sl3tp10 wyobraź sobie taką sytuację: zamierzasz kupić używany samochód
1) Przeglądasz ogłoszenia w internecie na popularnych portalach i widzisz piękne aukcje/ogłoszenia z dużą ilością szczegółowych bardzo dobrej jakości zdjęć. Wszyscy zachwalają, że to ich auto jest jedyne i najlepsze, ale ty już wstępnie możesz ocenić, który z tych sprzedawców oferuje auto w przyzwoitym stanie porównując różne ogłoszenia. Wiadomo przecież, że nie wszystkie oferowane auta są idealne. Niektóre bite, krzywe, inne składane z trzech, lepione i klejone, brudne, zniszczone i śmierdzące

Chwytasz za telefon i dzwonisz. Sprzedający musi Ciebie przekonać, że warto przejechać np. 400 km żeby zobaczyć ten właśnie samochód i dodatkowo go kupić. Wybierasz te potencjalne najlepsze auto i po prostu jedziesz je zobaczyć. Podoba się - kupujesz. Nie podoba się - wracasz na pusto rozczarowany do domu.
2) Nie wiem ile masz lat, ale wyobraź sobie, że kiedyś nie było internetu...

Żyjesz w kraju, który nazywa się Polska i jest np. rok 1990. Wyobraź sobie, że chcesz kupić używany samochód. Jedną z opcji są ogłoszenia w prasie; bez zdjęć, albo z jednym czarno-białym zdjęciem wielkości znaczka pocztowego. Ogłoszenia są krótkie i nic nie mówiące. Wszystkie identyczne po prostu. Zaryzykujesz i wsiądziesz z kolegą w samochód żeby jechać 400km i zobaczyć jakiś samochód, który może być w dobrym stanie, albo okazać się totalnym złomem tylko dlatego że ktoś tak mówi? Jeżeli zaryzykujesz to ile razy? Ile razy dasz się nabrać jakiemuś Józkowi, że jego kremowy polonez 1.6 jest zajebisty?
Jak myślisz? Jak Ciebie postrzegają na tym forum osoby, które czytają Twoje posty. Czy bardziej skłaniają się ku scenariuszowi 1 czy 2? Sam sobie odpowiedz. Masz ogromne możliwości jeżeli chodzi o przedstawienie swoich umiejętności, a jednak tego nie robisz.. Jeżeli rzeczywiście masz umiejętności i chcesz coś sprzedać dlaczego robisz to w taki dziwny sposób? Na 22 strony tego długiego wątku nie padł ani jeden konkret z Twojej strony. Jak chcesz przekonać ludzi do siebie? Nie wiem czy przekonałeś kogokolwiek do swojej oferty. Ty wiesz najlepiej jaka jest rzeczywistość. Osobiście dziwię się, że osoby teoretycznie zarobione łaszą się na jakieś drobne, które miałyby pochodzić ze np. szkoleń. Masz w ogóle czas na coś takiego? Jaki cel tych szkoleń - charytatywny? dla lepszego samopoczucia? chęć pomocy? Odpowiedz proszę.