Ceny mieszkań

Forum, na którym można do woli dyskutować nie tylko na tematy związane z Forexem.
Awatar użytkownika
MaNoCBR
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 65
Rejestracja: 22 lut 2010, 18:21

Nieprzeczytany post autor: MaNoCBR »

Tig3r pisze: 2% podatek + notariusz + pośrednik + opłaty +(przy kredycie, prowizje, ubezpieczenia itp) = wyjdzie ~ 5%
I tak mi wyszło...

Bo jeszcze opłata za założenie księgi wieczystej, oddzielnie wpis do tejże księgi (bo brałem kredyt) wcześniej mapka z geodezji jako załącznik do założenia księgi w sądzie, opłata za dodatkową wycenę nieruchomości na zlecenie banku (500zł)
Biegania za załącznikami wymaganymi przez bank 2-3 miesiące (nie wierz w ulotkę "zaświadczenie o dochodach za ostatnie 6 m-cy", prześwietlili wszystko na 2 lata do tyłu wraz z historią wpływów na konta osobiste (w przypadku umów zleceń nie wystarczyły umowy + rachunki trzeba było udowodnić, że pieniądze wpłynęły a gdybym brał gotówkę od zleceniodawcy? Kto trzyma "kwitki" za ostatnie 2 lata?!
Do tego litry paliwa, o czasie nie wspomnę (choć to też kosztuje), dobrze, że mam elastyczny czas pracy :) dla sztywnych etatowców ciężka sprawa... dużo urlopu "zmarnują" :evil: POLSKA BIUROKRACJA :evil: :evil:
Z kącików uśmiechu można obliczyć rozpiętość wolności [WOLF 1982-2007]

Adrenalina uzależnia ;-)

Awatar użytkownika
MasterOfBlaster
Bywalec
Bywalec
Posty: 15
Rejestracja: 22 mar 2009, 19:22

Nieprzeczytany post autor: MasterOfBlaster »

Ceny będą spadały. Ostatnim latami ceny szły bardzo mocno w górę i można mówić tu o bańce na rynku nieruchomości. Dużo do powiedzenia ma tutaj demografia, już nie te czasy, że wychowuje się 4 albo więcej dzieci. Dodaj sobie do tego emigrację, wyemigrowało z Polski około 2 mln obywateli w wieku produkcyjnym. Wielu z nich zacznie zakładać rodziny za granicą i tam się osiedlać. Co za tym idzie popyt nam maleje, zostają w kraju emeryci, którzy po kilku latach wymierają. Państwo ma coraz większe problemy z budżetem. Już w przyszłym roku otwiera się rynek pracy u naszego zachodniego sąsiada- Niemiec, trochę dalej Austria, też sporo ludzi wyemigruje i nie powróci. Kolejną sprawą są ceny i ich relacja do zarobków. Ceny nieruchomości są relatywnie wysokie a w stosunku do zarobków chyba najwyższe w Europie. W Niemczech w Berlinie można kupić ładne , dobrze zlokalizowane mieszkanie 50 m2 za 50 tyś €, spróbuj w Warszawie znaleźć 50 m2 za 50 tyś zł, trudno znaleźć coś za 50 tyś €. Zarobki w Niemczech- średnia to 2 500 € w Polsce natomiast 800 €. Płace minimalne w Polsce są bardzo niskie tj. jakieś 300€ brutto, czyli jakieś 200€ netto, czyli tyle co dostanie na tydzień bezrobotny na zasiłku w UK. Płaca minimalna w Europie zachodniej jest wyższa od naszej średniej krajowej a w Polsce 2/3 zarabia poniżej średniej. Część rodaków stojąc przed trudnym wyborem, czy pracować za 400€ w Polsce, czy za 1 400 € na emigracji wybierze emigracje a część zostanie w Polsce.
Ja prognozuję spadki w tym roku raczej nie 40% (spadki o podobną wartość są możliwe jednak w przeciągu kilku lat i będzie to się odbywało poprzez obniżanie cen+inflacja+rosnące płace) w tym roku sądzę, że będziemy mieć spadek o jakieś 8%.
Na rynku deweloperskim panuje konkurencja, może nie jest duża, ale jest, chcą oni sprzedać to co wybudowali i zacząć nowe projekty, w końcu ile można utrzymywać nieruchomość, ludzi+ reklama+ kredyty do spłaty a konkurencja nie śpi i buduje po bardziej przystępnych cenach. Do tego dochodzi rynek wtórny, który jest większy od pierwotnego.
Kilka dni temu Dom Development obniżył ceny nawet o 25% w warszawie z z 7,3 do 5,6 tys. zł za mkw.
Kolejno mogą nam się pojawić spore problemy z regulowaniem zobowiązań wobec banków. W roku 2007 ludzie kupowali na podwójnej górce cenowej pseudo apartamenty, budowana na szybko byle jak z kiepskich materiałów budowlanych. Nie dość, że nieruchomości były bardzo przeszacowane, to większość kredytów udzielana na 100 a nawet 130 LTV. Wtedy ludzie brali w CHF, który stał po 2 zł a nie którzy zeszli poniżej 2 zł, teraz CHF w okolicach 3,2
banki dodatkowo lubią poszerzać spread. Niektórym koszta spłaty kedytu podskoczyły teraz o ponad 60% i rosną, jak to może się skończyć dla niektórych chyba nie muszę tłumaczyć.
Limuzyna 450tys! Helikopter 1,2 mln! Posiadłość pod Toruniem 15 mln!
Pełne miłości spojrzenia uległych polityków bezcenne!
Są rzeczy , których kupić nie można, za całą resztę zapłać pieniędzmi od wiernych radiosłuchaczy.

