SL (Stop-Loss): stosować czy nie?

Tu można dyskutować o wszystkich sprawach związanych z rynkiem Forex.
wiad

Re: SL (Stop-Loss): stosować czy nie?

Nieprzeczytany post autor: wiad »

No i znowu nerwy puszczają, a konkretów brak... Smutne. Zostawmy to - myślę, że każdy może ocenić co jest warta "wiedza" i jak się mają różne tezy do rzeczywistości.

Dadas

Re: SL (Stop-Loss): stosować czy nie?

Nieprzeczytany post autor: Dadas »

Ten tydzień zamknął się w okolicy zamknięcia tygodnia z 2009-02-15.
Czyli jest na poziomie oporu.
Teraz może potencjalnie być korekta, nawet do 3,50.
Dalszy ruch w kierunku 3,90 zależy od przebicia obecnego oporu.
USDPLNWeekly.png
Poprzednia analiza wykresu MN1 sugeruje kierunek 3,90, ale nie
mówi nic o głębokości korekty, ani o czasie, kiedy cena dojdzie do 3,90.

Skończ, wiad z tą twoją gówniarzerią, i albo podejdź do sprawy poważnie, albo sobie odpuść.

Kolega highend myśli poprawnie.
Poczeka na korektę i dokupi L.

I nie będzie się bawił w podpuszczanie do gówniarzerskich zakładów!

Było kupować L przy 3,60, cena osiągnęła 3,76.
Nic nie było o kupowaniu za 3,75.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

wiad

Re: SL (Stop-Loss): stosować czy nie?

Nieprzeczytany post autor: wiad »

Od kilku stron nie możemy dojść do porozumienia w sprawie SL i wiedzy. Proponuję doświadczenie empiryczne. Proste. Raz na zawsze rozwiąże spór i wielu osobom może ułatwić życie i uchronić od strat. Nie wiem dlaczego to ma być niepoważne podejście...

Ja Cię nie podpuszczam - raczej zastanawiam się czy tak bardzo wierzysz w wiedzę, iż gotowy jesteś brać odpowiedzialność za to, co piszesz. Ja mówię o kantorze. Tam można kupić 5$ minimum. Czyli owo pokrycie strat to całe 50gr. Zatem zakład czysto gentlemański lub jak wolisz doświadczenie empiryczne. No bo jeśli Twoje tezy nie są warte ryzyka 50 groszy... hmmm...

Dobrze - poczekam, aż napiszesz, że wiedza wskazuje jednoznacznie na kupno. Nie denerwuj się tak - luzik. Po prostu sprawdzimy kto ma rację i czy to loteria czy jednak nie.

Dadas

Re: SL (Stop-Loss): stosować czy nie?

Nieprzeczytany post autor: Dadas »

wiad pisze:Od kilku stron nie możemy dojść do porozumienia w sprawie SL i wiedzy. Proponuję doświadczenie empiryczne. Proste. Raz na zawsze rozwiąże spór i wielu osobom może ułatwić życie i uchronić od strat. Nie wiem dlaczego to ma być niepoważne podejście...

Ja Cię nie podpuszczam - raczej zastanawiam się czy tak bardzo wierzysz w wiedzę, iż gotowy jesteś brać odpowiedzialność za to, co piszesz. Ja mówię o kantorze. Tam można kupić 5$ minimum. Czyli owo pokrycie strat to całe 50gr. Zatem zakład czysto gentlemański lub jak wolisz doświadczenie empiryczne. No bo jeśli Twoje tezy nie są warte ryzyka 50 groszy... hmmm...

Dobrze - poczekam, aż napiszesz, że wiedza wskazuje jednoznacznie na kupno. Nie denerwuj się tak - luzik. Po prostu sprawdzimy kto ma rację i czy to loteria czy jednak nie.
Kolejne bzdury piszesz.
Sprawadzić kto ma rację to mógłbyś, gdyby rynek był stały, a nie zmienny.
Zasada jest prosta i pisze o tym każdy:
Wyniki osiągane w przeszłości nie stanowią gwarancji ich powtórzenia w przyszłości.
Możesz milion lat sprawdzać, a nikt ci nie uwierzy, że następnego dnia będzie tak samo.
Ja ci pokazuję potencjalne możliwości, a ty wybierasz.
Ja wiem, że to nie jest loteria.
Inaczej mówiąc, dla jednych będzie to zawsze loteria, dla innych będzie to czasami loteria,
a jeszcze dla innych, nawet ruchy takie jak na CHF są oczywiste, co do kierunku.

Awatar użytkownika
freakout
Maniak
Maniak
Posty: 2120
Rejestracja: 23 mar 2011, 13:35

Re: SL (Stop-Loss): stosować czy nie?

