Price Action - Asmodeus8 Journal
micro jest chyba lepsze
Chłopaki,
dodam do tej ciekawej i pożytecznej dyskusji, że Commax ma rację - grę należy dostosować do swojej osobowości i jest to temat rzadko poruszany.
Jak szukam przyczyn wyzerowania depo (w realu) , jaki mi się niestety przytrafiły jedną (ale tylko jedną z wielu) przyczyn był brak micro lotów.
Mając niewielki kapitał i mając do dyspozycji tylko mini-loty zawsze byłem wystraszony potrzebą s/l wynikającego z wykresu, który mógł mi za jednym razem kasować 5-7% konta. Te napięcie rodziło fatalne , emocjonalne decyzje, oraz --- skłaniało do nie brania setupów, które wyglądały bardzo dobrze, ale wymagały zbyt dużego s/l.
Teraz przechodzę (zmieniam brokera) na micro loty i będę mógł zacząć stosować chyba lepsze zasady ryzyka do zysku, nie wpadając w panikę za każdy razem, jak kurs zmierza w kierunku mojego s/l.
Czasem pojąć rzeczy podstawowe jest NAJTRUDNIEJ.
Zobrazuję to prostą kalkulacją.
Załóżmy, że biorę mini-lot EURUSD ze s/l = 60 pipsów, tp = 120 pipsów .
Jak mnie wyrzuci z rynku to strata (w zaokrągleniu) = ok 170 złotych, zysk 340.
Jeżeli mam konto 1500 złotych tracę ponad 10% - masakra - stan emocjonalny już zły i mogący prowadzić do emocjonalnych decyzji w przypadku , gdy rynek zwróci się przeciwko.
Kontrprzykład - dalej mam konto - 1500 złotych i załóżmy, że jestem bardzo agresywnym graczem - biorę 10 mini-lotów na 10 parach z 60 pipsami s/l i tp 120 pipsów. Dodajmy , że spread będzie na pewno większy, a koszt pipsa też może być większy, więc w sytuacji przegranej tych wszystkich 10 trejdów strata wyniesie 220 złotych, - dla konta 1500 złotych to masakra, ALE-- liczmy dalej -średnie ryzyko na trejd = 22 złote, a średni zysk 44 złote.
Załóżmy następujące wyniki -
P- W
10-0 --- strata 220 złotych
9-1 --- strata 154 złote
8-2 --- strata 88 złotych
7-3 --- strata 22 złote
6-4 --- zysk 44 złote
5-5 --- zysk 110 złotych
4-6 --- zysk 176 złotych
3-7--- zysk 242 złote
Oczywiście wynik 7-3 (zysk-strata) jest bardzo mało prawdopodobny, ale .. to tylko kalkulacja.
Dodałby jeszcze aspekty psychologiczne( w nawiązaniu do uwagi Commaxa o osobowości) .
Ja taki jestem, że łatwiej by mi było znieść jakieś obsuwy kursu nie po mojej myśli, gdybym przynajmniej gdzieś zarabiał. Miałbym jakieś wsparcie psychiczne, by :
a) nie przesuwać s/l, a pogodzić się ze stratą,
b) nie powiększać stratnej pozycji (często się to zdarzało)
Podsumowując -- dopiero (a mija powoli rok grania) doszło do mnie, że MM to w ogóle jest klucz do wszystkiego na forex, ale również MM należy dostroić do swojej osobowości (jestem agresywnym graczem i takim chcę pozostać).
Micro loty - wcale nie muszą być grą dającą małe zyski - pozwalają na istotną dywersyfikację portfela.
Pozdrawiam.
dodam do tej ciekawej i pożytecznej dyskusji, że Commax ma rację - grę należy dostosować do swojej osobowości i jest to temat rzadko poruszany.
Jak szukam przyczyn wyzerowania depo (w realu) , jaki mi się niestety przytrafiły jedną (ale tylko jedną z wielu) przyczyn był brak micro lotów.
Mając niewielki kapitał i mając do dyspozycji tylko mini-loty zawsze byłem wystraszony potrzebą s/l wynikającego z wykresu, który mógł mi za jednym razem kasować 5-7% konta. Te napięcie rodziło fatalne , emocjonalne decyzje, oraz --- skłaniało do nie brania setupów, które wyglądały bardzo dobrze, ale wymagały zbyt dużego s/l.
Teraz przechodzę (zmieniam brokera) na micro loty i będę mógł zacząć stosować chyba lepsze zasady ryzyka do zysku, nie wpadając w panikę za każdy razem, jak kurs zmierza w kierunku mojego s/l.