Awatar użytkownika
Tig3r
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 2310
Rejestracja: 02 sty 2008, 10:46

Nieprzeczytany post autor: Tig3r »

MasterOfBlaster pisze:Dużo do powiedzenia ma tutaj demografia, już nie te czasy, że wychowuje się 4 albo więcej dzieci. Dodaj sobie do tego emigrację, wyemigrowało z Polski około 2 mln obywateli w wieku produkcyjnym.
Bierz pod uwagę że znaczna część nie wyjechała na stałe i jestem pewien że to ona będzie stanowiła popyt na rynku nieruchomości.
MasterOfBlaster pisze:Wtedy ludzie brali w CHF, który stał po 2 zł a nie którzy zeszli poniżej 2 zł, teraz CHF w okolicach 3,2
Sorry, ale to nie ma nic do rzeczy. Liczy się też oprocentowanie - sam możesz sobie sprawdzić. Kredyty wzięte nawet poniżej 2 PLN nie stanowią problemu bo oprocentowania w CHF spadło znacząco. Suma summarum zmiana zobowiązań miesięcznych (Raty) się prawie nie zmieniły pomimo że kurs wzrósł o ponad 50%. Praktycznie w PLN raty wzrosły więcej niż w CHF pomimo tak drastycznej zmiany kursu.
MasterOfBlaster pisze:banki dodatkowo lubią poszerzać spread.
Jedna z rekomendacji (chyba S) zwalnia z kupowania waluty w bankach. Możesz ją nabywać gdzie tylko chcesz. Coś się też mówiło o ustawie która ma wprowadzić przymus wypłat kred. walutowych w ich pierwotnej walucie jak klient sobie tak zażyczy - i wtedy już spread banku nie będzie miał żadnego znaczenia.
MasterOfBlaster pisze: Niektórym koszta spłaty kedytu podskoczyły teraz o ponad 60% i rosną, jak to może się skończyć dla niektórych chyba nie muszę tłumaczyć.
Sorry, ale to są bajki wciskane na ONECIE itp..
Wystarczy prosty kalkulator kredytowy (czy excel i funkcja PMT) aby zobaczyć że kurs nie ma wielkiego znaczenia na raty (jedynie na sumę zadłużenia) jeśli się nie spojrzy również na oprocentowanie. Nikomu nie mogły wzrosnąć aż tak raty.
======================================================
Nie głupi ten co nie wie, lecz ten który nie chce się nauczyć..

Awatar użytkownika
Grzegorz
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 55
Rejestracja: 14 gru 2004, 08:19

Nieprzeczytany post autor: Grzegorz »

Co roku spekulują o cenach mieszkań, ale w zasadzie to jest najpewniejsza lokata kapitału. Może dojść do krachu i pieniądze stracą wartość, a dach nad głową zawsze zostanie. Warto się uczyć od starszego pokolenia, że mieszkanie to podstawa, a dopiero potem inne dobra. Dziś wiele osób myśli odwrotnie - najpierw kupują samochód, jeżdżą na wakacje w egzotyczne miejsca, a mieszkanie dopiero na końcu. Nawet biorąc mieszkanie na kredyt, warto włożyć jak najwięcej ze swoich oszczędności, żeby szybko stało się "nasze". Dla własnego komfortu psychicznego i bezpieczeństwa, gdybyśmy popadli w tarapaty finansowe.

Ja ostatnio zastanawiałem się nad sprzedażą niewielkiego mieszkania, w którym nie mieszkam. Nawet dałem już ogłoszenie i telefony się urywały. Mieszkanie wymaga już remontu, ale po przemyśleniu postanowiłem je zostawić. Mam zamiar je teraz odremontować i bardzo elegancko wykończyć. Może je komuś wynajmę. A zawsze to nieruchomość, a pieniądze mogą się rozejść. Nawet jak straci na wartości, to po prostu mam dodatkowe mieszkanie.

