było po 4,40. Jakoś tak bodaj z 4,25 czy 4,28 poleciało. Dla kogoś grającego dużą dźwignią - out. Mój margines jakoś z 30% skoczył wtedy na 95% miejscami. Ale nie wywaliło żadnej pozycji. Pamiętaj też, iż w święta bank zamknięty, przelewy nie chodzą więc dryfujesz bez szans ruchu. Wtedy Alior mi odpowiedział, że zawieszenie handlu jest możliwe w sytuacjach ekstremalnych. Ale nie zawiesili ani wtedy, ani przy CHF. Ciekawe co Alior uważa za sytuację ekstremalną w takim razie, jeśli wahnięcie pierwsze takie od 40 lat to jeszcze za mało ;-)
Co do RUB - nie miałem... Jednak mówiąc o kryzysie myślałem o parach z PLN, które oberwały podobno rykoszetem. EUR z 4,15 jakoś na 4,40 to jakby nawet więcej niż ostatni ruch przy CHF. USD czy GBP też przy Rosji bardziej zareagowały niż przy CHF.
raposo: Owszem, -60.000 to już problem i tu pewnie niewiele by dał zastrzyk gotówki, szczególnie iż kilka osób się skarżyło, że po prostu nie mają środków na pokrycie debetu. Trochę bez sensu ten Stop Out w takim układzie. Szczerze mówiąc nie wiedziałem, iż debet w ogóle może powstać. To daje nieuczciwym brokerom pole do popisu przy takich jazdach. Od pewnego czasu mam wrażenie, iż brokerzy czekają na takie ruchy by zamiast chronić klienta dołożyć mu od siebie.
Co do świąt to Alior zwiększył spread eXXXtreme jak mówisz do ponad 700 pips i EUR było po 4,40. Jakoś tak bodaj z 4,25 czy 4,28 poleciało. Dla kogoś grającego dużą dźwignią - out. Mój margines jakoś z 30% skoczył wtedy na 95% miejscami. Ale nie wywaliło żadnej pozycji. Pamiętaj też, iż w święta bank zamknięty, przelewy nie chodzą więc dryfujesz bez szans ruchu. Wtedy Alior mi odpowiedział, że zawieszenie handlu jest możliwe w sytuacjach ekstremalnych. Ale nie zawiesili ani wtedy, ani przy CHF. Ciekawe co Alior uważa za sytuację ekstremalną w takim razie, jeśli wahnięcie pierwsze takie od 40 lat to jeszcze za mało ;-)
Co do RUB - nie miałem... Jednak mówiąc o kryzysie myślałem o parach z PLN, które oberwały podobno rykoszetem. EUR z 4,15 jakoś na 4,40 to jakby nawet więcej niż ostatni ruch przy CHF. USD czy GBP też przy Rosji bardziej zareagowały niż przy CHF.
Re: Zaufanie do rynku forex po Szwajcarskiej masakrze
Moim zdaniem bardzo dobrze, że wydarzyła się taka sytuacja na CHF. Jest mi z jednej strony bardzo przykro, że wiele osób potraciło depozyty i wpadło w kłopot debetów. Jednak z drugiej strony, myślę, że rynek walutowy przeżył swego rodzaju "oczyszczenie" po boomie na handel na rynku walutowym. Zostaną tylko Ci, którzy traktowali, traktują i będą traktować inwestowanie jak biznes. Nic więcej i nic mniej. Reszta to zdarzenia losowe, które po prostu się zdarzają. To nie etat, że co najwyżej można pracę stracić. To działalność gospodarcza jak każda inna, gdzie dobrze prosperującą firmę, może położyć tylko jedna niezapłacona faktura...
