Własne EA, czyli poszukiwanie Złotego Grala

Tu można dyskutować o wszystkich sprawach związanych z rynkiem Forex.

Czy wierzysz w istnienie EA, które regularnie zarabia ?

Tak
246
50%
Nie
100
20%
Tak, ale trzeba je nieustannie modyfikować
146
30%
 
Liczba głosów: 492

259
Maniak
Maniak
Posty: 3968
Rejestracja: 15 cze 2011, 23:20

Nieprzeczytany post autor: 259 »

No to ujmując bardzo krótko - wszystko mi jedno jak to odbierasz, ja tam buduje swoje pozycje :D

Dodałem:
Chyba, że raczysz wyjasnić co to jest w takim razie Martingale bo może rzeczywiście mówimy o dwóch różnych rzeczach pod tą samą nazwą. A właściwie o pewnej części wspólnej.
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)

green7
Maniak
Maniak
Posty: 2060
Rejestracja: 16 sty 2008, 18:44

Nieprzeczytany post autor: green7 »

matka pisze:Pięknie to wszystko opisałeś, niestety w historii zleceń obydwa te zabiegi będą wyglądały identycznie. Różnica jest wyłącznie w Twojej głowie. Skoro na papierze wygląda to tak samo, to po co tworzyć dwie teorie? Strategia martingale powstała wcześniej od pierwszych giełd i niekoniecznie oznacza zwiększanie kolejnych pozycji. Równie dobrze możesz je zmniejszać lub mieć takie same. Nie musisz się aż tak rozpisywać, ja doskonale rozumiem co masz na myśli ;) Staraj się ujmować myśl w kilku zdaniach.
Matka po mojemu nie masz racji.
Jeśli się skupiasz na historii: to grając martingale będziesz miał po wtopie kolejną pozycję z większym lotem. W sposobie opisanym przez 259 nie.
Co więcej jego metoda umożliwia lepszą kontrolę ryzyka - w martingale jest to problematyczne.
Green
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Szwajcar
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 746
Rejestracja: 03 lip 2009, 12:57

Nieprzeczytany post autor: Szwajcar »

Wiecie co, Green7 pewnie wie o tym doskonale, ale wy wszyscy błądzicie i to strasznie.
Budowanie pozycji przy użyciu martingale to prosta droga do bankructwa na skutek podejmowania zbyt dużego ryzyka w celu osiągnięcia małego zysku.

Pomyślcie racjonalnie.
Jak dokładasz cały czas nowe pozycje do stratnych i rynek idzie przeciwko tobie to podejmujesz potężne ryzyko jak przyjdzie kryzys i cena nie zawróci lub jak nie chce się komuś czekać tydzień lub 2 tygodnie aż zawróci. I tu mamy sedno problemu.
Kiedy zawróci jest nieważne, ale jak zawróci to skupcie się i pomyślcie
tak, tak
będziecie piramidować klasycznie te kilka otwartych pozycji, które są najbardziej atrakcyjne (czyt. kupione po najlepszych cenach). Dlatego też po co podejmować ryzyko i bawić się martyngał ?
Nie lepiej od razu dążyć do zysków przez piramidowanie zyskownych pozycji ?

Wiem, że wykres takiej gry z piramidowanie to nie jest linia prosta o lekkim nachyleniu w górę, ale jest to konsola z chwilowymi petardami w górę i praktycznie bez żadnej obsuwy.

Martyngał i GRID kończą się bankructwem w wyniku mocnych zawirowań na rynkach albo po prostu długich trendów bez korekt. Natomiast piramidowanie klasyczne to polowanie na długie trendy i małe straty w konsolach.

259
Maniak
Maniak
Posty: 3968
Rejestracja: 15 cze 2011, 23:20

Nieprzeczytany post autor: 259 »

Jakoś jednak nie potrafię tego pojąć. Czytam i wychodzi mi co innego...

Może przykład - czy to jest w/g Ciebie martingale?
To jest taki skalperek którym się obecnie bawię. Każde wejście jest takiej samej wielkości i każde jest bardzo małe. Dopiero całość robi grę.
I jedna z głupszych rzeczy jakie zrobił...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)

Awatar użytkownika
xpep
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 844
Rejestracja: 02 gru 2007, 11:50

Nieprzeczytany post autor: xpep »

259 nie gra martyngalem bo nie podwaja stawki, a taka wlasnie jest idea ze ostatnia tranzakcja ma pokryc wszystkie poprzednie poprzednie straty odkad zaczelismy podwajac stawke tak aby wyjsc jeszcze na plus

Jesli chodzi o szukanie grala to tak jak napisal Szwajcar nie tedy droga, martyngaly jak i gridy pieknie ida w gore dopuki nie trafia na niekorzystny silny trend a wtedy okazuje sie ze nasz zloty gral to tylko kubek na tanie wino :D

green7
Maniak
Maniak
Posty: 2060
Rejestracja: 16 sty 2008, 18:44

Nieprzeczytany post autor: green7 »

matka pisze:Raczej o jednej rzeczy pod dwoma nazwami. Korzystam z definicji martingale z wiki.
No to chyba mam wrażenie, że każdy inaczej to rozumie. Może należałoby to uściślić na początek ?

