SL (Stop-Loss): stosować czy nie?
Re: SL (Stop-Loss): stosować czy nie?
Wiad, ta twoja realna sytuacja jest z d... wzięta patrząc od strony strategii inwestycyjnych i nie ma nic wspólnego z tradingiem. Chyba pomyliłeś fora, generalnie ciężki przypadek.
Re: SL (Stop-Loss): stosować czy nie?
I, jeżeli jeszcze nie rozumiesz dlaczego ludzie tracą majątki, "skoro to takie proste",
to ci wytłumaczę medycyno-logicznie:
Żeby otworzyć praktykę lekarską, potrzebujesz spełnić mnóstwo warunków,
począwszy od skończenia medycyny i zdobycia dyplomu.
Żeby stracić majątek, każdy mądry, czy głupi może otworzyć sobie konto u brokera,
na podstawie 2-3 dokumentów potwierdzających tożsamość.
Ludzie biorą się za "leczenie" po skończeniu szkoły podstawowej,
a wielu nie wyszło jeszcze z przedszkola, a już stracili dziesiątki tysięcy realnych złotych.
I nikt tu nikogo nie pyta o dyplom.
to ci wytłumaczę medycyno-logicznie:
Żeby otworzyć praktykę lekarską, potrzebujesz spełnić mnóstwo warunków,
począwszy od skończenia medycyny i zdobycia dyplomu.
Żeby stracić majątek, każdy mądry, czy głupi może otworzyć sobie konto u brokera,
na podstawie 2-3 dokumentów potwierdzających tożsamość.
Ludzie biorą się za "leczenie" po skończeniu szkoły podstawowej,
a wielu nie wyszło jeszcze z przedszkola, a już stracili dziesiątki tysięcy realnych złotych.
I nikt tu nikogo nie pyta o dyplom.
Re: SL (Stop-Loss): stosować czy nie?
Wiad po pierwsze nie masz pojęcia czym jest ani analiza techniczna, ani fundamentalna. No może w ogólnym zarysie coś tam byś zdołał wydukać ale przeprowadzić takowe choć półprofesjonalnie to ni chuchu. Więc jak to ona może Tobie podpowiadać? Podpowiada bo ktoś z onetu wrzucił wykres eur/pln z kilkoma kreskami co wskazuje, że będzie rosło [to jako Twoja analiza techniczna], a w necie plotkują, że EUR jest za drogie, trzeba "kupować S" (sorry, nie mogłem się powstrzymać) [a to było już ujęcie fundamentalne]

Naprawdę w podobny śmieszny sposób rozumujesz na rynku i za to w długim okresie (w krótkim ciężko natracić grając minipozycjami w jedną stronę) dostaniesz po łapkach.



Naprawdę w podobny śmieszny sposób rozumujesz na rynku i za to w długim okresie (w krótkim ciężko natracić grając minipozycjami w jedną stronę) dostaniesz po łapkach.

Swing
Re: SL (Stop-Loss): stosować czy nie?
Zrób tak:wiad pisze:No nie do końca. Lekarz za ewidentnie popełnione błędy może nawet trafić do więzienia, zaś jest też ubezpieczony od OC. Mylisz się znowu niestety... Stosunek zarobionych do stratnych na FX i wyleczonych do zmarłych w przychodni też jakby nieco inny.
OK. Tymczasem zaistniała całkiem realna sytuacja. Na przełomie kwietnia i maja jadę na tydzień do Austrii. Służbowo i muszę kupić EUR. Mam na to kwartał. Analiza techniczna podpowiada, że mamy trend wzrostowy i lepiej kupić teraz po 4,31. Analiza fundamentalna podpowiada, że EUR będzie tanieć i lepiej kupić tuż przed wyjazdem. Kantor, bez ADHD, stresu i przy 300 pips stałym, bo w chwilach szaleństwa mogę się wyłączyć. Zatem Dadas... konkrety - przy jakiej cenie proponujesz mi zakup EUR, jak ustawiłbyś TP, a przede wszystkim SL? Nadal zachęcam Cię do odejścia od teorii, wiedzy, ideologii na rzecz konkretnej sytuacji. 3 miesiące możliwości ruchów to czas dłuższy niż zeruje się przeciętny nowy trader na foreksie.
Od razu dodam, iż wiem, że nie powinienem zbliżać się do kantoru bez wiedzy, ale obawiam się, iż mój szef nie zrozumiałby, iż FED... EBC... QE... są wystarczającym powodem, by mnie do Wiednia nie wysyłać ;-)
Znajdź kogoś, kto nie bardzo się orientuje w kursie EUR, a bardzo chce/potrzebuje sprzedać.
