Zobaczymy. Choć jak w zeszłym tygodniu mówiłem o 1.3070 to też się nie upierałem ;-)
Pogaduchy przy porannej kawie
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Nie upieram się 
Zobaczymy. Choć jak w zeszłym tygodniu mówiłem o 1.3070 to też się nie upierałem ;-)
Zobaczymy. Choć jak w zeszłym tygodniu mówiłem o 1.3070 to też się nie upierałem ;-)
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Hehe nudno by było stać po tej samej stronie

Byłoby jak na uniwerku, gdzie wszyscy poklepują się po plecach i każdy ma rację na swój sposób
Byłoby jak na uniwerku, gdzie wszyscy poklepują się po plecach i każdy ma rację na swój sposób
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
W sumie, niektóre osoby mogą mieć do mnie żal za to co napiszę...
.. ale dla mnie to jest w pewnym sensie piękne. Ta brutalna prostota reguł na rynku. Albo tracisz, albo zarabiasz. Albo jesteś silny albo nie. Kuźnia charakteru. Test wytrwałości. Podejmujesz decyzję i płacisz za nią. Jeśli jest dobra, zostaniesz nagrodzony. To się tyczy decyzji na każdym poziomie tradingu odnośnie każdego jego aspektu. Jeśli nie pozwolisz się złamać, będzie się liczyła wypadkowa. Ale możesz być pewien, że - o ile nie wtrąci się broker - zostaniesz osądzony sprawiedliwie. Dokładnie tak, jak sobie na to zasłużyłeś.
Osobiście uważam za najzabawniejszą sytuację, kiedy nie masz racji, a zarabiasz. Jak to? A tak to. Można przecie grać wbrew sobie.. Wyjść z siebie i zobaczyć, kiedy się mylisz. Może tego też się da nauczyć
. W każdym razie, możemy się tu sprzeczać, czy przedstawiać swoje punkty widzenia. Rynek rozstrzygnie. Pośmiejemy się. I jedziemy dalej. Bez sentymentu, bez emocji i płaczu. Bo z tym to ciężko. Człowiek myśli, że coś robi źle... złego. Sam ma do siebie pretensje... nie ma to większego sensu
. Rynek z nami czy bez, poradzi sobie doskonale! 
.. ale dla mnie to jest w pewnym sensie piękne. Ta brutalna prostota reguł na rynku. Albo tracisz, albo zarabiasz. Albo jesteś silny albo nie. Kuźnia charakteru. Test wytrwałości. Podejmujesz decyzję i płacisz za nią. Jeśli jest dobra, zostaniesz nagrodzony. To się tyczy decyzji na każdym poziomie tradingu odnośnie każdego jego aspektu. Jeśli nie pozwolisz się złamać, będzie się liczyła wypadkowa. Ale możesz być pewien, że - o ile nie wtrąci się broker - zostaniesz osądzony sprawiedliwie. Dokładnie tak, jak sobie na to zasłużyłeś.
Osobiście uważam za najzabawniejszą sytuację, kiedy nie masz racji, a zarabiasz. Jak to? A tak to. Można przecie grać wbrew sobie.. Wyjść z siebie i zobaczyć, kiedy się mylisz. Może tego też się da nauczyć
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Hehe zależy co to znaczy mieć lub nie mieć rację.
Można w ogóle nie bawić się czy się ma czy się nie ma racji podchodząc do sprawy systematycznie.
Weźmy np. naszych komercyjnych - w zasadzie oni nigdy nie mają "racji" - są zawsze odwrotni do rynku, kupują gdy wszyscy sprzedają i to kupują od samej góry, sprzedają jak wszyscy kupują i to zaczynając od sprzedania dołka, a jednak wychodzą na swoje i to regularnie (no czasami muszą trochę "pomóc" rynkowi ;-) ).
Gdzie jest więc ta wielka ich tajemnica? W dostosowaniu się do rynku. Fakt, że jak ktoś ma nieprzepastne kieszenie to mu jest zdecydowanie łatwiej, ale to wcale nie znaczy że oni są rozrzutni - wcale nie. Po prostu są dopasowani do rynku zarówno w osi pionowej: ruchów cen góra-dół, jak i poziomej: horyzont inwestycyjny.
Znalazłem ten cholerny obrazek - tłumaczy to najprościej:

