Tak Ozo ...a ten przykład z wyliczeniem weż jako ostatnia deske ratunku,pokaż usom że nie ma innego sposobu na wyliczenie podatku rzeczywistego...i nie ważne czy to nazwą spot czy cfd MM czy ecn...OzoEze pisze:Ok,
sposob jedynie mozliwy (zakwestionowany przez MF w intrpretacji wydanej dla mnie) to:
dodatnie wyniki netto transakcji - przychody
ujemne wyniki netto transakcji - koszty
dochod = suma przychodow - suma kosztow
Forex a podatki..
Zajmij dobrą pozycję.
OzoEze - nie chce być złym prorokiem ale czarno widzę to Twoje pismo.
Przejrzyj to może jeszcze przed wysłaniem (o ile nie wysłałeś już) bo wg mnie sporo błędów w nim. Już w pierwszym zdaniu brakuje "do" (po niniejszym wzywam). Idąc dalej w pierwszym zdaniu albo czegoś nie rozumiem albo zapomniałeś słowa NIE przed "zostały uznane" co zasadniczo zmienia treść zdania ....
Nie wiem czy możesz nabyć coś nie ponosząc kosztów - no chyba, że to odziedziczysz ... no ale może mi się zdaje.
Czyli powołujesz się na zmiany w ustawie, które działać mają na Twoją korzyść, i dodajesz, że prezydent twierdzi, że ustawa jest niezgodna z konstytucją. Ty chyba nie chcesz wygrać tej sprawy .....co chcesz osiągnąć wspominając o tym prezydencie ....
Dalej już rady nie dałem ..... Ale trzymam kciuki.
Przejrzyj to może jeszcze przed wysłaniem (o ile nie wysłałeś już) bo wg mnie sporo błędów w nim. Już w pierwszym zdaniu brakuje "do" (po niniejszym wzywam). Idąc dalej w pierwszym zdaniu albo czegoś nie rozumiem albo zapomniałeś słowa NIE przed "zostały uznane" co zasadniczo zmienia treść zdania ....
Doszedłem do tego i rozbolała mnie głowaOzoEze pisze:Zauważyć należy, że do grupy instrumentów pochodnych, o której mowa w art. 2 ust. 1 pkt 2 lit. c ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi (Dz.U. Nr 183 poz. 1538 ze zm.), do której to grupy zaliczają się m.in. transakcje rynku forex, należą zarówno instrumenty pochodne, w przypadku nabycia których ponoszone są wydatki na ich nabycie, jak i instrumenty pochodne, wchodząc w posiadanie których, nie dokonuje się ich nabycia. Instrumenty pochodne, które można nabyć nie ponosząc żadnych wydatków na ich nabycie to „kontrakty na różnice”.

Raaannny .... sam sobie kopiesz grób. Piszesz, że ustawa wprowadza nowe brzmienie - ale została skierowana przez prezydenta do trybunału.OzoEze pisze:Ustawa o zmianie ustawy o obrocie instrumentami finansowymi oraz niektórych innych ustaw, skierowana przez Prezydenta do Trybunału Konstytucyjnego (sygn. w Trybunale Konstytucyjnym: Kp 4/08), wprowadza m.in. nowe brzmienie art. 2 i w przyszłym brzmieniu ustawy, przepisie art. 2 ust. 1 pkt 2 lit. h wskazuje konkretnie „kontrakty na różnicę” jako instrumenty pochodne.
Czyli powołujesz się na zmiany w ustawie, które działać mają na Twoją korzyść, i dodajesz, że prezydent twierdzi, że ustawa jest niezgodna z konstytucją. Ty chyba nie chcesz wygrać tej sprawy .....co chcesz osiągnąć wspominając o tym prezydencie ....
Dalej już rady nie dałem ..... Ale trzymam kciuki.
Gdybys sie zainteresowal tematem tej ustawy, to bys przeczytal z jakich powodow prezydent zawetowal ta ustawe. Gwarantuje Ci, ze nie z powodu "kontraktów na różnice"green7 pisze:Raaannny .... sam sobie kopiesz grób. Piszesz, że ustawa wprowadza nowe brzmienie - ale została skierowana przez prezydenta do trybunału.
Czyli powołujesz się na zmiany w ustawie, które działać mają na Twoją korzyść, i dodajesz, że prezydent twierdzi, że ustawa jest niezgodna z konstytucją. Ty chyba nie chcesz wygrać tej sprawy .....co chcesz osiągnąć wspominając o tym prezydencie ....