A twoje pytanie jest do kolegi Adrianoforex - ex-cińkciarza - bez obrazy, mam nadzieję.
To nie jest pytanie do tradera.
Re: SL (Stop-Loss): stosować czy nie?
alinoe: A dlaczego nie? Na innych forach (np. walutomatu) analitycy techniczni radzą kantorowcom kiedy warto kupić i nie widzą w tym nic złego. Wręcz uchodzą za ekspertów. W gruncie rzeczy sprawa jest bardzo prosta i sprowadza się do pewnej perspektywy kursu.
Dadas: Nadal ideologia... W pewnym momencie lekarz jednak musi zmierzyć się z realnym problemem. Może machać dyplomami i robić wykłady do końca świata, ale przyjdzie dzień, iż przyjmie pierwszego pacjenta.
Ja będę MUSIAŁ w pewnym momencie nabyć EUR. Odwrotu nie ma. Jeśli zrobię to po swojemu i dobrze na tym wyjdę - powiesz: fuks. Jeśli niedobrze - no tak, brak wiedzy. Po fakcie. Więc pytam jakie proponujesz poziomy zakupu i SL, by przetestować czy te teorie faktycznie mają rację bytu.
Do tej pory było tak... Chcę kupić USD/PLN, bo wiedza mówi, że trend wzrostowy, idzie na 3,90 itd. No to mówię wiedzy: kupuję za 3,73! Wiedza: Nieee... no teraz to się nie opłaca, trzeba było po 3,60.
Tyle, że przy 3,60 wiedza mówiła, że teraz to możliwa korekta, a przy 3,45 było sens wchodzić. Przy 3,45 kupiłem... S, bo gdy chciałem L to wiedza twierdziła, że korekta się szykuje i L to był sens przy 3,35 brać...
Zatem gramy z trendem, bo tak mówi wiedza, a ja od 3,30 nie mogę kupić L, bo ciągle nie jest ten moment ;-) Pewnie przy 3,90 wiedza powie, że teraz nie ma sensu, bo przy 3,73 trzeba było ;-) A jak spadnie to wiedza na to: ale korekta to oczywistość ;-)
Mam wrażenie, że wiedza zawsze znajdzie argument, by wytłumaczyć aktualną cenę i udowodnić, że tak właśnie przewidywała tylko trader ją zignorował, źle zrozumiał itd.
Tak czy inaczej - nie ma sensu następne 25 stron ideologizować. Konkretna sytuacja do rozwiązania z EUR. Zero pretensji, waluta i tak potrzebna. Czyste doświadczenie empiryczne czy wiedza jest potrzebna czy jest tylko pretekstem, by wytłumaczyć porażkę. Zatem... słucham. Na razie wychodzi na to, iż ludzie z wiedzą nie mają nic do powiedzenia w sprawie zakupu tej waluty... Smutne.
Dadas: Nadal ideologia... W pewnym momencie lekarz jednak musi zmierzyć się z realnym problemem. Może machać dyplomami i robić wykłady do końca świata, ale przyjdzie dzień, iż przyjmie pierwszego pacjenta.
Ja będę MUSIAŁ w pewnym momencie nabyć EUR. Odwrotu nie ma. Jeśli zrobię to po swojemu i dobrze na tym wyjdę - powiesz: fuks. Jeśli niedobrze - no tak, brak wiedzy. Po fakcie. Więc pytam jakie proponujesz poziomy zakupu i SL, by przetestować czy te teorie faktycznie mają rację bytu.
Do tej pory było tak... Chcę kupić USD/PLN, bo wiedza mówi, że trend wzrostowy, idzie na 3,90 itd. No to mówię wiedzy: kupuję za 3,73! Wiedza: Nieee... no teraz to się nie opłaca, trzeba było po 3,60.
Tyle, że przy 3,60 wiedza mówiła, że teraz to możliwa korekta, a przy 3,45 było sens wchodzić. Przy 3,45 kupiłem... S, bo gdy chciałem L to wiedza twierdziła, że korekta się szykuje i L to był sens przy 3,35 brać...
Zatem gramy z trendem, bo tak mówi wiedza, a ja od 3,30 nie mogę kupić L, bo ciągle nie jest ten moment ;-) Pewnie przy 3,90 wiedza powie, że teraz nie ma sensu, bo przy 3,73 trzeba było ;-) A jak spadnie to wiedza na to: ale korekta to oczywistość ;-)
Mam wrażenie, że wiedza zawsze znajdzie argument, by wytłumaczyć aktualną cenę i udowodnić, że tak właśnie przewidywała tylko trader ją zignorował, źle zrozumiał itd.
