I Twoje imię to Albert E(insten)urusd?Niestety, tak jak nie można przegłosować praw fizyki, tak nie można przegłosować praw rynku. Nomenklaturę sobie możecie głosować jaką chcecie. To nie jest spór o płatki owsiane, tylko właśnie nazewnictwo. A że tworzy sobie jeden z drugim wyobrażenie o rynku pasujące pod własne widzimisię - no cóż, tak jest łatwiej.
Tylko, że na tym żywym rynku jakby żywych ludzi coraz mniej i ich głos też coraz mniej znaczący...Żywy rynek z żywymi ludźmi, których transakcje budują wykres.

A więc właśnie.Hola, hola, całe Twoje wetknięcie kija w mrowisko, to nic innego jak upieranie się że wszystko poniżej jakiegoś TF trendem nie jest i nie ma prawa się tak nazywać.
Wiele lat temu byłem na trzech szkoleniach forexowych, na szczęście darmowych i na szczęście krótkich. Ale jedno było dość ciekawe i pamiętam do dziś jego element. Gość włączył kilka nieoznaczonych wykresów. Przełączał je między sobą i pytał się jaki trend widzimy. Wszyscy zgodnie, bez najmniejszego zastanowienia odpowiadali 'wzrostowy/spadkowy' i właściwie na przemian pojawiały się obie te nazwy. Na koniec powiedział, że to wciąż ten sam instrument z ostatnimi kwotowaniami dnia tamtejszego. Co za różnica jaki był interwał skoro nie mieliśmy wątpliwości jaki jest trend? Trend definiuje tendencję kierunkową zmian, nie robi tego interwał.