Forex a podatki..
Wg mnie szukacie sobie problemów i wzajemnie się nakręciacie. Już od paru dobyrch lat chocby taki xtb , który jest domem maklerskim i działa na licnecji knf uznaje straty jako koszty i nikt chyba sie jescze do tego nie doczepił. Watpie tez zeby sobie tak na freestylu wystawiali te pity, na pewno skladali jakies wnioski o interpretacje. W sumie mozna by wyslac zapytanie do ktoregos z polskiego brokerow o to - na podstawie czego uznaja straty jako koszty. Nie mniej brawa za wytrwałosc dla OzoEze , mam nadzieje ze w koncu wszystko bedzie jasne odnosie opodatkownia dochodow z forexu.
nawet tu cytowalem inrepretacje dla jakiegos broka:DM_POZNAŃ pisze:uż od paru dobyrch lat chocby taki xtb , który jest domem maklerskim i działa na licnecji knf uznaje straty jako koszty i nikt chyba sie jescze do tego nie doczepił. Watpie tez zeby sobie tak na freestylu wystawiali te pity, na pewno skladali jakies wnioski o interpretacje.
stanowisko zajęte w dniu 15 maja 2006 r. przez Naczelnika Pierwszego Wielkopolskiego Urzędu skarbowego w Poznaniu, sygn.: ZD/406-14/PIT/06, w którym twierdzi:
i dalej„W stosunku zaś do sposobu prezentacji w informacji PIT-8C wartości - przychodów i kosztów - związanych z realizacją praw wynikających z pochodnych instrumentów finansowych lub z odpłatnym zbyciem kontraktów terminowych, zdaniem organu podatkowego, Wnioskodawca słusznie podnosi, iż przepisy art. 11 oraz art. 22 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych upoważniają Go do wykazania w tej informacji jedynie samego wyniku powstałego na transakcji.”
„W zakresie natomiast kosztów uzyskania przychodu, stosownie do regulacji art. 22 ust. 1 i ust. 4, zawierającej stwierdzenie, iż kosztami uzyskania przychodów są koszty poniesione, a więc stanowiące faktyczne obciążenie finansowe dla podatnika, można stwierdzić, iż w sytuacji uzyskania przez podatnika straty na pochodnych instrumentach finansowych, Wnioskująca będzie mogła stratę tę wykazać po stronie kosztów informacji PIT-8C.”
Super pomysl! Prosze wszystkich, ktorzy maja konto u polskich brokerow, wyslijcie maila z prosba o wskazanie podstawy lub interpretacji. Nie ukrywam, ze beda to argumenty do zaskarzenia mojej interpretacji.DM_POZNAŃ pisze:W sumie mozna by wyslac zapytanie do ktoregos z polskiego brokerow o to - na podstawie czego uznaja straty jako koszty.
Ja to traktuje jako szacowanie ryzyka i usilowanie jego ograniczenia. Grozi mi 19% od przychodu, a zabezpieczyc sie przed tym moge tylko wyjasniajac na ile to mozliwe i usilujac wywalczyc papier, ktory bedzie mnie chronil przed ewentualnym atakiem niedouczonej biurwy...DM_POZNAŃ pisze:Wg mnie szukacie sobie problemów i wzajemnie się nakręciacie.
Jak sie gra tylko na demo, to mozna spac zupelnie spokojnie.DM_POZNAŃ pisze:Wg mnie szukacie sobie problemów i wzajemnie się nakręciacie.
Dokladnie! OzoEze, mam nadzieje ze wystarczy Ci wytrwalosci!OzoEze pisze:Grozi mi 19% od przychodu, a zabezpieczyc sie przed tym moge tylko wyjasniajac na ile to mozliwe i usilujac wywalczyc papier, ktory bedzie mnie chronil przed ewentualnym atakiem niedouczonej biurwy...
DM_POZNAŃ pisze:Nie mniej brawa za wytrwałosc dla OzoEze , mam nadzieje ze w koncu wszystko bedzie jasne odnosie opodatkownia dochodow z forexu.
19% x przychody....
......powyzsze wyliczenie jest zje-kuxxxxxa-bista motywacja! Zwlasza w zestawieniu z zapisem pkt 2 i pkt 3 strona 12 otrzymanej przez mnie (i nie tylko przeze mnie) intepretacji................





