
Doradca Inwestycyjny
-
- Bywalec
- Posty: 14
- Rejestracja: 04 lip 2008, 06:08
ok, przyznaje ze troszke zlozliwosci bylo w mojej wypowiedzi. Oczywiscie egzaminy oba sa trudne i wymagaja bardzo duzo ciezkiej pracy i dyscypliny. A o maklerach bez pracy to co mowie jest prawda - moim zdaniem jesli ktos zda ten egzamin jest maklerem, tak samo jak koles co skonczy medycyne jest lekarzem, a historie historykiem. Jest to po prostu wyuczony zawod. A przechodzac do meritum: sa tak samo bezrobotni maklerzy jak i doradcy, sprawa rozchodzi sie przede wzsytkim o doswiadczenie, a zeby dostac sie do branzy z ulicy trzeba miec sporo szczescia i to "coś", ktore jest zrszta w ogole w wzyciu potrzebne zeby cokolwiek osiagnac wiecej niz przecietny gostek. No nie kazdemu to bedzie pasowalo pewnie jak zacznie pracowac, bo rzeczywistosc wyglada trochei naczej niz powszechnie hodlowane wyobrazenia, troche mniej widowiskowo, troche bardziej prozaicznie i nie lata sie helihopterem do pracy 

Moja dokładna wiedza co prawda sięga 9-12 lat wstecz ,była niestety masakra totalna....Noob pisze:Większość ludzi nie ma okazji takich egzaminów zdawać.
Zdarzało się że zdawało 20% uczestników i niestety Noob nie byli to ludzie z ulicy lecz z jakimś doświadczeniem np. zarządzający OFE,TFI itp. zresztą pamiętasz sprawy jak co chwilę KNF zgłaszała do prokuratury że zarządzają bez licencji DI,były to częste przypadki.
Moje rozgoryczenie bierze się z tego że ludzie niby doświadczeni po ciężkich egzaminach ..a przyszło co do czego to nie było z kim w Polsce poważnie rozmawiać o inwestycjach....Pomijam już sprawę i nie rozwijam tego że prawie w ogóle byli niedostępni Tego nie mogę pojąć.......Jest niestety gdzieś błąd.
Pozdrawiam.
Bazylea III reforma finansowa staje się skuteczne,
W ostatnich miesiącach Grupa CME i innych operatorów walut zauważyć rosnącą aktywność banku w kontraktach futures lub podobnych produktów
W ostatnich miesiącach Grupa CME i innych operatorów walut zauważyć rosnącą aktywność banku w kontraktach futures lub podobnych produktów
Bywało w najgorszym momencie (parę lat temu), że zdawalność MPW była bardzo niska, na pewno niższa niż 20%.
jacek1986, nie odpowiedziałeś na pytanie czy masz licencję. A to co mówisz nie jest prawdą - lekarz to osoba, która leczy ludzi, a nie skończyła medycynę. Psycholog to osoba, która prowadzi terapię, a nie skończyła psychologię. Prawnik to osoba, która pracuje w zawodzie, a nie skończyła prawo. Osobie, która ma licencję przysługuje prawo do posługiwania się tytułem maklera papierów wartościowych, ale maklera giełdowego już nie.
Mówisz o przyszłości w zawodzie i o tym, że nie ma pracy dla osób, które zdają ten egzamin. Przede wszystkim to zdaje go olbrzymia masa ludzi spoza Warszawy, co z definicji oznacza, że nie znajdą pracy w zawodzie (poza paroma miejscami w Poznaniu, Katowicach i Krakowie). Jak ktoś kto szuka pracy np. w Szczecinie może się dziwić, że ten egzamin ma tam niewielkie znaczenie?
To co mówisz sprowadza się do bardzo w gruncie rzeczy prostej myśli, tzn. żaden egzamin nie może zagwarantować sukcesu zawodowego. Tak było i będzie zawsze.