Awatar użytkownika
MarioDM
Maniak
Maniak
Posty: 2492
Rejestracja: 20 lis 2010, 20:24

Nieprzeczytany post autor: MarioDM »

MasterOfBlaster pisze:. W Niemczech w Berlinie można kupić ładne , dobrze zlokalizowane mieszkanie 50 m2 za 50 tyś €, spróbuj w Warszawie znaleźć 50 m2 za 50 tyś zł, trudno znaleźć coś za 50 tyś €. .
To fakt. W żadnym mieście wojewódzkim nie kupisz mieszkania w blokach poniżej 4 tyś PLN/m2. No może w Łodzi, ale też z trudem.
Ogólnie ceny mieszkań to kosmos, zwłaszcza w porównaniu z zarobkami.
Kiedyś liczyłem cenę m2 w Londynie i też była niższa niż w Wawie.
Nie mam jednak żadnej koncepcji co do rozwoju cen mieszkań. Ponieważ są zbyt drogie wiec teoretycznie w przyszłości powinni się pojawić developerzy, którzy wybudują taniej. Z drugiej strony w Polsce jest ogromny popyt na mieszkania , tyle, że popyt nie idzie w parze z możliwościami finansowymi.
Biorąc pod uwagę, że emigracja jeszcze przybierze na sile popyt na mieszkania w krótszym okresie do paru lat się zmniejszy.
Co do rat we frankach to one specjalnie nie wzrosły. Mój kolega spłaca kredyt za mieszkanie we frankach i cieszy się, że póki co rata mu specjalnie nie wzrosła w stosunku do tego co płacił 2/3 lata temu. Mimo, że frank mocno urósł to spadło oprocentowanie i obecnie wychodzi na to samo. Mała jest szansa aby Szwajcarzy podnieśli stopy w ciągu kilku lat.
Należy też wziąć pod uwagę inflację, która będzie rosła w najbliższych latach i to może zahamować ewentualny spadek cen .
Jak dla mnie to w ogóle branie kredytu na mieszkanie na 20 lat to słaby pomysł. Trudno oczekiwać, że przez 20 lat nie straci się pracy i nie pojawią się kłopoty finansowe. Z drugiej strony jak inaczej kupić mieszkanie ?
Trust no bit**es.
Należy tępić ludzi o mentalności niewolników, okutych w powiciu.

LowcaG
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 1068
Rejestracja: 05 paź 2007, 15:39

Nieprzeczytany post autor: LowcaG »

MarioDM pisze:Biorąc pod uwagę, że emigracja jeszcze przybierze na sile popyt na mieszkania w krótszym okresie do paru lat się zmniejszy.
Duza czesc z nich wyjezdza wlasnie po to zeby zarobic na mieszkanie

Awatar użytkownika
Tig3r
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 2310
Rejestracja: 02 sty 2008, 10:46

Nieprzeczytany post autor: Tig3r »

MarioDM pisze:Jak dla mnie to w ogóle branie kredytu na mieszkanie na 20 lat to słaby pomysł.
Słaby pomysł to branie kredytu na >30 lat gdzie różnica w ratach prawie żadna a okres spłaty znacznie dłuższy. Niestety realia są takie a nie inne więc mieć swoje (nawet za kredyt) jest lepiej nie nie mieć i wynajmować (zawsze jak ktoś chce/musi może swoje wynająć w całości lub części). A po tych X latach zostaje z mieszkaniem.
======================================================
Nie głupi ten co nie wie, lecz ten który nie chce się nauczyć..

marek25
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 38
Rejestracja: 26 mar 2009, 20:56

Nieprzeczytany post autor: marek25 »

Jak dla mnie to w ogóle branie kredytu na mieszkanie na 20 lat to słaby pomysł.

Słaby pomysł to branie kredytu na >30 lat gdzie różnica w ratach prawie żadna a okres spłaty znacznie dłuższy. Niestety realia są takie a nie inne więc mieć swoje (nawet za kredyt) jest lepiej nie nie mieć i wynajmować (zawsze jak ktoś chce/musi może swoje wynająć w całości lub części). A po tych X latach zostaje z mieszkaniem.