Jak już odwołałeś się do wiki to masz tam:
The strategy had the gambler double his bet after every loss, so that the first win would recover all previous losses plus win a profit equal to the original stake
Czyli: po stracie stawiasz stawkę 2 razy większą.
Tak: wiem wiem .... będziesz teraz ustalał kiedy jest "po" :)
I jak traktować otwarcie pozycji w czasie gdy już jedna jest otwarta .... IMHO nie w tym rzecz tutaj ....
matka pisze:Pisałem już, że w martingale kolejna pozycja może być mniejsza, większa lub taka sama.
W "klasycznym" niezbyt.
Jeśli zaliczysz stratę - to kolejna pozycja będzie większa (zwykle 2 lub więcej krotnie). Jeśli zaliczysz zysk będzie taka sama.
Pomijam skalowanie pozycji ze względu na wielkość equity. To nie ma znaczenia - reguła jest ta sama (tyle, że zamiast wartości w lotach mamy % wartości konta).
matka pisze:Nie czaje co masz na myśli pisząc o tej różnicy w kontroli ryzyka
Tak jak to opisywał 259:
- zakładasz "budowanie pozycji". Znasz więc kierunek, określasz ryzyko, masz kolejne poziomy wejść niżej (wspomniane linie S/R) - z tego wyliczasz jaką wielkość pozycji zaryzykujesz w sumie i dzielisz na liczbę przewidywanych wejść.
Tak przynajmniej ja to widzę.
Reasumując: masz dokładnie określone ile stracisz maksymalnie w razie niepowodzenia. Strata może być niższa jeśli uznasz w trakcie, że warunki się zmieniły i nie ma sensu otwierania kolejnej pozycji.

W martingale idzie to bardziej "na żywioł" - nigdy nie masz pojęcia ile lotów i kiedy będzie chciał otworzyć. Wszystko zależy od tego jak bardzo nie będzie mu się wiodło ..... Oczywiście: możesz mu założyć dla bezpieczeństwa jakieś wartości maksymalne.
Ale to jednak nie to samo co podejście opisywane przez 259 ....
Szwajcar pisze:Kiedy zawróci jest nieważne, ale jak zawróci to skupcie się i pomyślcie tak, tak
będziecie piramidować klasycznie te kilka otwartych pozycji, które są najbardziej atrakcyjne (czyt. kupione po najlepszych cenach). Dlatego też po co podejmować ryzyko i bawić się martyngał ?
No to jest oczywista oczywistość :)
Jest tylko jedno "ale".
Nie wiadomo kiedy zawróci .... heh. Więc problem jest z tą pierwszą pozycją ... otwierasz ... nie zawraca więc co? czekasz .... teraz na pewno musi zawrócić ... więc otwierasz kolejną... cholera dalej nie zawraca .... teraz to już na pewno zawróci!
Więc otwierasz .... większą :)
I suma sumarum chciałeś piramidować zyskowne a wyszedł martyngał na stratach :)
Green
Obrazek
Obrazek

259
Maniak
Maniak
Posty: 3968
Rejestracja: 15 cze 2011, 23:20

Nieprzeczytany post autor: 259 »

A jak przestawię punkt wyjścia tak, że żadne z tych pojedyńczych wejść nie będzie stratne to też będzie martingale? Bo ręcznie robię to lepiej niż ten automat i nie zdarzają mi się straty z dobrej pozycji...
W ogóle jakie straty... - jeszcze raz - to nie jest metoda krycia strat wynikłych ze ślepego rzucania monetą i ostatecznego wyjścia na swoje tylko systematycznego kupowania aby kupić jak najtaniej przy określonym kierunku wynikającym z innej analizy. Mogę sobie w ten sposób kupić pullback o głębokości powiedzmy 100 pip celując w szczyt 300 pip wyżej. To też martingale?
A dlaczego nie robić tego jednym wejściem?
Powiedz mi gdzie jest to pewne, precyzyjne wejście...
A dlaczego nie piramidować po dołku zamiast kupować przed dołkiem?
Bo tak mi to lepiej wychodzi ;-)

Co to jest w/g Ciebie martingale?
Przeczytałem w wiki i po polsku i po angielsku i o klasycznym systemie i o martingale jako procesie stochastycznym i jakoś nie widzę tego tak, jak nam to tutaj tłumaczysz.