Tak czy inaczej - nie ma sensu następne 25 stron ideologizować. Konkretna sytuacja do rozwiązania z EUR. Zero pretensji, waluta i tak potrzebna. Czyste doświadczenie empiryczne czy wiedza jest potrzebna czy jest tylko pretekstem, by wytłumaczyć porażkę. Zatem... słucham. Na razie wychodzi na to, iż ludzie z wiedzą nie mają nic do powiedzenia w sprawie zakupu tej waluty... Smutne.
Re: SL (Stop-Loss): stosować czy nie?
Dadas, proszę zostaw już ten temat, tego lekarza.
Niektórzy cały wysiłek intelektualny wkładają w to aby nie zrozumiec przesłania jakie im sie serwuje.''''
Niektórzy cały wysiłek intelektualny wkładają w to aby nie zrozumiec przesłania jakie im sie serwuje.''''
Re: SL (Stop-Loss): stosować czy nie?
Panowie.
Pozwolę sobie wtrącić jedno istotne słowo, które chyba w tym wątku nie padło a jest nieodzownym narzędziem.
PRAWDOPODOBIEŃSTWO
Prawdopodobieństwo działa w naszym życiu i świecie stale. Wjeżdżając na skrzyżowanie na zielonym zwiększasz szanse.
Tego używam codziennie by osiągnąć zysk. Prosty przykład : kupuję kabla zgodnie z własną analizą. Zaliczam SL. jeśli moja analiza nadal jest właściwa ponawiam kupno aż do skutku. Do momentu, w który analiza mi powie, że czas na sprzedaż. Dopóki prawdopodobieństwo przechyla szalę na moją stronę działam. Jeśli pojawiają się wątpliwości, nie widzę możliwości wejścia na rynek według mojego systemu - NIE WCHODZĘ.
Nie ma tutaj nic z przewidywania. Tylko przeliczanie szans na sukces. Nie w jednym trejdzie, tylko gdy gram DT - w skali dnia, tygodnia, miesięcy. Zależnie od systemu. Jeśli robisz to ciągle, z zachowaniem własnych zasad, musi się udać. Musi.
To proste ale nie łatwe.
Peace
Pozwolę sobie wtrącić jedno istotne słowo, które chyba w tym wątku nie padło a jest nieodzownym narzędziem.
PRAWDOPODOBIEŃSTWO
Prawdopodobieństwo działa w naszym życiu i świecie stale. Wjeżdżając na skrzyżowanie na zielonym zwiększasz szanse.
Tego używam codziennie by osiągnąć zysk. Prosty przykład : kupuję kabla zgodnie z własną analizą. Zaliczam SL. jeśli moja analiza nadal jest właściwa ponawiam kupno aż do skutku. Do momentu, w który analiza mi powie, że czas na sprzedaż. Dopóki prawdopodobieństwo przechyla szalę na moją stronę działam. Jeśli pojawiają się wątpliwości, nie widzę możliwości wejścia na rynek według mojego systemu - NIE WCHODZĘ.
Nie ma tutaj nic z przewidywania. Tylko przeliczanie szans na sukces. Nie w jednym trejdzie, tylko gdy gram DT - w skali dnia, tygodnia, miesięcy. Zależnie od systemu. Jeśli robisz to ciągle, z zachowaniem własnych zasad, musi się udać. Musi.
To proste ale nie łatwe.
Peace

In uptrending markets, buy weakness as it returns to strength.
In downtrending markets, sell strength as it returns to weakness.
https://www.myfxbook.com/members/meylo/meylo/11290261
https://www.forexfactory.com/meylo#acct.33-tab.overview-explorer.252829
In downtrending markets, sell strength as it returns to weakness.
https://www.myfxbook.com/members/meylo/meylo/11290261
https://www.forexfactory.com/meylo#acct.33-tab.overview-explorer.252829
Re: SL (Stop-Loss): stosować czy nie?
meylo: lubię głos rozsądku. To ciekawe, że teraz wszyscy mówią o frankowcach, a mało kto o traderach. Dziś przeczytałem dopiero jedno zdanie przedstawiciela Admiral Markets bodaj, iż 95% inwestorów straciła kapitał na parach z CHF. Nikt ich nie żałuje, choć popłynęły olbrzymie kwoty, a płacze się nad 200-300zł wyższą ratą hipotecznego. Myślę, iż poza samymi traderami ludzie postrzegają Was... już nie nas
jako hazardzistów. Dziennikarze ekonomiczni mówią, że ta wpadka to kolejny dowód na to, iż rynki walutowe są nieprzewidywalne. Tylko ci związani z brokerami ostrożniej podchodzą to takich tez. Oczywiście - być może wszyscy się mylą i są durniami...
