Ten potok słów u tego Pana z licytacji dobrze by odzwierciedlał zachowanie ceny , jako jeden tik259 pisze:Wykop, parę dni konsoli, wybicie z konsoli w dół, zwrot, wykop, breakout...

Taki rytm normalnie .
No też kombinuję jakiś wielki coming back_/_/Dariusz_/_/ pisze:
Stforex ja się ciągle szykuję na JPY, już prawie sięgnął dna .
Co może być tym zapalnikiem ?
Trudno mi się wypowiadać wiążąco w tej sprawie, ale tak na moją logikę:DigitalSmoke pisze:
Pytanie jaki mandat ma SNB. Obawiam się że chodzi tylko o dywersyfikację rezerw walutowych, zmniejszenie ekspozycji na euro. Zarabianiem na wyminie walut raczej urzędasy się nie trudnią, ale to tylko takie moje przypuszczenia.
Nie szanujesz przeciwnika? A to najpotężniejszy z możliwych. Pani Krysia z portierni, czy pan Heniek z biura pewnie tak. Ale trejderzy zapewne dyżurują w "dziurze" non stop. Dlaczego miałoby być inaczej niż w średniej wielkości banku?Acha... urzędasy mają to do siebie że o 15.00 spie... do domów.
Z tego co pamiętam to żona mu ciągnęła nadgodziny259 pisze:jeżeli zaś chodzi o urzędasów - nikt już nie pamięta o co chodziło z Hildebrandem?
Aż tak dobrze to nie było bo zabrało to chyba z pół roku. Najpierw wszyscy szli w zaparte, nawet audyt potwierdził, że nie ma mowy o tym żeby udane transakcje żony szefa banku centralnego mogły mieć coś wspólnego z polityką tego banku - absolutny przypadek, nawet to, że to było jego konto na którym grała żona - w końcu każdy wie, że jak taki szef takiego SNB wychodzi z biura to natychmiast dostaje pomroczności jasnej i nic nie pamięta co było w pracy aż do następnego rana gdy znów przekracza próg biura i nagle cudownie pamięć mu wraca.Stforex pisze:Ech, tam to potrafią zrobić porządny przekręt, a potem ustąpić z godnością pod "presją" podejrzeń. U nas wciąż elicie brakuje finezji i klasy. Taki siermiężny z nas naród