Czytam i czytam to forum i się tak zastanawiam.
Załóżmy taką hipotetyczną sytuację, że każdy user forum ma podpięte swoje statystyki publicznie.
Pewnego dnia przychodzi bogaty bankier którego dopadła choroba psychiczna i postanowił rozdać majątek ludziom ale poprzez trading.
Wyszykuje wg. statystyk osoby które niemal zawsze tracą i prosi aby stracili jego pieniądze na forex. Każdemu kto ma bardzo złe wyniki daje np. po 100.000 $ i mówi: "masz to stracić w ciągu roku" bo jak nie to..... (tutaj każdy wpisuje to co najgorszego może go spotkać w życiu).
Dodatkowo żeby nie próbować go przechytrzyć, mówi że codziennie będzie liczył koszty transakcyjne, które poniesiecie (spread+prowizje+swapy) i taką kwotę przelewał będzie dodatkowo na rachunek.
Siadacie w stresie przed komputerem i ustawiacie skrypt do realizacji zleceń. Zakładacie sobie jakiś Stop Profit i Take Loss i zaczynacie trading.
1 pozycja: k..... zaczyna zarabiać więc Stop profit i niestety 1000 zł zarobiony
2 pozycja: yes, zaczyna tracić ale zawróciła w diabły i niestety kolejne 2000 tys zł zarobione.
trzeba to teraz jakoś stracić bo potem będzie coraz trudniej, więc buch:
3 pozycja: 3 razy większa i nie ustawiamy Stop Profit może uda się jakoś stracić, no i masz, znowu zysk 7 tys.
I co teraz zrobić, już jest 10% na plusie w jeden dzień
I jak to teraz stracić? A jak jutro znowu nie uda się stracić to jak ja to potem stracę? Przecież jak tego nie stracę to on mi .........
Przecież zawsze traciłem a teraz nagle co się stało? Nie umiem stracić?
I co możliwe czy niemożliwe? Przecież podobno 95% traci to to jest łatwe czy trudne?
Może każdy sprawdzić zakładając np. codziennie nowe konto demo tam gdzie się da ustawiać kwotę startową i następnego dnia zakładać demo z saldem z dnia poprzedniego+doliczone wszystkie koszty transakcyjne z dnia poprzedniego.
Powodzenia w traceniu
