Hedging po mojemu

Miejsce, gdzie każdy może prowadzić swój własny dziennik gry na FX.
Awatar użytkownika
Głupol
Gaduła
Gaduła
Posty: 114
Rejestracja: 31 maja 2013, 08:38

Re: Hedging po mojemu

Nieprzeczytany post autor: Głupol »

Ok. otworzyłeś longa ale dlaczego akurat 60 pip TP

FilozofiaForex

Re: Hedging po mojemu

Nieprzeczytany post autor: FilozofiaForex »

Dlatego 60 pips, bo najbliższa pozycja long była w odległości 50 pips od aktualnej ceny. Take Profit ma być taki, by "dogonił" najbliższą otwartą pozycję w tym samym kierunku, a najlepiej by ustawić go ciut dalej. Wymyśliłem sobie, żeby było to 10 pipów więcej. Te dziesięciopipowe "końcówki" mają za zadanie zalepić w ogólnym rozrachunku braki w depozycie, które wygenerują swapy i spread, no i coś z tego jeszcze zostanie.
Jakaś szczególna precyzja nie jest istotna, bo ceny wszystkich instrumentów i tak są przypadkowe.

Awatar użytkownika
Głupol
Gaduła
Gaduła
Posty: 114
Rejestracja: 31 maja 2013, 08:38

Re: Hedging po mojemu

Nieprzeczytany post autor: Głupol »

ok. cena zeszła ileś pips niżej , zamknął ci sie szort na TP i otworzyłeś longa , czyli jego pozycja wypadła koło któregos ze starych szortów , otworzyłeś go i jego tp postawileś z zakładką 10 pips na longu wyżej .... ok i teraz zakladamy ,że cena doleci tam i zaliczasz tp na miejsce zamknietego longa otwierasz szorta z TP az do szorta poniżej plus zakladka?..... tak to działa ?

robs
Gaduła
Gaduła
Posty: 196
Rejestracja: 22 sty 2010, 03:05

Re: Hedging po mojemu

Nieprzeczytany post autor: robs »

FilozofiaForex pisze:Przecież widać czarno na białym, że strata pokryta jest ze znaczną nawiązką zyskiem, który pojawił się w saldzie rachunku.
Może się pojawił a może nie. Jak realizujesz TP to pozbywasz się zabezpieczenia.
Jakaś szczególna precyzja nie jest istotna, bo ceny wszystkich instrumentów i tak są przypadkowe.
Przypadkowość też ma swoją dystrubucję.
radical material simplification

FilozofiaForex

Re: Hedging po mojemu

Nieprzeczytany post autor: FilozofiaForex »

Głupol pisze:... tak to działa ?
Tak, właśnie tak. Teraz cena jest mniej więcej w połowie między skrajnymi pozycjami dlatego konsolidacja na tym pułapie w zakresie około 200 pipów jest jak wiatr w żagle. Jednak jeśli cena poleci w najbliższym czasie gdzieś na skraj moich pozycji, to pewnie moje equity spadnie z 29 na jakieś 15% - dokładnie nie wiem czego się wtedy spodziewać, bo nie liczyłem tego.
Patrzę na to tak, ze nawet 15% na rok, to i tak lepiej niż jakakolwiek lokata.
robs pisze:Jak realizujesz TP to pozbywasz się zabezpieczenia.
Nie bardzo. Jak realizuję TP, to odnotowuję przyrost w saldzie rachunku, co przekłada się na wzrost poziomu zabezpieczenia. Przy okazji zmniejsza się kwota w zakładce "depozyt wymagany", czyli że odblokowuje się część kapitału, który zablokowany był z racji otwartej pozycji.

robs
Gaduła
Gaduła
Posty: 196
Rejestracja: 22 sty 2010, 03:05

Re: Hedging po mojemu

Nieprzeczytany post autor: robs »

FilozofiaForex pisze: skupiłem się na minimalizowaniu ryzyka
Możesz coś napisać na ten temat więcej?
radical material simplification

jackub

Re: Hedging po mojemu

Nieprzeczytany post autor: jackub »

A nie uważasz, że miejsca zaznaczone strzałkami sa własciwymi dla realizacji zysków i zaczynania wszystkiego od 10.000 PLN? Że realny DD = 0% jest najlepszym momentem ralizacji zsków a nie koniec roku nie mając pojęcia jaki będzie?

