Ale nic nie jest nigdy dane na zawsze, nawet Chińczykom:Stforex pisze:Często klnie się na Chińczyków, że cała produkcja się tam przeniosła. To zapytam, czy robi Ci to jakąś wielką różnicę, czy import masz z USA czy z Wietnamu? Chiny zwyczajnie zrobiły przetasowanie. I w ten sposób każdy skostniały system prędzej czy później się rozpadnie. A my? Jesteśmy bardzo dobitnym przykładem drenażu ekonomicznego. Elity na usługach zagranicy, banki na usługach zagranicy, w sklepie ciężko znaleźć polski produkt. Wmawia się nam, że akcje "kupuję polskie produkty" są bez sensu...
http://www.ekonomia24.pl/artykul/532645 ... h.html?p=1
a poza tym, w globalnej gospodarce nie liczy się kto gdzie produkuje, ale co ma do sprzedania. Apple nie produkuje w USA chyba już nic, a całe Stany są dumne z Apple. Apple jest najbogatszą firmą na świecie, a płaci najniższe podatki wykorzystując wszelkie możliwe sztuczki i to poza USA. Co ma w takim razie z tego USA? Po za dumą to niewiele… no może te kilkaset bardzo bogatych pracowników Apple którzy poprawiają lokalną sprzedaż detaliczną. No i rzesze klientów też niby napędzających sprzedaż detaliczną ale zyski z niej to pikuś w porównaniu z tym co Apple na tym zrobił przed tym jak trafiło to w granice USA. Poza tym sprzedaż Apple głównie skupia się na Azji.
To co ma do sprzedania Apple to nie jest to co ma do sprzedania USA...
A co do naszego kraju to nie za bardzo jest czemu się dziwić.
Wojna zgładziła prawie całą naszą inteligencję, a po wojnie mieliśmy 50-o letni okres prania mózgu na tyle skuteczny, że do tej pory działa. Od strony materlialnej zaś co nie zostało zniszczone, zostało albo rozkradzione, a jak się nie dało to zaniedbane.
Owszem, "PRL zbudował nowy kraj" - pasujący do rzeczywistości gospodarczej jak plany RWPG. I na koniec to wszystkiego jeszcze zbankrutowało - dosłownie zostawiając wszystkich na lodzie (err, z wyjątkiem "lepsiejszych", panowie od FOZZ i podobni postarali się "zagospodarować" resztówkę). Ludzie zostali praktycznie z niczym.
Od jakiś 20-u lat usiłujemy coś zbudować nie mając swojej kasy więc zmuszeni jesteśmy wpuszczać innych. A potem krzyk, że oni nas wykupują, wykorzystują itd. No to trzeba było wyłożyć własna kasę na interes i trzymać go w swoich łapach. Nie było własnej kasy? No to nie ma co marudzić że jest jak jest tylko starać się to maksymalnie wykorzystać.
Trochę za długie to już się zrobiło. Na koniec drugi kawałek, myślę że dobrze oddający naszą obecną "globalną" pozycję w handlu:
http://www.ekonomia24.pl/artykul/769534 ... swiat.html