FilozofiaForex
Prolog
Kota na punkcie forexu dostałem trzy lata temu. Bardziej szczegółowy opis mojego zainteresowania rynkiem osoby zainteresowane znajdą na moim blogu (filozofiaforex.blogspot.com). System, do którego odnosi się ten dziennik testuję na rachunku demo od 11_02_2015.
Z bloga:
- początek 2015 - "Coś mi świta. Mam pomysł na nowy system gry oparty o hedging. Podoba mi się, bo jest prosty i zajmuje od dwóch do pięciu minut dziennie. Żadnych wskaźników, żadnych analiz rynku, żadnych kalendarzy z danymi makroekonomicznymi."
- połowa lutego 2015 - "Otwieram świeży rachunek demo, by sprawdzić, czy moje założenia są słuszne. Depozyt początkowy 10k PLN."
- połowa czerwca 2015 - "Po czterech miesiącach gry jestem dwanaście procent na plusie. Pojawiły się zatem systematyczne zyski, więc zaczynam regularnie, co tydzień zapisywać wyniki w każdy piątek po zamknięciu rynku."
- połowa lipca 2015 - "Znowu jestem na tropie świętego graala. Na obecną chwilę stan rachunku powiększył się do poziomu dwudziestu czterech procent. Wygląda to na tyle dobrze, że po raz kolejny postanawiam na blogu podzielić się wrażeniami z foreksowej przygody."
Zacząłem pisać dziennik do szuflady, by mieć lepsze rozeznanie w tym wszystkim co robię. Są nieraz jednak chwilę, gdy brakuje kogoś, kto patrząc z boku zweryfikowałby moje poczynania, zadał pytanie, które inspirowałoby do głębszego przeanaliwania takiego, czy innego aspektu strategii. Dlatego też postanowiłem na forum publicznym zamieszczać wpisy dotyczące moich wyników z foreksowej gry.
Poniżej wklejam dotychczasowe wpisy z dziennika. Domyślam się, że ten pierszy post będzie przez to najdłuższym ze wszystkich, które dane mi będzie tu zamieścić.
2015_07_14
W moim podejściu do foreksu kładę nacisk na minimalizację ryzyka, więc gram w taki sposób, że trudno o nagłe zwroty akcji lub spektakularne wyniki w krótkim okresie czasu. Nie mniej jednak każdy dzień przynosi ze sobą coś nowego, o czym zawsze można wspomnieć na początku lub pod koniec dnia.
Pierwsze w dniu dzisiejszym spojrzenie na rachunek - kwota, która widnieje jako saldo rachunku operacyjnego (equity) oznacza, że zarobiłem 25,09% (brutto). By osiągnąć ten wynik potrzebowałem równych pięciu miesięcy. Nadmienię, że jest to rachunek demo, ponieważ testowany system, by być "bezpiecznym" wymaga 10k PLN wkładu początkowego. Na chwilę obecną nie stać mnie na taką inwestycję.
Mniejsza o szczegóły. Rachunek wystartował 11 lutego 2015 z poziomu 10k PLN. Moja codzienna "praca" polega dwu lub trzykrotnym zalogowaniu się na rachunek za pośrednictwem platformy transakcyjnej i skontrolowaniu bieżącej sytuacji. W sumie zajmuje mi to maksymalnie do dziesięciu minut dziennie. Jeśli aktualne warunki są sprzyjające wówczas otwieram jedno lub dwa zlecenia o wartości 0,01 lot na zasadach opartych o hedging (z pewnymi modyfikacjami). Dla zleceń tych ustawiam poziom take profit jednak nie daję stop loss. Może inaczej - poziomem stop loss byłby ewentualny margin call.
Początek rozgrywki tym sposobem określam jako "naciąganie sprężyny". To "naciąganie sprężyny" trwa około dwóch, trzech miesięcy, w czasie których odnotowuje się stratę nawet do około 25% w saldzie rachunku operacyjnego przy równoczesnym zysku około 15% w saldzie rachunku. Po tym czasie w tempie zależnym od zachowania się rynku strata jest stopniowo i stosunkowo szybko odrabiana z nawiązką.