Ja wam kiedyś pokazywałem podobny obrazek w moim wykonaniu ;-)
Można w ogóle nie bawić się czy się ma czy się nie ma racji podchodząc do sprawy systematycznie.
Weźmy np. naszych komercyjnych - w zasadzie oni nigdy nie mają "racji" - są zawsze odwrotni do rynku, kupują gdy wszyscy sprzedają i to kupują od samej góry, sprzedają jak wszyscy kupują i to zaczynając od sprzedania dołka, a jednak wychodzą na swoje i to regularnie (no czasami muszą trochę "pomóc" rynkowi ;-) ).
Gdzie jest więc ta wielka ich tajemnica? W dostosowaniu się do rynku. Fakt, że jak ktoś ma nieprzepastne kieszenie to mu jest zdecydowanie łatwiej, ale to wcale nie znaczy że oni są rozrzutni - wcale nie. Po prostu są dopasowani do rynku zarówno w osi pionowej: ruchów cen góra-dół, jak i poziomej: horyzont inwestycyjny.
Znalazłem ten cholerny obrazek - tłumaczy to najprościej:
Ja wam kiedyś pokazywałem podobny obrazek w moim wykonaniu ;-)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony 03 gru 2012, 21:02 przez 259, łącznie zmieniany 2 razy.
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Dziś usłyszałem tekst w radio:
detaliści kupują przeszłość, inwestorzy kupują przyszłość.
detaliści kupują przeszłość, inwestorzy kupują przyszłość.
Jeżeli chcesz odnieść sukces, naucz się cenić ludzi.
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
I ja się z tym absolutnie zgadzammike_05 pisze:Dziś usłyszałem teks w radio:
detaliści kupują przeszłość, inwestorzy kupują przyszłość.
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
A na wizualną ilustrację ostatniego tematu, praca robota pracującego w myśl powyższej zasady.
ps.
i nie jest to martyngał, normalny trałowiec, stawia miny w postaci otwartych pozycji odwrotnie do rynku o stałej wielkości. Rynek wracający i korekty, kasują urobek.
ps.
i nie jest to martyngał, normalny trałowiec, stawia miny w postaci otwartych pozycji odwrotnie do rynku o stałej wielkości. Rynek wracający i korekty, kasują urobek.
Jeżeli chcesz odnieść sukces, naucz się cenić ludzi.
- zastapmnie
- Pasjonat

- Posty: 1195
- Rejestracja: 04 cze 2012, 23:17
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Dwa ostatnie obrazki przypominają mi uśrednianie straconych pozycji ;-)
Ale ponieważ to oczywiste spostrzeżenie, więc pewnie spaliłem dowcip!
Swoją drogą, czasem się zastanawiam, czy faktycznie nie tracimy za dużo czasu na gapienie się w wykresy, zamiast otworzyć w ciemno jakąkolwiek pozycję, byle procentowo nie obciążała konta, a tym samym umożliwiała otwarcie kolejnej w podobnym kierunku, ino odpowiednio niżej/wyżej...
Rynek w końcu często porusza się sinusoidalnie, wężykiem, wężykiem
Ale ponieważ to oczywiste spostrzeżenie, więc pewnie spaliłem dowcip!
Swoją drogą, czasem się zastanawiam, czy faktycznie nie tracimy za dużo czasu na gapienie się w wykresy, zamiast otworzyć w ciemno jakąkolwiek pozycję, byle procentowo nie obciążała konta, a tym samym umożliwiała otwarcie kolejnej w podobnym kierunku, ino odpowiednio niżej/wyżej...
Rynek w końcu często porusza się sinusoidalnie, wężykiem, wężykiem
Staram się przetrzymywać straty i ciąć zyski, bo tak podobno robi większość, która przecież nie może się mylić...
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Gold podkupowany znów w dołku... w okolicy Pivota 50% - + trendline z wysokich interwałów.
Zobaczymy co z tego wyniknie.
Zobaczymy co z tego wyniknie.
Quo Vadis? Już wiesz ?
"Rynek nagradza cierpliwych"
↱↴↱↴ więc siedź na dupie i czekaj↱↴↱↴↴↴
"Rynek nagradza cierpliwych"
↱↴↱↴ więc siedź na dupie i czekaj↱↴↱↴↴↴
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Dzień dobry 
Stopy w dół, Kangur w górę - co za "surpriza" - dla tych co liczyli na proste if.. then.. ;-)
Stopy w dół, Kangur w górę - co za "surpriza" - dla tych co liczyli na proste if.. then.. ;-)
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)