EDIT:
postarajmy sie powstrzymywac przed podjazdami personalnymi, dzieki
ja bylem w tej naiwnej mniejszosci....MACIEK408 pisze:a propos strony 9 - nie spodziewalem sie innej interpretacji. szczerze mowiac to chyba wiekszosc zainteresowanych na forum rowniez.
... tak sie zastanawiam.... skad taka trepska zawzietosc pracownikow skarbowki...??? Raczej prowizji od lupow im nie wyplacaja...MACIEK408 pisze:polski fiskus ma twarz zboja wyrwigrosza z maczuga w jednej i liczydlem w drugiej rece.
... w naszym ukochanym kraju, gdzie padake mozna spotkac na kazdym kroku, wszyscy wszystko olewaja, to pracownicy skarbowki odwalaja 500% normy???
... czytajac akapit 3 na stronie 9 widac jak ta zawzietosc az kipi: ten zlodziej podatnik ubzdural sobie, ze my poblogoslawimy rabowanie Skarbu Panstwa.... napewno czubek i oczywiscie zlodziej!!!!.... tak, to naprawde smutne, zauwazcie, ze w tym akapicie nie ma przytoczonych zadnych przepisow – moje stanowisko poparte przepisami i logicznym wywodem zostalo zestawione jedynie z subiektywna opinia, zarzucajaca mi „rekompensowanie nietrafnych decyzji przy pomocy przepisow podatkowych”.... KU>>>>WA MAC!!!! A nawet jesli by tak bylo, ze z przepisy dawalyby jakas mozliwosc „rekompensowania” to przeciez byloby to zgodne z prawem!!! wiec o co ci BIURWO chodzi? Na czym opierasz swoje przypuszczenie?? Jakie przypuszczenie – przeciez to niemalze oskarzenie mnie o usilowanie obrabowania Skarbu Panstwa!!!! zwroccie jeszcze raz uwage – to jedyny akapit w calej pier... interpretacji, bez ani jednego odniesienia sie do przepisow!!!! Jest to czyste widzimisie biurwy – boga! Dokladnie ten sam typ biurwy, spotkanie z ktora opisywalem wczesniej... To przejaw skrajnej niekompetencji i chorobliwej checi ujebania!!!
nie, zamiescilem przeciez interpretacje, w ktorej poznanska skarbowka nie miala problemu z uznanim strat za koszty...nadja pisze:czyli wychodzi na to ze i xtb jak i tms i inne firmy ktore w pitach wykazuja strate jako koszta uzyskania przychodu, lamia prawo
najgorsze jest to, ze juz nie ma czego wyjasniac.... w zasadzie wszystko zostalo juz powiedziane......AltF4 pisze:Należałoby to przeliczać w skomplikowany sposób począwszy do kursu waluty i ilości unitów a skończywszy na dźwigni. De facto sprowadza się to oczywiście do wyniku finansowego netto Smile.
a ja odnosze wrazenie, ze zwyczajnie nie byli zainteresowani profesjonalnym podejsciem do sprawy – tylko z zalozenia ujebac...AltF4 pisze: Mam wrażenie, że Oni nie zrozumieli tak na prawdę charakteru transakcji na forexie stąd taka interpretacja.
ten ktos nie wie tez co to jest prawo... wg tego kogos prawo to zabawa w boga....Luke23 pisze:Ozo trafiłeś chyba na kogoś kto kompletnie nie ma pojęcia czym jest forex i o jego specyfikacji
zaraz, zaraz... przeciez to my ich okradamy!!!!Luke23 pisze:W kwestii strat zachowali się jak typowy złodziej: nie obchodzą mnie twoje straty ale dawaj przychody i płać podatek
troche...spekul pisze:..smutne to
jeszcze nie... na szczescie USolskie biurwy uznaly forexowe transakcje za kontrakty terminowe i bede sie teraz tego kurczowo trzymal...ziemson pisze:OzoEze, a jak tam Twoje zapytanie do KNF'u? Odezwali sie moze?
Dobra! Koniec lamentowania! Zmiana planu – olewam wszystko inne i w skardze koncentruje sie wylacznie na uznaniu straty za koszty, mam 13 dni aby wyslac wezwanie. Zywcem mnie nie wezma!!!!!!
a co powiecie na nastepujaca argumentacje?
art. 9 ust. 2Przepis art. 9 ust. 2 zdanie 2 mówi, że w sytuacji, gdy koszty uzyskania przychodów przekraczają sumę przychodów, to różnica jest stratą ze źródła przychodów. Wobec tego strata jest konsekwencją wyliczenia – aby powstała strata muszą się na nią składać jakieś przychody i jakieś koszty uzyskania przychodów.
