Ink. pisze:pawelklos pisze:Narazie dam ci pytanie: czy zmieni się coś w twoim życiu jak sp500 będzie mieć 15 tys pkt? A czy zmieni się coś w twoim życiu jak sp500 będzie mieć tylko 10pkt?
Bo w moim życiu nic się nie zmieni.
u mnie też kompletnie nic

Giełda chodzi swoim życiem, a raczej życiem grubasów i dla nich się wiele zmieni, mimo czasami błędnych inwestcji, dziwnych ruchów na wykresie nie czuje sie dymany, czuje że popełniłem błąd, że sie pomyliłem, skoro na FX ruchy powoduje kapitał grubasów to dlaczego tak wiele osób stara sie go zawrócić ? dlaczego praktycznie wszyscy na fx szukają punktów zwrotnych? wystarczy podpiąć sie w ruch ktory w zdecydowanej większości będzie kontynuowany i być po stronie dymających a nie dymanych

Zmierzam poprostu do tego że nie ma kompletnie żadnego znaczenia ile coś będzie kosztować, ważne aby ceny się zmieniały.
Wszystko kręci się dzięki bankom. Banki nie dają kasy to i gospodarka w EU stoi. Wszystko jest robione na kredyt. Kryzys był, poszedł reset na wykresie i po krzyku, wszystko wróciło już dawno do normy a mimo to nikt nie krzyczał jak w latach 2006 czy 2007 że index dzisiaj pobił nowy rekord itd.
Jakoś nie widzę tych czasów z przed kryzysu a przecież powinno być już ok? Gdzie się podziały wszystkie pieniądze które tak hulały w europie?
Proponuje poszukac wszystkim zainteresowanym materiałów video jak banki bawią się na giełdach i w życiu codziennym i jak to się przekłada na rzeczywistość.