Prawda jest taka, że bez jakichkolwiek materiałów dedykowanych dla kandydatów na maklerów czy doradców, zdać jest niemal niemożliwością. I teraz czy ktoś potrzebuje się spotkać oko w oko z prowadzącym i innymi uczącymi się - by zyskać odpowiedni poziom motywacji - czy wystarczą mu dobre opracowania - to zależy od indywidualnych cech danej osoby oraz ilości czasu i pieniędzy na przygotowania.
Ja podczas przygotowań pracowałem i studiowałem jednocześnie więc zdecydowałem się na full pakiet perku (doradca pro) by oszczędzić przede wszystkim kupę czasu i się nie zawiodłem
Doradca Inwestycyjny
Re: Doradca Inwestycyjny
Z moich spostrzeżeń zdobycie tytułu DI to takie hobbystyczne zajęcie bo kogo obchodzi ile zdałeś egzaminów jak nie potrafisz zarabiać kasy... Powodzenia.Lukas1985 pisze:Prawda jest taka, że bez jakichkolwiek materiałów dedykowanych dla kandydatów na maklerów czy doradców, zdać jest niemal niemożliwością. I teraz czy ktoś potrzebuje się spotkać oko w oko z prowadzącym i innymi uczącymi się - by zyskać odpowiedni poziom motywacji - czy wystarczą mu dobre opracowania - to zależy od indywidualnych cech danej osoby oraz ilości czasu i pieniędzy na przygotowania.
Ja podczas przygotowań pracowałem i studiowałem jednocześnie więc zdecydowałem się na full pakiet perku (doradca pro) by oszczędzić przede wszystkim kupę czasu i się nie zawiodłem
"If music is dying musicians are killing it" - MP
Re: Doradca Inwestycyjny
Zdobycie DI nie jest do końca takie hobbystyczne. W końcu z tym tytułem otrzymuje się uprawnienia do zarządzania cudzą kasą, a takie uprawnienia mogą być pożądane przez niektóre firmy. A to czy taka osoba potrafi zarabiać, to może być drugorzędna sprawa.
Oczywiście jak ktoś myśli o DI pod kątem gry na Forexie, to rzeczywiście raczej nietrafiony wybór.
Oczywiście jak ktoś myśli o DI pod kątem gry na Forexie, to rzeczywiście raczej nietrafiony wybór.
Re: Doradca Inwestycyjny
Kiedyś jak zrobiłeś DI to byleś gość lądowałeś bardzo wysoko (W TYCH CZASACH O KTÓRYCH MYŚLĘ CIEKAWOSTKĄ MOŻE BYĆ TO ŻE 60% DI KOŃCZYŁO POLITECHNIKI - dziwne co nie ) a teraz DI lądują na stołkach analityków, czekają w kolejce nie to co kiedyś. Ci kolesie mają wiedzę, która wystarczy aby być dyrektorem finansowym... a jednak wola parać się rynkiem finansowym. Oczywiście wiem dlaczego tak jest. W PL rynek przez ostatnie 25 lat nic się nie zmienił jest płytki aby wchłonąć taką ilość DI - gdyby szło wszystko tak jak powinno to teraz GPW powinna mieć w ofercie spółki z byłych krajów wnp itd. ale ci jebani ruscy do spółki z niemcami nam nie pozwoląadamForex pisze:Zdobycie DI nie jest do końca takie hobbystyczne. W końcu z tym tytułem otrzymuje się uprawnienia do zarządzania cudzą kasą, a takie uprawnienia mogą być pożądane przez niektóre firmy. A to czy taka osoba potrafi zarabiać, to może być drugorzędna sprawa.
Oczywiście jak ktoś myśli o DI pod kątem gry na Forexie, to rzeczywiście raczej nietrafiony wybór.
"If music is dying musicians are killing it" - MP
Re: Doradca Inwestycyjny
Może teraz ludzie idą bardziej globalnie, robią CFA i pracują zagranicą 
No w sumie, to masz rację, że nie jest tak różowo, że po zdaniu DI (wszystkich 3 poziomów) wszędzie można znaleźć pracę.
Z jednej strony rzeczywiście firm zarządzających kapitałem jest stosunkowo mało (nawet jak ktoś spełnia wszystkie warunki, to i tak od zgłoszenia do otrzymania zgody KNF musi pewnie poczekać ze 2 lata).
Jest jeszcze taka kwestia, że dużo opiera się tu na znajomościach. Jak ktoś nie ma kontaktów, to nawet nie dowie się, że jakaś firma chce uzyskać licencję i potrzebuje kogoś z DI. No i taka firma też raczej niechętnie będzie wchodziła w taki biznes z gościem z ulicy...