Czasem pojąć rzeczy podstawowe jest NAJTRUDNIEJ.
Zobrazuję to prostą kalkulacją.
Załóżmy, że biorę mini-lot EURUSD ze s/l = 60 pipsów, tp = 120 pipsów .
Jak mnie wyrzuci z rynku to strata (w zaokrągleniu) = ok 170 złotych, zysk 340.
Jeżeli mam konto 1500 złotych tracę ponad 10% - masakra - stan emocjonalny już zły i mogący prowadzić do emocjonalnych decyzji w przypadku , gdy rynek zwróci się przeciwko.
Kontrprzykład - dalej mam konto - 1500 złotych i załóżmy, że jestem bardzo agresywnym graczem - biorę 10 mini-lotów na 10 parach z 60 pipsami s/l i tp 120 pipsów. Dodajmy , że spread będzie na pewno większy, a koszt pipsa też może być większy, więc w sytuacji przegranej tych wszystkich 10 trejdów strata wyniesie 220 złotych, - dla konta 1500 złotych to masakra, ALE-- liczmy dalej -średnie ryzyko na trejd = 22 złote, a średni zysk 44 złote.
Załóżmy następujące wyniki -
P- W
10-0 --- strata 220 złotych
9-1 --- strata 154 złote
8-2 --- strata 88 złotych
7-3 --- strata 22 złote
6-4 --- zysk 44 złote
5-5 --- zysk 110 złotych
4-6 --- zysk 176 złotych
3-7--- zysk 242 złote
Oczywiście wynik 7-3 (zysk-strata) jest bardzo mało prawdopodobny, ale .. to tylko kalkulacja.
Dodałby jeszcze aspekty psychologiczne( w nawiązaniu do uwagi Commaxa o osobowości) .
Ja taki jestem, że łatwiej by mi było znieść jakieś obsuwy kursu nie po mojej myśli, gdybym przynajmniej gdzieś zarabiał. Miałbym jakieś wsparcie psychiczne, by :
a) nie przesuwać s/l, a pogodzić się ze stratą,
b) nie powiększać stratnej pozycji (często się to zdarzało)
Podsumowując -- dopiero (a mija powoli rok grania) doszło do mnie, że MM to w ogóle jest klucz do wszystkiego na forex, ale również MM należy dostroić do swojej osobowości (jestem agresywnym graczem i takim chcę pozostać).
Micro loty - wcale nie muszą być grą dającą małe zyski - pozwalają na istotną dywersyfikację portfela.
Pozdrawiam.
witam
ja gram 3 miesiąc i jestem coraz dłużej w grze wpłacając 200 zł pocz. depo na microlotach i też gram bardzo agresywnie wszystko na maxa lewar ,ryzyko ale są i stopy zwrotu po 500% są udaje sie kilka razy pod rząd i to robi wrażenie ale za kolejnym razem jedna pomyłka i niestety koniec depo zostaje 30% pocz. kap i wiem jedno MM to podstawa , zawsze sobie mówiłem kilka rajdów na maxa do 1500zł i przechodze na MM tylko że jak już osiągam 1500zł to myśle że wszystko wiem i idzie mi świetnie więc po co MM i wtedy mnie wywala rynek zmienia sie moja psycha i teraz to wiem że MM i psychika to klucz by wytrwać na rynku
pozdr
ja gram 3 miesiąc i jestem coraz dłużej w grze wpłacając 200 zł pocz. depo na microlotach i też gram bardzo agresywnie wszystko na maxa lewar ,ryzyko ale są i stopy zwrotu po 500% są udaje sie kilka razy pod rząd i to robi wrażenie ale za kolejnym razem jedna pomyłka i niestety koniec depo zostaje 30% pocz. kap i wiem jedno MM to podstawa , zawsze sobie mówiłem kilka rajdów na maxa do 1500zł i przechodze na MM tylko że jak już osiągam 1500zł to myśle że wszystko wiem i idzie mi świetnie więc po co MM i wtedy mnie wywala rynek zmienia sie moja psycha i teraz to wiem że MM i psychika to klucz by wytrwać na rynku
pozdr
U mnie było podobnie, ale wtedy nabiera się fatalnych nawyków. Najgorsze jest to , że "to robi wrażenie".. 500 % itd... Niestety nie tędy droga. Chyba lepiej zarobić miesięcznie 30% przy sensownym MM, niż 500% w dwa dni nabierając nawyków hazardu. W każdym razie mnie skalping na maxa, przy pełny ryzyku najpierw ekscytował, a potem doprowadził do ruiny konta i psychiki.frytek pisze:witam
ja gram 3 miesiąc i jestem coraz dłużej w grze wpłacając 200 zł pocz. depo na microlotach i też gram bardzo agresywnie wszystko na maxa lewar ,ryzyko ale są i stopy zwrotu po 500% są udaje sie kilka razy pod rząd i to robi wrażenie
Podsumowując - agresywną grę nie pojmuję jako stawienia prawie wszystkiego na jedną szalę, tylko wchodzenie w setupy (ale 1-2 mikroloty), które mają duże, lecz nie największe prawdopodobieństwo sukcesu.
