daytrader - praca w domu - opinie

Tu można dyskutować o wszystkich sprawach związanych z rynkiem Forex.
dlugi
Bywalec
Bywalec
Posty: 18
Rejestracja: 09 sty 2012, 10:50

daytrader - praca w domu - opinie

Nieprzeczytany post autor: dlugi »

witam wszystkich,

coraz czesciej zaczynam zastanawiac sie nad praca jako day trader. Zalozmy, ze dzienne dochody z tradingu dogladanego w pracy ukradkiem przed oczami szefa zaczynaja przekraczac dzienne wynagrodzenie w normalnej pracy. Czy to juz jest sygnal do tego aby wziasc sprawy w swoje rece i zaczac inwestowac i prowadzic zycie na wlasny rachunek ?

Czym sie kierowac w momencie podejmowania takiej decyzji ?

Jak sobie poradzic z rodzina, dla ktorej zarabianie pieniedzy na rynkach kapitalowych jest zwyklym hazardem ? Moze mial ktos juz podobne doswiadczenia ?

Chetnie poznam opinie ludzi, ktorzy zdecydowali sie na pozostanie w domu i uwierzyli w to, ze sa w stanie siebie i swoja rodzine utrzymac z inwestycji i to robia. Poczatkujacym i frustratom forexowym "dziekuje" z gory za wskazowki...

Jakie sa plusy i minusy takiego zywota ?


Bede wdzieczny za wskazowki.

Awatar użytkownika
Cyb
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 1906
Rejestracja: 25 mar 2009, 20:41

Nieprzeczytany post autor: Cyb »

Na plus masz to że Twój zarobek jest nieograniczony. Pomijam teraz ingerencję brokera i tak dalej.
Ale teoretycznie bardzo łatwo przeskoczyć dniówkę z pracy.

Natomiast pamiętaj że jesteś tylko człowiekiem. Jak w pracy zdarzy Ci się zły dzień, wszystko będzie szło nie tak, szef będzie na ciebie się wydzierał to i tak zarobiłeś pieniądze.
Tu w taki dzień możesz pogrążyć cały uzbierany kapitał.
Możesz - ale nie musisz.
Wszystko zależy od dyscypliny, psychiki i tak dalej.

A rodzina - należy podzielać ich obawy, w końcu stanowicie jedno gospodarstwo domowe, natomiast to Ty musisz wiedzieć czy warto, czy to jest już teraz.

Moim zdaniem powinieneś jeszcze trochę pomęczyć się w pracy. Gdy przewaga będzie znaczna ( dochodu z Fx nad etatem ) warto zbudować sobie zapas na czarną godzinę.

Mam nadzieję że taka godzina nigdy u Ciebie nie nadejdzie, ale wtedy sprawy stają się prostsze. Rodzina wie że jest w jakiś sposób zabezpieczona i nie pojawiają się na tym polu konflikty.

Awatar użytkownika
Microbi
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 1157
Rejestracja: 25 lut 2010, 00:49

Nieprzeczytany post autor: Microbi »

Miałem o tyle dobrze że moja żona jest bardzo wyrozumiała i wie że zarabianie to nie tylko praca na etacie aby Zus był :-) z minusów widzę jeden którego nie dostrzegałem na początku, a mianowicie że jest to cholernie nudne zajęcie. Pracując w inny sposób niż FX miałem z racji piastowanych stanowisk spory kontakt z ludźmi. Namiastką są rozmowy na skype z kilkoma traderami którym też się nudzi :-) ale to nie to samo. Z plusów to taki że mam w końcu czas dla rodziny :-) i dla siebie.

Awatar użytkownika
RoLudlum
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 434
Rejestracja: 14 kwie 2011, 09:55

Nieprzeczytany post autor: RoLudlum »

Pewnie wiele zależy od konkretnej konstrukcji człowieka. Ja jestem introwertykiem nie mam takiej dużej potrzeby zaspokajania swojego ego w kontaktach z innymi. Pasja pomaga ale nadal w moim przypadku to pasja którą można uprawiać w totalnej samotności. Wszystko to pięknie wygląda ale też odbija się na samej pracy. Bo takie oderwanie od świata zewnętrznego też nie jest najlepszym rozwiązaniem dla "zdrowia psychicznego". Koniec końców staneło na tym że potrzebne jest miejsce poza domem, takie małe biuro. Tak aby po skończonym dniu zostawić wszystko tutaj i świeżutki zająć się ważniejszymi sprawami i nie ważne czy kończysz o 14 czy 23.
"Unia Europejska uznała apokalipsę 21.12.2012 za niezgodną z dyrektywą Parlamentu Europejskiego."
Deklaracja Niepodległości USA - 1337słów.
Dyrektywa UE o przewozie cukierków karmelkowych 25911 słów