Ale osobiści uważam, że wszelkie certyfikaty itp, które dają jakieś uprawnienia są wartościowe. Jak są 2 osoby, z których jedna z nich ma uprawnienia a druga wiedzę do robienia jakiejś rzeczy, to raczej wygrywa ta pierwsza.
No w sumie, to masz rację, że nie jest tak różowo, że po zdaniu DI (wszystkich 3 poziomów) wszędzie można znaleźć pracę.
Z jednej strony rzeczywiście firm zarządzających kapitałem jest stosunkowo mało (nawet jak ktoś spełnia wszystkie warunki, to i tak od zgłoszenia do otrzymania zgody KNF musi pewnie poczekać ze 2 lata).
Jest jeszcze taka kwestia, że dużo opiera się tu na znajomościach. Jak ktoś nie ma kontaktów, to nawet nie dowie się, że jakaś firma chce uzyskać licencję i potrzebuje kogoś z DI. No i taka firma też raczej niechętnie będzie wchodziła w taki biznes z gościem z ulicy...
Ale osobiści uważam, że wszelkie certyfikaty itp, które dają jakieś uprawnienia są wartościowe. Jak są 2 osoby, z których jedna z nich ma uprawnienia a druga wiedzę do robienia jakiejś rzeczy, to raczej wygrywa ta pierwsza.
-
lubiedziewczyny
- Stały bywalec
- Posty: 78
- Rejestracja: 18 sty 2016, 21:24
Re: Doradca Inwestycyjny
Hmmm... Napiszę jakie są realia. Generalnie jak ktoś szanuje swój czas a wiadomo time is money to lepiej sobie wyrobić uprawnienia rónoważne z DI na karaibach,. Kosztuje to ok $30k. Doradcy inwestycyjni w polszy zarabiają generalnie mało. Zresztą w ogóle maklerzy i DI zarabiają mało, pejsy w US brokerów nazywają broken-rzy, tzw. spłukani. Makler w DM dostaje 2,5 tyś zł na łapkę, czyli ok 3 razy mniej niż kasjerka w Niemieckim Lidlu. Fajnie jest nazwać się maklerem, bo takie prestiżowe ale realia są takie, że zarabiasz tyle, żeby wegetować - w skrócie - jesteś biednym człowiekiem.
U DI jest trochę lepiej bo jak ktoś jest dobry to wyciągnie $100k, przeciętniak $50, czy to dużo? Proponuje się przejechać do Monaco i zorientować się w tamtejszym rynku nieruchomości. 200-300k € pozwala na kupienie tam miejsca parkingowego lub garażu a raczej garażo-wiaty:) i wykalkulować sobie ile oszczędzać musi dobry DI, przeciętny DI lub MPW w przypadku tego ostatniego może nie starczyć życia.
Teraz odnośnie DI w polszy. Genralnie, żeby obracać kasą w DM nie trzeba mieć DI. Jeżeli jesteś dobry/kumaty szefostwo DM da ci portfel do zabawy, zwłaszcza jeżeli pokażesz przyzwoity TR. Ja tak miałem było to ładne parę lat temu. DI z super credentials miał wtopę za wtopą a ja wyciągałem całkiem sporo bo rynek był przewidywalny. Jeżeli uda się komuś dostać do DM jako Account Manager, specjalista ds.sprzedaży ( czyli makler bez licencji) to proponuje na klientach stosować socjotechnikę, mało mówić o produktach DM a więcej mówić o tym jakim jest się cacy. co się zrobiło itp. doprowadzi to do tego, że klienci będą sami chcieli, żeby im trejdować.
Po co się zatrudnia DI? W zasadzie tylko po to, żeby dany DM mógł spełnić wymagania stawiane przez nadzór. Nic więcej. Poza ściemniaczami z ex ING ( widział ktoś kiedyś trejding rum w ING ? Ja widziałem nie pytajcie - 5 letnie dzieci mają lepszy sprzęt), którzy teraz w kłerkusie wypowiadają się jak to dobrze, że rynek w polszy jest tak przeregulowany licencjami, bo to dla dobra klientów, to większość szefów DM ma odwrotne zdanie.
Jako DI czy Broken będziesz musiał jeździć do klientów. którzy prowadzą firmy i mają kasę. Jeżeli na spotkaniu wydaje ci się, że będą cię pytać o szczegóły budowania algorytmów - zapomnij. WIększość klienteli z tak zwanej realnej gospodarki nie ma zielonego pojęcia o spekulacjach. Interesuje ich to jakim autem przyjechałeś, jaki masz dom, jakiego masz kukieła itp. na tej podstawie wyciągną wnioski i porównają czy jesteś rzeczywiście gościem co umie robić kasę:))
Expectations vs reality:)
Znam paru finansistów i najwięcej w zestawieniu zarobił mój znajomek w City w Londynie. Miał wyższe wykształcenie na prywatnej uczelni, prowadził w życiu kilka biznesów, miał przyzwoitą wiedzę księgową jak na faceta , znał dobrze socjotechnikę i nie miał żadnych licencji typu CFA czy innych. Dostał fuchę i w ciągu kilka lat zarobił kilkadziesiąt milionów funtów z prowizji.