Nieprzeczytany post autor: freakout »

Dadas pisze:Kolejne bzdury piszesz.
Sprawadzić kto ma rację to mógłbyś, gdyby rynek był stały, a nie zmienny.
Zasada jest prosta i pisze o tym każdy:
Wyniki osiągane w przeszłości nie stanowią gwarancji ich powtórzenia w przyszłości.
Możesz milion lat sprawdzać, a nikt ci nie uwierzy, że następnego dnia będzie tak samo.
Ja ci pokazuję potencjalne możliwości, a ty wybierasz.
Ja wiem, że to nie jest loteria.
Inaczej mówiąc, dla jednych będzie to zawsze loteria, dla innych będzie to czasami loteria,
a jeszcze dla innych, nawet ruchy takie jak na CHF są oczywiste, co do kierunku.
no i cała ta Wasza dyskusja sprowadza się tylko do jednego prostego słowa - DOŚWIADCZENIE :) tylko tyle i aż tyle :d


Dadas

Re: SL (Stop-Loss): stosować czy nie?

Nieprzeczytany post autor: Dadas »

wiad pisze:OK, pas.
A ja jeszcze, zgodnie z logiką twojej wcześniejszej propozycji, zaproponuję tobie:
Udzielisz mi swojej pomocy, tej za którą ci tak dobrze płacą, dasz mi gwarancję, że mi to pomoże,
a następnie oddasz mi 80% z każdego rachunku zapłaconego tobie przez każdego kolejnego klienta.

Co ty na to?

Zapytasz dlaczego?
Ano, to jest proste, dzięki temu, że mnie obsłużyłeś, zdobyłeś nowy kapitał.
Tym kapitałem jest nowe doświadczenie i wszystko, czego się odemnie nauczyłeś, i
dzięki czemu możesz wznieść swój profesjonalizm o poziom wyżej, co powinno
ci poskutkować wzrostem twojej rangi w twoim biznesie.
Ten mój wkład, czyli kapitał niewymierny, ja oceniam na 80% twoich późnieszych przychodów.
Ponieważ będę taki przypadkiem, jakiego do tej pory nie spotkałeś.
No i jest to zgodne z twoją logiką powierzenia twojego kapitału innej osobie
w zamian za gwarancję zysku i pobieranie przez tę osobę jedynie procentów od zysku z twojego kapitału.

wiad

Re: SL (Stop-Loss): stosować czy nie?

Nieprzeczytany post autor: wiad »

Nie widzę w tym sensu. Co najmniej z kilku powodów:
1. Ty nie negujesz mojej pracy zawodowej, więc doświadczenie kto ma rację nie ma podstaw.
2. Wprowadzasz do doświadczenia bliżej nieokreślone osoby... Chodzi o tych kolejnych klientów. Mój zakład obejmował dwie osoby - Ciebie i mnie. Był ograniczony czasowo i nie narażał na stratę żadnej ze stron.
3. Jeśli to ja mam Ci w czymś pomóc to niczego się od Ciebie nie nauczyłem.
4. Oceniasz swój wkład na 80% wszelkich kolejny moich dochodów. A oceniasz go niemalże na zasadzie analizy technicznej... bo tak Ci się wydaje. Nie masz pojęcia czym się zajmuję, nie wiesz czy jako królik doświadczalny na coś byś się przydał itd.
5. Nigdy nie zamierzałem Ci powierzać mojego kapitału.
6. Pragniesz dziesiątków tysięcy rocznie i to ma być tożsame z gentlemańskim zakładem, w którym możesz stracić... 50 groszy (przy 10gr kursie w dół). Co Ty? Broker? ;-)

Nie widzę w tym sensu ani logiki. Proponuję zakończyć temat pozostając przy swoich zdaniach, bo przekraczasz granice absurdu.
Jeśli jestem lekarzem i stawiam diagnozę to za nią odpowiadam. Nie wiem jak się jutro będziesz czuł, ale na podstawie mojej WIEDZY, której jestem pewien, określę na co chorujesz (pomijam przypadek, gdy nie umiem tego zrobić i odeślę Cię do specjalisty), przepiszę lekarstwa itd. Na 90% trafię od razu. Jeśli nie pomogą - trafię kolejnym razem. Ale bilans żywych w stosunku do liczby zgonów jest na plus. Inaczej kiepski ze mnie lekarz. Czy biorę odpowiedzialność za błędy? Oczywiście. Mimo że moja praca opiera się na przewidywaniu Twojego stanu jutro. Taki mogłeś podać przykład.

Dadas

Re: SL (Stop-Loss): stosować czy nie?