Awatar użytkownika
reptile
Maniak
Maniak
Posty: 2799
Rejestracja: 13 gru 2008, 13:48

Nieprzeczytany post autor: reptile »

Przez 2-3 mce mozna nic nie zarobic.. . kitowy okres itpp .. albo stracic..
Np teraz.. czekanie na te mitingi wakacje.. to takie granie w takim okresie na fx bez strategii (upieranie sie na fx,nie szorcenie akcji,indexow,opcji etc) to spore ryzyko na blad. Jesli sie zaklda miesieczny zysk z fx = pensja - wyplata to slabo.. wg mnie 1 wyplata to powinno byc ok 3-5 pensji.. ale koszty zycia sa rozne.
Jeszce jesli te zyski sa z risk 1-3% to spokojnie mozna tak myslec o DT.
najlepiwj gdyby takie zyski byly przez conajmniej 2lata - sezon tradingowy bez wakacji,swiat etc.. jak sa stabilne zyski to hazardu nie ma :D taki sam hazard stracic prace.. zachorowac nie moc pracowac,stracic dobytek, nie miec oszczednosci itd..
dlugi pisze:dla ktorej zarabianie pieniedzy na rynkach kapitalowych jest zwyklym hazardem
Na rynkach tak samo dymaja jak w biznesie w firmie.. tudizez w skutek tych hazardow jakas firma upadnie,stracisz prace itd.. upierac sie przekonwyac ze RK to nie hazard gdy jest sie slabym nie ma sensu.. to tylko pograzanie siebie.

Przedewszystkim trzezwość.. kazda mysl.. a uda się to 95% ze sie nie uda :lol:
R.E.P.T.I.L.E. - Robotic Electronic Person Trained for Infiltration and Logical Exploration (off-line,only e-mail)

Awatar użytkownika
Robert Szymaniak
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 85
Rejestracja: 14 cze 2012, 18:36

Nieprzeczytany post autor: Robert Szymaniak »

Cześć dlugi,

Przed podjęciem decyzji o przejściu na zawodowstwo odpowiedz sobie na kilka pytań:

1. Czy obiektywnie oceniam swoje umiejętności na giełdzie?

Chodzi tutaj o to, czy nie przeceniasz swojej zdolności do systematycznego zarabiania. Nie chcesz przecież narażać siebie i rodziny na niepotrzebny stres. Musisz być w 100% przekonany o swoich umiejętnościach. Wszyscy przez to przechodzimy. Każdy z nas po zyskownej serii czuje się niezniszczalny. Jeśli ulegniesz tej iluzji, rynek szybko przypomni Ci gdzie Twoje miejsce. Od jak dawna inwestujesz? Od ilu miesięcy Twoje dochody na giełdzie przekraczają Twoją pensję?

2. Czy odpowiednio zarządzam ryzykiem moich inwestycji?

Gratuluję Ci, jeśli Twoje obecne zyski z Forexu przekraczają dochód z pracy. Odpowiedz sobie jednak, czy nie osiągnąłeś ich przy zbytnim ryzyku. Jeśli używałeś zbyt wysokiego poziomu dźwigni, to może się to obrócić przeciwko Tobie. Prędzej czy później możesz zbankrutować. Gdy stres będzie większy, a rachunki nie popłacone, łatwo paść ofiarą pierwotnych instynktów. Przemyśl jak sobie poradzisz, gdy zdarzy się niespodziewana strata kapitału.

3. Czy na pewno muszę rzucać pracę, by zarabiać na giełdzie?

To pytanie jest chyba najważniejsze. Sam stałem przed tym wyborem. Potrzebowałem czasu na Trading, a jednocześnie musiałem się utrzymać. Podjąłem wtedy decyzję o zmianie pracy. Przestałem siedzieć 8 h za biurkiem. Zamiast tego wybrałem niższe zarobki i bardziej elastyczne godziny pracy. Daje mi to pieniądze na utrzymanie i spokojną głowę podczas inwestowania.