FilozofiaForex

Re: Hedging po mojemu

Nieprzeczytany post autor: FilozofiaForex »

Miejsce, które zaznaczyłeś strzałkami nie byłoby lepsze, bo nie było nigdy takiej sytuacji. Wspomniałem o tym już wcześniej. Z jakiś powodów myfxbook wyrysował wykres equity w taki dziwny sposób. Podejrzewam, że nie byłoby tego błędu, gdybym od początku był podpięty pod myfxbooka, a ponieważ podłączyłem się dopiero kilka dni temu, to wyszła taka głupota, bo w historii rachunku MT4 nie ma informacji na temat poziomu equity związanego z otwartymi pozycjami w przeszłości, które generowały straty. W załączniku wrzuciłem obrazek przedstawiający, jak mniej więcej powinien wyglądać wykres equity na myfxbooku.
Tak szczerze, to nie mam pewności, który moment byłby najlepszy. Jakiś czas temu robiłem tak, że zamykałem wszystkie pozycjie, gdy equity było 3% na plusie, ale był to ślepy zaułek, bo nieraz trzeba by czekać 2 miesiące na takie trzy procenty. To co robię teraz, jest bardziej wydajne. Czas pokaże, czy warto było czekać do końca roku. Na foreksie nie da się niczego zagwarantować. Jestem na demo, więc niczego nie ryzykuję.
Wiem co by było jeśli zamknąłbym otwarte pozycje teraz (zarobiłbym 30% wirtualnych PLN). Żeby się dowiedzieć, co się stanie jeśli zamknę te pozycje dopiero na koniec roku, muszę doczekać do tego czasu. Nie wyobrażam sobie innego sposobu, by to sprawdzić. Dopiero wtedy będę miał jako takie rozeznanie, na podstawie którego będę mógł wyciągnąć odpowiednie wnioski.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

FilozofiaForex

Re: Hedging po mojemu

Nieprzeczytany post autor: FilozofiaForex »

robs pisze:
FilozofiaForex pisze: skupiłem się na minimalizowaniu ryzyka
Możesz coś napisać na ten temat więcej?
Hmmm... jakby to... W przypadku mojego hedgowania chodzi głównie o to, by saldo rachunku było na odpowiednio wysokim poziomie, który zabezpieczy otwarte, generujące straty pozycje. Na początku testowałem wariant, w którym otwierając pozycje za 0,01 lota miałem saldo na 3000 PLN. Gdy jednak otwarte pozycje rozwlekły mi się na przestrzeni ponad 700 pips to wygenerowana przez nie strata około 2000 PLN (czyli na poziomie podobnym do dzisiejszego) stanowiła 66% całego depozytu. Te same 2k PLN przy depozycie 10k PLN to już tylko 20%. Możnaby się czuć w miarę bezpiecznie nawet przy dwukrotnie większej stracie z otwartych pozycji.
Coś jednak za coś. W tej chwili, zarobione 3k PLN oznacza 30% stopę zwrotu za pół roku gry, gdy przy saldzie 3k PLN mógłbym się chwalić 100% zyskiem za pół roku.

jackub

Re: Hedging po mojemu

Nieprzeczytany post autor: jackub »

FilozofiaForex pisze:. Żeby się dowiedzieć, co się stanie jeśli zamknę te pozycje dopiero na koniec roku, muszę doczekać do tego czasu. Nie wyobrażam sobie innego sposobu, by to sprawdzić. Dopiero wtedy będę miał jako takie rozeznanie, na podstawie którego będę mógł wyciągnąć odpowiednie wnioski.
Obawiam się że nic nie będziesz wiedział, w dalszym ciągu.... doświadczenie z jednego przypadku nie może byc podstawą do uogólniania czy budowania statystyki, wyciągania wnioskow ... bedziesz tylko wiedział że w danym okresie wyszło właśnie tak. nie będzie to miało żadnego wpływu ani żadnej mocy przewidywania co sie wydarzy w następnym okresie... tak mi sie wydaje :?:

ODPOWIEDZ