Re: Zaufanie do rynku forex po Szwajcarskiej masakrze
Kerad - dobrze napisane. Chociaż nie uważam za dobre to, co się stało na CHF lub raczej wolałbym, żeby cały ten proces przebiegł łagodniej. Skala "zniszczeń" jest szokująca...
wiad,
Stop-out to nie cudowny wynalazek, który ma nas chronić co by się nie działo na rynku i jakiej głupoty byśmy my nie popełnili. To automat, który zamyka nasze zlecenia najszybciej jak to możliwe. Ale żeby je zamknąć to ktoś musi chcieć je odkupić, a do tego potrzeba ustalić cenę. Tak było tydzień temu, jak i 8 lat temu. Mimo, że wtedy nie wydarzyła się żadna "masakra" to i tak wszyscy wiedzieli (a przynajmniej powinni wiedzieć, a sami brokerzy tego nie ukrywali), że może wystąpić na koncie debet. Zdarzały się one nawet po danych makro typu indeks ZEW. Duża dźwignia, strzał o 100 pips i luka cenowa. Ot, mamy debet. Wtedy nikt nie krzyczał, bo i skala wydarzenia była mniejsza, a debet do przełknięcia. To samo z przetrzymywaniem pozycji przez weekend, podczas, gdy wiadomo, że będzie posiedzenie G7, a my mamy czasy kryzysu subprime. Luka 100 pips przy naszej tracącej pozycji? Mamy debet. Sami się o to prosiliśmy.
Zmierzam bardziej do tego, że przez tyle lat ryzyko powstania debetu było cały czas takie samo. Natomiast skala debetów jaka teraz miała miejsce to akurat ewenement na parędziesiąt lat. Rajdy na rublu czy PLNie nie mogą się z tym równać
.
wiad,
Stop-out to nie cudowny wynalazek, który ma nas chronić co by się nie działo na rynku i jakiej głupoty byśmy my nie popełnili. To automat, który zamyka nasze zlecenia najszybciej jak to możliwe. Ale żeby je zamknąć to ktoś musi chcieć je odkupić, a do tego potrzeba ustalić cenę. Tak było tydzień temu, jak i 8 lat temu. Mimo, że wtedy nie wydarzyła się żadna "masakra" to i tak wszyscy wiedzieli (a przynajmniej powinni wiedzieć, a sami brokerzy tego nie ukrywali), że może wystąpić na koncie debet. Zdarzały się one nawet po danych makro typu indeks ZEW. Duża dźwignia, strzał o 100 pips i luka cenowa. Ot, mamy debet. Wtedy nikt nie krzyczał, bo i skala wydarzenia była mniejsza, a debet do przełknięcia. To samo z przetrzymywaniem pozycji przez weekend, podczas, gdy wiadomo, że będzie posiedzenie G7, a my mamy czasy kryzysu subprime. Luka 100 pips przy naszej tracącej pozycji? Mamy debet. Sami się o to prosiliśmy.
Zmierzam bardziej do tego, że przez tyle lat ryzyko powstania debetu było cały czas takie samo. Natomiast skala debetów jaka teraz miała miejsce to akurat ewenement na parędziesiąt lat. Rajdy na rublu czy PLNie nie mogą się z tym równać

ForexClub.pl
- Forex Club Tools
- Program Podatek 7.0
- RABATY PROWIZJI
| IC Markets (-21%) | Tickmill (-10%) | XTB (Pakiet książek) | Dukascopy (narzędzia do JForex) | LMAX (-20%) | FxPro (do -15%)
Zapraszamy do kontaktu
- Forex Club Tools
- Program Podatek 7.0
- RABATY PROWIZJI
| IC Markets (-21%) | Tickmill (-10%) | XTB (Pakiet książek) | Dukascopy (narzędzia do JForex) | LMAX (-20%) | FxPro (do -15%)
Zapraszamy do kontaktu
Re: Zaufanie do rynku forex po Szwajcarskiej masakrze
I co jeszcze? Rozmowa do "przyjaciela"? Swietego Mikolaja?wiad pisze:TxT: Uważam, że powinien być wybór w tym momencie. Albo dolewasz kasę, albo nie. Sytuacja niestandardowa wymaga podjęcia niestandardowych środków.
