
Pogaduchy przy porannej kawie
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Ktoś powiedział, że relatywizm jest znakiem naszych czasów.


Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Dzięki - czyli to już w ten Piątek?Stforex pisze:http://www.marketwatch.com/story/budget ... =rss&rss=1
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
http://www.marketwatch.com/fiscalcliff?siteId=
Czeka nas dłuuuugi koniec roku
Ktośtam cośtam o audi i kangurach..
Czytuję ostatnio synkowi bajkę o tej kurce:
http://www.obserwatorfinansowy.pl/blogi ... c-chandler
Czeka nas dłuuuugi koniec roku

Ktośtam cośtam o audi i kangurach..
Czytuję ostatnio synkowi bajkę o tej kurce:
A tu takie już mniej wierszowaneMiała babcia kurkę,
Kurkę-złotopiórkę,
Wesołą kokoszkę,
Zwariowaną troszkę.
Kiedyś jej ta kurka
Uciekła z podwórka.
Babcia za nią truchtem drepce,
"Wracaj" - krzyczy... - "A ja nie chcę!"

http://www.obserwatorfinansowy.pl/blogi ... c-chandler
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Około 50 tyś rezerwistów w Polsce otrzymało pisma z powołaniem do armi http://www.youtube.com/watch?v=swM1MD-m ... age#t=837s
Jak ewentualnie wybuch wojny wedlug was moze wplynac na waluty. Dolar bedzie sie umacniał?
Jak ewentualnie wybuch wojny wedlug was moze wplynac na waluty. Dolar bedzie sie umacniał?
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Jaka wojna? Z kim? BS! Zanim uwierzysz w takie sensacyjki sprawdź może najpierw czy to nie jest po prostu wyssane z palca.ScarFace pisze:Około 50 tyś rezerwistów w Polsce otrzymało pisma z powołaniem do armi http://www.youtube.com/watch?v=swM1MD-m ... age#t=837s
Jak ewentualnie wybuch wojny wedlug was moze wplynac na waluty. Dolar bedzie sie umacniał?
Jak myślisz: Fakt, Super Express czy inne hienowate media przeoczyłyby taką okazję do bicia piany?
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Ewentualny wybuch wojny. Nie twierdze ze musi to od razu za soba pociagnac jej powstanie. Nie sledze gazet ani innych mediow. Myslalem ze o tym mowia w tv. Skoro to jest prowokacja to nie ma o czym mowic. Ale z drugiej strony zastanawiam sie po co ten czlowiek mialby klamac? Jaki w tym interes.
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Powodów dla których ludzie wymyślają takie rzeczy jest mnóstwo zaczynając od zwykłej potrzeby "zaistnienia".
Ale zostawmy to na boku.
W przeciągu ostatnich kilkunastu lat wybuchło wiele rozmaitych wojen w różnych regionach i na różną skalę. Ich wpływ na rynki był od żadnego do przesadnej aczkolwiek krótkotrwałej paniki. Ostatnio najczęściej reakcja jest żadna, ale...
wszystko zależy co to jest za wojna: kto, z kim, gdzie, o co i jakie są/mogą być konsekwencje. I chyba najważniejsze: jak to jest odbierane niezależnie od wagi takiego wydarzenia. Prosty przykład: w Syrii trwa wojna w którą zaangażowane są (nieoficjalnie) rozmaite kraje i nikt tym się w ogóle nie przejmuje. A wystarczyło małe zamieszanie w Gazie i nagle zgiełk na całym świecie. Nawet przez moment pogłębiło to risk off.
Nie da się odpowiedzieć na tak generalnie postawione pytanie.
Ale zostawmy to na boku.
W przeciągu ostatnich kilkunastu lat wybuchło wiele rozmaitych wojen w różnych regionach i na różną skalę. Ich wpływ na rynki był od żadnego do przesadnej aczkolwiek krótkotrwałej paniki. Ostatnio najczęściej reakcja jest żadna, ale...
wszystko zależy co to jest za wojna: kto, z kim, gdzie, o co i jakie są/mogą być konsekwencje. I chyba najważniejsze: jak to jest odbierane niezależnie od wagi takiego wydarzenia. Prosty przykład: w Syrii trwa wojna w którą zaangażowane są (nieoficjalnie) rozmaite kraje i nikt tym się w ogóle nie przejmuje. A wystarczyło małe zamieszanie w Gazie i nagle zgiełk na całym świecie. Nawet przez moment pogłębiło to risk off.
Nie da się odpowiedzieć na tak generalnie postawione pytanie.
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Mówicie i macie...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Dzięki Stforex
Na miesięcznym nie widać jakie były efekty "newsów" wojennych, ale widać, że te wydarzenia miały bardzo różny wpływ jeżeli w ogóle jakiś.
Np. wojna w Iraku była przygotowywana przez jakiś czas, dla nikogo nie była żadnym zaskoczeniem, a jej przebieg był "kontrolowany" i rozwój sytuacji był odbierany pozytywnie, a nie negatywnie. Zupełnie inaczej niż WTC który był szokiem z jakim świat nie miał wcześniej do czynienia. Ale efekt rynkowy choć bardzo mocny był raczej krótkotrwały.
Ogólnie można by powiedzieć: wojna która budzi strach międzynarodowej opinii publicznej = risk off na wszystkich rynkach. EDIT: ale tylko do czasu gdy straszy - wystarczy że po pierwszym szoku przyjdzie oprzytomnienie żeby zatrzymać wyprzedaż, a gdy rozwój wypadków pokaże, że z fazy destrukcji wchodzimy w fazę rozwiązywania problemu można spodziewać się równie przesadnego risk on.
Ale czy taka wojna będzie budzić strach czy wręcz odwrotnie: nadzieję jak w przypadku Afganistanu czy Libii? To już będzie zależało od szczególnych okoliczności.
Na miesięcznym nie widać jakie były efekty "newsów" wojennych, ale widać, że te wydarzenia miały bardzo różny wpływ jeżeli w ogóle jakiś.
Np. wojna w Iraku była przygotowywana przez jakiś czas, dla nikogo nie była żadnym zaskoczeniem, a jej przebieg był "kontrolowany" i rozwój sytuacji był odbierany pozytywnie, a nie negatywnie. Zupełnie inaczej niż WTC który był szokiem z jakim świat nie miał wcześniej do czynienia. Ale efekt rynkowy choć bardzo mocny był raczej krótkotrwały.
Ogólnie można by powiedzieć: wojna która budzi strach międzynarodowej opinii publicznej = risk off na wszystkich rynkach. EDIT: ale tylko do czasu gdy straszy - wystarczy że po pierwszym szoku przyjdzie oprzytomnienie żeby zatrzymać wyprzedaż, a gdy rozwój wypadków pokaże, że z fazy destrukcji wchodzimy w fazę rozwiązywania problemu można spodziewać się równie przesadnego risk on.
Ale czy taka wojna będzie budzić strach czy wręcz odwrotnie: nadzieję jak w przypadku Afganistanu czy Libii? To już będzie zależało od szczególnych okoliczności.
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)