Na rynku forex działam aktywnie od ponad dwóch i pół lat, gdzie przez pierwsze dwa lata na rachunku rzeczywistym. Na samym początku mój system gry oparłem o możliwie najprostrzy wskaźnik analizy technicznej jakim są średnie kroczące. Przy tej okazji dość szybko zrozumiałem, że ze statystyką się nie wygra. Potem przyszła kolej na grę pod dane makroekonomiczne. Tutaj było już dużo lepiej. W niecały rok uzyskałem stopę zwrotu na poziomie około 190% (po uwzględnieniu strat wygenerowanych przez grę pod analizę techniczną zostało mi jakieś 105% w portfelu). Po tej fali sukcesów zaczęły się dziać rzeczy dziwne i niezrozumiałe. W czasie publikowania danych makro, broker dawał mi tak olbrzymi spread, że zlecenia zamykałem ze stratę mimo tego, że ustawione były "we właściwym kierunku". Sytuacja taka zaniepokoiła mnie na tyle, że postanowiłem wycofać cały depozyt i przenieść się na rachunek demo w poszukiwaniu rozwiązań pozwalających ominąć możliwość nadmiernej ingerencji brokera w moje poczynania na rynku. Należało też zmusić statystykę, by zaczęła działać na moją korzyść zamiast na korzyść brokera.
Wygląda na to, że osiągnąłem swój cel, choć potrzebuję jeszcze roku, może dwóch lat, by w jak największym przybliżeniu poznać poziom ryzyka z jakim mam do czynienia przy obecnym systemie gry.
Dzisiaj na rynku dość przyjemnie. Amplituda wahań na edku (para EUR/USD) od rana do popołudnia w zakresie 115 pipów zamknęła na TP trzy zlecenia i pozwoliła na otwarcie dwóch nowych. Saldo rachunku operacyjnego +25% a poziom zabezpieczenia 3040%. Poziom zabezpieczenia, to dla mnie również istotna informacja, gdyż stale mam otwarte przynajmniej kilkanaście zleceń. W tej chwili dokładnie osiemnaście, gdzie najstarsza otwarta była jeszcze w marcu.
Optymalną dla mnie sytuacją jest taka, gdy edek (używam tylko tego instrumentu) wpada w konsolidację w zakresie około 200 pipów. Nagłe i duże (powiedzmy 1000 pipów) wybicie oznacza dla mnie zwykle wejście w etap "naciągania sprężyny", o którym wspomniałem wyżej.
Póki co, sytuacja na rynku jest dla mnie bardzo komfortowa. Powiedziałbym "żniwa w pełni". Szkoda tylko, że to żniwa wirtualne.
2015_07_15
W nocy nie wydarzyło się nic godnego uwagi, a od rana edek szuka swojej drogi. Ewentualne działania z mojej strony dopiero w chwili jeśli wykres machnie się o 50 pipów w górę lub w dół. W tej chwili na liczniku odnotowuję +25,63% equity i poziom zabezpieczenia na 3050%.
Po godzinie osiemnastej sytuacja wygląda podobnie: +26,06% equity i poziom zabezpieczenia 3400%. W tej chwili poziom ceny edka znajduje się równo w połowie gromadki otwartych zleceń i tak się zastanawiam co będzie jeśli wykres wychyli się mocniej do którejś z granic odległej o około 450 pipów. Dopóki buja się w zakresie 200 pipów, to poziom equity będzie się tylko powiększał.
Od kilku tygodni śledzę zmagania traderów na World Top Inwestor. Mój wynik z roku 2013 dałby mi w rozgrywkach z tamtego roku drugie miejsce (albo pierwsze, zależy jak na to spojrzeć, bo wystartowałem z opóźnieniem). Aktualny konkurs ruszył 1 grudnia 2014 roku, a ja ze swoim obecnym systemem działam od lutego 2015, więc znowu dałem fory world-top-inwestorom, ale i tak powolutku doganiam pierwszą dziesiątkę. Dzisiaj na dziesiątym miejscu jest Jose Ramon Noriega Ruiz z wynikiem +29,40%.
