badger pisze: Jeśli ktoś bardzo dużo traci to świetnie -- wystarczy, że zacznie inwestować jak do tej pory, tylko na odwrót i będzie dużo zarabiał. Najgorzej, gdy ktoś oscyluje wokół zera.

Ha, ha, ha! Bardzo dobre

Chyba zaraz otworzę rachunek demo i to sprawdzę
A serio, ja powiem tak:
Ludzie tak bardzo różnią się od siebie psychicznie, że rad udzielać można jedynie do technicznej strony handlu na Forex. Strona emocjonalna to sfera intymna, której nikt nikogo nie nauczy. Niestety, a może na szczęście. Każdy ma inny próg odporności na stres i stosowanie cudzych sposobów na życie w większości przypadków skończy się źle. Można za to udzielić rad, które pomogą komuś w zbudowaniu własnej odporności na stres, nazwijmy go "forexowym".
Rada uniwersalna pierwsza (która moim zdaniem jest aplikowalna do każdej psychiki):
Jeśli otwierasz transakcję na rachunku rzeczywistym Forex (załóżmy, że z ustalonym Stop Loss i Take Profit) i w trakcie jej trwania odczuwasz psychiczny dyskomfort objawiający się częstym podglądaniem Aplikacji (jak tam idzie? czy w moim kierunku? czy jednak jest już może blisko mojego SL?), częstymi skurczami brzucha, częstymi niepokojami to jasny dowód na to, że wybrana wielkość transakcji, a tym samym wybrany sposób (strategia) handlowania jest zła i należy ją po prostu zmienić na taką, która jest komfortowa dla nas. Tuningowanie (dostosowanie) naszej metody gry na całkowicie pozytywną emocjonalnie dla naszej psychiki to zadanie indywidualne i nikt tu nikomu nie pomoże. Jak z jazdą samochodem, jak ktoś jeździ komfortowo dla siebie przy 50 km/h, a dostaje radę, że być może zarobi dopiero wtedy, gdy osiągnie 100 km/h, to najpewniej zacznie odczuwać dyskomfort już przy 70 km/h. Tego trzeba się samemu nauczyć (czasem przełamać, ale nadal samemu), być może przy wsparciu (a nie krytyce!) ze strony innych.
Rada uniwersalna druga:
Jeśli masz jakąś kwotę pieniędzy, nigdy nie grałeś na Forex, czujesz się nie do końca kompetentny to podziel tę kwotę na trzy równe części i:
* otwórz rachunek rzeczywisty z pierwszą częścią pieniędzy i spróbuj swoich sił
* jeśli stracisz pierwszą część kasy, zrób przerwę, potrenuj znowu na Demo, aby odzyskać równowagę, zrób jakiś plan i wejdź ponownie (bo przecież nadal masz pieniądze, które chciałeś inwestować na Forex) w rachunek rzeczywisty
* jeśli i drugim razem Ci się nie udało to masz już dwa negatywne doświadczenia za sobą, 1/3 pozostałej kasy w kieszeni. A to pozwoli Ci dokonać analizy swojego sposobu gry (lub dwóch sposobów użytych raz za jednym podejściem, raz za drugim podejściem), zrobić nowy plan, dokształcić się, poszukać inspiracji, poobserwować rynek i być może znów podejść do zwierza.
Rada uniwersalna trzecia:
Wiele osób gra na rachunku DEMO (jednym, drugim, czy trzecim z rzędu) i obraca bardzo dużymi sumami pieniędzy w poszczególnych transakcjach. Zachęceni niezłymi efektami i efektownymi zyskami, biorą się nagle za rachunek rzeczywisty i wpłacają na niego zupełnie inną kwotę pieniędzy (np. rachunek demo otwierają na 100.000 usd, ale rachunek LIVE już na 5000 PLN). To często powoduje, że działa problem wyskalowania metody gry z rachunku DEMO na rachunek LIVE (np. wcześniej otwierałem pozycje wielkości 1 Lota, a na LIVE otwierać będę 0,1 lub 0,2 Lota). Wyskalowanie oznacza nie tylko wymiar techniczny (poziom pieniędzy), ale także wypracowanie naszej odporności na wielkość straty i odczuwanie z tym negatywnych emocji i stresu. Efekt łatwy do przewidzenia. Szybkość utraty kapitału jest wtedy naprawdę imponująca. Twierdzę generalnie, że gra na rachunku DEMO poniekąd programuje nasz mózg i przyzwyczaja do sytuacji, które mają tam miejsce przy określonych poziomach transakcji. Gdy przychodzi do zmagań rzeczywistych, wówczas okazuje się, że tstresuje nas nawet utrata kwoty 20 zł, mimo, że przecież na DEMO strata 400 zł nie była problemem. Ja to nazywam problemem skali i wielu początkujących wpada w tę pułapkę.
Tyle z mojej strony.