Podsumowując, uważam, że najlepiej połączyć inwestowanie na giełdzie z mało absorbującą pracą, która daje pieniądze przy niewielkim nakładzie czasu. Nie decyduj się na radykalne kroki tylko żeby sobie coś udowodnić. Pracuj spokojnie nad osiąganiem zysków poza pracą. Jeśli pokażesz swojej rodzinie wyniki, które osiągasz, nie będą mieli powodu, by w Ciebie nie wierzyć. Twoje własne zyski ich przekonają ;-)

To tylko moje sugestie. Jeśli pomogą Ci w podjęciu decyzji, bardzo się cieszę.

Pozdrawiam i życzę Ci powodzenia :-)
Robert Szymaniak
FOREX Trader

Awatar użytkownika
Stforex
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 3768
Rejestracja: 02 lis 2011, 15:41

Nieprzeczytany post autor: Stforex »

Podstawowa zasada rynków kapitałowych? Dywersyfikacja ryzyka.

Z tego co piszesz, praca nie przeszkadza Ci zbytnio w grze na FX - skoro dniówka z FX przekracza dniówkę w pracy.

Jeśli praca jest ok, lubisz ją, szef jest w porządku, to szkoda porzucać. Zawsze jednak masz lepszą pozycję w ewentualnych negocjacjach o awans, podwyżkę czy uelastycznienie godzin pracy ;).

Ja niejako z przymusu zostałem Daytraderem (nie mnie oceniać czy profesjonalnym) i powiem Ci szczerze, że wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma ;).
Napiszę Ci na swoim przykładzie, jak to wygląda u mnie:
Wstaję o 6:00 rano, bo tak budzi bobas. Czy jestem wyspany czy nie, trzeba siąść do komputera i robić swoje. Kończę dopiero w piątek o 21:00. Cały czas jest myślenie o tym, sprawdzanie pozycji. Na szczęście po całym dniu nie mam problemów ze snem. Alkohol pomaga się odprężyć. W weekendy trzeba się za wszelką cenę oderwać.
Rynek jest mało przewidywalny. Każdy dzień na rynku jest inny. Raz da zarobić innym razem nie. Czasem i tydzień jest posucha. Albo wygrzebujesz się z jakiejś wpadki.
Największym problemem jest duże obciążenie psychiczne. Bardzo duże. Osobiście mam psychikę hazardzisty, przez to trochę łatwiej mi to znosić.
Kiedy siedzisz cały dzień i wdupiłeś się na dwie dniówki, to zostaje tylko frustracja i wkurzenie.
Każdy dzień jest inny. Jeśli masz system z dużą dozą uznania, to pracujesz cały czas nad tym, żeby tego uznania było jak najmniej. Nie da się grać co dzień "freestyle'a". Musi być rutyna, musi być coś, żeby się zaczepić.
Inna sprawa, że efektywny czas przy FX jest dość krótki. Albo zmienność jest zbyt mała albo zbyt duża (no chyba że ktoś lubi wartką akcję). Reszta to badania, planowanie, analizy. Coś jak komandosi, którzy trenują tygodniami, szykują się godzinami, a akcja trwa 15 minut.
Po dniu pracy czuję się totalnie odmóżdżony. Oczy chcą wyjść z orbit, plecy bolą, mózg pulsuje. Trzeba ćwiczyć, spacerować, robić przerwy. Ale jak, kiedy masz np. 0,5 lota w grze? Czasem warto zamknąć już po 10 pipsach. Ale nigdy nie wiesz, kiedy będzie to 10 pipsów. A może złapać 20? Wtedy następnego dnia nie będzie takiej presji. Pokusa jest duża.
Rutyna, rutyna, rutyna. To jest lekarstwo. Ale wtedy przychodzi nuda...
A najlepsze jest, jak w końcu po 3 miesiącach przeglądasz statystyki i odkrywasz, że w sumie kręcisz się w kółko, albo ledwo wyrobiłeś na waciki dla żony.
Trzeba czekać. Przyjdzie miesiąc, że wyrobisz normę za pół roku.
Trzeba optymalizować.

Co do zalet...
- elastyczny czas pracy
- brak szefa
- potężne wyzwanie intelektualne (niektórzy to lubią)
- perspektywy, że im lepszy będziesz tym lepiej zarobisz

Konkludując, gdybym miał sensowną ofertę pracy, to bym ją rozważył bardzo poważnie.

Wg mnie konwencjonalny biznes prowadzi się dużo łatwiej i przyjemniej. O ile ma się już pomysł i środki na realizację.

