daytrader - praca w domu - opinie

[klonmarcin]

Wg mnie w ukrywaniu - przynajmniej częściowym - nie ma nic złego - i nie chodzi tutaj o jakieś zażenowanie albo komentarze, że zajmujemy się głupotami - na takie komentarze najbliższych wystarczy "pomachać" stanem konta i nagle nastąpi zwrot o 180 stopni - pod warunkiem, że na koncie jest plus.

Dla mnie osobiście to czym się zajmuję nie było nigdy powodem tzw. "wstydu". Praca jak inna - tylko osobom trzecim może się wydawać, że podejrzana bo za "siedzenie" przed komputerem tyle nie płacą.

Ukrywanie ma właśnie głównie na celu zdjęcie sobie z głowy różnej maści "natrętów" i "życzliwych" - którzy potrafią nieźle uprzykrzyć życie - głównie szczuciem urzędem skarbowym itp.

[xspojlerx]

Ja też uważam że nie warto mówić o tym że interesuje się tradingiem rodzinie i znajomym, co prawda ja o tym mówiłem tylko tym komu musiałem, za to moja dziewczyna wygadała to swojej rodzinie, no i w ten sposób zaczęło się ciosanie na głowie kołków, że to hazard, że można tylko stracić, że sąsiad Zenek przegrał na giełdzie cały majątek i dom itd... Znajduje się też druga rzesza osób, zwolenników szybkiego zarobku, która najchętniej powierzyłaby Ci swoje oszczędności żebyś dla nich zainwestował... Tak więc, moim zdaniem nie warto się tym chwalić.

Chociaż może jestem spaczony, bo nauczyłem się aby mówić rodzinie i znajomym jak najmniej gdyż "wszystko co powiesz może zostać użyte przeciwko Tobie"

Oczywiście nie mówię tutaj o jednym czy dwóch zaufanych osobach z którymi można porozmawiać na każdy temat, i mówi się o nich prawdziwi przyjaciele...

[sgorn]

Ja też uważam że nie warto mówić o tym że interesuje się tradingiem rodzinie i znajomym, co prawda ja o tym mówiłem tylko tym komu musiałem, za to moja dziewczyna wygadała to swojej rodzinie, no i w ten sposób zaczęło się ciosanie na głowie kołków, że to hazard, że można tylko stracić, że sąsiad Zenek przegrał na giełdzie cały majątek i dom itd... Znajduje się też druga rzesza osób, zwolenników szybkiego zarobku, która najchętniej powierzyłaby Ci swoje oszczędności żebyś dla nich zainwestował... Tak więc, moim zdaniem nie warto się tym chwalić.

dokładnie, miałem identyczną sytuacje, dlatego lepiej nie zagłębiać się w szczegóły. Po prostu, pracujesz w domu, rozliczasz się z US i tyle starczy

[Erykos]

To prawda. Nie ma co się chwalić. To nie są stałe dochody tyle i tyle. Jak mnie się ktoś pyta, to ja odpowiadam, że jestem bezrobotny. Raz tu, raz tam coś skrobnę- taki "asceta"

[EnergyMustFlow]

Witam


Z mojego punktu widzenia praca w domu jako "daytrader" jest możliwa i może stanowić jedyne źródło utrzymania rodziny. Wszystko zależy oczywiście od wielu czynników, które należy rozważyć poważnie i dogłębnie, przeanalizować a potem jeszcze raz, by w końcu podjąc ten krok i spróbować. Z mojego punktu widzenia brałem pod uwagę poniżesze elementy, które pozwoliły mi na daytrading:

1. Odpowiednia psychika (bardzo szeroki temat, ale generalnie musisz mieć predyspozycje),
2. Kapitał (czy mam odpowiedni, czy mam go skąd pozyskać?),
3. Wsparcie (rodziny, bliskich),
4. Odpowiednia wiedza ekonomiczna,
5. Doświadczenie (czyli okres kilku miesięcy a w szczególnych przypadkach kliku lat testowania),
6. System inwestycyjny [Twój własny (bądź zaadoptowany) system klarowny dla Ciebie, sprawdzony i działający]
7. Odpowiednia i strategia.

Być może znalazło by się jeszcze kilka dodatkowych punktów (proszę dopisać w razie czego).

Ogólnie mówiąc, należy podejśc do tradingu tak, jak do każdego innego możliwego wyboru pozyskiwania dochodu. Poczytać o tym, uzbroić się w odpowiednią wiedzę i spróbować. TrBardzo ważne jest to, by się nie poddawać!! Nie wolno wręcz! Jeżeli coś czujesz, masz wrażenie że forex to jest to, to nie wolno się zrażać, załamywać odpuszczać. Ewentualnie, należy sobie zrobić przerwę, przemyśleć, przeanalizować itp.

O mnie:
Jestem fizjoterapeutą i ratownikiem medycznym z zawodu i wykształcenia. Byłem dobry w tym, co robiłem. Pociągały mnie jednak rynki, ekonomia, gospodarka, waluty itp. Porzuciłem więc mój wieloletni zawód, na korzyść daytradingu. Co przyniesie przyszłość? Tego nie wiem! Wiem na pewno, że czuję się jak ryba w wodzie (płotka, szprotka) pociąga mnie to, wręcz wchłania!! Może kiedyś zostanę rekinem???
Dodam jeszcze, że mam dwójkę małych brzdąców (3 lata i 3 miesiące) i jest trudno w takim klimacie podejmować decyzje, ale można


Pozdrawiam i życzę wielu sukcesów!
EnergyMustFlow

[Szkola-Forex_pl]

Najważniejsze jest to,aby robić to co się lubi i na tym się skupmy. Każda praca ma swoje plusy i minusy,to oczywistość jednak w praktyce zaczynami sami to dostrzegać.