Nieprzeczytany post autor: Dadas »

wiad pisze:Nie widzę w tym sensu. Co najmniej z kilku powodów:
1. Ty nie negujesz mojej pracy zawodowej, więc doświadczenie kto ma rację nie ma podstaw.
2. Wprowadzasz do doświadczenia bliżej nieokreślone osoby... Chodzi o tych kolejnych klientów. Mój zakład obejmował dwie osoby - Ciebie i mnie. Był ograniczony czasowo i nie narażał na stratę żadnej ze stron.
3. Jeśli to ja mam Ci w czymś pomóc to niczego się od Ciebie nie nauczyłem.
4. Oceniasz swój wkład na 80% wszelkich kolejny moich dochodów. A oceniasz go niemalże na zasadzie analizy technicznej... bo tak Ci się wydaje. Nie masz pojęcia czym się zajmuję, nie wiesz czy jako królik doświadczalny na coś byś się przydał itd.
5. Nigdy nie zamierzałem Ci powierzać mojego kapitału.
6. Pragniesz dziesiątków tysięcy rocznie i to ma być tożsame z gentlemańskim zakładem, w którym możesz stracić... 50 groszy (przy 10gr kursie w dół). Co Ty? Broker? ;-)

Nie widzę w tym sensu ani logiki. Proponuję zakończyć temat pozostając przy swoich zdaniach, bo przekraczasz granice absurdu.
Jeśli jestem lekarzem i stawiam diagnozę to za nią odpowiadam. Nie wiem jak się jutro będziesz czuł, ale na podstawie mojej WIEDZY, której jestem pewien, określę na co chorujesz (pomijam przypadek, gdy nie umiem tego zrobić i odeślę Cię do specjalisty), przepiszę lekarstwa itd. Na 90% trafię od razu. Jeśli nie pomogą - trafię kolejnym razem. Ale bilans żywych w stosunku do liczby zgonów jest na plus. Inaczej kiepski ze mnie lekarz. Czy biorę odpowiedzialność za błędy? Oczywiście. Mimo że moja praca opiera się na przewidywaniu Twojego stanu jutro. Taki mogłeś podać przykład.
Reasumując, twoja diagnoza opiera się na twojej wiedzy i doświadczeniu,
plus odczyt wyników krwi i/lub moczu czy kupki pacjenta, ew. innych pomiarów lub skanów, oraz
na podstawie ogólnie panującej tendencji, np. grypy w danych porach roku.
"Pacjentem" jest wykres, "lekarzem" jest trader.
Na podstawie wiedzy i doświadczenia, pomiarów i skanów, oraz na podstawie ogólnych tendencji
makro-ekonomicznych trader analizuje symptomy i stawia diagnozę.
Zarówno lekarz jak i trader bywają omylni w swoich diagnozach.
Ani lekarz, ani trader nie mogą dać gwarancji sukcesu.
Ani lekarz, ani trader nie ponoszą odpowiedzialności za porażkę, oprócz osobistej.
Bardzo trudno udowodnić lekarzowi, że popełnił ewidentny błąd w sztuce, chyba że był pijany.
Trader z założenia nie ponosi odpowiedzialności, co najwyżej go boli osobista strata.

wiad

Re: SL (Stop-Loss): stosować czy nie?

Nieprzeczytany post autor: wiad »

No nie do końca. Lekarz za ewidentnie popełnione błędy może nawet trafić do więzienia, zaś jest też ubezpieczony od OC. Mylisz się znowu niestety... Stosunek zarobionych do stratnych na FX i wyleczonych do zmarłych w przychodni też jakby nieco inny.

OK. Tymczasem zaistniała całkiem realna sytuacja. Na przełomie kwietnia i maja jadę na tydzień do Austrii. Służbowo i muszę kupić EUR. Mam na to kwartał. Analiza techniczna podpowiada, że mamy trend wzrostowy i lepiej kupić teraz po 4,31. Analiza fundamentalna podpowiada, że EUR będzie tanieć i lepiej kupić tuż przed wyjazdem. Kantor, bez ADHD, stresu i przy 300 pips stałym, bo w chwilach szaleństwa mogę się wyłączyć. Zatem Dadas... konkrety - przy jakiej cenie proponujesz mi zakup EUR, jak ustawiłbyś TP, a przede wszystkim SL? Nadal zachęcam Cię do odejścia od teorii, wiedzy, ideologii na rzecz konkretnej sytuacji. 3 miesiące możliwości ruchów to czas dłuższy niż zeruje się przeciętny nowy trader na foreksie.
Od razu dodam, iż wiem, że nie powinienem zbliżać się do kantoru bez wiedzy, ale obawiam się, iż mój szef nie zrozumiałby, iż FED... EBC... QE... są wystarczającym powodem, by mnie do Wiednia nie wysyłać ;-)

ODPOWIEDZ