green7 – dzieki wielkie, ze poswieciles troche energii na zglebienie pisemka – dzieki za cenna – konstruktywna krytyke.green7 pisze:OzoEze - nie chce być złym prorokiem ale czarno widzę to Twoje pismo.
To co opublikowalem to pierwsza wersja – dosc chaotyczna, a w kilku miejscach powracam do spraw omowionych wczesniej.
Oczywiscie jeszcze nie wyslalem, czytam wielokrotnie i caly czas cos zmieniam.
Wstep zmiewnilem zaraz po opublikowaniu
Na podstawie art. 52 § 3 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Dz. U. Nr 153 poz. 1270 ze zm.) niniejszym wzywam do usunięcia naruszenia prawa dokonanego Interpretacją Indywidualną Dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie sygn.: IPPB2/415-228/09-4/AS, w której stwierdzono, ze ujemne wyniki netto transakcji, dokonywanych za pośrednictwem brokera, zmniejszające saldo konta prowadzonego przez brokera, nie stanowią kosztów uzyskania przychodów i transakcje te uznane zostały za straty źródła przychodów.
Naruszenie prawa polega na odniesieniu się przez Organ do stanu innego niż przedstawiony stan faktyczny, co w konsekwencji doprowadziło do zajęcia przez Organ niewłaściwego stanowiska w sprawie uznania za koszty uzyskania przychodów ujemnych wyników netto transakcji.
ciesze sie, ze az tak szczegolowo podchodzisz do sprawy.green7 pisze:Nie wiem czy możesz nabyć coś nie ponosząc kosztów - no chyba, że to odziedziczysz ... no ale może mi się zdaje.
Slownik jezyka polskiego wskazuje dwie definicje nabycia:
nabyć — nabywać
1. «otrzymać coś na własność, płacąc za to»
2. «zyskać coś lub zdobyć»
Czyli pierwsza definicja wyklucza nabycie bez ponoszenia kosztow, a druga dopuszcza...
Nabycie to:
skoro tak, to wejscie w posiadanie „kontraktu na roznice” w wyniku zawartej z brokerem umowy jest nabyciem prawa do tego kontraktu bez ponoszenia wydatkow na jego nabycie..uzyskanie własności lub innego prawa majątkowego w każdy prawem przewidziany sposób np. w drodze umowy, dziedziczenia, dawności.
... tak mi sie przynajmniej wydaje....
tez sie nad tym zasatanawialem. moze powiniennem dodatkowo wyjasnic dlaczego przytaczam nieobowiazujace przepisy.... albo z tego zrezygnowac....Raaannny .... sam sobie kopiesz grób. Piszesz, że ustawa wprowadza nowe brzmienie - ale została skierowana przez prezydenta do trybunału.
Czyli powołujesz się na zmiany w ustawie, które działać mają na Twoją korzyść, i dodajesz, że prezydent twierdzi, że ustawa jest niezgodna z konstytucją. Ty chyba nie chcesz wygrać tej sprawy .....co chcesz osiągnąć wspominając o tym prezydencie ....
.... celem moim bylo wcisnac w umysl urzednika fakt, ze „kontrakty na roznice” nie sa czyms wymyslonym przeze mnie, ani zadna teroria finansow, tylko sa to skodywikowane przez prawo instrumenty finansowe....
Green7 ma racje i odnosze wrazenie, ze jest doskonale zorientowany w jakim zakresie Prezydent skierowal ustawe do TK. Jednak mam pewne obawy, czy urzednicy skarbowki takie pojecie maja.....ziemson pisze:Gdybys sie zainteresowal tematem tej ustawy, to bys przeczytal z jakich powodow prezydent zawetowal ta ustawe. Gwarantuje Ci, ze nie z powodu "kontraktów na różnice"
Jak bys sie bardzo nudzil to pomasakruj sie jeszcze troche i poczytaj moje „wypociny”green7 pisze:Dalej już rady nie dałem ..... Ale trzymam kciuki.
Pismo wysylam po weekendzie. Postaram sie jak najszybciej opublikowac nowa wersje pisma.
A właściwie jak to jest z tą ustawą (tą bodaj z września 2008) zdaje się, że ona jednak obowiązuje. Przecież była ogłoszona w Dzienniku Ustaw a wchodziła w życie bodaj 2 tygodnie od momentu opublikowania. W 2008 w grudniu była jeszcze poprawka - ale nic nie znacząca w tym temacie.OzoEze pisze:Cytat:
Raaannny .... sam sobie kopiesz grób. Piszesz, że ustawa wprowadza nowe brzmienie - ale została skierowana przez prezydenta do trybunału.
Czyli powołujesz się na zmiany w ustawie, które działać mają na Twoją korzyść, i dodajesz, że prezydent twierdzi, że ustawa jest niezgodna z konstytucją. Ty chyba nie chcesz wygrać tej sprawy .....co chcesz osiągnąć wspominając o tym prezydencie ....
tez sie nad tym zasatanawialem. moze powiniennem dodatkowo wyjasnic dlaczego przytaczam nieobowiazujace przepisy.... albo z tego zrezygnowac....
.... celem moim bylo wcisnac w umysl urzednika fakt, ze „kontrakty na roznice” nie sa czyms wymyslonym przeze mnie, ani zadna teroria finansow, tylko sa to skodywikowane przez prawo instrumenty finansowe....
No właśnie - tym bardziej nie ma co tu wspominać o tym TK.OzoEze pisze:ziemson napisał:
Gdybys sie zainteresowal tematem tej ustawy, to bys przeczytal z jakich powodow prezydent zawetowal ta ustawe. Gwarantuje Ci, ze nie z powodu "kontraktów na różnice"
Green7 ma racje i odnosze wrazenie, ze jest doskonale zorientowany w jakim zakresie Prezydent skierowal ustawe do TK. Jednak mam pewne obawy, czy urzednicy skarbowki takie pojecie maja.....
Nie obiecuję, ale może jak znadję chwilę to jeszcze "pomasakruję". Ale ilość tekstu i złożoność zdań mnie trochę przerażaOzoEze pisze:Jak bys sie bardzo nudzil to pomasakruj sie jeszcze troche i poczytaj moje „wypociny”

