Rejs.

[ninjaproject]

Moi drodzy, dopłynęliście swoimi jachtami do brzegu tego 2021 roku? Mam nadzieję, że tak, żeście zdrowi i zadowoleni z życia u progu 2022
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku i oby był nie gorszy niż ten mijający

Nie może być gorszy, to niemożliwe.
A dlaczego?

Santa.jpg

[jkar]

...
...

[Anomalia]

Dzięki forumowiczowi z problemem, wróciłam do Rejsu, poczytać jak było.

I raz się śmieję, raz dziwię, a raz mi bardzo smutno.
Długi i dziwny będzie ten wpis, wiadomo - inaczej być nie może tutaj. Z filmowym cytatem:

"House: Oprzesz całe życie na tym, z kim znalazłaś się w pokoju?
Eve: Oprę tę chwile na tym, z kim znalazłam się w pokoju. Na tym polega życie - jest ciągiem pokojów. To, z kim w nich przebywamy konstytuuje nasze życie."
S03e12: Pewnego dnia w jakimś pokoju.
cdn. - to pisanie zajmie mi czas, ale gdzie tu się spieszyć.

[Anomalia]

Jak się zaczęło; dlaczego siedzieliśmy razem w życiowym pokoju?

Zaczęło się od rozmów z błyskotliwym traderem (wiem, że nie czytasz ale jeśli jednak kiedyś zajrzysz - pozdrawiam serdecznie! Gratuluję sukcesu), dla którego moje pokręcone spojrzenie na rynek było wsparciem i dopełnieniem Jego logiki i porządkowaniem emocji.
Rejs niegdy by nie powstał, gdyby nie to.

Rejs miał zakończyć się po 30 dniach, był czarterem.
Napisałam wczoraj podsumowujący wpis, dziękując wszystkim pasażerom, dziękując za uwagi, życzliwość i pomysły.
Nie było mi łatwo rejsować, niektóre wpisy naprawdę ciężko przeszły mi przez palce i pochłonęły masę czasu. Ciężko jest tak ... no nie wiem, jakich słów użyć, wystawiać się na ocenę anonimowych ludzi. Pokazywać błędy i głupoty, jakich się narobiło, może banalne metody dochodzenia do celów. Balansować między standardem a anomalią, wychodzić daleko poza strefę własnego komfortu.
No i mam zerowe zadatki na celebrytkę, nawet tipsów nie mam
Ale Rejs i właśnie te trudne wpisy, Wasze uwagi, zmuszają mnie do zastanowienia, spychają czasem na meandry własnej logiki - i zaskakuje mnie to, co tam znajduję.

Więc... płyniemy dalej, już nie czarterem. Moim własnym Rejsem.
Oczywiście- Czarną Perłą bo czarny wyszczupla

Można wklejać niemal wszystko. Można się śmiać z niemal wszystkiego (także mojej własnej wizji AT). Można wylewać kubeł zimnej wody na mój łeb (dobrze robi na odporność i urodę, nie obrażę się a wprost przeciwnie, będę wdzięczna ). A przede wszystkim - można i trzeba rozmawiać, bo na forum jest strasznie dużo słów a bardzo mało porozumienia a przecież nie zawsze tak było. I życzliwości mało, za to napinania się dużo. Tu tego nie chcemy i cieszę się i dziękuję, że dopłynęliśmy do 14 strony bez takich ekscesów
Z luźnych rozmów bez napinki, rodzą się dobre pomysły

Płyniemy!
Udanego weekendu

edit: to dowaliłam Kobieta i logika

[Anomalia]

Spotkałam tu niesamowitych ludzi. To pewne. Także ludzi, którzy zmienili moje życie, którym dużo zawdzięczam - z jedną z nich po dziś dzień utrzymuję kontakt.

Swoją drogą, tu rozmawiałam z jedną z najinteligentniejszych osób, jakie pojawiły się w moim życiu - rozmowy statystyczne, silniki, walki robotów, gospodarcze, analityka - to było coś niesamowitego!
I widziałam live grę niewyobrażalną (dla mnie) ilością lotów.

Lata minęły, a ja nadal mam w głowie pytania - czy u Was ok? Udało się wyzdrowieć/wyleczyć? Wstać z wózka? Wyjść z bankructwa, z hazardu? Podnieść się po porażce covidowej?
Mój serdeczny kolego, który szczególnie leżysz mi na sercu (->Erytrocyt), jeśli kiedyś zajrzysz, napisz albo tu albo maila, pięknie proszę. Choć kropkę, chciałabym wiedzieć, że żyjesz

Rejsowicze, dużo ciepłych myśli ślę!

[Anomalia]

Rejs, Anomalia, i fx.