Dla niewtajemniczonych wspomnę tylko, że zawody World Top Inwestor to taka impreza, gdzie traderzy mają za zadanie prowadzić przez rok rzeczywisty rachunek fx i osiągnąć jak największe zyski. Na zwycięzcę czeka nagroda.
2015_07_16
Na edku spokój. Na rachunku +25,66% equity i 3056% zabezpieczenia. Zacząłem być podejrzliwy i zastanawiałem się czy tegoroczna dobra passa, to nie jest jednak sprawa przypadku. Zerknąłem na wykres z zeszłego roku próbowałem sobie wyobrazić, jaki byłby efekt przy zastosowaniu mojego podejścia. Do lipca cena spokojnie szła w bok w kanale szerokim na 500 pips, a potem rozpoczęła się wędrówka 1400 pips na południe z dwoma krótkimi przystankami. W pierwsze pół roku na pewno bym zarobił, ale druga połowa, to już zagadka.
Fajnie jest na foreksie.
2015_07_17
Dzień jak co dzień. Wykres od wczoraj zatrzymał się w miejscu lub też idzie w bok - jak kto woli. Aktualny wynik to +25,63% w najbliższym czasie spodziewam się nieznacznego zysku, albo niewielkiej straty.
...a późnym wieczorem... właściwie prawie w środku nocy zamykają kramik. Na końcu tego tygodnia mam więc +24,80% equity, a poziom zabezpieczenia 2780%.
2015_07_20
Po łykendzie bez niespodzianek. W poniedziałkowe przedpołudnie licznik equity wskazuje +24,93% przy poziomie zabezpieczenia 2530%. W dniu szestastym lipca weszły w życie przepisy mówiące o maksymalnej dźwigni foreksowej na poziomie 1:100 (a gwoli ścisłości 100:1). Kto stosował wyższą musiał się dostosować. U mnie bez zmian, bo akurat z takiego lewarowania korzystam.
2015_07_22
Od rana do popołudnia na edku panuje względny spokój. Equity na +26,28%, a zabezpieczenie 3070%. Na platformę spojrzałem dzisiaj tylko ze dwa razy. Czekam na ewentualne niespodzianki, które być może przyniosą kolejne dni.
2015_07_24
Wczoraj nie udało mi się nic wpisać z powodu prawie huraganu, który z nienacka pojawił się w lokalnej rzeczywistości. Na rynku edek raz w górę raz w dół i w sumie equity wyszło dziś przed południem +26,96% z poziomem zabezpieczenia 3090%. Wynik już tylko o rzut beretem od +27%. Żeby utrzymały się zyski edek musiałby teraz wspiąć się jeszcze nieco do góry. Oczywiście nikt nie wie jak będzie.
2015_07_27
Od rana mała niespodzianka. Edek pchnął się ponad sto pipów do góry, co przełożyło się na wynik tymczasowy. Saldo rejestru operacyjnego +25,71%, a zabezpieczenie 2550%. Niby ciut w dół, ale zawsze to jakieś urozmaicenie. Moim zdaniem marazm w tradowaniu jest bardziej demotywujący niż straty. Tymczasowe straty są zjawiskiem naturalnym i gdy się pojawiają, to prócz dreszczyku emocji pojawia się przekonanie, że ostatecznie wszystko jest na właściwej drodze. Jeśli jednak przez dłuższy czas nie dzieje się nic, wówczas łatwo o błąd, gdyż wydawać się może, że trzeba "coś" zrobić, w myśl błędnego założenia, że skoro się nic nie dzieje, to znaczy, że trader nie podejmuje odpowiednich działań.