Przeczytałem jeszcze kawałek.
Uznanie za koszty ujemnych wyników netto transakcji spowodowałoby, że opodatkowaniu podlegałby faktyczny wynik działalności inwestycyjnej, a nie jak błędnie wskazuje Organ, jedynie część tej działalności tzn. jedynie transakcje zakończone z zyskiem. Przedstawione stanowisko Organu sprowadza się bowiem do opodatkowania wyłącznie przychodu działalności inwestycyjnej, co jest sprzeczne z zapisami art. 30b, który wskazuje, że opodatkowaniu podlega dochód z działalności inwestycyjnej, a z analizy sposobu wyznaczenia dochodu zgodnie z art. 30b wynika, że ujemne wyniki transakcji wchodzą w skład wyliczonego dochodu. W konsekwencji, gdyby dostosować się do stanowiska Organu, doszłoby do absurdalnej sytuacji, że w przypadku odnotowania faktycznej straty z działalności inwestycyjnej, płacony byłby podatek
To jest dobre - może do nich trafi. Można by nawet jakiś łopatologiczny przykład dać. Ale ogólnie mam wrażenie, że później często się powtarzasz. Skróciłbym to znacznie, i może wypunktował poszczególne kwestie coby całość była bardziej przejrzysta.
Np. w kawałku o powierzaniu kapitału brokerowi wyciąłbym część o ponoszonym ryzyku wynikającym z nieuczciwości brokera. Po co o tym pisać? Nic to nie daje z Twojego punktu widzenia a jedynie częściowo przyznajesz rację twierdzeniu, które chcesz obalić. Nie zawsze tu ryzykujesz (jeśli zdeponowane środki objęte są jakimś funduszem gwarancyjnym) i lepiej trzymać się stanowiska, że DEPONUJĄC środki nie ponosisz żadnego ryzyka. A wpłacona kwota to jedynie DEPOZYT dla zabezpieczenia przyszłych transakcji i dopiero zawarcie takowej powoduje ryzyko utraty kapitału.
Masz też literówki gdzieniegdzie - np. kontrakty "furutes".
Poza tym czy "Organ" piszemy z dużej ??