Masz rację, iż prawdopodobieństwo jest kluczem, ale ten wątek był już poruszany. Dlatego chciałbym wiedzieć czy jest większe prawdopodobieństwo wzrostu czy spadku kursu EUR do PLN. Tylko tyle. Jeśli spadnie - zastosować SL. W kantorze też się da - poziomy są inne po prostu. Kupując EUR po 4,31 mogę sprzedać po 4,28 (SL), by odkupić po 4,20. Lepsze niż nie stosować SL - kupić po 4,31 i wydać przy 4,20. Ponieważ jest 3 miesiące czasu - ruchy są możliwe.
Dodam, iż obserwuję forum pewnego kantoru... Niewątpliwy znawca doradził niedawno osobie chcącej kupić USD za 3,60 (duża ilość na potrzeby zakupów w firmie), aby czekała, bo wszystko wskazuje na korektę i nie warto na takich poziomach. Wiedza tej osoby jest bezsprzeczna. Dziś niezbyt dobrze klient wyszedł. Inny znawca - bezdyskusyjny - niedawno mówił, że chce wejść na S EUR/PLN przy bodaj 4,28. Generalnie - ludzie z wiedzą mylą się mniej więcej tyle samo razy... a czasami częściej, gdyż wiara w wiedzę skłania ich do gwałtowniejszych ruchów... niż ludzie bez tej wiedzy. I chociaż człowiek ma skłonności do tłumaczenia zjawisk niewytłumaczalnych, obiektywne spojrzenie na problem prowadzi do ciekawych wniosków. Stąd moja chęć przeprowadzenia doświadczenia, które jednoznacznie wskazałoby na ile osoba z wiedzą ma przewagę lub nie nad osobą bez wiedzy. Dziwi mnie, iż tak trudno tego dokonać.

Masz rację, iż prawdopodobieństwo jest kluczem, ale ten wątek był już poruszany. Dlatego chciałbym wiedzieć czy jest większe prawdopodobieństwo wzrostu czy spadku kursu EUR do PLN. Tylko tyle. Jeśli spadnie - zastosować SL. W kantorze też się da - poziomy są inne po prostu. Kupując EUR po 4,31 mogę sprzedać po 4,28 (SL), by odkupić po 4,20. Lepsze niż nie stosować SL - kupić po 4,31 i wydać przy 4,20. Ponieważ jest 3 miesiące czasu - ruchy są możliwe.
Dodam, iż obserwuję forum pewnego kantoru... Niewątpliwy znawca doradził niedawno osobie chcącej kupić USD za 3,60 (duża ilość na potrzeby zakupów w firmie), aby czekała, bo wszystko wskazuje na korektę i nie warto na takich poziomach. Wiedza tej osoby jest bezsprzeczna. Dziś niezbyt dobrze klient wyszedł. Inny znawca - bezdyskusyjny - niedawno mówił, że chce wejść na S EUR/PLN przy bodaj 4,28. Generalnie - ludzie z wiedzą mylą się mniej więcej tyle samo razy... a czasami częściej, gdyż wiara w wiedzę skłania ich do gwałtowniejszych ruchów... niż ludzie bez tej wiedzy. I chociaż człowiek ma skłonności do tłumaczenia zjawisk niewytłumaczalnych, obiektywne spojrzenie na problem prowadzi do ciekawych wniosków. Stąd moja chęć przeprowadzenia doświadczenia, które jednoznacznie wskazałoby na ile osoba z wiedzą ma przewagę lub nie nad osobą bez wiedzy. Dziwi mnie, iż tak trudno tego dokonać.
Ostatnio zmieniony 17 sty 2015, 12:12 przez wiad, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: SL (Stop-Loss): stosować czy nie?
To normalne, że jedni jęczą więcej a inni mniej. Jako grupy społeczne. Widziałeś kiedyś strajk przedsiębiorców prywatnych?
Trader to nie hazardzista. Tak jak profesjonalny pokerzysta nie jest hazardzistą.
