
Bo tak to już w tym naszym życiu bywa że nie otrzymujemy tego czego chcemy tylko to na co
sobie zapracujemy. "Nie da się" jest raczej słabą motywacją, to i większych sukcesów nie ma co
oczekiwać.

Pozdrawiam,
Leo
he samo zycie dwa dni temu zostałem wezwany do naprawy kurcze troche sie narobiłem sporo główkowałem ale naprawiłemfreakout pisze:da się - nie da się, da się - nie da się... można tak debatować do usranej śmierci, ale pamiętajcie tylko o jednej ważnej rzeczy - kiedy ktoś mówi że coś jest niemożliwe do zrobienia to przyjdzie ktoś kto o tym nie wie i to zrobi
Zgadzam się, też tak zrobiłem i wróciłem. Póki co z niezłym skutkiem, ale mając świadomość ryzyka dużo mniej też ryzykuję. A jaki skutek u Ciebie po powrocie?Doniek pisze:Możliwe, że większość traci w dłuższej perspektywie ponieważ w momencie strat obrażają się na rynek i już do niego nie wracają wychodząc z ujemnym bilansem. Sam obraziłem się na Forex na pare lat, jednak wróciłem
Mógłbym dyskutować czy to optymalna strategia żeby zdobyć kobietę.freakout pisze:tu już nie chodzi o alternatywy, ale o to żeby traktować to poważniebo widzicie... z forexem to jest tak jak z kobietą - jak nie pokażecie że wam zależy to nic z tego nie będzie