Barabasz
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 23
Rejestracja: 16 mar 2012, 21:06

Re: daytrader - praca w domu - opinie

Nieprzeczytany post autor: Barabasz »

dlugi pisze: Chetnie poznam opinie ludzi, ktorzy zdecydowali sie na pozostanie w domu i uwierzyli w to, ze sa w stanie siebie i swoja rodzine utrzymac z inwestycji i to robia. Poczatkujacym i frustratom forexowym "dziekuje" z gory za wskazowki...
Pomimo tego, że trochę jestem frustratem to się wypowiem bo - w przeciwieństwie do kolegów z sukcesami - ja jestem przykładem kiedy przejście na day trading nie wyszło.
Początkiem 2011 postawiłem wszystko na jedną kartę - zostaję day traderem. Wyniki osiągane do tamtej pory grając "z doskoku" na interwale dziennym dawały mi nadzieję, że - po adaptacji do TF M5 - będę w stanie utrzymać rodzinę ze spekulacji. Początkowo szło nawet nieźle, ale po niedługim czasie zaczeło się wkradać dziwne, nieznane wcześniej mi uczucie - strach przed niewyrobieniem minimum miesięcznego. Chciałbym być tu dobrze zrozumiany - nie było tak, że od tego zależało zycie mojej rodziny. Przechodząc na day trading miałem wystaczająco oszczędności by zyc na nienajgorszym poziomie przez ~2 lata. Mimo to pojawił się strach.

Mimo, ze byłem na plusie to zauważyłem, że:
- otwieram mniejsze pozycje niż powinienem
- za szybko zamykam zyskowne pozycje
- szukam na siłę okazji do wejścia
Zauważyłem też, że nie potrafię się temu oprzeć.
Pierwszego miesiąca byłem na plus, ale nie wyrobiłem minimum. Drugiego podobnie z tym, że stres był coraz większy. Trzeciego podobnie tylko doszło do tego jakieś takie dziwne, niezaspokojone uczucie potrzeby komunikacji z innymi ludźmi :)
Czwartego miesiąca będąc również na plus postanowiłem wrócić na etat i do grania na interwale dziennym. Od tego czasu nie mam stresu.
W tym roku wiosną znów spróbowałem day tradingu, ale będąc ciągle na etacie (praca mi na to pozwala). Znów nie wyszło :) Ewidentnie moje konfitury siedzą na D1, a nie M5.

Moja rada jest taka - jak Cię stać żeby spróbować to spróbuj. Ustal sobie tylko granicę - jak nie wyjdzie do tego dnia to wracasz do pracy. I nie oszukuj się - bądź szczery wobec siebie i nie zaklinaj rzeczywistości.

dlugi
Bywalec
Bywalec
Posty: 18
Rejestracja: 09 sty 2012, 10:50

Nieprzeczytany post autor: dlugi »

Wielkie dzieki za tak konkretne wypowiedzi, z ktorych juz zdazylem wyciagnac wnioski. Z tego co piszecie, wbrew filmikom w sieci pokazujacych cudowne zycie daytradera nie jest to wcale takie latwe zajecie i przychodzi moment, kiedy z powodu samotnego stylu zycia mozna sie stac jednostka spolecznie nieuzyteczna. Temat kiedys byl poruszany przez jednego z psychologow Wy tylko potwierdzacie regule, ze trzeba byc do tego bardzo dobrze przygotowanym, ze trzeba miec szereg predyspozycji albo nic z tego nie bedzie.

Po Waszych wypowiedziach widze, ze trading jaki "uprawiacie" opiera sie glownie na manualnych, przemyslanych wejsciach na rynek. To trading do ktorego potrzeba juz naprawde duzych predyspozycji, ktorych nie posiadam. Rynkiem Forex zajmuje sie od 2009 roku. Swoje przeszedlem mozna powiedziec. W pewnym momecie rzucilem nawet temat forexu w kat na kilka tygodni... az pewnego dnia trafilem na cos co ludzie zwa ROBOTEM.

Od dnia kiedy zaczalem czytac o automatyzacji tradingu wszystko sie zupelnie zmienilo. Zmienilem cale swoje podejscie do inwestowania. Teraz po kilkumiesiacach testow wiem, ze mozna w sposob naprawde radykalny wyzwolic sie z forexowej klatki daytradera i korzystac z zycia czesciej niz jest to mozliwe wspomagajac sie procesem automatyzacji.