A w ogóle to gdzie jest ForexChurch w tej sprawie cooo ?
Witam,
trochę to dziwne bo googlowałem o zabezpieczeniu strat na pozycjach i znalałem ten wątek. Jestem początkujący na Forexie i jeszcze obgryzam paznokicie przy demie, ale chciałbym wtrącić swoje pięć groszy.
Według mnie:
1. Za mało tłumaczeń łopatologicznych, obrazujących w głowie urzędnika o co dokładnie chodzi. Jak podpierasz się paragrafami i ustawami to nie przemawia to do nich tak dobrze jak ładny obraz w głowie
np. :
zakładasz konto u Brokera
przelewasz depozyt 3000 zł
zawierasz pierwszą transakcję, na której zyskujesz 250 zł
zawierasz drugą transakcję, na której zyskujesz 250 zł
zawierasz trzecią transakcję, na której tracisz 3500 zł
wnioski: do zapłaty pozostaje jeszcze podatek od kwoty 500 zł
czy to logiczne ??
to może niech przeanalizują Twoje dodatnie transakcje i tam gdzie zamknąłeś pozycję przedwcześnie, to naraziłeś na stratę skarb państwa i niech według np. miesięcznego trendu doliczą Ci podatek. Przecież to takie proste do udowodnienia
więc skoro akceptują ryzyko i przy transakcji dodatniej chcą podatek, to muszą zakaceptować ryzyko przy transakcji ujemnej.
Według mnie to jest kluczowe w całej sprawie bez względu na jakiekolwiek prawo, ustawy itd... skoro w jednym przypadku chcą podatek, to w drugiej muszą zgodzić się na stratę. W innym przypadku byłoby to totalnie nielogiczne. Ponieważ strosują swoją teorię tylko i wyłacznie do uzyskania podatku.
„Przerzucenie na Skarb Państwa całego ryzyka związanego z określonym przedsięwzięciem podejmowanym przez podatnika”
czyli przerzucenie ryzyka w przypadku trasakcji zyskownej jest jak najbardziej wporządku i godzą się na takie wielkie ryzyko ???? a w przypadku transakcji stratnej już się nie godzą ????
2. Jest wielubrokerów na rynku: TMS, XTB, Saxo itd... może tam siedzi jakaś mądra głowa. Może warto zadzwonić i oni mają dokładne inforacje na co się powołać.
3.
4. Wydaje mi się, że brniesz w paragrafy, które jak widzisz nie przynoszą efektu. Masz bardzo dużo racji i dużą ilość argumentów na swoją korzyść, ale ubierasz to w takie słowa, które coś zawsze sugerują stronie czytającej np. że nie ma racji:
To moja tak bardzo swobodna interpretacja tego co napisałeś. Oczywiście jak napiszesz Ty lub ktoś inny, że totalnie nie trafiona zgodzę się w zupełności. Moim celem nie było ustalenie konkretnego kierunku w sprawie i podanie rozwiązania, ale chęć pomocy. Niech tylko jedno zdanie pomoże, a będę szczęśliwy
Pozdrawiam i trzymam kciuki
_RaNdOm_
trochę to dziwne bo googlowałem o zabezpieczeniu strat na pozycjach i znalałem ten wątek. Jestem początkujący na Forexie i jeszcze obgryzam paznokicie przy demie, ale chciałbym wtrącić swoje pięć groszy.
Według mnie:
1. Za mało tłumaczeń łopatologicznych, obrazujących w głowie urzędnika o co dokładnie chodzi. Jak podpierasz się paragrafami i ustawami to nie przemawia to do nich tak dobrze jak ładny obraz w głowie

zakładasz konto u Brokera
przelewasz depozyt 3000 zł
zawierasz pierwszą transakcję, na której zyskujesz 250 zł
zawierasz drugą transakcję, na której zyskujesz 250 zł
zawierasz trzecią transakcję, na której tracisz 3500 zł
wnioski: do zapłaty pozostaje jeszcze podatek od kwoty 500 zł
czy to logiczne ??
to może niech przeanalizują Twoje dodatnie transakcje i tam gdzie zamknąłeś pozycję przedwcześnie, to naraziłeś na stratę skarb państwa i niech według np. miesięcznego trendu doliczą Ci podatek. Przecież to takie proste do udowodnienia

