Cale szczescie ze sie wczoraj opamietalem, mimo to wieczorkiem dalem jeszcze pare esek za to dzis zupelnie nie byl moj dzien, moje transakcje opiewały na + 40 pipow i - 40 pipow. ogolnie nie powinienem byl dzisiaj grac.Sildra pisze:Toś mnie teraz setnie ubawiłoverall pisze:aaa jeba.. ich kurczak w pieciu smakach... wole pewny zysk i spokojną nocTak to jest z daytraderami, jak się wyrobią w swoim fachu to później trudno łapki trzymać w kieszeni i poczekać cierpliwie na zysk. Zwłaszcza jak się potrafi robić dziennie i kilkadziesiąt pipsów, i to większą pozycją. Carpe diem overall !
Na dodatek wczoraj zlapalem dno na eurjpy i wyszedlem po 15 pipach

Jeden z lepszych trejdow na dzis dzien to gbpusd ktory wiedzialem ze pojdzie wyżej ale na rynku bylo takie cisnienie ze odpuscilem przetrzymywanie.
pozdro

ps. dawno dawno temu w roku 2011 lapalem na usdjpy 3 interwencje za kazdym razem piramidując i robiąc jakies 2000% i za kazdym razem po ruchu na 400 pip nad ranem jebance cofali sie o te wlasnie 400 pip w ciagu jednego- dwoch dni i sytuacja byla na zero, ja ponaddo nigdy nie zrealizowalem zyskow, mniejsza, dawne dzieje grania na farta ale cóż to dzisiaj. budze sie rano, widze przegapilem okazje, mowie sobie trudno, zaraz zapodam w fajnym miejscu Ske bo przeziez odrobią ten ruch w dół z nawiązką a tu jednak dupa i dalej góra, wiec sobie troche polapalem dzisiaj górke... Tak wiec na forexie nigdy nic nie wiadomo i trza grac to co sie widzi a przyznam ze ja widzialem wzrosty ale z racji na paro letnie doswiadczenia zagralem na spadki... Taka mala anegdotka do przemyslenia
