Tu lepiej mógłby pomoc Adam jednak ja widzę w ten sposób (uczę się jeszcze cały czas): poziom wyżej był testowany i przeszyty na wylot jednak blisko niżej był poziom na który cena zareagowała. Miałem dwa wyjścia w tamtym momencie...wejść z większym stopem na pierwszej strefie lub czekać na reakcję na poziom niżej. Ja to widzę jako szeroką strefę popytu...zauważ że reakcja na poziom już testowany nastąpiła co do centa 01.08.2011 i poszło do historycznych rekordów...a strefy dzieliły 4 dolary za uncję trojańską. Czy ja wiem czy to wysoki stop. Dla mnie nie.raf1124 pisze: ja tak się zastanawiam, w jaki sposób tłumaczysz istnienie strefy podaży/popytu jeżeli była ona już przeszywana na wylot przez cenę ? przecież wtedy to już jest bezsensu ?
Ja tam widziałem szeroką strefą popytu i wyobrażałem sobie siatkę zleceń w tych rejonach gdziekolwiek rozsianą pomiędzy tymi strefami a dolna strefa była jeszcze bardziej silniejszą strefą niż ta wyżej.
Poza tym czego nie robię na walutach....w XAU/USD patrzę na sytuację makro. Na metalach zbytnio się nie znam i baczę na fundamenty a one są oczywiste - ucieczka od ryzyka i lokowanie kapitału w złoto. Taka korekta była idealnym miejscem na zakupy w złocie.
Może tutaj "grzeszę" pisząc te rzeczy ale to jest METAL a nie waluta tak więc mogę.
Tak apropo: złoto jest perfidnie techniczne. Nie ma szarpaniny jak na np. kablu. Akcja - reakcja bez wickowania większego. Pięknie to wygląda. Przyznam szczerze, że nie tykam się takiego czegoś bo przy historycznych rekordach nie ma punktu odniesienia w historii - najwyżej przy korektach próbuję. TO SAMO z frankiem na niektórych parach...nie umiem i nie będę chyba. Przecież jak historyczny rekord jest to cholera wie czy pójdzie dalej czy skoryguje się.

USTAWIŁEM oczekujące na Edku...przy Supply z wczoraj...test zaufania do siebie. Powinienem zarobić. Okaże się co będzie. Później wkleję wejście.