Jak to mozliwe? Kazdy broker informuje o tym w praktycznie kazdej zakladce na swojej stronie nie mowiac juz o zakladaniu konta realnego. Bede zobowiazany jezeli przedstawisz mi takiego ktory tego nie robiwiad pisze:Szczerze mówiąc nie wiedziałem, iż debet w ogóle może powstać.

Moim skromnym zdaniem to jest zupelnie bezpodstawne, wystarczy poczytac temat http://forex-nawigator.biz/forum/czarny ... 26220.html . Dodam ze zaden broker sobie nie zyczy takich sytuacji z bardzo prostego powodu, wystarcza mu zysk z 80% tracacychwiad pisze: To daje nieuczciwym brokerom pole do popisu przy takich jazdach. Od pewnego czasu mam wrażenie, iż brokerzy czekają na takie ruchy by zamiast chronić klienta dołożyć mu od siebie.

Z tego co pamietam podobna sytuacja byla kilka lat temu jak bylo trzesienie ziemi i tsunami w Japonii ale podejzewam ze rozeszlo sie "po kosciach" bo byla sobota i rynek byl zamkniety.wiad pisze:Alior uważa za sytuację ekstremalną w takim razie, jeśli wahnięcie pierwsze takie od 40 lat to jeszcze za mało
Oczywiscie nigdy nikomu nie zyczylem i nie zycze takich sytuacji ale to jest FX i tak od czasu do czasu tak bylo i bedzie, niestety.
Pozdrawiam.
Ze mnie dupa nie trejder!!! 

Re: Zaufanie do rynku forex po Szwajcarskiej masakrze
Jesli ktos mial dluga przerwe od handlu na forexie jest to bardzo dobry moment zeby do niego powrocic. Przeczyscilo rynek i zostali tylko najmocniejsi (Ci co maja glowe na karku). Dlatego 90% traci bo nie wierza w swoje strategie i brak cierpliwosci ich zeruje.
Lepiej stracić okazje niż pieniądze...
Re: Zaufanie do rynku forex po Szwajcarskiej masakrze
Oczywiście można traktować hazard jak biznes i od zawsze znajdowali się ludzie, którzy z tego żyli. Dziwi mnie tylko fakt, iż banki się tym zajmują.
Nie, nie wiedziałem, iż debet jest możliwy. Alior Bank mnie o tym nie poinformował. Nie wyczytałem tego nigdzie na stronie, ani w wiadomościach mi przekazywanych. Dziś sobie patrzę na ceny i widzę, iż malutkie doładowanie konta w boomie zaoszczędziłoby mi grubych tysięcy, bo GBP/PLN i EUR/PLN poleciało w dół, a to było ponad połowę moich środków. Zawieszenie handlu dla mojego konta miałoby sens i Alior dokładnie o tym wiedział (dyskusja z Biurem Maklerskim tu na forum oraz przez email). Woleli jednak mnie ogolić. Taki biznes.
Co ciekawe... Na pytanie o rozszerzenie spreadu ponad granice powołali się sami na "art. § 10 Ryzyko płynności - ryzyko ograniczenia bądź braku możliwości nabycia lub zbycia instrumentu finansowego. Zwiększone ryzyko płynności może w szczególności wystąpić w sytuacji dekoniunktury rynkowej bądź w przypadku publikacji istotnych danych makroekonomicznych. Ryzyko krótkotrwałego obniżenia płynności może wystąpić w okresie zamykania dnia przez Banki oferujące płynność ( godz.17:00 czasu nowojorskiego )."
Konia z rzędem temu, kto na podstawie tego paragrafu, bez doświadczenia na rynku (kiedyś trzeba zacząć) dojdzie do wniosku, iż spread może wynosić 2000 pips na par z PLN lub więcej. Zauważę, iż słowo "spread" czy określenie synonimiczne nigdzie nie zostało użyte.
