


Co do danych z Japonii to tu jest pewna ciekawostka. Eksport wypadł kiepsko na tle importu ("balance of trade") i to martwi, bo Japonia eksporterami stoi. Jednakże wynagradza nam to ogólny bilans wpływów ("current account"), który jest wskaźnikiem znacznie szerszym i obejmuje różne inne przepływy kapitałowe - nie tylko handlowe. Problem w tym, że przepływy kapitałowe to nie produkcja przemysłowa. Tę drugą się rozgrzewa i jedzie siłą bezwładności a liczby ładnie trendują. To napędza inwestycje i rynek pracy. Natomiast przepływy kapitału są niemal eteryczne. Dzisiaj tu, jutro tam. Wchodzą by coś wynieść. Prawie nigdy realnego produktu, a jedynie kolejne papiery wymienialne na więcej innych papierów.
Teraz rynek ewidentnie czeka na dane z EU.
EDIT: tu na forum dodam, co nie wypada czynić w artykule na portalu, że stawiam pozycje na odkupowanie dołków na euro (cad i usd) oraz funcie (usd). AUD wydaje się być już mocno napięty i dość prawdopodobne jest, że poniżej 0.94 trwale nie zejdziemy. Może jakaś szpileczka...