2015_07_28
Mam dziwne wrażenie, że codzienne "rejestrowanie" wyniku nic specjalnego nie wnosi do całokształtu. Chociaż jak się głębiej zastanowię, to jest to jakiś komunikat ukazujący dynamikę zysków na rachunku fx. Potrzebnych było pięć miesięcy, by pomnożyć sumę rachunku o jedną czwartą wielkości początkowej. Dzisiaj rano jest +26,54% (tradycyjnie chodzi o saldo rejestru operacyjnego) przy zabezpieczeniu 2560%. Półtora procenta przez ostatnie dwa tygodnie, co i tak nie jest stabilnym zyskiem, bo jeszcze wczoraj te dwa tygodnie były zyskiem na poziomie siedmiu dziesiątych procenta. Pozytywnym aspektem jest mimo wszystko, że ostatnie dwa tygodnie przyniosły zysk. I nawet pół procenta w dwa tygodnie byłoby ciekawym wynikiem, bo generowałoby roczną stopę zwrotu na poziomie 14%.
W godzinach popołudniowych, po ponad stupipowej korekcie edka, equity oscyluje w okolicach +27,06%, a zabezpieczenie to 2810%. Mam więc dwadzieścia siedem procent poraz pierwszy. Dzisiaj rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie FED (FOMC?), więc mogą wystąpić jakieś gwałtowniejsze zmiany na wykresie EUR/USD, jak również na moim rachunku (przyp. demo).
2015_07_29
Streszczę się bo czasu mało. Jest deszczowy, chłodny poranek. Na rachunku +27,14%. Jak każdego dnia z niecierpliwością czekam na to, co ma nadejść. Koniec mojej sesji ma nastąpić wraz z końcem roku, więc jeszcze trochę poczekam. Poziom zabezpieczenia na dzisiaj 2580%.
Po zakończeniu posiedzenia FED nastąpiło oczekiwane (podobno przez większość inwestorów) umocnienie dolara. Tym samym na liczniku mam +28,23% przy zabezpieczeniu 2830%. Już dość długo trwają te stopniowe zyski. Pora się przygotować na okres strat... albo i nie.
2015_07_30
Ranek pozytywny. Na rachunku +28,41% - zabezpieczenie 3120%, na biurku espresso, a w radio składanka Simply Red. Idealne zestawienie na początek dnia. Szkoda tylko, że kasa wirtualna. Teraz priorytetem jest wykombinować sposób na 10k PLN nadprogramowych funduszy, by wejść z powrotem na rachunek rzeczywisty.
Kota na punkcie forexu dostałem trzy lata temu. Bardziej szczegółowy opis mojego zainteresowania rynkiem osoby zainteresowane znajdą na moim blogu (filozofiaforex.blogspot.com). System, do którego odnosi się ten dziennik testuję na rachunku demo od 11_02_2015.
Z bloga:
- początek 2015 - "Coś mi świta. Mam pomysł na nowy system gry oparty o hedging. Podoba mi się, bo jest prosty i zajmuje od dwóch do pięciu minut dziennie. Żadnych wskaźników, żadnych analiz rynku, żadnych kalendarzy z danymi makroekonomicznymi."
- połowa lutego 2015 - "Otwieram świeży rachunek demo, by sprawdzić, czy moje założenia są słuszne. Depozyt początkowy 10k PLN."
- połowa czerwca 2015 - "Po czterech miesiącach gry jestem dwanaście procent na plusie. Pojawiły się zatem systematyczne zyski, więc zaczynam regularnie, co tydzień zapisywać wyniki w każdy piątek po zamknięciu rynku."
- połowa lipca 2015 - "Znowu jestem na tropie świętego graala. Na obecną chwilę stan rachunku powiększył się do poziomu dwudziestu czterech procent. Wygląda to na tyle dobrze, że po raz kolejny postanawiam na blogu podzielić się wrażeniami z foreksowej przygody."
Zacząłem pisać dziennik do szuflady, by mieć lepsze rozeznanie w tym wszystkim co robię. Są nieraz jednak chwilę, gdy brakuje kogoś, kto patrząc z boku zweryfikowałby moje poczynania, zadał pytanie, które inspirowałoby do głębszego przeanaliwania takiego, czy innego aspektu strategii. Dlatego też postanowiłem na forum publicznym zamieszczać wpisy dotyczące moich wyników z foreksowej gry.
Poniżej wklejam dotychczasowe wpisy z dziennika. Domyślam się, że ten pierszy post będzie przez to najdłuższym ze wszystkich, które dane mi będzie tu zamieścić.