Zz, nie wiem co cię dziwi. Widziałeś ten egzamin? Przecież tam nie ma żadnych pytań o cokolwiek co ma związek z pracą maklera. Są bardzo łatwe zadania z matematyki, bardzo trudne z prawa i średnie zadania z arkuszy zleceń (czyli tego co wszędzie robią go komputery). Egzamin może rzeczywiście sprawdzić czyjś potencjał intelektualny. Czy ktoś się nadaje na maklera/ ma jakąkolwiek rzeczywistą wiedzę nie sprawdzi na pewno. Jego jedyną chyba i podstawową zaletą jest to, że brakuje kretynom dostęp do zawodu - czym się może skończyć dostęp otwarty widać doskonale na przykładzie doradców finansowych.
jacek1986, nie odpowiedziałeś na pytanie czy masz licencję. A to co mówisz nie jest prawdą - lekarz to osoba, która leczy ludzi, a nie skończyła medycynę. Psycholog to osoba, która prowadzi terapię, a nie skończyła psychologię. Prawnik to osoba, która pracuje w zawodzie, a nie skończyła prawo. Osobie, która ma licencję przysługuje prawo do posługiwania się tytułem maklera papierów wartościowych, ale maklera giełdowego już nie.
Mówisz o przyszłości w zawodzie i o tym, że nie ma pracy dla osób, które zdają ten egzamin. Przede wszystkim to zdaje go olbrzymia masa ludzi spoza Warszawy, co z definicji oznacza, że nie znajdą pracy w zawodzie (poza paroma miejscami w Poznaniu, Katowicach i Krakowie). Jak ktoś kto szuka pracy np. w Szczecinie może się dziwić, że ten egzamin ma tam niewielkie znaczenie?
To co mówisz sprowadza się do bardzo w gruncie rzeczy prostej myśli, tzn. żaden egzamin nie może zagwarantować sukcesu zawodowego. Tak było i będzie zawsze.
Zz, nie wiem co cię dziwi. Widziałeś ten egzamin? Przecież tam nie ma żadnych pytań o cokolwiek co ma związek z pracą maklera. Są bardzo łatwe zadania z matematyki, bardzo trudne z prawa i średnie zadania z arkuszy zleceń (czyli tego co wszędzie robią go komputery). Egzamin może rzeczywiście sprawdzić czyjś potencjał intelektualny. Czy ktoś się nadaje na maklera/ ma jakąkolwiek rzeczywistą wiedzę nie sprawdzi na pewno. Jego jedyną chyba i podstawową zaletą jest to, że brakuje kretynom dostęp do zawodu - czym się może skończyć dostęp otwarty widać doskonale na przykładzie doradców finansowych.
-
- Bywalec
- Posty: 14
- Rejestracja: 04 lip 2008, 06:08
Osobie, która ma licencję przysługuje prawo do posługiwania się tytułem maklera papierów wartościowych, ale maklera giełdowego już nie.
>>>A kto pisze o maklerze gieldowym? Ja do zupie, Ty o dupie. Kto zda egzamin ma zawód maklera kropka.
Mówisz o przyszłości w zawodzie i o tym, że nie ma pracy dla osób, które zdają ten egzamin. Przede wszystkim to zdaje go olbrzymia masa ludzi spoza Warszawy, co z definicji oznacza, że nie znajdą pracy w zawodzie (poza paroma miejscami w Poznaniu, Katowicach i Krakowie). Jak ktoś kto szuka pracy np. w Szczecinie może się dziwić, że ten egzamin ma tam niewielkie znaczenie?
>>> Po piersze bardzo duzo ludzi z Wawy go zdaje, a po drugie są pociągi
To co mówisz sprowadza się do bardzo w gruncie rzeczy prostej myśli, tzn. żaden egzamin nie może zagwarantować sukcesu zawodowego. Tak było i będzie zawsze.