Generalnie zawód MPW czy DI będzie znikał powoli z rynku. Po co komu doradca inwestycyjny jak większość spekuły bawi się w HFT, dostając legalnie za odpowiednią opłatą insajderowskie informacje na milisekundy przed publikacjami o tym gdzie są SL jakie są pozycjie itp. Czym jest więc prawo na FX? które tak jest wymagane w polszy?
Generalnie to zamiast robić sobie DI czy MPW lepiej się zainteresować mocno matmą, programowaniem bo tutaj kryją się prawdziwe pieniądze:)
Zresztą w ogóle zabawa solo w tradowanie i czynienie z tego jedynego źródła dochodu to trochę męczące. Lepiej jest robić siano na handlu,e-commerce itp. a dopiero jak już się zbierze troche dolców pobawić się jakimś procentem na fx.
U DI jest trochę lepiej bo jak ktoś jest dobry to wyciągnie $100k, przeciętniak $50, czy to dużo? Proponuje się przejechać do Monaco i zorientować się w tamtejszym rynku nieruchomości. 200-300k € pozwala na kupienie tam miejsca parkingowego lub garażu a raczej garażo-wiaty:) i wykalkulować sobie ile oszczędzać musi dobry DI, przeciętny DI lub MPW w przypadku tego ostatniego może nie starczyć życia.
Teraz odnośnie DI w polszy. Genralnie, żeby obracać kasą w DM nie trzeba mieć DI. Jeżeli jesteś dobry/kumaty szefostwo DM da ci portfel do zabawy, zwłaszcza jeżeli pokażesz przyzwoity TR. Ja tak miałem było to ładne parę lat temu. DI z super credentials miał wtopę za wtopą a ja wyciągałem całkiem sporo bo rynek był przewidywalny. Jeżeli uda się komuś dostać do DM jako Account Manager, specjalista ds.sprzedaży ( czyli makler bez licencji) to proponuje na klientach stosować socjotechnikę, mało mówić o produktach DM a więcej mówić o tym jakim jest się cacy. co się zrobiło itp. doprowadzi to do tego, że klienci będą sami chcieli, żeby im trejdować.
Po co się zatrudnia DI? W zasadzie tylko po to, żeby dany DM mógł spełnić wymagania stawiane przez nadzór. Nic więcej. Poza ściemniaczami z ex ING ( widział ktoś kiedyś trejding rum w ING ? Ja widziałem nie pytajcie - 5 letnie dzieci mają lepszy sprzęt), którzy teraz w kłerkusie wypowiadają się jak to dobrze, że rynek w polszy jest tak przeregulowany licencjami, bo to dla dobra klientów, to większość szefów DM ma odwrotne zdanie.
Jako DI czy Broken będziesz musiał jeździć do klientów. którzy prowadzą firmy i mają kasę. Jeżeli na spotkaniu wydaje ci się, że będą cię pytać o szczegóły budowania algorytmów - zapomnij. WIększość klienteli z tak zwanej realnej gospodarki nie ma zielonego pojęcia o spekulacjach. Interesuje ich to jakim autem przyjechałeś, jaki masz dom, jakiego masz kukieła itp. na tej podstawie wyciągną wnioski i porównają czy jesteś rzeczywiście gościem co umie robić kasę:))
Expectations vs reality:)
Znam paru finansistów i najwięcej w zestawieniu zarobił mój znajomek w City w Londynie. Miał wyższe wykształcenie na prywatnej uczelni, prowadził w życiu kilka biznesów, miał przyzwoitą wiedzę księgową jak na faceta , znał dobrze socjotechnikę i nie miał żadnych licencji typu CFA czy innych. Dostał fuchę i w ciągu kilka lat zarobił kilkadziesiąt milionów funtów z prowizji.
Generalnie zawód MPW czy DI będzie znikał powoli z rynku. Po co komu doradca inwestycyjny jak większość spekuły bawi się w HFT, dostając legalnie za odpowiednią opłatą insajderowskie informacje na milisekundy przed publikacjami o tym gdzie są SL jakie są pozycjie itp. Czym jest więc prawo na FX? które tak jest wymagane w polszy?