Wobec powyższego Organ stwierdzając, że „wynik ujemny na transakcjach, jest stratą źródła przychodów” przeczy sobie, gdyż tym stwierdzeniem jedynie potwierdza, że na wynik netto złożyły się przychody, które zostały przewyższone przez koszty ich uzyskania, i tenże ujemny wynik przed zakończeniem roku podatkowego zbilansowany zostanie z wynikami innych, przyszłych transakcji.
Dochodem ze źródła przychodów, jeżeli przepisy art. 24-25 nie stanowią inaczej,
jest nadwyżka sumy przychodów z tego źródła nad kosztami ich uzyskania osiągnięta
w roku podatkowym. Jeżeli koszty uzyskania przekraczają sumę przychodów,
różnica jest stratą ze źródła przychodów.
Ja bym poszedł w zupełnie inną stronę argumentacji.
Trzeba im wyjaśnić jak wyglądają transakcje.
Na przykład:
Przyjmijmy proste założenia:
Konto prowadzone w USD
Dźwignia: 1:100
Depozyt: 10000 USD
Dla uproszczenia zakładamy, że zawieramy 1 transakcję rano np.
kupujemy 100 000 unitów EUR/USD po kursie 1,4 (czyli kupujemy 100 000 EUR za 140 000 USD), co przy dźwigni blokuje nam 1400 USD depozytu.
Wieczorem zamykamy transakcję po kursie 1,39 (kurs wbrew oczekiwaniom spadł dlatego dostajemy za to tylko 139 000 USD), tracimy więc 1000 USD.
Czyli nabycie instrumentu kosztowało nas 140 000 USD (koszt),
a sprzedaliśmy go za 139 000 (przychód), czyli nasz dochód, a konkretnie w w tym wypadku strata wynosi 1 000 USD.
Przy czym broker w historii transakcji pokazuje nam tylko wynik całej operacji opiewający na -1000 USD (ponieważ my dysponujemy tylko 10 000 USD, resztę załatwia dźwignia).
Z uwagi na to że może być dużo transakcji w ciągu dnia takie przeliczanie komplikuje nam życie i może prowadzić do pomyłek. Jest to pewne uproszczenie ale nominalnie oddaje uzyskany dochód (stratę).
To nie jest tak do końca, że nie ponosimy kosztu otwarcia transakcji, bo kiedy chcemy ją w dowolnym momencie zamknąć wychodzi nam ile faktycznie nas to kosztowało i ile zarobiliśmy lub stracili.
Można to porównać do sprzedaży ogórków na straganie po zakupie tychże warzyw u hurtownika.
Straganiarz kupuje np. 100 kg, a sprzedaje na sztuki lub po parę kg.
W swoich rozliczeniach księgowych (o ile takowe prowadzi) nie musi wyznaczać kosztu każdego ogórka z osobna tylko robi to w całości za całe 100 kg. Może nie jest to idealny przykład ale domyślacie o co chodzi.
Trzeba im wyjaśnić jak wyglądają transakcje.
Na przykład:
Przyjmijmy proste założenia:
Konto prowadzone w USD
Dźwignia: 1:100
Depozyt: 10000 USD
Dla uproszczenia zakładamy, że zawieramy 1 transakcję rano np.
kupujemy 100 000 unitów EUR/USD po kursie 1,4 (czyli kupujemy 100 000 EUR za 140 000 USD), co przy dźwigni blokuje nam 1400 USD depozytu.
Wieczorem zamykamy transakcję po kursie 1,39 (kurs wbrew oczekiwaniom spadł dlatego dostajemy za to tylko 139 000 USD), tracimy więc 1000 USD.
Czyli nabycie instrumentu kosztowało nas 140 000 USD (koszt),
a sprzedaliśmy go za 139 000 (przychód), czyli nasz dochód, a konkretnie w w tym wypadku strata wynosi 1 000 USD.
Przy czym broker w historii transakcji pokazuje nam tylko wynik całej operacji opiewający na -1000 USD (ponieważ my dysponujemy tylko 10 000 USD, resztę załatwia dźwignia).
Z uwagi na to że może być dużo transakcji w ciągu dnia takie przeliczanie komplikuje nam życie i może prowadzić do pomyłek. Jest to pewne uproszczenie ale nominalnie oddaje uzyskany dochód (stratę).