>>> Nie nie bylo tak zawsze bo gdy maklerow bylo niewielu to byli rozchwytywani na pniu.
Zz, nie wiem co cię dziwi. Widziałeś ten egzamin? Przecież tam nie ma żadnych pytań o cokolwiek co ma związek z pracą maklera.
>>> To co powiedziales swiadczy najbardiej dobitnie ze nie masz bladego pojecia jak praca maklera wyglada. Bladego!
Są bardzo łatwe zadania z matematyki, bardzo trudne z prawa i średnie zadania z arkuszy zleceń (czyli tego co wszędzie robią go komputery).
>>> Jasne, wszsytko robia komputery, wiec po co w ogole myslec o pracy w zawodzie? Wszsytko robia komputery, a ludzie sa zbedni, no nie?
Egzamin może rzeczywiście sprawdzić czyjś potencjał intelektualny. Czy ktoś się nadaje na maklera/ ma jakąkolwiek rzeczywistą wiedzę nie sprawdzi na pewno.
>>>> Oczywiscie ze sprawdza praktyczną i bardzo potrzebną w zawodzie maklera wiedze. Jesli ktos uwaza ze ta wiedza jest nierzeczywista, wirtualna (jak wiedza moze byc nierzeczywista, ze co, ze jej niby nie ma?) to znaczy ze ma bledne wyobrazenoe o pracy maklera
Jego jedyną chyba i podstawową zaletą jest to, że brakuje kretynom dostęp do zawodu - czym się może skończyć dostęp otwarty widać doskonale na przykładzie doradców finansowych.[/quote]
>>>> To prawda, ale po zdaniu egzaminu sa kolejne blokady nie tyko dla kretynow
. Po prostu rynek kapitalwoyu w PL jest maly,
>>>A kto pisze o maklerze gieldowym? Ja do zupie, Ty o dupie. Kto zda egzamin ma zawód maklera kropka.
Mówisz o przyszłości w zawodzie i o tym, że nie ma pracy dla osób, które zdają ten egzamin. Przede wszystkim to zdaje go olbrzymia masa ludzi spoza Warszawy, co z definicji oznacza, że nie znajdą pracy w zawodzie (poza paroma miejscami w Poznaniu, Katowicach i Krakowie). Jak ktoś kto szuka pracy np. w Szczecinie może się dziwić, że ten egzamin ma tam niewielkie znaczenie?
>>> Po piersze bardzo duzo ludzi z Wawy go zdaje, a po drugie są pociągi

To co mówisz sprowadza się do bardzo w gruncie rzeczy prostej myśli, tzn. żaden egzamin nie może zagwarantować sukcesu zawodowego. Tak było i będzie zawsze.
>>> Nie nie bylo tak zawsze bo gdy maklerow bylo niewielu to byli rozchwytywani na pniu.
Zz, nie wiem co cię dziwi. Widziałeś ten egzamin? Przecież tam nie ma żadnych pytań o cokolwiek co ma związek z pracą maklera.
>>> To co powiedziales swiadczy najbardiej dobitnie ze nie masz bladego pojecia jak praca maklera wyglada. Bladego!
Są bardzo łatwe zadania z matematyki, bardzo trudne z prawa i średnie zadania z arkuszy zleceń (czyli tego co wszędzie robią go komputery).
>>> Jasne, wszsytko robia komputery, wiec po co w ogole myslec o pracy w zawodzie? Wszsytko robia komputery, a ludzie sa zbedni, no nie?
Egzamin może rzeczywiście sprawdzić czyjś potencjał intelektualny. Czy ktoś się nadaje na maklera/ ma jakąkolwiek rzeczywistą wiedzę nie sprawdzi na pewno.