Przykład - Euro w zeszłym tygodniu zaczęło dynamiczną obsuwę wobec Funta. Widziałem to, ale by w to wejść musiałbym ustawić właśnie 50-60 pipsów s/l. Miałem tylko opcję mini-loty, co oznaczało ryzyko 60 funtów. Gdybym dysponował opcją mikro-lotów wszedł bym na pewno w ten trejd.
Pozdrawiam
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Gaduła
- Posty: 337
- Rejestracja: 24 cze 2011, 13:02
Zbychu speaks the truthzbyszek_w pisze:U mnie było podobnie, ale wtedy nabiera się fatalnych nawyków. Najgorsze jest to , że "to robi wrażenie".. 500 % itd... Niestety nie tędy droga. Chyba lepiej zarobić miesięcznie 30% przy sensownym MM, niż 500% w dwa dni nabierając nawyków hazardu. W każdym razie mnie skalping na maxa, przy pełny ryzyku najpierw ekscytował, a potem doprowadził do ruiny konta i psychiki.frytek pisze:witam
ja gram 3 miesiąc i jestem coraz dłużej w grze wpłacając 200 zł pocz. depo na microlotach i też gram bardzo agresywnie wszystko na maxa lewar ,ryzyko ale są i stopy zwrotu po 500% są udaje sie kilka razy pod rząd i to robi wrażenie
Podsumowując - agresywną grę nie pojmuję jako stawienia prawie wszystkiego na jedną szalę, tylko wchodzenie w setupy (ale 1-2 mikroloty), które mają duże, lecz nie największe prawdopodobieństwo sukcesu.
Przykład - Euro w zeszłym tygodniu zaczęło dynamiczną obsuwę wobec Funta. Widziałem to, ale by w to wejść musiałbym ustawić właśnie 50-60 pipsów s/l. Miałem tylko opcję mini-loty, co oznaczało ryzyko 60 funtów. Gdybym dysponował opcją mikro-lotów wszedł bym na pewno w ten trejd.
Pozdrawiam

Jeżeli chcesz grać na maksymalnych pozycjach to musisz być świetny, albo Twoja gra to odliczanie do zera.
Cześć Zbychu
A w ogóle ten Twój klucz, to chyba otwiera skarbiec zwany forexem jak włożysz go do zamka zwanego PA lub może Scalp. Te wszystkie ewolucje tradera
Cześć frytek
Ale jak to piszą w książkach straty i przegrane trejdy to najlepsze lekcje(no chyba że popełnia się te same w kółko).
Pozdrawiam
Chyba kiedyś pisałeś o tym że czytasz Zawód inwestor giełdowy, tam Elder opisuje, żeby nie zapominać o pozostałych nogach, trójnogaMM to w ogóle jest klucz do wszystkiego na forex, ale również MM należy dostroić do swojej osobowości (jestem agresywnym graczem i takim chcę pozostać).
Micro loty - wcale nie muszą być grą dającą małe zyski - pozwalają na istotną dywersyfikację portfela.

Może to mógłby być cel Twojego tradingu.a) nie przesuwać s/l, a pogodzić się ze stratą,
b) nie powiększać stratnej pozycji (często się to zdarzało)

A w ogóle ten Twój klucz, to chyba otwiera skarbiec zwany forexem jak włożysz go do zamka zwanego PA lub może Scalp. Te wszystkie ewolucje tradera
Cześć frytek
dobrze, że wiesz że Twoja wiedza powoduje te straty, może Cię wyrwie z tego cyklumyśle że wszystko wiem i idzie mi świetnie więc po co MM i wtedy mnie wywala rynek zmienia sie moja psycha i teraz to wiem że MM i psychika to klucz by wytrwać na rynku

Dzięki Zbychu za te wpisy, to zaje..sta lekcja dla wielu ludzi, niestety chyba każdy najlepiej uczy się na własnych błędach.W każdym razie mnie skalping na maxa, przy pełny ryzyku najpierw ekscytował, a potem doprowadził do ruiny konta i psychiki.
