Skoro pytałeś to teraz masz - tekst tak długi, że mi samemu mi się odechciewa ;-)
Ten raport - pomieszanie z poplątaniem. Np. nie ma porównania tego co się działo w latach 70 i teraz.
Wtedy majątki ludzi nie znikały w przeciągu nocy pożerane serią kryzysów. Nie było takich pomysłów jak QE. Nawet na tym wykresie widać, że o ile w latach 70 można było zauważyć ujemną korelację, to w ostatnich latach złoto rosło czy rentowność szła w górę, czy w dół. Bo ta rentowność miała niewielki wpływ. Za to inne czynniki miały olbrzymi.
Tak w ogóle to taki collage z kalek z innych "popularnych serwisów". Coś jakby ktoś automatycznie nagrywał wszystko co mówi się w CNBC na temat złota, a potem wrzucił pomieszane bez większej obróbki.
Co do wniosków to pierwsze zdanie powala - ja również mogę stwierdzić, że okres zwiększonej aktywności wulkanicznej na Marsie jest jeszcze przed nami i założę się że mam rację. Tyle że trzeba będzie poczekać, aż Słońce się nieco wypali i rozedmie tak, że Mars znów będzie planetą ognia
A reszta mało się ma do wstępu, jakby pisał ktoś inny..
Przez "popyt inwestycyjny" oni rozumieją czystą spekulację? Bo raczej nie inwestycje... Inwestuje się w kopalnię, w hutę, w wybrane spółki oczekując wieloletnich obopólnych korzyści…
Kupowanie/sprzedawanie czegoś żeby zarobić na różnicy cen przy ryzyku że ceny zawrócą i z zysku zrobi się wtopa od nie pamiętam kiedy nazywa się spekulacją.
Czy spadający "popyt inwestycyjny" będzie wpływał negatywnie to ja bym się kłócił. Raczej nie będzie mieszać w normalnej grze popytu i podaży.
Co do "spowalniającej gospodarki Państwa Środka" to ona tak spowalnia, że ich popyt na złoto wcale nie słabnie, a nawet czasami rośnie.
"duże szanse na kolejne wzrosty ceł na importu kruszcu w Indiach" jako czynnik słabnącego popytu - tutaj trudno się nie zgodzić. Choć hindusi też mają swoje sposoby, a przede wszystko mają naprawdę duże ciśnienie którego autor tego kawałka nigdy nie zrozumie - rodziny posiadające córki wyprują flaki żeby uzbierać na ich posag w złocie. Inaczej nie znajdą dla nich mężów. Co to znaczy zrozumie tylko ten kto zdaje sobie sprawę jak funkcjonuje kobieta w ich kulturze. Tak więc cła cłami, a setki milionów dziewczynek wymagają posagu. Ja już kiedyś wspominałem, że nie należy lekceważyć biednych wieśniaków z Indii. Im biedniejszych, tym bardziej zdeterminowanych.
Co do technicznego obrazka to wolałbym zostawić to lepszym ode mnie.
Ja mogę tylko powiedzieć, że ta linia trendu spadkowego która została przebita przypomina mi podobną która również została przebita kilka miesięcy temu. Co nie przeszkodziło złotu olać to zupełnie i zrobić następne $300 w dół.
Co do fal Elliota to bawiłem się w to w poprzednim życiu, ale o ile pamiętam to dołek fali piątej nie powinien być wyżej od dołka fali trzeciej?
Jeżeli już miałbym się doszukiwać to widziałbym prędzej w tym jakieś podwójne dno.
Sytuacja jest niejasna. Przy małym "popycie inwestycyjnym" trudno spodziewać się rajdów. Ale trudno też spodziewać się większych spadków. Jak dla mnie to mamy przed sobą kilka-kilkanaście tygodni konsoli. A co dalej to się okaże.
Jedyne co mogłoby teraz pomóc złotu to prawdziwa inflacja przy niskich stopach co spowodowałoby konieczność zabezpieczenia wartości pieniędzy w złocie.
Natomiast ten wykres popytu jest ciekawy - muszę się jeszcze mu przyjrzeć. Co prawda śmiesznie to wygląda, że widzą jaki będzie popyt w czwartym kwartale 2013 i 2014 ale darując sobie ekstrapolację muszę to porównać z tym co ja pamiętam.
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)