>>>> Oczywiscie ze sprawdza praktyczną i bardzo potrzebną w zawodzie maklera wiedze. Jesli ktos uwaza ze ta wiedza jest nierzeczywista, wirtualna (jak wiedza moze byc nierzeczywista, ze co, ze jej niby nie ma?) to znaczy ze ma bledne wyobrazenoe o pracy maklera
Jego jedyną chyba i podstawową zaletą jest to, że brakuje kretynom dostęp do zawodu - czym się może skończyć dostęp otwarty widać doskonale na przykładzie doradców finansowych.[/quote]
>>>> To prawda, ale po zdaniu egzaminu sa kolejne blokady nie tyko dla kretynow

Dzięki Noob.Czyli wynika z tego że nawet jak ktoś zarządza np. OFE,TFI a potem jest przymuszony prawnie do zrobienia DI nie gwarantuje spełnienia naszych w miarę średnio trudnych oczekiwań?.Dzięki muszę na to teraz spojrzeć z innej strony.Noob pisze:Czy ktoś się nadaje na maklera/ ma jakąkolwiek rzeczywistą wiedzę nie sprawdzi na pewno.
Pozdrawiam.
Dodano po 13 minutach:
Ps. w taki razie Noob jak Ty widzisz rozwiązanie tej sprawy?.Chętnie posłuchamy Twojego zdania tym bardzie że pierwsi DI robili licencję w 1993 roku więc myślę że już czas na jakieś podsumowania i wnioski.
Bazylea III reforma finansowa staje się skuteczne,
W ostatnich miesiącach Grupa CME i innych operatorów walut zauważyć rosnącą aktywność banku w kontraktach futures lub podobnych produktów
W ostatnich miesiącach Grupa CME i innych operatorów walut zauważyć rosnącą aktywność banku w kontraktach futures lub podobnych produktów
jacek_1986:
Z mojej strony już kończę dyskusję z tobą, nie prezentujesz sobą niestety ułamka poziomu, o którym ci się wydaje, że prezentujesz. Tak, są pociągi, ludzie z Rzeszowa mogą przecież nimi dojeżdżać do pracy do Wawy.
Dla mnie egzamin, który można zdać nie znając nazwy ani jednej spółki na warszawskim parkiecie nie jest egzaminem, który sprawdza czy ktoś się nadaje na maklera. Czy trochę przesadziłem z tym, że nie ma żadnego związku? Być może.
Tak czy siak, ja licencję maklera mam, ty najwyraźniej nie masz i jedyne na co cię stać to przedstawianie swoich opinii (w przypadku trudności egzaminu bezsensownych) tonem prawd objawionych. Jeżeli jesteś z rocznika 1986 to twoje doświadczenie zawodowe siłą rzeczy musi być gówniane (co mówię bez złośliwości, jestem z dokładnie tego samego rocznika), nie wiem czy masz małe czy w ogóle, ale spuść trochę głowę albo przedstaw nam swoje dokonania, bo póki co robisz wrażenie zwykłego frustrata.
zz:
Moim zdaniem bardzo wiele w tej kwestii mówi ten link:
http://www.knf.gov.pl/Images/di_lista_1 ... -11751.pdf
Licencje zaczęto rozdawać w 1994 roku. Licencja nr 101 została dana w kwietniu 1997, czyli de facto po 3 latach. 201 po kolejnych pięciu. 301 teraz, czyli po ośmiu. Ilość osób, które podchodzą do egzaminu rośnie z każdym rokiem, czyli zdawalność spadła dramatycznie. Osoby, które załapały się na początku utrudniają do granic możliwości nowym zdanie egzaminu i dostęp do zawodu. A nie są to osoby, które zdawały tak samo trudny egzamin i prezentowały sobą taki poziom jak obecni kandydaci. Na ścieżce kariery też nie miały konkurencji, bo było ich strasznie mało. Myślę że trzeba poczekać z 10 lat aż czołowe stanowiska w większości zajmą ludzie z młodszego pokolenia i być może się okaże, że poziom który prezentują będzie wyższy.