Według mnie to jest kluczowe w całej sprawie bez względu na jakiekolwiek prawo, ustawy itd... skoro w jednym przypadku chcą podatek, to w drugiej muszą zgodzić się na stratę. W innym przypadku byłoby to totalnie nielogiczne. Ponieważ strosują swoją teorię tylko i wyłacznie do uzyskania podatku.
„Przerzucenie na Skarb Państwa całego ryzyka związanego z określonym przedsięwzięciem podejmowanym przez podatnika”
czyli przerzucenie ryzyka w przypadku trasakcji zyskownej jest jak najbardziej wporządku i godzą się na takie wielkie ryzyko ???? a w przypadku transakcji stratnej już się nie godzą ????
2. Jest wielubrokerów na rynku: TMS, XTB, Saxo itd... może tam siedzi jakaś mądra głowa. Może warto zadzwonić i oni mają dokładne inforacje na co się powołać.
3.
Ja nie wiem czy takie stwierdzenia dobrze robią dla sprawy. Może tak, trudno powiedzieć. To tak jakbyś napisał: jesteście idiotami i nie umiecie czytać ze zrozumieniem. Na dodatek wypowiadacie się w sprawie, o której nie macie pojęcia. Ja wam teraz wytłumaczę wszystko jak małemu dziecku. Według mnie własną interpretację, której udowodnić się nie da, trzeba pominąć lub zmienić na inną formę, żeby to tak strasznie nie brzmiało. Może jakiś polonista się wypowie ? Wydaję mi się, że oni wiedzą co Ty chcesz wykazać i na czyją korzyść. To tak jak byś napisał jeszcze, że piszesz do nich na białym papierze, żeby im się lepiej czytało.Wykaże, że Organ dokonując oceny w przedmiotowej sprawie doszedł do niesłusznych wniosków, które oparł na niesłusznych przesłankach na tle innego niż przedstawiony przeze mnie stan faktyczny.
4. Wydaje mi się, że brniesz w paragrafy, które jak widzisz nie przynoszą efektu. Masz bardzo dużo racji i dużą ilość argumentów na swoją korzyść, ale ubierasz to w takie słowa, które coś zawsze sugerują stronie czytającej np. że nie ma racji:
według mnie mniej czasowników, a więcej konkretów.Jest to jedyny akapit w całej interpretacji, w którym nie wskazano żadnej podstawy prawnej - nie odniesiono się do żadnych przepisów.
Zakwestionowanie mojego stanowiska dokonane jest w oparciu o subiektywne - błędne założenie, że...
To moja tak bardzo swobodna interpretacja tego co napisałeś. Oczywiście jak napiszesz Ty lub ktoś inny, że totalnie nie trafiona zgodzę się w zupełności. Moim celem nie było ustalenie konkretnego kierunku w sprawie i podanie rozwiązania, ale chęć pomocy. Niech tylko jedno zdanie pomoże, a będę szczęśliwy