Kiedyś tu zapytałam:
"Martwi mnie to, że jak dojdę do punktu "forex jest mechaniczny i nudny" to co ze sobą dalej zrobić?"
Czas przyniósł odpowiedź - przestać grać, proste jak konstrukcja cepa.
Fx był dla mnie zagadką, relaksem i odpoczynkiem od stresującej pracy. Wszystkie te czynniki zniknęły wraz z czasem (i zmianą pracy a w zasadzie życia), zaczęło być mechanicznie i nudno - więc przestałam grać. Czasem zajrzę, czasem gram jak coś mnie zaciekawi.
Mam bezstresową pracę, którą kocham. Już mi nie trzeba fx do odpoczynku, nie potrzeba mi szybkich motorów i aut.

Do tej pory nie ogarnęłam fibo, ani fal elliota. Ile razy przychodziła mi do głowy myśl, że może powinnam, przypominało mi się to pw (nie całe, i nie powiem od kogo, wiadomo):

"wszystko przychodzi i odchodzi
a fibo to w ogole bym wyjebał do śmieci
bo jak zasłonisz oczy i w ekran rzucisz makaronem to znajdziesz idealne wsparcia i opory
pułapka kognitywna
aż jestem zły jak myślę o tych ludziach, którzy rysują fibo
musiałem się wiecznie z nimi kłócić w pracy
WEGETARIANIE TRADINGU KURWA"

zawiera ono aż dwa stwierdzenia (wytłuszczone), które pośrednio wpłynęły na mój trading; fibo załapało się przy okazji.
Na marginesie - zostałam wegetarianką

[meylo]

Cześć
Milo, ze wpadłaś w odwiedziny
Jestem na etapie "co będzie jak będzie nudno" i nie martwi mnie to. Mamy ogrom możliwości pracy, wypoczynku i hobby. Życie w ogóle jest ciekawe, ludzie są ciekawi
Pozdrawiam i wszystkiego radosnego życzę

[Anomalia]

Dlaczego się skończyło, dlaczego skończył się Rejs....

To akurat bardzo dla mnie przykre.
Straciłam serce do tego miejsca, kiedy okazało się, że moje NIE jest totalnie ignorowane. Nie mówione w różnej formie, głównie jako prośba.
Okazało się, że "moja jest tylko racja i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!" jest ważniejsze niż człowiek. I to w wykonaniu osób, z którymi - wydawało mi się - że się lubimy, szanujemy. Taa....Do tego nie chcę wracać nawet myślami.
W tym czasie już od kilku miesięcy byłam ciężko chora.

Kropelką, która spowodowała, że wysiadłam z okrętu, był moment, kiedy dowiedziałam się o multinickach. Np. czterech u chłopa, z którym tu rozmawialiśmy. Dwóch u osoby, którą darzyłam zaufaniem, szanowałam. Itd...
I dwóch nickach (przypominam - to jedna osoba), które do mnie pisały na pw, obgadując siebie nawzajem.
Jeśli to nie jest aberracja umysłowa, to nie wiem, co nią jest. 
Nie chciałam już tu być.

[Anomalia]

Na koniec chciałam wszystkim podziękować za tą przygodę, którą tu razem stworzyliśmy.
Przeszliśmy też razem czas, który się (mam nadzieję) nigdy nie powtórzy - choćby pandemię, Brexit. Zawsze będę pamiętać, jak techniczny navik nawijał, że ropa będzie po 7 dolarów (a była 50-60, koniec 2019 roku). Wydawało się niemożliwe

Wiele się działo
Rejs był dla mnie większą wartością, niż mogłam sobie wyobrazić zaczynając to wszystko. Bardzo dużo mu zawdzięczam, Wam. Było super, dziękuję!

Rejsowicze, jeśli kiedyś tu zaglądniecie - wszystkiego najlepszego, niech się Wam wiedzie
I niech moc będzie z Wami!

Wtrącę się z prywatą
Jak żyć?!

można pomagać innym

Myślę, że tak miedzy 1/4 a 1/3 załogi to robi, dlatego tak wyjątkowy to statek

Od niepamiętnych czasów takie jednostki przemierzają światy, załoga sama się okrętuje, Kapitan czasem nie wie dokąd płynie, ani kogo ma na pokładzie.
Co ich więc zagnało na ten statek?
Élément éternel - odwieczny pierwiastek.
Świat, który go nie ma, jest światem złym i pustym...

Im dłużej trwa Rejs, tym bardziej uwypukla się niezwykły charakter całej eskapady.
Jeden statek, wiele portów do odwiedzenia.
Dla każdego jego port.
Nie każdemu się on spodoba.

Wybaczcie ten mistyczno - melancholijny nastrój

[Hary]

Mam nadzieję że:

koniec.png