Doręczyciel nie zostawi Ci paczki, dopóki nie pokwitujesz odbioru. W międzyczasie możesz domagać się możliwości rozpakowania przesyłki. Tutaj teoretyzuję, bo osobiście nigdy tego nie robiłem. Raz musiałem spisać protokół, ale to było na poczcie przy okienku, więc nikt nie uciekał

. A swoich doręczycieli znam (z racji prowadzenia firmy spory ruch paczkowy miałem) i miałem zawsze wszystko na telefon. Poza tym nagrywałem cyfrówką moment otwierania ważnych paczek i wilk był syty i owca cała

. Swoją drogą, jak chłop ma 2,50 od paczki (ostatnio im chyba jeszcze przycięli) i musi za to utrzymać siebie, rodzinę, samochód i jeszcze 20 milionów świadczeniobiorców z ZUS, KRUS, FUS, GUS i kij wie czego jeszcze, to nic dziwnego, że mu się spieszy

.
kolejna sprawa to , że przesyłki się nie odbiera jeśli opakowanie jest poszarpane, pogięte lub nosi ślady zniszczenia. Zgadza się, ale jeśli płacimy za towar przy odbiorze..., a jak zapłacimy z góry? sprzedawca może migać się od oddania pieniędzy, albo zrobi to po długim czasie i licznych przepychankach.
Paczka podarta, pognieciona, to moim zdaniem tylko dodatkowy argument, żeby rozpakować przy doręczycielu i wtedy ewentualnie odmówić przyjęcia. Kontrahent mógłby mieć uzasadnione pretensje, gdyby się okazało, że zawartość jest nienaruszona. Zwłaszcza, że odmowa przyjęcia wiąże się z dodatkowymi kosztami po jego stronie.
prawo do zwrotu towaru i rezygnacji z zakupu (bez podania przyczyny) w ciągu 10 dni NIE przysługuje jeśli zakupiony towar odebraliśmy osobiście w sklepie/oddziale stacjonarnym.
Mogę spytać, jakie jest źródło tego stwierdzenia? Ustawa nic nie wspomina o odbiorze towaru. Istotny jest tylko sposób zawarcia umowy.
Jeszcze jedna ważna sprawa, na co ludzie często się nacinają.
Poza lokalem:
Art. 3.
1. Kto zawiera z konsumentem umowę poza lokalem przedsiębiorstwa, powinien
przed jej zawarciem poinformować konsumenta na piśmie o prawie odstąpienia
od umowy w terminie, o którym mowa w art. 2 ust. 1, i wręczyć wzór oświadczenia
o odstąpieniu, z oznaczeniem swojego imienia i nazwiska (nazwy) oraz
adresem zamieszkania (siedziby); obowiązany jest także wręczyć konsumentowi
pisemne potwierdzenie zawarcia umowy, stwierdzające jej datę i rodzaj oraz
przedmiot świadczenia i cenę.
Na odległość:
Art. 10.
1. Termin dziesięciodniowy, w którym konsument może odstąpić od umowy, liczy się od dnia wydania rzeczy, a gdy umowa dotyczy świadczenia usługi – od dnia
jej zawarcia.
2. W razie braku potwierdzenia informacji , o których mowa w art. 9 ust. 1 (m.in. o odstąpieniu - przyp. Stforex), termin,
w którym konsument może odstąpić od umowy, wynosi trzy miesiące i liczy się
od dnia wydania rzeczy, a gdy umowa dotyczy świadczenia usługi – od dnia jej
zawarcia. Jeżeli jednak konsument po rozpoczęciu biegu tego terminu otrzyma
potwierdzenie, termin ulega skróceniu do dziesięciu dni od tej daty.
Większość przedsiębiorców nie spełnia tego obowiązku, a wtedy termin 10 dniowy NIE BIEGNIE dopóki nie otrzymamy od sprzedawcy informacji o prawie do odstąpienia. Taka sytuacja może trwać do 3 miesięcy od dnia zakupu i w tym czasie w dowolnym momencie możemy odstąpić od umowy bez podania przyczyny.
Uwaga też na rozróżnienie, na
umowy zawarte na odległość (bez jednoczesnej obecności obu stron, np. internet, telefon) oraz
umowy zawarte poza lokalem przedsiębiorstwa (np. domokrążcy), ponieważ są tu zupełnie inne wyłączenia tego uprawnienia.
Ustawa o ochronie niektórych praw konsumentów... (ta z 10 dniowym odstąpieniem)
http://isap.sejm.gov.pl/Download?id=WDU ... 271&type=3
ale raczej sprawa trafi do sądu...
Od tego jest właśnie sąd. Ludzie z reguły boją się sądu, dlatego polecam przejść się na jakąś rozprawę (co do zasady rozprawy są publiczne), usiąść sobie na ławeczce i zobaczyć jak to wygląda. Nie ma czego się bać, a dzięki temu można się oswoić z sytuacją patrząc z boku.
Innego typu zwroty, np. nietrafiony prezent kupiony w sklepie stacjonarnym może być zwracany tylko jeśli sprzedawca z własnej woli przyjmie zwrot, czasem się na to godzi, jeśli widzi że nic nie jest uszkodzone i oryginalnie zapakowane, to dobrze świadczy o sprzedawcy.
Czasem się mnie ludzie pytają, na jakiej podstawie właściciele sklepu umieszczają informację "Zwrotów nie przyjmujemy". Po prostu nie mają takiego obowiązku w świetle prawa, to tylko kwestia ich dobrej woli i ta informacja mówi, że z góry nie zgadzają się na zwroty.
Pozdrawiam serdecznie
Marcin
PS.
w przypadku oszustwa od osoby fizycznej ciężko jest coś wydębić, pozostaje chyba tylko zgłoszenie na policji
Tak, sprawa o wykroczenie (przy wartości poniżej 250 zł) lub karna (przy wartości powyżej 250 zł). Najprostsza i najkrótsza droga do odzyskania pieniędzy. Przedsiębiorca prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą również może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej tak, jak osoba fizyczna. Schody są dopiero w przypadku większych sklepów i firm i wtedy właściwy będzie sąd konsumencki.