Pozdrawiam i trzymam kciuki

_RaNdOm_
random odebrałeś mi deser.............
Ozo zła taktyka .........swoim pismem chcesz udowodnić że Urzędnik Państwowyyyyyyyy jest <gupi> .........a on na to nie może sobie pozwolić ........musisz go czymś zaskoczyć ......wtedy jest szansa że to przełknie........
Wszystko co miałem do wygrania w US czy ZUS załatwiałem max 10-cio zdaniowymi pismami ..........a było tego troche.......
Ozo zła taktyka .........swoim pismem chcesz udowodnić że Urzędnik Państwowyyyyyyyy jest <gupi> .........a on na to nie może sobie pozwolić ........musisz go czymś zaskoczyć ......wtedy jest szansa że to przełknie........
Wszystko co miałem do wygrania w US czy ZUS załatwiałem max 10-cio zdaniowymi pismami ..........a było tego troche.......
Zajmij dobrą pozycję.
Tak mi się jeszcze skojarzył jeden fakt.
Spekul ma rację co do tego, że w większości udowadniasz, że urzędnik Państwowy jest ..... jaki jest
ale jest chyba jeszcze jedna strona medalu. Pomimo wszystko prawdopodobnie nie wszyscy są tak głupi jak nam się wydaje. Jest wielkie prawdopodobieństwo, że oni przenigdy nie będą chcieli przyznać się do popełnionego błędu, pomimo świadomości, że popełnili błąd To jest najgorsze, bo będziesz wymyślał podstawy prawne, wyciągał asy z rękawa i nic ! Zresztą jak pracodawca patrzy na pracownika co się myli ????
Może warto napisać w takim tonie, że nie do końca jasno przedstawiłeś sprawę i nie przemyślałeś wielu kwesti. Po głębszym zastanowieniu i przeanalizowaniu sytuacji itd..... tu używaj czasowników, które opisują jak z Twojej winy doszło do złej interpretacji. W poprzednim piśmie nie zwróciłeś uwagi na to ..... i na tamto ...... i dlatego w nowym świetle argumentów PROSISZ o ponowne rozpatrzenie sprawy. Coś w stylu kija i marchewki
Według mnie najważniejsza jest pozytywna interpretacja urzędu z Poznania (chyba Poznania), na której można się oprzeć. Przecież nie może tak być, że w jednej części Polski jest inne prawo
Jak się upokorzysz to może coś z tego wyjdzie. Zręcznie napisane pismo może bardzo wiele, tak mi się wydaje.
Pewnie w każdej dziedzinie życia i nie koniecznie chodzi o giełdę, o której jak już wspominałem niezbyt wiele wiem. Mam nadzieję, że to się szybko zmieni
Taka sytuacja konfliktowa z urzędnikiem jest jak postawienie sprzedaj na silnym trędzie wzrostowym. Tego jeszcze nie wiem, ale prawdopodobieństwo uratowania pieniędzy jest niewielkie. Wszystko zależy od Twojej wiedzy, doświadczenia, czasu i ilości nerwów jakie przeżyjesz. Byłoby zapewne wiele możliwości uratowania tych pieniędzy. Tak jak z Twoim pismem. Pytanie jakim kosztem ?? Może sposób w jaki je napisałeś jest jedynym z możliwych i po jakimś czasie okaże się, że miałeś w 100 % rację. Tego nie wiem i nikt zapewne nie da Ci gwarancji, że tak będzie.
Ale się rozpisałem
Pozdrawiam raz jeszcze.
_RaNdOm_
Spekul ma rację co do tego, że w większości udowadniasz, że urzędnik Państwowy jest ..... jaki jest

ale jest chyba jeszcze jedna strona medalu. Pomimo wszystko prawdopodobnie nie wszyscy są tak głupi jak nam się wydaje. Jest wielkie prawdopodobieństwo, że oni przenigdy nie będą chcieli przyznać się do popełnionego błędu, pomimo świadomości, że popełnili błąd To jest najgorsze, bo będziesz wymyślał podstawy prawne, wyciągał asy z rękawa i nic ! Zresztą jak pracodawca patrzy na pracownika co się myli ????
Może warto napisać w takim tonie, że nie do końca jasno przedstawiłeś sprawę i nie przemyślałeś wielu kwesti. Po głębszym zastanowieniu i przeanalizowaniu sytuacji itd..... tu używaj czasowników, które opisują jak z Twojej winy doszło do złej interpretacji. W poprzednim piśmie nie zwróciłeś uwagi na to ..... i na tamto ...... i dlatego w nowym świetle argumentów PROSISZ o ponowne rozpatrzenie sprawy. Coś w stylu kija i marchewki

Według mnie najważniejsza jest pozytywna interpretacja urzędu z Poznania (chyba Poznania), na której można się oprzeć. Przecież nie może tak być, że w jednej części Polski jest inne prawo