Powiedziałbym, że rynki SĄ przewidywalne w PEWNYM stopniu. Tak jak lekarz w z jakimś prawdopodobieństwem może stwierdzić, że gdy pacjent w listopadzie kicha i ma gorączkę to PRAWDOPODOBNIE jest przeziębiony. Gdyby jednak dowiedział się, iż pacjent właśnie wrócił z wycieczki z Afryki... Mógłby zmienić podejście. Wykonać szerszą analizę.
EURPLN - dla mnie na dziś jest trend wzrostowy. Dziś bym kupił i czekał na sygnały zmiany trendu. Nikt przy zdrowych zmysłach nie powinien Cię zapewniać o poziomach cenowych w tak długim terminie. Choć oczywiście każdy ma swoje zdanie i komuś analiza długoterminowa się uda.
Trader to nie hazardzista. Tak jak profesjonalny pokerzysta nie jest hazardzistą.
Powiedziałbym, że rynki SĄ przewidywalne w PEWNYM stopniu. Tak jak lekarz w z jakimś prawdopodobieństwem może stwierdzić, że gdy pacjent w listopadzie kicha i ma gorączkę to PRAWDOPODOBNIE jest przeziębiony. Gdyby jednak dowiedział się, iż pacjent właśnie wrócił z wycieczki z Afryki... Mógłby zmienić podejście. Wykonać szerszą analizę.
EURPLN - dla mnie na dziś jest trend wzrostowy. Dziś bym kupił i czekał na sygnały zmiany trendu. Nikt przy zdrowych zmysłach nie powinien Cię zapewniać o poziomach cenowych w tak długim terminie. Choć oczywiście każdy ma swoje zdanie i komuś analiza długoterminowa się uda.
In uptrending markets, buy weakness as it returns to strength.
In downtrending markets, sell strength as it returns to weakness.
https://www.myfxbook.com/members/meylo/meylo/11290261
https://www.forexfactory.com/meylo#acct.33-tab.overview-explorer.252829
In downtrending markets, sell strength as it returns to weakness.
https://www.myfxbook.com/members/meylo/meylo/11290261
https://www.forexfactory.com/meylo#acct.33-tab.overview-explorer.252829
Re: SL (Stop-Loss): stosować czy nie?
meylo: Wydaje mi się, że poker jest definiowany jako gra hazardowa. Rozumiem, że chodzi o pewną strategię, która przechyla szalę na korzyść profesjonalnego pokerzysty. Nadal jednak w grę będzie wchodził element losowy, na który stawia się kapitał. Tyle definicji... Natomiast absolutnie pokerzysta PRO może podpowiedzieć amatorowi pokera pewne zachowania. I z pewnością szanse amatora w tym momencie rosną. Nawet banalna strategia w stylu: z pokerem pikowym w ręku wchodź all in, z karetą np. 50% kapitału, jak nie masz nic to pas... jakoś tam zwiększają szanse na wygraną niż strategia w stylu: co drugie rozdanie bez względu na karty all in.
meylo: bardzo Ci dziękuję, bo przechodzisz do konkretów. Mamy weekend, ale rozumiem,że 4,31 po weekendzie jest dobrą ceną. Teraz ciekawy jestem czy widzisz sens użycia SL i jeśli tak to jakiego.
Być może 3 miesiące to długi termin i być może "wiedza" się nie przydaje do niczego w takiej postaci. Ale żaden problem to przyznać i dać spokój z inwektywami, gdy ktoś kupi i się przejedzie. Bo skoro dziś mówimy: wiedza na nic w takiej perspektywie i nic się nie da zrobić. To niepojętym jest dla mnie, gdy za 3 miesiące ktoś napisze, że brak wiedzy teraz spowodował stratę... Rzadko kiedy "fachowcy" przypisują zyskowi brak wiedzy.
meylo: bardzo Ci dziękuję, bo przechodzisz do konkretów. Mamy weekend, ale rozumiem,że 4,31 po weekendzie jest dobrą ceną. Teraz ciekawy jestem czy widzisz sens użycia SL i jeśli tak to jakiego.
Być może 3 miesiące to długi termin i być może "wiedza" się nie przydaje do niczego w takiej postaci. Ale żaden problem to przyznać i dać spokój z inwektywami, gdy ktoś kupi i się przejedzie. Bo skoro dziś mówimy: wiedza na nic w takiej perspektywie i nic się nie da zrobić. To niepojętym jest dla mnie, gdy za 3 miesiące ktoś napisze, że brak wiedzy teraz spowodował stratę... Rzadko kiedy "fachowcy" przypisują zyskowi brak wiedzy.