Generalnie to zamiast robić sobie DI czy MPW lepiej się zainteresować mocno matmą, programowaniem bo tutaj kryją się prawdziwe pieniądze:)
Zresztą w ogóle zabawa solo w tradowanie i czynienie z tego jedynego źródła dochodu to trochę męczące. Lepiej jest robić siano na handlu,e-commerce itp. a dopiero jak już się zbierze troche dolców pobawić się jakimś procentem na fx.
-
monikaforexpolska
- Pasjonat
- Posty: 510
- Rejestracja: 06 wrz 2015, 20:12
Re: Doradca Inwestycyjny
Serol ma rację. Sam papier to nic. Liczą się umiejętności w tej branży. Z mojego grona koleżanek 4 piastują stanowiska menadżerskie w różnych bankach. Na naszych ploteczkach opowiadają jak to tam jest. I jestem w szoku. Polskie banki zamiast inwestować w ludzi z wiedzą praktyczną inwestują obecnie w coaching. Szkolą ludzi jak pozyskiwać klientów a nie jak zarządzać ich aktywami. ROZUMIECIE?
Tylko Kasia, która zaszła wysoko w zagranicznym banku działającym w Polsce stawia na tych z umiejętnościami praktycznymi.
Banki a szczególnie ich oddziały inwestycyjne powinny skupić się na jakości inwestowania, na wynikach finansowych transakcji giełdowych, foreowych. To była najlepsza reklama od lat. Jeśli ktoś z was pamięta jak kiedyś ludzie obserwowali TFI i wybierali te z najlepszą stopą zwrotu. Potem zarządzający sami to zniszczyli bo skoncentrowali się na łapaniu klientów a nie wyników.
Tylko Kasia, która zaszła wysoko w zagranicznym banku działającym w Polsce stawia na tych z umiejętnościami praktycznymi.
Banki a szczególnie ich oddziały inwestycyjne powinny skupić się na jakości inwestowania, na wynikach finansowych transakcji giełdowych, foreowych. To była najlepsza reklama od lat. Jeśli ktoś z was pamięta jak kiedyś ludzie obserwowali TFI i wybierali te z najlepszą stopą zwrotu. Potem zarządzający sami to zniszczyli bo skoncentrowali się na łapaniu klientów a nie wyników.
-
lubiedziewczyny
- Stały bywalec
- Posty: 78
- Rejestracja: 18 sty 2016, 21:24
Re: Doradca Inwestycyjny
Pozyskiwanie kapitału to bardzo ważny element w rozwoju każdego przedsiębiorstwa. Firma stricte inwestycyjna różni się tym, że jej działalność oparta prawie wyłącznie na ryzyku. Lata 2006-2018 to złoty interes dla spekulantów. Łatwo można było przewidzieć obniżki stóp, walenie się chińskiej gospodarki, spadek cen złota i wzrostu cen akcji na skutek bazoołek ECB i FEDu. Co więcej jeżeli się działa trzeba działać globalnie. Polacy są w tym przypadku mocno ograniczeni, uważają, że należy bawić się wyłącznie w to co polskie. Zresztą w ogóle polska jest marnym rynkiem. Przedsiębiorcy nie znają się na finansach a finansiści nie znają się na problemach w realnej gospodarce. W takim związku trudno o zdrowe dzieci.
Jedyna rada. Nauka,nauka i jeszcze raz nauka, później własny biznes, wiza EB-5 i żegnaj polsko.
Jedyna rada. Nauka,nauka i jeszcze raz nauka, później własny biznes, wiza EB-5 i żegnaj polsko.
-
monikaforexpolska
- Pasjonat
- Posty: 510
- Rejestracja: 06 wrz 2015, 20:12
Re: Doradca Inwestycyjny
lubiedziewczyny pisze:Pozyskiwanie kapitału to bardzo ważny element w rozwoju każdego przedsiębiorstwa. Firma stricte inwestycyjna różni się tym, że jej działalność oparta prawie wyłącznie na ryzyku. Lata 2006-2018 to złoty interes dla spekulantów. Łatwo można było przewidzieć obniżki stóp, walenie się chińskiej gospodarki, spadek cen złota i wzrostu cen akcji na skutek bazoołek ECB i FEDu. Co więcej jeżeli się działa trzeba działać globalnie. Polacy są w tym przypadku mocno ograniczeni, uważają, że należy bawić się wyłącznie w to co polskie. Zresztą w ogóle polska jest marnym rynkiem. Przedsiębiorcy nie znają się na finansach a finansiści nie znają się na problemach w realnej gospodarce. W takim związku trudno o zdrowe dzieci.
Jedyna rada. Nauka,nauka i jeszcze raz nauka, później własny biznes, wiza EB-5 i żegnaj polsko.
Gdyby tak łatwo było przewidywać jak piszesz to tylko na tym forum mielibyśmy przynajminej jednego miliardera i wielu milionerów. Łatwo się "prognozuje" po, ale gorzej przed.