2015_07_14
W moim podejściu do foreksu kładę nacisk na minimalizację ryzyka, więc gram w taki sposób, że trudno o nagłe zwroty akcji lub spektakularne wyniki w krótkim okresie czasu. Nie mniej jednak każdy dzień przynosi ze sobą coś nowego, o czym zawsze można wspomnieć na początku lub pod koniec dnia.
Pierwsze w dniu dzisiejszym spojrzenie na rachunek - kwota, która widnieje jako saldo rachunku operacyjnego (equity) oznacza, że zarobiłem 25,09% (brutto). By osiągnąć ten wynik potrzebowałem równych pięciu miesięcy. Nadmienię, że jest to rachunek demo, ponieważ testowany system, by być "bezpiecznym" wymaga 10k PLN wkładu początkowego. Na chwilę obecną nie stać mnie na taką inwestycję.
Mniejsza o szczegóły. Rachunek wystartował 11 lutego 2015 z poziomu 10k PLN. Moja codzienna "praca" polega dwu lub trzykrotnym zalogowaniu się na rachunek za pośrednictwem platformy transakcyjnej i skontrolowaniu bieżącej sytuacji. W sumie zajmuje mi to maksymalnie do dziesięciu minut dziennie. Jeśli aktualne warunki są sprzyjające wówczas otwieram jedno lub dwa zlecenia o wartości 0,01 lot na zasadach opartych o hedging (z pewnymi modyfikacjami). Dla zleceń tych ustawiam poziom take profit jednak nie daję stop loss. Może inaczej - poziomem stop loss byłby ewentualny margin call.
Początek rozgrywki tym sposobem określam jako "naciąganie sprężyny". To "naciąganie sprężyny" trwa około dwóch, trzech miesięcy, w czasie których odnotowuje się stratę nawet do około 25% w saldzie rachunku operacyjnego przy równoczesnym zysku około 15% w saldzie rachunku. Po tym czasie w tempie zależnym od zachowania się rynku strata jest stopniowo i stosunkowo szybko odrabiana z nawiązką.
Na rynku forex działam aktywnie od ponad dwóch i pół lat, gdzie przez pierwsze dwa lata na rachunku rzeczywistym. Na samym początku mój system gry oparłem o możliwie najprostrzy wskaźnik analizy technicznej jakim są średnie kroczące. Przy tej okazji dość szybko zrozumiałem, że ze statystyką się nie wygra. Potem przyszła kolej na grę pod dane makroekonomiczne. Tutaj było już dużo lepiej. W niecały rok uzyskałem stopę zwrotu na poziomie około 190% (po uwzględnieniu strat wygenerowanych przez grę pod analizę techniczną zostało mi jakieś 105% w portfelu). Po tej fali sukcesów zaczęły się dziać rzeczy dziwne i niezrozumiałe. W czasie publikowania danych makro, broker dawał mi tak olbrzymi spread, że zlecenia zamykałem ze stratę mimo tego, że ustawione były "we właściwym kierunku". Sytuacja taka zaniepokoiła mnie na tyle, że postanowiłem wycofać cały depozyt i przenieść się na rachunek demo w poszukiwaniu rozwiązań pozwalających ominąć możliwość nadmiernej ingerencji brokera w moje poczynania na rynku. Należało też zmusić statystykę, by zaczęła działać na moją korzyść zamiast na korzyść brokera.
Wygląda na to, że osiągnąłem swój cel, choć potrzebuję jeszcze roku, może dwóch lat, by w jak największym przybliżeniu poznać poziom ryzyka z jakim mam do czynienia przy obecnym systemie gry.
Dzisiaj na rynku dość przyjemnie. Amplituda wahań na edku (para EUR/USD) od rana do popołudnia w zakresie 115 pipów zamknęła na TP trzy zlecenia i pozwoliła na otwarcie dwóch nowych. Saldo rachunku operacyjnego +25% a poziom zabezpieczenia 3040%. Poziom zabezpieczenia, to dla mnie również istotna informacja, gdyż stale mam otwarte przynajmniej kilkanaście zleceń. W tej chwili dokładnie osiemnaście, gdzie najstarsza otwarta była jeszcze w marcu.