Jak się upokorzysz to może coś z tego wyjdzie. Zręcznie napisane pismo może bardzo wiele, tak mi się wydaje.
Pewnie w każdej dziedzinie życia i nie koniecznie chodzi o giełdę, o której jak już wspominałem niezbyt wiele wiem. Mam nadzieję, że to się szybko zmieni

Taka sytuacja konfliktowa z urzędnikiem jest jak postawienie sprzedaj na silnym trędzie wzrostowym. Tego jeszcze nie wiem, ale prawdopodobieństwo uratowania pieniędzy jest niewielkie. Wszystko zależy od Twojej wiedzy, doświadczenia, czasu i ilości nerwów jakie przeżyjesz. Byłoby zapewne wiele możliwości uratowania tych pieniędzy. Tak jak z Twoim pismem. Pytanie jakim kosztem ?? Może sposób w jaki je napisałeś jest jedynym z możliwych i po jakimś czasie okaże się, że miałeś w 100 % rację. Tego nie wiem i nikt zapewne nie da Ci gwarancji, że tak będzie.
Ale się rozpisałem

Pozdrawiam raz jeszcze.
_RaNdOm_
...swoimi pismami trzeba sprawić ,aby Urzędnik Państwowy .. wyrobił sobie opinie.........<Boże.. jaki ten petent jest Gupi...może trzeba mu pomóc........>
Do...................................
...................
...............
a za 3 ,4 lata przyjdzie Ktoś na kontrole i powie ..od brokera dostałeś 37 453,42 pln a do opodatkowania zgłosiłeś 36 521 17 pl ..okradasz Najjaśniejszą
A jeśli zgłosze 38 673,21pln bo też tak może wyjść to powie pierzesz i wszystkie kolory mundurów mam na karku.Jak ja mam się wtedy bronić, prosze mi podpowiedzieć gdzie tkwi błąd..........
................
.............
I to by było na tyle..........pa...
Do...................................
...................
...............
a za 3 ,4 lata przyjdzie Ktoś na kontrole i powie ..od brokera dostałeś 37 453,42 pln a do opodatkowania zgłosiłeś 36 521 17 pl ..okradasz Najjaśniejszą
A jeśli zgłosze 38 673,21pln bo też tak może wyjść to powie pierzesz i wszystkie kolory mundurów mam na karku.Jak ja mam się wtedy bronić, prosze mi podpowiedzieć gdzie tkwi błąd..........
................
.............
I to by było na tyle..........pa...
Zajmij dobrą pozycję.
W sumie to nie bardzo rozumiem.
Z tego co się orientuję to jak składasz pity roczne to w sytuacji gdy popełniłeś błąd, US wysyła pismo lub miła Pani dzwoni żeby przyjść wyjaśnić dlaczego tak jest, że się coś nie zgadza. Idziesz wyjaśniasz, robisz korektę jak się pomyliłeś, dopłacasz podatek z odsetkami (jeżeli jest wymagany) i koniec sprawy.
Jeżeli przez np. 10 lat nie odprowadzałeś podatku i widać, że Masz pieniądze spadające z nieba, czyli: super fura, komóra, dom i 3 mieszkania to wtedy Masz wszystskie mundury na głowie.
Jak się pomyliłeś to przecież głowy nikt CI za to nie urwie. Naprawiasz swój błąd i po sprawie.
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem problem
Pozdrawiam
_RaNdOm_
Z tego co się orientuję to jak składasz pity roczne to w sytuacji gdy popełniłeś błąd, US wysyła pismo lub miła Pani dzwoni żeby przyjść wyjaśnić dlaczego tak jest, że się coś nie zgadza. Idziesz wyjaśniasz, robisz korektę jak się pomyliłeś, dopłacasz podatek z odsetkami (jeżeli jest wymagany) i koniec sprawy.
Jeżeli przez np. 10 lat nie odprowadzałeś podatku i widać, że Masz pieniądze spadające z nieba, czyli: super fura, komóra, dom i 3 mieszkania to wtedy Masz wszystskie mundury na głowie.
Jak się pomyliłeś to przecież głowy nikt CI za to nie urwie. Naprawiasz swój błąd i po sprawie.
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem problem

Pozdrawiam
_RaNdOm_