Hmm czyli lepiej np.wynajmować mieszkanie przez te 20 lat.I po tym okresie,nadal nie masz mieszkania,a tymi pieniędzmy kogoś dorobiłeś.
Ja wolę wziąść kredyt,i wiedzieć,że mieszkam na ,,swoim"
Odnośnie podatku 2% do US,obowiązuje on tylko na rynku wtórnym,na pierwotnym płaci deweloper.
Pośrednik,można samemu pochodzić po bankach i porównać oferty,zawsze można się dopytać a nawet coś wytargować,np.wycenę nieruchomosći(obecnie 300zł,są i banki,u których ta usługa jest za darmo) lub marże.
Idżmy dalej,wszystko też zależy od wpłaty własnej i jej wysokości,z wpłata własną mamy korzytsniejsze warunki.A także możemy je negocjować.
Jeżeli wszystko jest wporządku formalności z kredytem są załatwiane ok tygodnia.A nawet szybciej,wszystko zależy czy to jest działalność itd.
Jeżeli chodzi o kredyt np.na 30 lat,a np.15 lat.Ludzie to różnie kalkulują,bo inni wolą mieć większą ratę i szybciej spłacić,z kolei na 30 lat mamy niższą ratę,i zaoszczędzone pieniążki możemy wpłacić np.po 3 lub 4 latach do banku,i piszemy dyspozycję o zmniejsznie raty lub zmniejsznie okresu kredytowania,np.z 30 lat na 25.
Więc tu mamy dwie opcję.
Jest teraz mnóstwo ubzezpieczeń do kredytu na życie,od utraty pracy(jeżeli tracimy pracę,ubezpieczyciel spłaca za nas raty,a my mamy rok na znalezienie pracy).Po prostu o wszystko trzeba pytać,bo w nie których bankach ubezpiecznie jest zawarte w racie,a w innym banku trzeba wyłożyć jakąs sumę,za takie same ubezpiecznie.

Należy też rozdzielić kupno mieszkania a kupno domu,w przypadku kupna mieszkania,gdy mamy problemy szybciej je wynajmiemy niż dom,pod warunkiem,że mamy gdzie mieszkać :D

U mnie np.bloki buduje jeden deweloper,w dodatku 2 bloki na rok,co w sumie daje duży popyt,a małą podaż.Więc ceny idą cały czas do góry.
Ktoś napisał o samochodach do mieszkania,u mnie już jest takie ogłoszenie tylko,że do domku jednorodzinnego(nowego-stan deweloperski)gratis samochód osobowy :D

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
MaNoCBR
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 65
Rejestracja: 22 lut 2010, 18:21

Nieprzeczytany post autor: MaNoCBR »

Tig3r pisze:Słaby pomysł to branie kredytu na >30 lat gdzie różnica w ratach prawie żadna a okres spłaty znacznie dłuższy. Niestety realia są takie a nie inne więc mieć swoje (nawet za kredyt) jest lepiej nie nie mieć i wynajmować (zawsze jak ktoś chce/musi może swoje wynająć w całości lub części). A po tych X latach zostaje z mieszkaniem.
Zawsze zostaje opcja elastycznego podniesienia raty chociaż o 10% i nagle z 40lat robi się 22
MarioDM pisze:Jak dla mnie to w ogóle branie kredytu na mieszkanie na 20 lat to słaby pomysł.
a wynajmowanie przez 20lat jest dobrą opcją :?:

Jeśli w moim mieście wynajem mieszkania porównywalnego do mojego wynosi 800zł a moja rata to niecałe 950zł to chyba nie ma się nad czym zastanawiać jeśli tylko ma się zdolność kredytową... za jakiś czas (gdy tylko kredyt się trochę zdewaluuje- rata stoi a wypłaty sukcesywnie idą do góry...) zamierzam zabrać się za budowę domu...
A mieszkań (ani mojego ani tych po dziadkach, czy potem za X lat domu po rodzicach) nie zamierzam sprzedawać, tylko wynajmować... zawsze to dodatkowy grosz do ZUSowskiego ochłapu i pewność jutra (rewaloryzacja pewna wraz z inflacją). :)

P.S.
Na drugim mieszkaniu (blok nowe budownictwo 1997), mieszkanie piętrowe 100m2 po 13 latach rata wynosi 300zł :lol: wtedy było to dużo a teraz mogę powiedzieć "ten się śmieje kto się śmieje ostatni" :twisted:
Ostatnio zmieniony 28 gru 2010, 15:18 przez MaNoCBR, łącznie zmieniany 1 raz.
Z kącików uśmiechu można obliczyć rozpiętość wolności [WOLF 1982-2007]

Adrenalina uzależnia ;-)

Awatar użytkownika
Tig3r
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 2310
Rejestracja: 02 sty 2008, 10:46

Nieprzeczytany post autor: Tig3r »

Prosty przykład McDonalds, jego główną domeną działalności jest skup najlepszych nieruchomości w najlepszych punktach a tzw "żarcie" to tylko dodatek.
======================================================
Nie głupi ten co nie wie, lecz ten który nie chce się nauczyć..

ODPOWIEDZ