Bo z tego co piszesz wynika mi, że cokolwiek co otwiera więcej niż jedną transakcję w momencie gdy rynek idzie w przeciwnym kierunku jest z automatu martingale...
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)

Awatar użytkownika
mike_05
Maniak
Maniak
Posty: 1668
Rejestracja: 02 wrz 2010, 11:55

Nieprzeczytany post autor: mike_05 »

Definicja słownikowa odnosi sie do gier losowych. Czyli np. w blackJacku zagrana "pozycja" jak straci, przechodzi w niebyt. Następna np. podwojona jest to "zbudowana od nowa pozycja" itd itp. Podobieństwo, używając pojęcia z FX to MM. To co nazywane jest martingale w FX jednak się rózni tym, że:
- wszystkie otwarte pozycje grają do momentu spełnienia określonych warunków;
- kolejne otwierane, po pierwszej, niekoniecznie muszą być podwajane, mnożnik w wielu EA czy strategiach jest parametrem i w wielu automatach tak grających mnożnik jest większy lub mniejszy od 2;
- mnożnik może również być różny w poszczególnych pozycjach martingalu zależnych od jakichś tam parametrów ;
- otwarcie pierwszej pozycji nie jest losowe, ale też możliwe jest określenie spełnienia określonych warunków.
Z tego względu moim zdaniem jest to jednak budowanie pozycji opartej na zasadzie podobnej do klasycznego słownikowego martingale.
Jednakowe jest w obu przypadkach jest tylko zasada, że wracamy do "stawki podstawowej" po sukcesie.
Przewagę takiego martingale FX nad "karcianym" jest wspomaganie się np AT, AF czy inne news etc. Zawsze to zwiększa szansę sukcesu, ale w obu wypadkach jest ryzykowne z przewagą ryzyka w grach klasycznych.
Jednak wszystkie gry oparte są na ryzyku, ale również na statystyce i rachunku prawdopodobieństwa i dlatego nazywane są grami.
Zwiększając ryzyko jednocześnie masz większe szanse na sukces jak i na porażkę. W obu przypadkach jest to gra z "grubasem", w jednym jest nim ogromny rynek, w drugim krupier czy inny organizator gry i wszystko co za nim stoi. W pierwszym możemy podążać za przeciwnikiem naśladując go (gra z trendem) lub wręcz przeciwnie (kontrarianizm), w drugim przypadku raczej niemożliwe. Wpływ matactw i sztuczek stosowanych przez pośredników i organizatorów FX, czy przypadków błędów wynikających z techniki pomijam.
100% graal oparty na martingale istnieje chyba wtedy, gdybyśmy "grali znaczonymi kartami". Ale wtedy nie trzeba by stosować martingale :)

259
Maniak
Maniak
Posty: 3968
Rejestracja: 15 cze 2011, 23:20

Nieprzeczytany post autor: 259 »

matka pisze:
259 pisze:A jak przestawię punkt wyjścia tak, że żadne z tych pojedyńczych wejść nie będzie stratne to też będzie martingale?
Wg. mnie i tego co pisze na wiki tak. Wg. Szwajcara i pewnie wielu innych osób nie. Ale po co spierać się o nazewnictwo? Nierozumiem skąd taka ciężka alergia na słowo martingale ;)
Prawdę mówiąc wszystko mi jedno jak to się nazywa - chodzi mi o to, że nie jest moim zamiarem strzelać ślepo licząć tylko na to, że statystycznie kiedyś muszę mieć rację i za każdą porażką zwiększać wolumen aby pokryć poprzednie straty tylko po to, żeby na końcu dorwać swój nieporównywalnie mały do ogólnych kosztów zysk. Z każdą stratą coraz mniejszy ale w wartościach absolutnych taki sam jak na początku. I przy okazji zwiększać ryzyko w postępie geometrycznym.
Dzięki za wyjaśnienia - już chyba wiem o co Ci chodzi. Mogę sie z tym zgodzić gdy traktujemy to tak szeroko :-)

Dodano po 22 sekundach:
matka pisze:
259 pisze:Bo tak mi to lepiej wychodzi
To jest najważniejsze. Ale dobrze też wiedzieć co to jest, żeby sobie można poczytać o doświadczeniach innych, co może nam zaoszczędzić sporo siwych włosów.
I o to w tym wszystkim chodzi :-)
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)

Awatar użytkownika
mike_05
Maniak
Maniak
Posty: 1668
Rejestracja: 02 wrz 2010, 11:55

Nieprzeczytany post autor: mike_05 »

Przykład dzisiejszy "budowania pozycji" martingale

ODPOWIEDZ