jordan pisze:A mi się własnie wydaje, że większość z nas w tym równiej i ja przeglądających ten dziennik próbuje zrozumieć jak na razie z marnym skutkiem na jakiej podstawie Adrian podejmuje takie a nie inne decyzje buy/sell skoro nie używa wskaźników, fibo, s/r i tym podobnych narzędzi. Skoro nie ma dla niego różnicy na jakim wykresie gra liniowy czy świecowy więc nie ma dla niego różnicy czy pojawi się pin bar czy inna formacja. Wiemy tylko, że gra na m5 i pod prąd a skoro nie używa wymienionych wyżej narzędzi to wszyscy zastanawiamy się nad jednym - na jakiej podstawie Adrian zawiera transakcje? Mi po przeczytaniu jego postów wychodzi, że robi to czysto intuicyjnie, ale z drugiej strony ta intuicja musi byc też czyms poparta i koło się zamyka. Byc może nigdy nie poznamy prawdy

Spytam was, czy ktoś z was był w wojsku, powiedzmy w jednostce wojskowej specjalizującej się w zwiadzie? Czemu pytam? Byłem w takiej jednostce, która niby oficjalnie nie istniała. Warunki były opłakane, zimno i wogóle. Ale zaletą była ilość strzelań. Codziennie treningi trwały 6-8 godzin. Przez pierwsze 12 miesięcy głównie ćwiczyliśmy na sucho. Czyli przeładowanie i strzał. Swoich dowódców nigdy nie nazwałem trepami. Byli na prawdę fanatykami a takie przygody nam fundowali, że całkiem fajny film można byłoby zrobić. Na początku zastanawialiśmy się czemu kilkaset godzin miesięcznie ćwiczymy na sucho i zdzieramy sobie opuszki. bandażowaliśmy je i cały czas ćwiczyliśmy. Budzili na w nocy i znowu ćiwczyliśmy. Do koja dostawaliśmy i kolejne kilkadziesiąt razy w nocy przeładowywania i strzał na sucho.
Była to własnie pamięć mięśniowa. Potem gdy doszło do realnych strzelań nasza kompania była najlepszą. Czerwone popierdólki z Krakowa zostawały daleko z tyłu. A ponoć byli elytą.

Wtedy zrozumiełame dlaczego najlepsi rewolwerowcy faktycznie strzelali celnie bez oka, z biodra i do małych, poruszających się celów. Podobnie ćwiczą jednostki antyterrorystyczne. Tysiące godzin na taktyce i suchym strzelaniu. Potem to własnie ta pamięć za ciebie podejmuje decyzje.
I tak jest właśnie z moimi decyzjami odnośnie walut tysiące godzi spędzone przed monitorami robią swoje. Wykresy śnią mi się cały czas.
Aby pozbyć się chaosu, założenia:
- gram tylko na m5 i wogóle nie podglądam innych interwałów bo kiedyś w przeszłości rodziło to tylko kłopoty
- nie ma żadnych wskaźników, oscylatorów, średnich, linii trendu, fibo, pięciofalówek
- na wykresie jest tylko cena
- nie patrzę na poziomy wsparcia, oporu, na równe poziomy tylko cena
- nie gram bezpośrednio na danych, mówie o tych istotnych
- czekam zazwyczaj na moment, gdy cena wybija w dół lub w górę, unikam raczej otwierania pozycji na powolnych wzrostach lub spadkach
- gdy po kilku minutach cena nadal podąża w wytyczonym wcześniej kierunku zaczynam otwierać pozycję przy pierwszym bądź drugim postoju, może to być kilka, kilkanaście minut po rozpoczęciu ruchu
- o cenie decydują grubasy więc jeśli po pierwszym dużym ruchu następuje nagły odwrót w drugą stronę uciekam albo po prostu nie wchodzę, takie zachowanie pokazuje, że albo rynek nie wie o co chodzi i jest to niebezpieczne, albo grubasy walczą ze sobą
- gdy cena rosnie błyskawicznie to czekam do pierwszego zatrzymania, gdy potem dynamika jest podobna ustawiam zlecenia oczekujące od 7 do 30 pipsów wyżej (zlecenie sprzedaży przy rosnącym rynku i odwrotnie przy spadku)
- przy bardzo istotnych danych czekam jeszcze dłużej, przy przemówieniach również
- gdy nie trafiam idealnie to otwieram kolejne zlecenia w pewnych proporcjach większe niz poprzednie
- SL od 70 do 100 pipsów ale zdarza sie to na prawdę rzadko
- najlepszym SL są regularne wypłaty części zysku, ograniczają one znacząco ewentualne straty
Nie wiem jak wam po chłopsku coś więcej wytłumaczyć. Ale uwierzcie, że ilośc godzin spędzonych przed wykresem znacząco przybliży was do sukcesu. Być może można nazwać to intuicją, ale wynika ona właśnie z tych godzin.
W związku z tym, że na wykresie mam tylko cenę to nie musiałem analizować żadnych dodatkowych składowych, co pewnie znacząco by wydłużyło dochodzenie do podobnych wyników co obecnie.
Oki i na razie zawieszam, bo nie chciałem wywoływać złych emocji. Ruszymy z nowym jak rozpoczniemy rywalizację. Ale podkreślam cały czas będę grał identycznie, bez wyścigów. Jeśli obydwaj zarobimy to dobrze. Pokaże to, że przy odmiennych poglądach i podejściach do rynku można zarabiać.