Optymalną dla mnie sytuacją jest taka, gdy edek (używam tylko tego instrumentu) wpada w konsolidację w zakresie około 200 pipów. Nagłe i duże (powiedzmy 1000 pipów) wybicie oznacza dla mnie zwykle wejście w etap "naciągania sprężyny", o którym wspomniałem wyżej.
Póki co, sytuacja na rynku jest dla mnie bardzo komfortowa. Powiedziałbym "żniwa w pełni". Szkoda tylko, że to żniwa wirtualne.
2015_07_15
W nocy nie wydarzyło się nic godnego uwagi, a od rana edek szuka swojej drogi. Ewentualne działania z mojej strony dopiero w chwili jeśli wykres machnie się o 50 pipów w górę lub w dół. W tej chwili na liczniku odnotowuję +25,63% equity i poziom zabezpieczenia na 3050%.
Po godzinie osiemnastej sytuacja wygląda podobnie: +26,06% equity i poziom zabezpieczenia 3400%. W tej chwili poziom ceny edka znajduje się równo w połowie gromadki otwartych zleceń i tak się zastanawiam co będzie jeśli wykres wychyli się mocniej do którejś z granic odległej o około 450 pipów. Dopóki buja się w zakresie 200 pipów, to poziom equity będzie się tylko powiększał.
Od kilku tygodni śledzę zmagania traderów na World Top Inwestor. Mój wynik z roku 2013 dałby mi w rozgrywkach z tamtego roku drugie miejsce (albo pierwsze, zależy jak na to spojrzeć, bo wystartowałem z opóźnieniem). Aktualny konkurs ruszył 1 grudnia 2014 roku, a ja ze swoim obecnym systemem działam od lutego 2015, więc znowu dałem fory world-top-inwestorom, ale i tak powolutku doganiam pierwszą dziesiątkę. Dzisiaj na dziesiątym miejscu jest Jose Ramon Noriega Ruiz z wynikiem +29,40%.
Dla niewtajemniczonych wspomnę tylko, że zawody World Top Inwestor to taka impreza, gdzie traderzy mają za zadanie prowadzić przez rok rzeczywisty rachunek fx i osiągnąć jak największe zyski. Na zwycięzcę czeka nagroda.
2015_07_16
Na edku spokój. Na rachunku +25,66% equity i 3056% zabezpieczenia. Zacząłem być podejrzliwy i zastanawiałem się czy tegoroczna dobra passa, to nie jest jednak sprawa przypadku. Zerknąłem na wykres z zeszłego roku próbowałem sobie wyobrazić, jaki byłby efekt przy zastosowaniu mojego podejścia. Do lipca cena spokojnie szła w bok w kanale szerokim na 500 pips, a potem rozpoczęła się wędrówka 1400 pips na południe z dwoma krótkimi przystankami. W pierwsze pół roku na pewno bym zarobił, ale druga połowa, to już zagadka.
Fajnie jest na foreksie.
2015_07_17
Dzień jak co dzień. Wykres od wczoraj zatrzymał się w miejscu lub też idzie w bok - jak kto woli. Aktualny wynik to +25,63% w najbliższym czasie spodziewam się nieznacznego zysku, albo niewielkiej straty.
...a późnym wieczorem... właściwie prawie w środku nocy zamykają kramik. Na końcu tego tygodnia mam więc +24,80% equity, a poziom zabezpieczenia 2780%.
2015_07_20
Po łykendzie bez niespodzianek. W poniedziałkowe przedpołudnie licznik equity wskazuje +24,93% przy poziomie zabezpieczenia 2530%. W dniu szestastym lipca weszły w życie przepisy mówiące o maksymalnej dźwigni foreksowej na poziomie 1:100 (a gwoli ścisłości 100:1). Kto stosował wyższą musiał się dostosować. U mnie bez zmian, bo akurat z takiego lewarowania korzystam.
