Pozycja poza rynkiem to często najlepsza pozycja

Nie można robić operacji na otwarty sercu jeśli pacjent ma czkawkę. Rynek właśnie ma czkawkę. A może jeszcze, za przeproszeniem sraczkę. Przepraszam za brzydkie porównanie.
Owszem, nazywa się to fuks, przypadek.wiad pisze:Rzadko kiedy "fachowcy" przypisują zyskowi brak wiedzy.
Ponieważ ja jestem traderem, a nie wróżbitą.wiad pisze: Dziękuję natomiast, że zdecydowałeś się na konkret "nie wiem jaki będzie kurs", bo to oznacza, iż szanse na jego przewidzenie (a tym samym wejście lub nie - teraz) mamy dokładnie takie same. Skoro tak... mam odpowiedź na pytanie czy Twoja wiedza, której mi brakuje byłaby do czegoś przydatna w tej sytuacji.
Zapytaj ich czy sprzedali. Kiedy ja uważam, że należy coś sprzedać - sprzedaję. Wkładam własne pieniądze.wiad pisze:meylo: Dlatego piszę o SL, gdyż w kantorze też można go zastosować, a naczelnym priorytetem jest zysk. Rozpisałem przykład wcześniej zastosowania SL.
EUR mi potrzebne na przełom kwietnia/maja. Żaden problem do tego czasu - jeśli warto - kilka razy kupić/sprzedać. Może być też tak, iż tylko część EUR pójdzie na zakupy, a resztę przywiozę itd. W każdej z opcji zasadniczo chodzi o to, by kupić w możliwym dołku, a odsprzedać taniej. Zakupy za EUR możesz traktować jako kupno przez kantor po trochę lepszym kursie ;-)
Dadas: Za ile kupię EUR ma podstawowe znaczenie. Wręcz decydujące. Gdy zobaczę cenę w sklepie to właśnie świadomość kursu powie mi czy towar jest wart zakupu czy nie. Odbicie tego kursu także.
Ludzie mający wiedzę twierdzą, że EUR spadnie,a przesłanek jest wiele. Myślę, że każdy je zna, więc chyba nie ma sensu ponownie ich wypisywać. Pytanie czy PLN nie spadnie jeszcze mocniej - wtedy mielibyśmy sytuację od pewnego czasu notowaną czyli spadek EUR w stosunku do innych walut, a wzrost do PLN. Pytanie tylko na ile owa słabość PLN jest wynikiem... czkawki... a na ile faktycznej słabości gospodarki.
Dziękuję natomiast, że zdecydowałeś się na konkret "nie wiem jaki będzie kurs", bo to oznacza, iż szanse na jego przewidzenie (a tym samym wejście lub nie - teraz) mamy dokładnie takie same. Skoro tak... mam odpowiedź na pytanie czy Twoja wiedza, której mi brakuje byłaby do czegoś przydatna w tej sytuacji.
Dadas... może już naprawdę daj spokój, bo nerwowo nie wytrzymasz. Zjada Cię ten forex strasznie ;-) Wiem, że wszyscy są głupi prócz Ciebie. Taki poziom dyskusji naprawdę nic nie wnosi.