
Dodałem:
Chyba, że raczysz wyjasnić co to jest w takim razie Martingale bo może rzeczywiście mówimy o dwóch różnych rzeczach pod tą samą nazwą. A właściwie o pewnej części wspólnej.
Matka po mojemu nie masz racji.matka pisze:Pięknie to wszystko opisałeś, niestety w historii zleceń obydwa te zabiegi będą wyglądały identycznie. Różnica jest wyłącznie w Twojej głowie. Skoro na papierze wygląda to tak samo, to po co tworzyć dwie teorie? Strategia martingale powstała wcześniej od pierwszych giełd i niekoniecznie oznacza zwiększanie kolejnych pozycji. Równie dobrze możesz je zmniejszać lub mieć takie same. Nie musisz się aż tak rozpisywać, ja doskonale rozumiem co masz na myśliStaraj się ujmować myśl w kilku zdaniach.
No to chyba mam wrażenie, że każdy inaczej to rozumie. Może należałoby to uściślić na początek ?matka pisze:Raczej o jednej rzeczy pod dwoma nazwami. Korzystam z definicji martingale z wiki.
Czyli: po stracie stawiasz stawkę 2 razy większą.The strategy had the gambler double his bet after every loss, so that the first win would recover all previous losses plus win a profit equal to the original stake
W "klasycznym" niezbyt.matka pisze:Pisałem już, że w martingale kolejna pozycja może być mniejsza, większa lub taka sama.
Tak jak to opisywał 259:matka pisze:Nie czaje co masz na myśli pisząc o tej różnicy w kontroli ryzyka
No to jest oczywista oczywistośćSzwajcar pisze:Kiedy zawróci jest nieważne, ale jak zawróci to skupcie się i pomyślcie tak, tak
będziecie piramidować klasycznie te kilka otwartych pozycji, które są najbardziej atrakcyjne (czyt. kupione po najlepszych cenach). Dlatego też po co podejmować ryzyko i bawić się martyngał ?
Prawdę mówiąc wszystko mi jedno jak to się nazywa - chodzi mi o to, że nie jest moim zamiarem strzelać ślepo licząć tylko na to, że statystycznie kiedyś muszę mieć rację i za każdą porażką zwiększać wolumen aby pokryć poprzednie straty tylko po to, żeby na końcu dorwać swój nieporównywalnie mały do ogólnych kosztów zysk. Z każdą stratą coraz mniejszy ale w wartościach absolutnych taki sam jak na początku. I przy okazji zwiększać ryzyko w postępie geometrycznym.matka pisze:Wg. mnie i tego co pisze na wiki tak. Wg. Szwajcara i pewnie wielu innych osób nie. Ale po co spierać się o nazewnictwo? Nierozumiem skąd taka ciężka alergia na słowo martingale259 pisze:A jak przestawię punkt wyjścia tak, że żadne z tych pojedyńczych wejść nie będzie stratne to też będzie martingale?![]()
I o to w tym wszystkim chodzimatka pisze:To jest najważniejsze. Ale dobrze też wiedzieć co to jest, żeby sobie można poczytać o doświadczeniach innych, co może nam zaoszczędzić sporo siwych włosów.259 pisze:Bo tak mi to lepiej wychodzi