Dodano po 5 minutach:
Aha, ale DI moim zdaniem jest lepszym egzaminem niż MPW - tzn. nawet z zachowaniem proporcji (bo jest po prostu dużo trudniejszy) lepiej sprawdza rzeczywiste kwalifikacje. Tyle że nie wiem jak z tym było kiedyś, bardzo chciałbym sobie zobaczyć egzaminy z 1994 czy 1995 i zobaczyć jaka była ich trudność.
Z mojej strony już kończę dyskusję z tobą, nie prezentujesz sobą niestety ułamka poziomu, o którym ci się wydaje, że prezentujesz. Tak, są pociągi, ludzie z Rzeszowa mogą przecież nimi dojeżdżać do pracy do Wawy.
Dla mnie egzamin, który można zdać nie znając nazwy ani jednej spółki na warszawskim parkiecie nie jest egzaminem, który sprawdza czy ktoś się nadaje na maklera. Czy trochę przesadziłem z tym, że nie ma żadnego związku? Być może.
Tak czy siak, ja licencję maklera mam, ty najwyraźniej nie masz i jedyne na co cię stać to przedstawianie swoich opinii (w przypadku trudności egzaminu bezsensownych) tonem prawd objawionych. Jeżeli jesteś z rocznika 1986 to twoje doświadczenie zawodowe siłą rzeczy musi być gówniane (co mówię bez złośliwości, jestem z dokładnie tego samego rocznika), nie wiem czy masz małe czy w ogóle, ale spuść trochę głowę albo przedstaw nam swoje dokonania, bo póki co robisz wrażenie zwykłego frustrata.
zz:
Moim zdaniem bardzo wiele w tej kwestii mówi ten link:
http://www.knf.gov.pl/Images/di_lista_1 ... -11751.pdf
Licencje zaczęto rozdawać w 1994 roku. Licencja nr 101 została dana w kwietniu 1997, czyli de facto po 3 latach. 201 po kolejnych pięciu. 301 teraz, czyli po ośmiu. Ilość osób, które podchodzą do egzaminu rośnie z każdym rokiem, czyli zdawalność spadła dramatycznie. Osoby, które załapały się na początku utrudniają do granic możliwości nowym zdanie egzaminu i dostęp do zawodu. A nie są to osoby, które zdawały tak samo trudny egzamin i prezentowały sobą taki poziom jak obecni kandydaci. Na ścieżce kariery też nie miały konkurencji, bo było ich strasznie mało. Myślę że trzeba poczekać z 10 lat aż czołowe stanowiska w większości zajmą ludzie z młodszego pokolenia i być może się okaże, że poziom który prezentują będzie wyższy.
Dodano po 5 minutach:
Aha, ale DI moim zdaniem jest lepszym egzaminem niż MPW - tzn. nawet z zachowaniem proporcji (bo jest po prostu dużo trudniejszy) lepiej sprawdza rzeczywiste kwalifikacje. Tyle że nie wiem jak z tym było kiedyś, bardzo chciałbym sobie zobaczyć egzaminy z 1994 czy 1995 i zobaczyć jaka była ich trudność.
Dzięki teraz to dobitnie zrozumiałem.Noob pisze:Myślę że trzeba poczekać z 10 lat aż czołowe stanowiska w większości zajmą ludzie z młodszego pokolenia i być może się okaże, że poziom który prezentują będzie wyższy.
Jakie widzisz rozwiązanie tego problemu?.
Samemu wszystko robić?
Wyjazd za granicę?.Ponieważ że trzeba coś z tym zrobić jest dla mnie poza dyskusją.
Pozdrawiam.
Bazylea III reforma finansowa staje się skuteczne,
W ostatnich miesiącach Grupa CME i innych operatorów walut zauważyć rosnącą aktywność banku w kontraktach futures lub podobnych produktów
W ostatnich miesiącach Grupa CME i innych operatorów walut zauważyć rosnącą aktywność banku w kontraktach futures lub podobnych produktów