Tak tradując teraz precyzyjnie i zyskownie stwierdziłem, że ELLIOT miał rację i to nie mrzonki dla pewnej grupy fascynatów jego teorii. Ja omijałem szerokim łukiem jak wielu to robi. Te fale i podfale...jak cholera mi to leży w PRICE ACTION które stosuję. ELLIOTOWSKA koncepcja może być świetnym stelażem który z tradingu robi JESZCZE WIĘKSZĄ wygodę i pozwala kontrolować emocje a negatywne zamieniać w siłę skupienia (tu już techniki Buddyjskie)

Dzisiaj ziew, wbijam do firmy, robię swoje, otwieram KABLA...patrzę na D1, H4...o, presja na odbicie, byki walczą, wsparcie jest...schodzę na M5 a tam piękna rzecz- cudny DEMAND...1 lot odpalam przy takim scalpie, 25 pips zgarniam i do widzenia...Muszę dalej swoje robić bo jestem w ramach firmy...trading kiedy chcę. Ale to się skończy. Marzenia kiedyś się spełni i moją "pracą" stanie się trading i uwielbiony FX.
W piątek 200 pipsów wpadło na rutynie.
PS. Nie mogę zamieścić teraz screena z braku czasu. Później umieszczę.
PS2. Co do Elliota to ja nie piszę, żeby bezpośrednio docelowo wykorzystywać tamte reguły w tradingu...mówię o stelażu. Tylko. Reszta to o kant tyłka rozbić. Po co mi cokolwiek skoro gdzie rynek się nie obróci tam koszę go na +. To musi wejść w krew (6 lat swoje robi).
PS3. Widziałem, że ADMKOWAL kombinuje coś z motylkami...dobrze kombinuje...ale ta falowość i podfale fal...to działa jak cholera i wpisuje się w S/D...nie wiem jeszcze jak ale czuję i widzę że tak jest. Czas zacząć dalej się szkolić i konsolidować wiedzę.
Pozdrawiam serdecznie