To nie jest tak do końca, że nie ponosimy kosztu otwarcia transakcji, bo kiedy chcemy ją w dowolnym momencie zamknąć wychodzi nam ile faktycznie nas to kosztowało i ile zarobiliśmy lub stracili.
Można to porównać do sprzedaży ogórków na straganie po zakupie tychże warzyw u hurtownika.
Straganiarz kupuje np. 100 kg, a sprzedaje na sztuki lub po parę kg.
W swoich rozliczeniach księgowych (o ile takowe prowadzi) nie musi wyznaczać kosztu każdego ogórka z osobna tylko robi to w całości za całe 100 kg. Może nie jest to idealny przykład ale domyślacie o co chodzi.
my nic nie kupujemy – kupuje (lub nie kupuje) broker za swoją kasę, na swój rachunekAltF4 pisze:kupujemy 100 000
nabycie kosztowało nas ZERO – to sa ewentualne koszty brokera....AltF4 pisze:nabycie instrumentu kosztowało nas 140 000 USD
i to jest sprawa kluczowaAltF4 pisze:To nie jest tak do końca, że nie ponosimy kosztu otwarcia transakcji, bo kiedy chcemy ją w dowolnym momencie zamknąć wychodzi nam ile faktycznie nas to kosztowało i ile zarobiliśmy lub stracili.
Walkowalismy te sprawe juz wielokrotnie – wnioski sa nastepujace:
1. nasza transakcja z brokerem to „kontrakt na roznice”
2. ustawa o podatku dochodowym nie wskazuje zasad wyliczenia dochodu z transakcji, ktore sa „kontraktami na roznice”
3. przepisy dostosowane sa jedynie do instrumentow finansowych, ktore sa fizycznie nabywane i zbywane
4. „kontraktu na roznice” (czyli np. foreksowej transakcji) nie nabywa sie (tylko zawiera sie kontrakt)
5. „kontrakt na roznice” to umowa z brokerem zabezpieczona depozytem
6. depozyt nie jest wydatkiem poniesinym na nabycie instrumentow finansowych, tylko kapitalem umozliwiajacym zawieranie tych transakcji
powracajac do interpretacji - uzasadniając swoje stanowisko Organ stwierdził:
I w tym miejscu jest dowod na to, ze Organ skarbowy nie ma pojecia o czym pisze. Powyższe nie odnosi się do przedstawionego stanu faktycznego. Kapitał, o którym mowa, nie został zainwestowany, a jedynie zdeponowany. W przypadku zawierania transakcji nazywanych „kontraktami na roznice” kwota inwestowanego kapitalu wynosi ZERO.„Oceniając zatem skutki tych działań na gruncie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych stwierdzić należy, iż fakt prawdopodobnej utraty zainwestowanego kapitału nie może stanowić przesłanki do tego, aby wynik ujemny netto na transakcjach uznać za koszt uzyskania przychodu”
Stwierdzenie:
zapewne jest prawdziwe, ale nie odnosi sie do „kontraktow na roznice”.fakt prawdopodobnej utraty zainwestowanego kapitału nie może stanowić przesłanki do tego, aby wynik ujemny netto na transakcjach uznać za koszt uzyskania przychodu
W odniesieniu do „kontraktow na roznice” prawdziwe bedzie nastepujace stwierdzenie:
fakt prawdopodobnej utraty zdeponowanego kapitału, dzięki któremu możliwa jest przyszła działalność inwestycyjna, stanowi przesłankę do tego, aby wynik ujemny netto na transakcjach uznać za koszt uzyskania przychodu
hmm a kiedy wynik transakcji jest netto a kiedy brutto ...OzoEze pisze:W odniesieniu do „kontraktow na roznice” prawdziwe bedzie nastepujace stwierdzenie:
Cytat:
fakt prawdopodobnej utraty zdeponowanego kapitału, dzięki któremu możliwa jest przyszła działalność inwestycyjna, stanowi przesłankę do tego, aby wynik ujemny netto na transakcjach uznać za koszt uzyskania przychodu

okreslenie netto uzylem celowo aby zaakcentowac ostateczny charakter wyniku transakcji... tzn. aby USolskie biurestwo mialo pewnosc, ze nie usiluje razem z tym wynikiem przemycic po raz drugi prowizji od transakcji (gdyby takie prowizje byly pobierane)reptile pisze:hmm a kiedy wynik transakcji jest netto a kiedy brutto ...
- wynik netto jako czysty wynik transakcji tzn bez prowizji i innych kosztow
.... taki maly ksiegowkowy belkot....