2015_07_22
Od rana do popołudnia na edku panuje względny spokój. Equity na +26,28%, a zabezpieczenie 3070%. Na platformę spojrzałem dzisiaj tylko ze dwa razy. Czekam na ewentualne niespodzianki, które być może przyniosą kolejne dni.
2015_07_24
Wczoraj nie udało mi się nic wpisać z powodu prawie huraganu, który z nienacka pojawił się w lokalnej rzeczywistości. Na rynku edek raz w górę raz w dół i w sumie equity wyszło dziś przed południem +26,96% z poziomem zabezpieczenia 3090%. Wynik już tylko o rzut beretem od +27%. Żeby utrzymały się zyski edek musiałby teraz wspiąć się jeszcze nieco do góry. Oczywiście nikt nie wie jak będzie.
2015_07_27
Od rana mała niespodzianka. Edek pchnął się ponad sto pipów do góry, co przełożyło się na wynik tymczasowy. Saldo rejestru operacyjnego +25,71%, a zabezpieczenie 2550%. Niby ciut w dół, ale zawsze to jakieś urozmaicenie. Moim zdaniem marazm w tradowaniu jest bardziej demotywujący niż straty. Tymczasowe straty są zjawiskiem naturalnym i gdy się pojawiają, to prócz dreszczyku emocji pojawia się przekonanie, że ostatecznie wszystko jest na właściwej drodze. Jeśli jednak przez dłuższy czas nie dzieje się nic, wówczas łatwo o błąd, gdyż wydawać się może, że trzeba "coś" zrobić, w myśl błędnego założenia, że skoro się nic nie dzieje, to znaczy, że trader nie podejmuje odpowiednich działań.
2015_07_28
Mam dziwne wrażenie, że codzienne "rejestrowanie" wyniku nic specjalnego nie wnosi do całokształtu. Chociaż jak się głębiej zastanowię, to jest to jakiś komunikat ukazujący dynamikę zysków na rachunku fx. Potrzebnych było pięć miesięcy, by pomnożyć sumę rachunku o jedną czwartą wielkości początkowej. Dzisiaj rano jest +26,54% (tradycyjnie chodzi o saldo rejestru operacyjnego) przy zabezpieczeniu 2560%. Półtora procenta przez ostatnie dwa tygodnie, co i tak nie jest stabilnym zyskiem, bo jeszcze wczoraj te dwa tygodnie były zyskiem na poziomie siedmiu dziesiątych procenta. Pozytywnym aspektem jest mimo wszystko, że ostatnie dwa tygodnie przyniosły zysk. I nawet pół procenta w dwa tygodnie byłoby ciekawym wynikiem, bo generowałoby roczną stopę zwrotu na poziomie 14%.
W godzinach popołudniowych, po ponad stupipowej korekcie edka, equity oscyluje w okolicach +27,06%, a zabezpieczenie to 2810%. Mam więc dwadzieścia siedem procent poraz pierwszy. Dzisiaj rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie FED (FOMC?), więc mogą wystąpić jakieś gwałtowniejsze zmiany na wykresie EUR/USD, jak również na moim rachunku (przyp. demo).
2015_07_29
Streszczę się bo czasu mało. Jest deszczowy, chłodny poranek. Na rachunku +27,14%. Jak każdego dnia z niecierpliwością czekam na to, co ma nadejść. Koniec mojej sesji ma nastąpić wraz z końcem roku, więc jeszcze trochę poczekam. Poziom zabezpieczenia na dzisiaj 2580%.
Po zakończeniu posiedzenia FED nastąpiło oczekiwane (podobno przez większość inwestorów) umocnienie dolara. Tym samym na liczniku mam +28,23% przy zabezpieczeniu 2830%. Już dość długo trwają te stopniowe zyski. Pora się przygotować na okres strat... albo i nie.
2015_07_30
Ranek pozytywny. Na rachunku +28,41% - zabezpieczenie 3120%, na biurku espresso, a w radio składanka Simply Red. Idealne zestawienie na początek dnia. Szkoda tylko, że kasa wirtualna. Teraz priorytetem jest wykombinować sposób na 10k PLN nadprogramowych funduszy, by wejść z powrotem na rachunek rzeczywisty.