Ale jak to piszą w książkach straty i przegrane trejdy to najlepsze lekcje(no chyba że popełnia się te same w kółko).
Pozdrawiam

To prawda Johnny, Elder to fajnie opisuje. Niestety niewiele mi to pomogło na starym koncie z mini-lotami, które były dla mnie mega-lotami. Może teraz mając konto z micro-lotami i wystarczającą dzięki temu kasę , by stosować normalne zarządzanie ryzykiem będzie lepiej? Czas pokaże. Muszę jednak przywyknąć do mniejszych kwot , bo jako człowiek , który poprzez scalping i brak MM nabrał cech hazardowych , muszę nauczyć się cieszyć z mniejszych kwot zarobku i nie ignorować strat rzędu 20 złotych.Johnny pisze:Cześć ZbychuChyba kiedyś pisałeś o tym że czytasz Zawód inwestor giełdowy, tam Elder opisuje, żeby nie zapominać o pozostałych nogach, trójnogaMM to w ogóle jest klucz do wszystkiego na forex, ale również MM należy dostroić do swojej osobowości (jestem agresywnym graczem i takim chcę pozostać).
Micro loty - wcale nie muszą być grą dającą małe zyski - pozwalają na istotną dywersyfikację portfela.![]()
Hmm, mi się zdarzyło powtarzać te same błędy w kółko i w kółko , a ostatnio 3 dni temu i .. szala się przelała. Coś we mnie pękło , coś się otworzyło - zero scalpingu, zero kontraktów na indexy, tylko microloty, tylko MM, zmiana konta i ... modlitwa, by nie zwariować... Wiązałem z forexem tak wielkie nadzieje pomocy sobie, ale też kilku znajomym znajdującym się w tragicznej sytuacji.... Tak trudno się pogodzić, że to być może dla mnie poza zasięgiem...Johnny pisze: Dzięki Zbychu za te wpisy, to zaje..sta lekcja dla wielu ludzi, niestety chyba każdy najlepiej uczy się na własnych błędach.
Ale jak to piszą w książkach straty i przegrane trejdy to najlepsze lekcje(no chyba że popełnia się te same w kółko).
Pozdrawiam
Jeszcze spróbuję..
Pozdrawiam
Może to co napiszę niewiele Ci pomoże, ale moim skromnym zdaniem jeśli teraz się poddasz to tak naprawdę już przegrałeś. To jak byś wyszedł z pozycji zanim ta właściwa fala się pojawiła. Innymi słowy przegrasz nie tylko na rynku, ale też z własną psychiką. Pozdrawiam i życzę więcej wiary w swoje możliwości.
Asmo, jako osoba najwidoczniej taktowna i delikatna postanowił zapewne milczeć.
Jako że ja jestem taktowna do czasu, postanowiłam się w końcu wybuchnąć.
To kiedyś był fajny dziennik i odruchowo człowiek sprawdza co nowego z nadzieją że pojawi się coś sensownego. I kolejny raz rozczarowanie: pusta dyskusja o dupie marynie. Są inne działy tego forum do opisywania swoich bolesnych doświadczeń i wzniosłych przemyśleń. To był dziennik Asmo z którego zrobiono śmietnik. Dziennik o PA. Nie wiem co powyższe wynurzenia maja wspólnego z PA.
Forum ma pewne zasady, wypadało by się z nimi zapoznać i ich przestrzegać.
Jako że ja jestem taktowna do czasu, postanowiłam się w końcu wybuchnąć.
To kiedyś był fajny dziennik i odruchowo człowiek sprawdza co nowego z nadzieją że pojawi się coś sensownego. I kolejny raz rozczarowanie: pusta dyskusja o dupie marynie. Są inne działy tego forum do opisywania swoich bolesnych doświadczeń i wzniosłych przemyśleń. To był dziennik Asmo z którego zrobiono śmietnik. Dziennik o PA. Nie wiem co powyższe wynurzenia maja wspólnego z PA.
Forum ma pewne zasady, wypadało by się z nimi zapoznać i ich przestrzegać.
Patrząc od strony PA na trójkąt na D1 eur/usd jeszcze wyjdzie że cena dziś dojdzie w okolice 1,4060 co da trójkąt zniżkujący a nie jak dotychczas było widać symetryczny, tym samym wydłuży się długość całego trójkąta i będzie miejsce do pójścia w górę.
Do układanki brakuje tylko zakończenia się dzisiejszego dnia pinbarem.
Do układanki brakuje tylko zakończenia się dzisiejszego dnia pinbarem.
Wiem, że nic nie wiem