Niektórzy się śmieją, iż sądziłem, że forex to taki trochę inny kantor. Macie doświadczenie - ja nie miałem. Korzystałem z kantoru Aliora. Jego adres to:
https://kantor.aliorbank.pl/forex
Pytanie czy Alior celowo nazywa kantor foreksem czy to niesamowity zbieg okoliczności. Ktoś wymienia waluty, otrzymuje propozycję handlu z niższymi spreadami, swapem itd. Tu forex (kantor) i tu forex (trader), więc w zasadzie dlaczego nie? Umowy nie trzeba podpisywać (wystarczy przelew autoryzacyjny) i... już. Dlatego ja się czuję oszukany przez bukmachera... tzn. brokera i jego postępowanie podpada pod art. 286 kk. Smutne jest dla mnie to, iż zrobił to bank.
Nie, nie wiedziałem, iż debet jest możliwy. Alior Bank mnie o tym nie poinformował. Nie wyczytałem tego nigdzie na stronie, ani w wiadomościach mi przekazywanych. Dziś sobie patrzę na ceny i widzę, iż malutkie doładowanie konta w boomie zaoszczędziłoby mi grubych tysięcy, bo GBP/PLN i EUR/PLN poleciało w dół, a to było ponad połowę moich środków. Zawieszenie handlu dla mojego konta miałoby sens i Alior dokładnie o tym wiedział (dyskusja z Biurem Maklerskim tu na forum oraz przez email). Woleli jednak mnie ogolić. Taki biznes.
Co ciekawe... Na pytanie o rozszerzenie spreadu ponad granice powołali się sami na "art. § 10 Ryzyko płynności - ryzyko ograniczenia bądź braku możliwości nabycia lub zbycia instrumentu finansowego. Zwiększone ryzyko płynności może w szczególności wystąpić w sytuacji dekoniunktury rynkowej bądź w przypadku publikacji istotnych danych makroekonomicznych. Ryzyko krótkotrwałego obniżenia płynności może wystąpić w okresie zamykania dnia przez Banki oferujące płynność ( godz.17:00 czasu nowojorskiego )."
Konia z rzędem temu, kto na podstawie tego paragrafu, bez doświadczenia na rynku (kiedyś trzeba zacząć) dojdzie do wniosku, iż spread może wynosić 2000 pips na par z PLN lub więcej. Zauważę, iż słowo "spread" czy określenie synonimiczne nigdzie nie zostało użyte.
Niektórzy się śmieją, iż sądziłem, że forex to taki trochę inny kantor. Macie doświadczenie - ja nie miałem. Korzystałem z kantoru Aliora. Jego adres to:
https://kantor.aliorbank.pl/forex
Pytanie czy Alior celowo nazywa kantor foreksem czy to niesamowity zbieg okoliczności. Ktoś wymienia waluty, otrzymuje propozycję handlu z niższymi spreadami, swapem itd. Tu forex (kantor) i tu forex (trader), więc w zasadzie dlaczego nie? Umowy nie trzeba podpisywać (wystarczy przelew autoryzacyjny) i... już. Dlatego ja się czuję oszukany przez bukmachera... tzn. brokera i jego postępowanie podpada pod art. 286 kk. Smutne jest dla mnie to, iż zrobił to bank.
-
- Gaduła
- Posty: 234
- Rejestracja: 24 gru 2014, 13:50
Re: Zaufanie do rynku forex po Szwajcarskiej masakrze
Ale niektórzy brokerzy zyskali zaufanie klientów w związku z tymi zawirowaniami. Mówię o tych co poumarzali debety. I teraz na głównych witrynach reklamują, że u nich na minus nie zjedziesz. 

Re: Zaufanie do rynku forex po Szwajcarskiej masakrze
Wiad, w sumie zwracam honor, pierwszy raz widze strone brokera FX tak zagmatwana ze pomimo przegladania jej przez ostatnie pol godziny dalej nie jestem pewny o co chodzi. A ja na rynku jestem ponad trzy lata, co dopiero dla nowych.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Ze mnie dupa nie trejder!!! 