Pracujac i inwestujac manualnie nie bylem w stanie zarobic pieniedzy. Sprawy potoczyly sie zupelnie inaczej, gdy sprawy wejscia wyjscia w rynek przejal kolega robot. Najpierw byl jeden, ktory ku mojemu zdumieniu pracowal sam i przynosil malutkie profity po calym dniu pracy. Pomyslalem chwile, wiec dlaczego nie stworzyc ich 15 aby zarabiac 15x tyle ? Jak pomyslalem, tak zrobilem. Kupilem dwa VPS i na kazdym zainstalowalem po 7 robotow. Kapital inwestycyjny rozlokowalem na kilku kontach FX (w admiral markets mozna miec ich 5 na przyklad) tak aby robot w razie problemow nie byl w stanie mi wyzerowac konta. Kazdy robot pracuje na mikrokoncie. Aktualnie mam dwie zmiany robotow - nocna i dzienna. Nocna to skalpery zamykajace operacje zaraz gdy przyniesie tylko zysk - w nocy jest duzo konsolidacji o skoku 3-5 punktow w dol i gore. Dzienna zmiana pracuje w oparciu o srednie kroczace i pare jeszcze innych indykatorow. Ta zmiane kontroluje na biezaco. Z racji tego, ze wymaga do przynoszenia zysku duzej plynnosci rynku, lookam w kalendarz i odpalam zmiane gdy jest jednak duzo publikacji i rynek sie porusza dosc zwawo. Tak wyglada moj trading day.

Moja farma aktualnie liczy 39 robotow. Calosc pracuje 24/5. Gdy dzienna zmiana wypracuje kapital aby zasilic nim kilka kolejnych robotow natychmiast otwieram kolejne stanowiska pracy. Nocna zmiana pokrywa koszty infrastruktury - VPS, internet i na piwko zostaje dla szefa.Takze, ze zwyklego meta tradera kilka miesiecy temu przenioslem sie na Meta Trader Multiterminal. Odpuscilem stres zwiazany, z czekaniem na otwarcie pozycji, analiza jej przebiegu, zamknieciem, wiare w price action etc.etc. Dla mnie to szkoda nerwow - jest to jednak (jak jeden z kolegow napisal) cholernie wyczerpujace zajecie. Moj day trading to glownie nadzor infrastruktury ktora mam i ktora dla mnie pracuje. Powolutku rosnie i wymaga jednak coraz wiecej uwagi. Z racji tego nadzoru zastanawialem sie nad pozostaniem w domu i opieka nad robotami. Mam sporo pasji, takze myslalem, ze oprocz opieki nad systemem czas wolny wypelnie swoim hobby. Brzmi to moze jak bajka... ale o to chyba chodzi w money management ? Czyz nie ?


Dzieki za wsparcie... napiszcie co myslicie o takim tradingu. Chetnie tez nawiaze kontakty ze znudzonymi traderami via skype. Zawsze mozna pogodac i udoskonalic jak nie wiedze to infrastrukture ;) Moze ma ktos podobna ?

dlugi
Bywalec
Bywalec
Posty: 18
Rejestracja: 09 sty 2012, 10:50

Nieprzeczytany post autor: dlugi »

Robota to swieta rzecz i staram sie skrupulatnie ja wykonywac. Ten system to umozliwia. Nie musze obserwowac trendu... wystarczy ze robot go obserwuje. Owszem od czasu do czasu zdarzaja sie potkniecia, nic nie jest idealne i trzeba czasami ukradkiem dluzej w pracy zainterweniowac ku ochronie wlasnego interesu... ale staram sie prace wykonywac do konca i zetelnie.

Patrzac na kolegow z pracy ktorzy non stop siedza na plotkarskich portalach albo ekscytuja sie czyims wypadkiem na youtube... nie jestem najgorszy ;)

Dodano po 5 minutach:
By_żyło_się_lepiej pisze:
dlugi pisze:coraz czesciej zaczynam zastanawiac sie nad praca jako day trader. Zalozmy, ze dzienne dochody z tradingu dogladanego w pracy ukradkiem przed oczami szefa zaczynaja przekraczac dzienne wynagrodzenie w normalnej pracy
Jak zaczniesz siedzieć tylko nad wykresami, to wcale nie oznacza, że będziesz wiecej zarabiał lub zarabiał wogóle ... Wydaje mi się, że właśnie Twój system to ten system. Jeśli nie uwalasz przez to roboty, to OK ale jeśli uwalasz, to wcześniej czy później z jednej popłyniesz ...

Dodano po 3 minutach:
dlugi pisze:az pewnego dnia trafilem na cos co ludzie zwa ROBOTEM
Prowokacja? Coś sprzedawać będziesz? :mrgreen:
Nic nie bede sprzedawac :D Ubarwilem tekst co by nudny nie byl ;)

ODPOWIEDZ